Tablica rejestracyjna jako nośnik informacji

tablica rejestracyjna EMILKA

W naszym kraju tablice służą do indywidualnej identyfikacji pojazdu. W innych krajach na tablicach można wyczytać również inne dane.

Dopuszczenie pojazdu do ruchu wiąże się z uzyskaniem dowodu rejestracyjnego, spełnieniem wymagań określonych w ustawie prawo o ruchu drogowym oraz w rozporządzeniu w sprawie warunków technicznych pojazdów i ich obowiązkowego wyposażenia. Jednym z nich jest zaopatrzenie pojazdu w zalegalizowane tablice (tablicę) rejestracyjne. W naszym kraju istnieje sześć wzorów tablic. Podział wynika z ich przeznaczenia. I tak w wydziale komunikacji możemy otrzymać tablice:

? zwyczajne ? do oznaczania wszystkich pojazdów

? indywidualne ? do oznaczania pojazdów samochodowych

? zabytkowe ? do oznaczania pojazdów zabytkowych

? tymczasowe ? do oznaczania pojazdów czasowo zarejestrowanych

? tymczasowe badawcze ? do oznaczania pojazdów czasowo zarejestrowanych w celu przeprowadzania badań homologacyjnych

? dyplomatyczne ? do oznaczania pojazdów należących do przedstawicielstw dyplomatycznych, urzędów konsularnych i misji specjalnych państw obcych oraz organizacji międzynarodowych, a także ich personelu.

W naszym kraju tablice służą do indywidualnej identyfikacji pojazdu. W innych krajach na tablicach można wyczytać również inne dane. U naszych zachodnich sąsiadów oprócz numerów rejestracyjnych zauważymy na tylnej tablicy nalepkę informującą o terminie ważności badania technicznego. Na obu tablicach umieszczana jest okrągła naklejka ? pieczęć symbolizująca dopuszczenie pojazdu do ruchu. Ułatwia to znacznie służbom kontrolnym prowadzenie nadzoru nad ruchem. W naszym kraju jeżeli policjant chce ustalić, czy pojazd posiada ważne badania techniczne, musi go zatrzymać i przeprowadzić kontrolę dokumentów.

W ubiegłym roku służby kontrolne ujawniły ponad 45 tysięcy pojazdów, za które nie wniesiono opłaty w postaci obowiązkowego ubezpieczenia od odpowiedzialności cywilnej. Jest to liczba o ponad 12 tysięcy większa niż w 2012 roku i w sposób jednoznaczny świadcząca o skali procederu. Tablica samochodowa jednorzędowa ma wymiary 520 x 114 mm. Jest więc na niej dość miejsca, aby umieścić nalepkę z informacją o ważności ubezpieczenia OC. Oprócz tego na tablicy mogłaby znaleźć się nalepka poświadczająca termin ważności badania technicznego. Umieszczenie nalepek z przedmiotowymi informacjami pozwoliłoby służbom kontrolnym na łatwe wyselekcjonowanie poruszających się pojazdów, których właściciele nie zadbali o ich stan techniczny czy ubezpieczenie. Postępujący rozwój techniki, a szczególnie informatyli, pozwala na wyposażenie radiowozów w czytniki tablic, które po przetworzeniu przez odpowiednie oprogramowanie informowałoby policjanta o nieważności nalepki. Taki system eliminowałby z ruchu nieuczciwych w prosty, ale bardzo skuteczny sposób.

Uczestnictwo w ruchu drogowym wiąże się z zaufaniem do innych uczestników ruchu. Niestety, codzienność pokazuje, że każdego dnia dochodzi do blisko 100 wypadków drogowych i ponad 900 kolizji. Każdego dnia osoby uczestniczące w tych zdarzeniach udają się do firm ubezpieczeniowych z roszczeniem odszkodowawczym. Jeżeli wszyscy uczestnicy zdarzenia drogowego mają OC, to w niedługim czasie ubezpieczyciel wypłaci świadczenie. Problem pojawi się w sytuacji, kiedy sprawca nie ma OC. Wówczas pozostaje już tylko dochodzenie świadczeń z Funduszu Gwarancyjnego (FG), na który wszyscy opłacający składkę OC muszą się składać. Czyli płacimy za tych, którzy nie płacą, a jak nasz samochód zostanie uszkodzony przez niepłacącego, odzyskujemy część swoich pieniędzy. Już tylko na marginesie wspomnę, że FG często latami sądzi się z osobami niepłacącymi OC. Ten prosty sposób, w postaci nalepki na tablicy rejestracyjnej, pomógłby szybko ujawnić pojazd niemający ważnego OC, wyeliminować go z ruchu i nałożyć karę na właściciela. Wszystkim opłacającym składkę pozwoliłoby to spać spokojnie.

Marek Rupental

 

4 komentarze do “Tablica rejestracyjna jako nośnik informacji”

  1. 1. „…rozwój techniki, a szczególnie informatyki, pozwala na wyposażenie radiowozów w czytniki tablic, które po przetworzeniu przez odpowiednie oprogramowanie informowałoby policjanta o nieważności nalepki…”
    Jeżeli system informatyczny dostarcza policjantowi informację na temat ubezpieczenia, nalepka nie jest potrzebna.
    2. Nie za bardzo wyobrażam sobie odczytanie takiej nalepki gdy samochód znajduje się w ruchu, więc sądzę, że policjant i tak musi sobie takie auto obejrzeć na postoju. Nalepka daje mu informację o tym, czy ubezpieczenie jest opłacone, ale patrz punkt 1.

    Reasumując, niepotrzebna komplikacja – produkowanie nalepek o wystarczająco dobrej jakości, ponieważ korzystając z techniki komputerowej można zdobyć listę ludzi, którzy nie opłacili składek w terminie i nie wyrejestrowali pojazdu i od razu ich wziąć pod lupę.

  2. Pingback: Mushrooms

  3. Pingback: pack man disposable pen

  4. Pingback: have a peek here

Dodaj komentarz