Niż demograficzny oraz strach przyszłych kandydatów na kierowców przed zdawaniem nowych egzaminów teoretycznych sprawiają, że szkoły jazdy szukają dodatkowego zarobku - donosi lubelski oddział "Gazety Wyborczej".
Jednym ze sposobów na walkę z kryzysem jest wynajmowanie autobusów biurom podróży. Tak robą m.in. Mariusz Popko i Maciej Kulka - właściciele lubelskich szkół jazdy. Autobusy Kulki jeżdżą m.in do Włoch, Grecji, Chorwacji, Niemiec.
Innym może być poszerzenie swojej oferty o wyższe kategorie. W taki sposób stara się działać Marian Bojar, właściciel ośrodka Wurex. Można zdobyć tam kwalifikacje potrzebne kierowcom ciężarówek. Jednak Bojar na tym nie poprzestaje. W sezonie dostarcza buraki do cukrowni w Krasnymstawie, Strzyżowie i Ropczycach, a potem odbiera cukier z Krasnegostawu i Werbkowic. Podobnie jak szkoły z Lublina i Zamościa radzą sobie też inne ośrodki w Polsce. Centrum Szkolenia Kierowców "Alfa" z Warszawy podstawia autokary i busy dla gości weselnych, uczestników imprez rodzinnych. Wozi też pasażerów na Okęcie - czytamy w "Gazecie Wyborczej Lublin".
jaz