Dla kogo ośrodki doskonalenia techniki jazdy – WORD-y liczą straty

Miało być mnóstwo klientów. Rozpoczęto potężne inwestycje. Teraz są straty i rozpaczliwe szukanie sposobów na ich zminimalizowanie. Mowa o zmianie przepisów związanych z doskonaleniem techniki jazdy.

Pomysł z udoskonalaniem umiejętności kierowców nie jest nowy. Podstawy do tworzenia tego typu placówek dawało Rozporządzenie Ministra Infrastruktury z 2008 r.

Przez ponad cztery lata ośrodki ruchu drogowego w Polsce przygotowywały się do nowej rzeczywistości. Niemal każdy WORD, o ile nie rozpoczął już inwestycji, to chociaż ma wytypowane miejsce na jego budowę. Są ukończone ośrodki. Koszt ich budowy i wyposażenia to 6 ? 10 mln zł. Pieniądze te pochodzą z unijnych dotacji, środków własnych WORD i budżetów samorządów wojewódzkich.

Na sygnale

Przepisy zmieniły się w chwili planowanego wejścia w życie, czyli w styczniu 2013 r. Nie dość, że zwolniono z obowiązku dokształcania młodych kierowców, to jeszcze zmiany objęły kierowców pojazdów uprzywilejowanych. Do 2016 r. takiego szkolenia nie muszą odbywać nowi kierowcy karetek i wozów strażackich Ochotniczych Straży Pożarnych, policjanci, żołnierze, służby więziennej, wywiadu i kontrwywiadu.

? Ustawodawca wykazał się tu daleko idącą niekonsekwencją, ponieważ kierowcy policji i OSP mają wydawane zaświadczenia na podstawie art. 95a ust. 3 i ust. 4 ustawy z dnia 20 czerwca 1997 r. ? Prawo o ruchu drogowym. Tak więc co do zasady kierowcy OSP nie mieliby potrzeby posiadania i okazywania zaświadczenia wydanego przez wójta, burmistrza, prezydenta miasta ? ocenia Krzysztof M. Miazga, adwokat. ? Osoby, które spełniają wymagania określone art. 106 ust. 1 pkt 1 ? 3 ustawy o kierujących pojazdami, ale nie posiadają zaświadczeń wydanych im w trybie art. 95a ustawy z dnia 20 czerwca 1997 r. ? Prawo o ruchu drogowym, mogą kierować pojazdami uprzywilejowanymi do 4 stycznia 2016 r. W tym okresie będą musiały ukończyć kurs dla kierujących pojazdami uprzywilejowanymi według wymogów ustawy o kierujących pojazdami i uzyskać wydawane przez starostę zezwolenie na kierowanie pojazdem uprzywilejowanym w zakresie określonej kategorii prawa jazdy. Jeżeli nie spełnią tych wymagań, po tej dacie utracą prawo do kierowania pojazdami uprzywilejowanymi.

Z zielonym listkiem

Od 4 stycznia 2016 r. kierowcy z krótkim stażem będą musieli przez osiem miesięcy od daty uzyskania prawa jazdy jeździć samochodem z zielonym listkiem na szybie. Jeśli w ciągu dwóch lat od uzyskania uprawnień popełnią dwa wykroczenia, trafią na kurs reedukacyjny i badania psychologiczne. Jeśli popełnią trzy wkroczenia ? stracą prawo jazdy.

Kierowca z krótkim stażem między czwartym a ósmym miesiącem od uzyskania uprawnień będzie też musiał przejść kurs dokształcający. Obejmie on dwie godziny zajęć teoretycznych w Wojewódzkim Ośrodku Ruchu Drogowego (maksymalnie 50 zł za godzinę) i godzinę praktyki w ośrodku doskonalenia techniki jazdy (maksymalnie 200 zł za godzinę). Taki ośrodek musi posiadać m.in. płytę poślizgową.

To właśnie z myślą o tej grupie użytkowników dróg WORD-y zaplanowały milionowe inwestycje.

Ponieważ w pierwszej wersji doszkalanie miało być obowiązkowe dla młodych kierowców już od stycznia 2013 r., WORD-y chciały być gotowe z inwestycjami na moment wejścia w życie przepisów. Oczywiście chodziło o zdobycie jak największych udziałów w rynku. Są bowiem województwa, w których może powstać kilka tego typu placówek.

