Tragedia na Podhalu. 18-latka zginęła podczas egzaminu na prawo jazdy

wypadek, pociąg uderzający w samochód osobowy

W czwartek przed południem do tragicznego w skutkach wypadku doszło pod Nowym Targiem. Pociąg uderzył w stojący na torach pojazd egzaminacyjny. Kierująca autem 18-latka niestety nie przeżyła. Egzaminatorowi nic się nie stało.

Wstępnie ustalono, że kierująca samochodem w trakcie egzaminu na prawo jazdy kategorii B przejeżdżała przez przejazd kolejowy (niestrzeżony, oznaczony znakiem „Stop” i G3) w miejscowości Zaskale (gmina Szaflary, powiat nowotarski). Nagle pojazd się  zatrzymał. W tym czasie nadjechał pociąg relacji Nowy Targ – Zakopane. Egzaminator zdążył wysiąść z pojazdu i odskoczyć. Pociąg uderzył w samochód, w którym przebywała już tylko 18-latka zdająca egzamin.

W wyniku uderzenia kobieta doznała ciężkich obrażeń ciała i został zabrana do szpitala w Nowym Targu. Pomimo udzielonej pomocy 18-latka zmarła. Nic nie stało się 62-letniemu egzaminatorowi pracującemu w nowotarskiej filii MORD-u w Nowym Sączu, maszyniście i 60 pasażerom pociągu.

Jeszcze w czwartek przeprowadzone zostały oględziny z udziałem prokuratora, biegłego oraz komisji badania wypadków kolejowych. Okoliczności i przyczyny tragedii, a w szczególności to, kto ponosi winę za spowodowanie wypadku, ustali śledztwo Prokuratury Rejonowej w Nowym Targu. Zabezpieczono już ślady i materiał dowodowy, w tym m.in. nagranie wideo z pociągu oraz zapis dźwięku i wideo z pojazdu egzaminacyjnego. Materiały te będą pomocne w ustaleniu dlaczego doszło do zatrzymania tego samochodu na przejeździe kolejowym.

jaz

Fot. Komenda Powiatowa Policji w Nowym Targu

21 komentarzy do “Tragedia na Podhalu. 18-latka zginęła podczas egzaminu na prawo jazdy”

    1. Jakby zatrzymal to by bylo ze ona hamowala i jest skarga gotowa. A potem udowadnianie kto pierwszy hamowal. A potem sie okaze ze miala rodzica prawnika i sprawa do sadu. Egzaminatorzy nie maja poszanowania i tak jest. Najlepiej jak przejedzie na stopie to wtedy nie ma watpliwosci. I wtedy dopiero dostaje negatywny. W chorym kraju zyjemy i bedzie tylko gorzej. Nie maja szacunku egzaminatorzy , nauczyciele w szkolach podstawowych, gimnazjach profesorowie na uczelniach a teraz nawet sedziowie. Decyzja egzaminatora powinna byc ostateczna a nie ciagle jej podwazanie. Przypominam ze egzaminator podejmuje decyzje w ulamku sekundy i nie ma mozliwosci jak teraz w pilce noznej obejrzec sobie na VAR powtorke. Najlatwiej krytykowac.

      1. Panie Adamie, Pański wpis to kpina. Egzaminator nie zatrzymał pojazdu bo bał się reklamacji egzaminu? To chyba jakiś żart. Zginęła osoba bo egzaminator nie zatrzymał pojazdu, to o proste i nie ma, żadnego usprawiedliwienia na takie postępowanie. Wszyscy widzimy, że WORDy uwielbiają zatrudniać emerytów jako egzaminatorów i to jest chore w tym kraju.

