Rysownik po samochodowym odwyku
– Wstyd się przyznać, ale jakiegoś nadzwyczajnego talentu do prowadzenia samochodu nie mam. Jestem rozkojarzony, więc co chwilę wjeżdżałem nie tam, gdzie trzeba. Ale problem zaczął się robić, gdy doszło do kilku poważnych wypadków. Więc któregoś pięknego dnia moja żona, córka i mama powiedziały jednogłośnie: dość tego dobrego, musisz oddać prawo jazdy – wspomina znany rysownik Andrzej Mleczko.