Wojewódzki Ośrodek Ruchu Drogowego w Olsztynie planuje wybudować ośrodek w Mątkach, w sąsiadującej z Olsztynem gminie Jonkowo. Na grunt i projekt wydał już 2,5 mln zł. Inwestycję wstrzymano. A ponad rok temu, w chwili podpisywania aktu notarialnego, Wojciech Giecko, wójt Jonkowa, nie krył radości: ? To dla nas duża szansa. Do budżetu gminy trafią pieniądze z podatków, nasi mieszkańcy znajdą pracę, a w przyszłości być może powstaną tu np. firmy zajmujące się mechaniką samochodową i punkty gastronomiczne. Do Mątek będą przecież przyjeżdżać ludzie z całego regionu.

? Z jednej strony, dobrze się stało, że przesunięto termin, ponieważ potrzeba czasu na budowę ośrodków ? uważa Andrzej Daniszewski, szef WORD w Białymstoku. ? Z drugiej strony, nie ma jednak pewności, czy za kilka lat zmiany wejdą w życie lub nie będzie kolejnych zmian. Nasz WORD ma dopiero wytypowany grunt pod lokalizację inwestycji, ale np. Lublin już rozpoczął budowę.

W jeszcze trudniejszej sytuacji są ośrodki, które uruchomiły takie placówki. Z chwilą wejścia w życie nowych przepisów do szkolenia kierowców był gotowy WORD w Zielonej Górze. Ośrodek powstał na terenie byłego lotniska wojskowego w miejscowości Tomaszowo w gminie Żagań i dysponuje terenem o powierzchni ok. 16 ha, obejmującym obszar pasa technicznego lotniska wraz z przyległymi do niego terenami i drogami kołowania. Na stronie internetowej ośrodek proponuje kilka typów szkoleń, np. z bezpiecznej jazdy w warunkach zimowych czy jazdy ekonomicznej. Nie udało nam się jednak dowiedzieć, ilu klientów skorzystało z oferty.

Dobiega końca budowa ośrodka w Lublinie. Artur Banaszkiewicz, dyrektor tamtejszego WORD-u, nie wyklucza, że na torze będą organizowane imprezy komercyjne. Tym bardziej że w budynku socjalnym są dwie sale konferencyjne.

Anita Urszula Małecka

 

Paweł Dytko, kierowca rajdowy, instruktor bezpiecznej jazdy:

? Szkoda, że z opóźnieniem wejdą w życie przepisy dotyczące młodych stażem kierowców. Aby bezpiecznie prowadzić samochód, nie wystarczy zdać egzamin na prawo jazdy. Potrzebna jest praktyka. Młody, niedoświadczony kierowca powinien co jakiś czas przechodzić kursy doszkalające. Zarówno teoretyczne, jak i praktyczne. Skorzystają na tym wszyscy użytkownicy dróg. Chodzi o to, by w bezpiecznych warunkach, na macie poślizgowej, zapoznać się z samochodem. Przekonać się, jak reaguje on w trudnych warunkach atmosferycznych i jak wychodzić z podbramkowych sytuacji. To wielki błąd, że te przepisy zaczną obowiązywać dopiero w 2016 roku.

 

11 komentarzy do “Dla kogo ośrodki doskonalenia techniki jazdy – WORD-y liczą straty”

  1. Nie widzę żadnych przeszkód aby OSK nie mogły ,oczywiście pod warunkiem ztrudnienia wysoko wykwalifikowanych instruktorów przeprowadzać zajęć z tą grupą kursantów.Zbędne są dodatkowe inwestycje w infrastrukturę OSK a więć koszty.Zaletą takiego rozwiązania jest fakt,że instruktorzy mający wieloletnia praktykę w szkoleniu podstawowym której nie posiadają instruktorzy ODTJ są bardziej doświadczeni w pracy z młodymi kierowcami.W.Sz

    1. Ja nie widzę, żadnych przeszkód, żeby instruktorzy nauki jazdy najpierw mieli chęć się szkolić i zrozumieć choćby w 10% koncepcję jazdy defensywnej, czy właściwej techniki jazdy. Wielu instruktorów posiadających licencję instruktora techniki jazdy zdaje się nie rozumieć pojęcia doskonalenia techniki jazdy. Natomiast ideą szkoleń z zagrożeń dla młodych ludzi jest poznanie granic możliwości kierowcy, jego reakcji, odruchów czyli przekonanie się o własnych niedoskonałościach, a także zrozumienie działania systemów bezpieczeństwa, i granic pojazdu w różnych warunkach. Nie da się tego zrobić jeżdżąc w ruchu publicznym. Adam K.