        1. Moim zdaniem to jest kpina jak przygotowujecie osoby do egzaminu. Jak przeprowadzacie egzaminy wewnetrzne ktorych praktycznie nie ma a jak sa to jest jedna wielka parodia i tak wszystkich puszczacie jako przygotowanych do egzaminu. Podam prosty przyklad zadanie hamowanie w wyznaczonym miejscu, o tym zadaniu na egzaminie wie tylko 1 gora 2 z 10. Ciekawe jak to robicie na egzaminie wewnetrznym. , pewnie wogole. A propo ten pan byl przez 30 lat instruktorem a dopiero od 2 lat egzaminatorem. wiec raczej to jest przypadek ze deregulacja zawodow czyli obnizenie wymagan daje tragiczne zniwo. Chocby na pewno nie ma wyzszego wyksztalcenia a dawniej byl to obowiazek. wsrod instruktorow tez jest wielu o zenujacym poziomie. c Co do tego tragicznego zdarzenia to moim zdaniem to osoba egzaminowana na torach zatrzymala pojazd bo za pozno zaczela hamowac a egzaminator myslal ze juz tego nie zrobi i dlatego wczesniej nie reagowal. Bo gdyby nie doszlo do zatrzymania wogole to by sie nic nie stalo bo by zdazyli przejechac i egzaminator wtedy by powiedzial o braku zatrzymania i dalby negatywny. choc niewiadomo jak tam w tym Mordzie oceniaja. Niestety po ostatnich zmianach niektore Wordy, Mordy , Pordy nie przerywaja egzaminu za nie zatrzymanie na stopie ani nie daja negatywnego. Tutaj o to mi glownie chodzilo jezeli nalezal do tych osrodkow gdzie tak oceniaja to gdyby przejechali nawet nie musialby dawac negatywnego a jak by zareagowal to by musial. Moim zdaniem to jest chore ze rozne osrodki roznie oceniaja a sa przepisy takie same dla wszystkich. Ja oczywiscie uwazam ze powinien walnac w hamulec az by pojazd stanal deba ale widocznie nie mial na tyle
          doswiadczenia w egzamjnowaniu i czekal do samego konca z podjeciem decyzji bo niby jeszce nie bylo ryzyka gdyby pojazd nie zatrzymal sie na torach. to strach jak tak wczesnie szkoli przez 30 lat. Niestety duzo egzaminatorow w podobnej sytuacji tylko na skrzyzowaniu gdy jest stop to pozwala sie na niezatrzymanie przed skrzyzowaniem oczywiscie gdy nic nie jedzie i dopiero przerywa po tym fakcie aby uniknac chorych dyskusji ze hamowal, chcial hamowac, ze sie zatrzymal itd. wiec czytaj prosze ze zrozumieniem nie przypuszczam ze egzaminator widzial pociag i mimo to nie hamowal. wiec daruj sobie takie wycieczki.

          1. Po co komu wyższe wykształcenie dla bycia instruktorem lub egzaminatorem? Tu trzeba „chopa”, który oceni zachowanie kursanta na egzaminie i zahamuje przed STOP em. Większość egzaminatorów to „prawnicy” jednego rozporządzenie ze śmiesznymi ich interpretacjami

          2. Do instruktora. Jeszcze raz powtarzam mam pytanie jak przeprowadzacie egzamin wewnętrzny.
            Jeżeli nie które osoby przychodzą kompletnie nieprzygotowane. Nie wiedzą podstawowych zasad nie umieja światel wskazać, płynow. Na łuku lusterka totalnie w dół. Nie umiecie tych osób nauczyć żeby patrzyli w tylnią szybę. Bo to jest dla was za duzy problem. Potem z takimi lusterkami wyjeżdzaja w ruch drogowy gdzie pierwsza lepsza zmiana pasa ruchu kończy sie przerwaniem egzaminu bo oni widzą asfalt a nie odpowiednia przestrzeń na drugim pasie ruchu. Taka jest prawda a potem egzaminy są złe albo egzaminatorzy. Gdzie jest ten „chop” instruktor który tak pieknie nauczyl…. ktory podpisal ze osoba egzaminowana jest przygotowana do egzaminu i ze zdala egzamin wewnętrzny. Co tez tak miała lusterka ustawione? na egzaminie wewnętrznym i ci to chopie nie przeszkadzalo. Wprowadzmy kamery na egzaminie wewnetrznym i bedzie po problemie. zobaczysz instruktorku co to jest presja tez dla instruktora ze jestes caly czas nagrywany i pamietaj jak to powiedzial ostatnio fachowiec z bezpiecznej jazdy ze egzaminator nie moze za wczesnie zareagowac czyli uprzedzic ruch osoby egzaminowanej ale tez nie moze za pózno zeby nie stworzyc zagrozenia. Tylko zeby znalezc ten punkt to trzeba miec troche inteligencji dlatego moim zdaniem egzaminator powinien miec wyzsze wyksztalcenie. bo wcale nie jest łatwo znalezc ten złoty punkt. Ty tylko wracasz do tej konkretnej sytuacji gdzie egzaminator popelnil bład ale zapominasz ze to tylko czlowiek. lekarz tez kiedys wyciął zdrowa nerke choremu zamiast chorej i musi jakos dalej z tym zyc. Ja batomiast pokazuje że pierwszy podstawowy problem pojawia sie na etapie szkolenia sadze ze prosty przyklad lusterek na luku czy tez na koncu egzaminu wewnetrznego idealnie to pokazuje.

