Stop deregulacji! [wideo]

samochód szkoleniowy

Zmniejszanie wymagań stawianych przyszłym instruktorom nauki jazdy i egzaminatorem to krok w złym kierunku – taką opinię na temat proponowanej ustawy deregulacyjnej zgodnie wyrażają podmioty uczestniczące w konsultacjach społecznych, które przeprowadziło Ministerstwo Sprawiedliwości.

Przypomnijmy, że szef resortu, Jarosław Gowin, zaprezentował w marcu projekt ustawy mający ułatwić dostęp do 49 profesji, których wykonywanie wiąże się dziś z pokonaniem różnych barier, czyli przejściem szkoleń, kursów, egzaminów państwowych (pisaliśmy o tym w kwietniowym numerze „Szkoły Jazdy”). W sumie Gowin chce uwolnić ok. 230 zawodów, w tym przewodnika turystycznego, pilota wycieczek, zarządcę nieruchomości, taksówkarza, komornika i detektywa, a także zawody instruktora nauki jazdy i egzaminatora.

Projekt ustawy o zmianie ustaw regulujących wykonywanie niektórych profesji został już poddany tzw. konsultacjom społecznym. Co o proponowanych zmianach resortu sprawiedliwości sądzą organizacje branżowe?

 Wzrośnie liczba wypadków?

  „Są nieprzemyślane, wręcz niebezpieczne, bo ich wdrożenie niewątpliwie spowoduje obniżenie jakości szkolenia kandydatów na kierowców i w konsekwencji na drogach pojawią się kierujący pojazdami niedouczeni i nieuwrażliwieni w odpowiednio wysokim stopniu na pożądane bezpieczne zachowania i postawy na drodze. Proponowana modyfikacja wymogów dla instruktora nauki jazdy sprawi, że osoby z minimalnym doświadczeniem w ruchu drogowym będą uczyły innych bezpiecznego zachowywania się na drodze – same nie posiadając koniecznego bagażu doświadczeń, a więc i pożądanego w edukacji autorytetu jak i ustabilizowanych, wysokich norm moralnych czy przestrzegania i poszanowania prawa” – czytamy w liście, który do Ministerstwa Sprawiedliwości przesłała Ogólnopolska Izba Gospodarcza Ośrodków Szkolenia Kierowców.

Z kolei Polska Federacja Stowarzyszeń Szkół Kierowców wskazuje, że powinniśmy korzystać z rozwiązań, które przyjęły się w innych krajach. W Danii dostęp do zawodu instruktora wiąże się z ukończeniem rocznego studium podyplomowego, na Słowacji kandydat na instruktora musi mieć ukończone 25 lat, wykształcenie średnie i przez minimum trzy lata posiadać prawo jazdy.

Zdaniem OIGOSK, podobnie rzecz się ma ze zmianami dotyczącymi instruktorów. Powinny ich cechować takie atrybuty, jak doświadczenie w kierowaniu pojazdem oraz stabilny system wartości i norm zachowań. „Można ewentualnie rozważać obniżenie wymogu wyższego wykształcenia jedynie w okolicznościach legitymowania się egzaminatora technicznym wykształceniem „okołosamochodowym” – czytamy w piśmie OIGOSK.

Z kolei Polska Federacja Stowarzyszeń Szkół Kierowców wskazuje, że

Wymogi powinno się podwyższać

 Negatywną opinię propozycji resortu sprawiedliwości wyraziło również Krajowe Stowarzyszenie Egzaminatorów, Kandydatów na Kierowców i Kierowców. „Obniżanie wymogów względem tych zawodów prowadzi bezpośrednio do obniżania poziomu wiedzy i umiejętności nowych kierowców, frustracji społecznych związanych z niepowodzeniem na egzaminie, a w konsekwencji drastycznego obniżenia poziomu jakości bezpieczeństwa ruchu drogowego” – prognozuje prezes KSE Henryk Radomski. Zdaniem Krajowego Stowarzyszenia Egzaminatorów, Kandydatów na Kierowców i Kierowców, wymagania powinno się podwyższać, a nie obniżać.