    2. p.s. Z moich obserwacji wynika, że w wielu ODTJ-ach , które zajmują się doskonaleniem techniki jazdy oraz jazdą defensywną pracują instruktorzy techniki z wieloletnią praktyką instruktora nauki jazdy, więc obawy co do kontaktu i relacji z młodymi ludźmi uznałbym za nieuzasadnione.

  2. CD. Spraprawa tak zwanych pokazów zagrożeń występujących w warunkach ekstremalnych budzi wiele kontrowersji w całym zmotoryzowanym świecie i dobrze , że została na razie odłożona .
    Myślę ,że rozwiązaniem na dzisiaj , które nie generuje wygórowanych kosztów / cena godziny – 60 min. w OSK ca 70 zl/ nawet z wyskiej jakości instruktorem posiadającym również uprawnienia ODTJ w trakcie której była by możliwość oceny popełnionych błedów oraz przypomnienie podstawowych zasad ruchu drogowego dała by szansę na refleksję i samo ocenę początkującego kierowcy.Całkowicie odrębną kwestią jest szkolenie kierowców ,których praca jak np w pogotowiu wymaga ponad przeciętnych kwalifikacji.W.Sz

    1. Oczywiście jestem za tym, żeby każdy uczestnik ruchu regularnie przechodził szkolenia choćby z jazdy doszkalającej z mądrym instruktorem na mieście. Najlepiej gdyby taki instruktor miał doświadczenie nie tylko w dziedzinie szkolenia kandydatów na kierowców, ale także w doskonaleniu techniki jazdy. Miałem przyjemność prowadzić warsztaty dla instruktorów w kilkunastu miejscowościach i ośrodkach, i jestem pozytywnie zaskoczony chęcią zmian w podejściu instruktorów do swoich braków, ale niestety także na tych warsztatach wyszły ogromne braki merytoryczne, szczególnie z techniki i strategii jazdy. Co niestety bardziej utwierdziło mnie w przekonaniu, że do szkoleń z zagrożeń w ruchu, czy szkoleń jazdy defensywnej jest bardzo mało fachowców w Polsce 🙁 nawet jak ktoś próbuje uczyć podstaw jazdy defensywnej to często sam tak nie jeździ, i tu jest problem…. Pozdrawiam. Adam K. instruktor nauki i techniki jazdy.

  3. Najskuteczniejsza metoda na poprawe bezpieczenstwa jest swiadomosc kierowcy o wysokosci i nieuchronnosci kary. Jestem za tym aby karac,karac i jeszcze raz karac mozliwie najdotkliwiej kazdego kierowce lamiacego przepisy. Podam przyklad osk: kazdy kierownik czyta ustawe o osk, kazdy wie jak nalezy prowadzic osk zgodnie z litera prawa a mimo wszystko co robi taki kierownik ? Nadal niewystawia paragonow za jazdy dodatkowe,nadal zostawia kursantowi jazdy przed egzaminem itp. Dopiero jak dostaje zawiadomienie o zamiarze kontroli to posrany jest ze hej.

    1. Albo przyklad szkolen okresowych kierowcy zawodowego: 50proc z nich odbywa sie na zasadzie `przyjdz pan wplacic za kurs i po 5 dniach przyjdz pan po zaswiadczenie`. Owszem, kierownicy sa swiadomi kary jaka za to grozi ale wiedza jak nikle prawdopodobienstwo jest zlapania. Tym samym twierdze: przy polskiej mentalnosci tylko kara i jej nieuchronnosc plus wysokosc przyniesie efekty. Szkolenia w odtjotach sa super ale ludzi inteligentnych. Tych nieinteligentnych jest znacznie wiecej.

    2. Pingback: http://on-line-monitoring.ru/bitrix/rk.php?goto=https://devs.ng/

    3. Pingback: jarisakti

Dodaj komentarz