        2. Teraz za niezastosowanie się np. do znaku „STOP”, zakaz wjazdu itp. (patrz do tabeli nr 1 załącznika nr 2 do rozporządzenia w sprawie egzaminowania) egzaminator MOŻE, już NIE MUSI przerywać egzaminu. Ot taka liberalizacja bezpieczeństwa ruchu drogowego.

          1. Zgadza sie to jest chore ze takie same przepisy a jedni oceniaja tak a drudzy inaczej byc moze to byla przyczyna nie zatrzymania przed torami w wyyznaczonym miejscu a potem przypadek ze silnik zgasl plus to ze jechal akurat pociag i tragedia gotowa. Gdyby nie to ulatwienie pewnie by zatrzymal przed torami i dalby negatywny i do do domu. Szykuja sie kolejne zmiany ze rodzice beda mogli jezdzic z osobami przed egzaminem zaczynam sie juz bac. To samo jak kontynuowanie jazdy po wyniku negatywnym. czyli zalozmy ze ktos dostanie za cos tam negatywny eiec jedzie dalej a nastepnie pali sprzeglo, gasnie silnik 20 krotnie jedzie dalej niezatrzymuje sie na stopie jedzie dalej, nieustepuje pierwszenstwa jedzie dalej, nie zatrzymuje sie czerwonym swietle jedzie dalej, gasnie silnik na srodku skrzyzowania blokuje skrzyzowanie stwarza zagrozenie jedzie dalej bo placi 140 zl i ma prawo wyjezdzic 40 minut i byc moze sie czegos nauczy. To jest jakas parodia chyba. Ja sie pytam gdzie jest srodowisko egzaminatorow, instruktorow takze, że pozwalaja na takie pomysly. Gdzie bylo srodowisko egzaminatorow kiedy byla deregulacja zawodow, ze egzaminator nie moze prowadzic dzialalnosci nie wiem chocby piekarni bo jest egzaminatorem i zarabia 3000 brutto majac jedna kategorie i jeszcze pisze oswiadczenie majatkowe co rok (zarabiajac 3000 brutto to jest jakas kpina) jezeli chce gdzies pracowac to musi prosic dyrektora o pozwolenie. Dziwie sie ze jeszcze ktos chce pracowac jako egzaminator. brak podwyzek od 10 lat. kpina

        3. Poczekajmy na ustalenia prokuratury przed osądzaniem kogokolwiek.
          Nie mniej jednak przepisy jakie są takie są. Teraz podświadomie egzaminator czeka na zagrożenie żeby móc zareagować bo każda reakcja na potencjalne zagrożenie jest odbierana przez organy nadzoru jako nadużycie ze strony egzaminatora. W tym przypadku to był człowiek z wieloletnim doświadczeniem jako instruktor i paroletnim jako egzaminator. Jaki był powód nie „depnięcia w heble” przy krzyżu św. Andrzeja????

        4. To było prawdopodobnie tak – Egzaminator upewnił się że pociąg się nie zbliża i puścił dziewczynę na przejazd bo wyglądało na to że przejedzie bez zatrzymania. No niestety Dziewczyna zatrzymała pojazd na przejeździe. Jakby Egzaminator hamował to na 500% zatrzymał by pojazd przed torami !!!!!!!!!. Egzaminowana nie potrafiła sprawnie ruszyć, a tam były jakieś wyboje – to widać na filmie . Pierwsza próba ruszenia auto drgnęło, druga próba auto wolniutko ruszało i dostało strzała ……….