W piśmie przesłanym ministerstwu Radomski wylicza, że obecnie uprawnienia egzaminatora posiada w Polsce ok. 4 tys. osób, z czego w WORD-ach jest zatrudnionych około 1,3 tys. Z kolei prawie 2,5 tys. egzaminatorów chce zatrudnić się w ośrodkach egzaminowania, lecz one nie widzą takiej potrzeby. Dlaczego? W wyniku niżu demograficznego obserwuje się spadek liczby osób egzaminowanych. W związku z tym należy się liczyć, że zmniejszy się również liczba zatrudnionych egzaminatorów. W 2011 r. uprawnienia egzaminatora kat. B uzyskało 209 osób, a 261 osób rozszerzyło uprawnienia o inne kategorie prawa jazdy.

Niebezpieczne połączenie

 Suchej nitki na projekcie Gowina nie zostawia także Ogólnopolskie Stowarzyszenie KIEROWCA.PL. Według opinii wiceprezesa Jerzego Kociszewskiego, wymagania stawiane obecnie instruktorom nauki jazdy należałoby zaostrzyć. „Zgodnie z przeprowadzonymi badaniami, kierowca nabiera umiejętności i doświadczenia po upływie sześciu, siedmiu lat, a zgodnie z projektem omawianej ustawy, po dwóch latach ma być instruktorem. Statystyki jasno wskazują, że młodość i brak doświadczenia to niebezpieczne połączenie, natomiast instruktor z podstawowym lub zawodowym wykształceniem nie daje gwarancji ogólnej wiedzy i umiejętności przekazania jej kandydatom na kierowców” – pisze do ministerstwa Kociszewski.

Członkowie Ogólnopolskiego Stowarzyszenia KIEROWCA.PL zauważają ponadto, że zawód egzaminatora jest regulowany wyłącznie przez samorządowe osoby prawne, jakimi są wojewódzkie ośrodki ruchu drogowego. Potencjalne zwiększenie podaży w tym zawodzie nie wpłynie zatem w żaden sposób na wzrost zatrudnionych osób.

Liczą się kwalifikacje i kompetencje

 Proponowane przez Ministerstwo Sprawiedliwości zmiany za niewskazane, a wręcz szkodliwe uważa Instytut Transportu Samochodowego. Zdaniem ITS, głównym celem szkolenia kandydatów na kierowców jest teraz przygotowanie ich do bezpiecznego i energooszczędnego kierowania pojazdem, czyli niestwarzającego zagrożeń dla nich samych i innych uczestników ruchu oraz środowiska. Dlatego instruktor nie może być nadal jedynie dobrym kierowcą i mechanikiem. „Ważną rolę w procesie szkolenia kandydatów na kierowców pełnią egzaminatorzy osób ubiegających się o uprawnienia do kierowania pojazdami, to oni muszą ostatecznie ocenić, czy dany kandydat na kierowcę będzie bezpiecznie uczestniczył w ruchu drogowym, czy wręcz przeciwnie. Dlatego egzaminatorzy, tak jak instruktorzy nauki jazdy, muszą posiadać odpowiednie kwalifikacje i kompetencje” – wyjaśnia w piśmie do resortu sprawiedliwości ITS.

Instytut Transportu Samochodowego wskazuje, że zgodnie z raportem Komisji Europejskiej z 29 marca 2012 roku o stanie bezpieczeństwa ruchu drogowego w Unii Europejskiej Polska jest jednym z najbardziej niebezpiecznych krajów. „Tymczasem zarówno instruktor, jak i egzaminator mają bezpośredni wpływ nie tylko na wiedzę i umiejętności, ale przede wszystkim na postawy i zachowania przyszłych kierowców” – czytamy w stanowisku ITS.

Co dalej?

Konsultacje społeczne w sprawie projektu deregulacji zawodów zakończyły się 6 kwietnia. Co dalej?