        5. Sprawa nie jest łatwa, ani prosta. Chciałbym zwrócić uwagę po tym dramacie na problem programu egzaminu praktycznego. Czy w świetle tego dramatu warto, jeszcze raz, zastanowić się nad koniecznością wykonania zadań na placu manewrowego? Dotychczas tylko mówiono, że na placach manewrowych chodzi tylko o kasę czyli jak oblać klienta na potrzeby finansów WORD lub utrzymywać niepotrzebnie place w OSK i narażać ośrodki na wysokie koszty prowadzenia swojej działalności. Stawiam jednak pytanie. Czy przed wyjazdem na drogę egzaminatorom i zdającym egzamin potrzebny jest krótki sprawdzian zumiejętności ruszania, w tym pod niewielką górkę, zatrzymania się w wybranym miejscu, panowania nad ruchem i hamowaniem pojazdem ? Przypominam, że egzaminatorzy wyjeżdżają wielokrotnie w ciągu dnia z nieznanymi sobie osobami. Nie wszyscy tu wiedzą, że egzaminator może interweniować dopiero po błędzie osoby zdającej, ale jeszcze przed zaistnieniem niebezpieczeństwa. Jak ktoś potrafi ocenić poprawność takiej interwencji, kto nigdy nie interweniował w s a m o c h o d z i e za kursanta czy też za zdającego egzamin państwowy? Trafność takich interwencji i co za tym idzie wystawianie wyniku negatywnego w nagraniach są dokładnie rozpatrywane przez przełożonych w WORD, a później w trybie kontroli lub rozpatrywania skarg jest oceniane przez urzędników zatrudnianych w Urzędach Marszałkowskich. Z nielicznym wyjątkami jest normą, że Dyrektorzy WORD nabywają elementarną wiedzę o egzaminowaniu od swoich pracowników po objęciu stanowiska . Nie zapomnijmy też o presji publicznej, np. o obrzydliwych wpisach na forach. Nawet po takiej tragedii są tacy, którzy chcą „upubliczniać” film lub fragmenty filmu, które to doprowadziły do dramatu. Proszę zwrócić uwagę, że w doniesieniach medialnych po tym wypadku wypowiadali się ” wszyscy”. Dyrektorzy Word z Łodzi czy Szczecina nawet nie zechcieli poprosić do kamery swoich egzaminatorów, bo od lat jest „co oni tam wiedzą?” Jednocześnie Panowie Ci nigdy posiadali nigdy stosowanych uprawnień, aby przeprowadzić egzamin. Różni eksperci ruchu drogowego i jakiś rzecznik policji, który usiłowali wysłowić się na miejscu wypadku, kto był winien. Notabene w tle nagrania z policjantem jeszcze biegły nie zakończył pracy. Natomiast bardzo przyzwoicie i z rozumem wypowiadali się instruktorzy. Jednak wracając do sedna sprawy gołym okiem jednak widać, że egzaminator będzie miał wielki problem, aby wybronić się od odpowiedzialności. Młoda dziewczyna zginęła, a jemu udało się uciec z samochodu.

        6. Pani Ulko. Stawiam dolary przeciwko orzechom, że place manewrowe, bądź ich brak nic, ale to nic nie mają wspólnego ustrojem politycznym. Posługuje się Pani zwykłą kalką myślową, w tym przypadku pasującą jak pięść do nosa. Rozumiem, że przenośnią o utopijnym systemie politycznym próbuje Pani podkreślić archaizm całego systemu szkolenia i egzaminowania. Gdyby Pani zechciała wyjaśnić co jest przestarzałe i nader wszystko dlaczego ? Podpowiedzieć Nam prostym szkoleniowcom jaką Pani ma wizję nowoczesności „całego systemu”. Proszę postawić tezę nawet na mały fragment systemu i jej uzasadnienie, bo na razie tylko czkawka ….. myślowa. Niech Pani pamięta łatwiej dziecko utopić niż wychować. Niech zgadnę …. będzie hejt.

        7. Ewidentna wina egzaminatora !!! powinno się egzaminować w Warszawie egzaminatorów czy w ogóle znaja przepisy i czy psychicznie sa zrównowarzeni ?? zostawił dziewczynę zamiast kazać jej uciekać ! skoro widział że pociąg jest tuż przy aucie ,dziś coraz więcej słyszy się o wypadkach śmiertelnych na egzaminach na prawo jazdy ,zrobili sobie źdródło dochodu z WORDów i trzymają ludzi po pół roku i dlatego stres i nerwy dają o sobie znać im dłużej mącą w głowach tym więcej idiotów jeździ po ulicach ,współwinny śmierci tej dziewczyny jest po niekąd PiS swoimi złodziejskimi zapędami

Dodaj komentarz