– Ministerstwo Sprawiedliwości przeprowadzi wnikliwą analizę wszystkich zgłoszonych do projektu uwag – wyjaśnia rzecznik prasowy resortu Patrycja Loose. – Następnie projekt ustawy zostanie skierowany do konsultacji międzyresortowych, a po ich zakończeniu pod obrady Rady Ministrów. Dopiero po przyjęciu projektu przez rząd może on zostać skierowany do prac w Sejmie. Ministerstwo Sprawiedliwości ma nadzieję, że projekt trafi do Sejmu na przełomie maja i czerwca. Niestety, nie jestem w stanie udzielić odpowiedzi na pytanie, jak długo potrwają prace parlamentarne nad projektem.

 

Jakub Ziębka

 

 

Obecnie instruktor nauki jazdy musi mieć co najmniej średnie wykształcenie. Nie może być karany za przestępstwo przeciwko bezpieczeństwu w komunikacji, popełnione w celu osiągnięcia korzyści majątkowej lub osobistej, wiarygodności dokumentów, za prowadzenie pojazdu w stanie po użyciu alkoholu lub w stanie po użyciu innego podobnie działającego środka, przestępstwo umyślne przeciwko życiu i zdrowiu oraz przestępstwo przeciwko wolności seksualnej i obyczajności. Musi także przedstawić zaświadczenie o niekaralności wyrokiem sądu za przestępstwo przeciwko bezpieczeństwu w ruchu drogowym. Przyszły instruktor powinien przez co najmniej trzy lata posiadać uprawnienia do kierowania pojazdami objętymi zakresem szkolenia, skończyć kurs i zdać egzamin przed komisją powołaną przez wojewodę.

Propozycja Gowina jest taka: następuje skreślenie wymogu średniego wykształcenia i skrócenie okresu posiadania uprawnienia do kierowania pojazdami rodzaju objętego szkoleniem z trzech do dwóch lat. Nic więcej się nie zmieni.

Z kolei egzaminator musi mieć ukończony kurs w WORD-zie i zdać egzamin przed komisją weryfikacyjną. Od przyszłego egzaminatora wymaga się uczestnictwa w siedmiu egzaminach państwowych w charakterze obserwatora oraz przeprowadzenie co najmniej trzech takich egzaminów pod kierunkiem egzaminatora wyznaczonego przez dyrektora Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego i uzyskanie pozytywnej opinii. Ponadto kandydat musi posiadać, przez okres co najmniej sześciu lat, uprawnienia do kierowania pojazdami kategorii B. Nie może być również karany za takie same przewinienia, jak przyszły instruktor. Co ma się zmienić? Wymóg wykształcenia zostanie obniżony z wyższego na średnie, a okres posiadania prawa jazdy kategorii B będzie skrócony z sześciu do trzech lat. Wprowadzony zostaje wymóg ukończenia 23 lat. Takie rozwiązania dostosowują krajowe wymogi do poziomu ustanawianego przez prawo europejskie – tłumaczy Ministerstwo Sprawiedliwości. Niekaralność pozostanie w dotychczasowym zakresie.

 

A oto opinia Stowarzyszenia KIEROWCA.PL w sprawie deregulacji zawodów:

 

 

5 komentarzy do “Stop deregulacji! [wideo]”

  1. No to będzie można więcej wyszkolić przyszłych instruktorów. Te wymogi co chcą teraz stowarzyszenia to przecież były za komuny. Cały czas walczyli żeby więcej każdy mógł zarobić na szkoleniach przyszłych instruktorów. Po co te bajery o wyższym wykształceniu? Handlarz pietruszką na straganie umie lepiej opowiadać o walorach swojego towaru niż mgr. inż. o technice kierowania np. autobusem. Jak uzyskuje się umiejętności na podstawie posiadania wyższych kat prawa jazdy ? Jak w znaczny sposób ogrzaniczyć łapówkarstwo? itd

  2. W szkoleniu i egzaminowaniu przyszłych kierowców już gorzej chyba nie będzie bo to co jest teraz to jest tragedia.Egzaminator z wyższym bez praktyki jedynie posiadanie prawa jazdy tacy ludzie powinni być odsunięci od tego zawodu a taka jest rzeczywistość więc nie wiem o co oni wnoszą sprzeciw ,po prostu bronią swoich stołków.

  3. Pingback: Medicijnen bestellen zonder recept bij Benu apotheek vervanger gevestigd in Den Haag

  4. Pingback: This Site

Dodaj komentarz