Nie zwiedzać, tylko uczyć!

? W odpowiedzialnej szkole jazdy instruktorzy nie zajmują się tylko zwiedzaniem miasta, a kursant nie odbywa szkolenia, a jest uczony – mówi Filip Grega, prezes nowo powstałej Fundacji SOS Odpowiedzialne Szkoły Jazdy.

Jakub Ziębka: Co sprawiło, że zdecydowaliście się stworzyć fundację? Z tego, co wiem, jest to młoda organizacja i działa od niedawna?

Adriana Reczek, wiceprezes Fundacji SOS Odpowiedzialne Szkoły Jazdy : Tak, formalnie istniejemy dopiero od kilku tygodni, zostaliśmy zarejestrowani 1 sierpnia. Ale pomysł narodził się dużo wcześniej.

Filip Grega, prezes Fundacji SOS: Mniej więcej trzy lata temu, czyli w okresie, kiedy nasiliły się zmiany na rynku szkoleń kierowców, związane głównie ze zmianą przepisów. Niestety, część z nich nie była dobrze przemyślana. Mówię tu m.in. o słynnym problemie związanym z obuwiem dla kursanta, chcącego uzyskać uprawnienia do poruszania się motocyklem. Ale takich przykładów jest więcej, choćby uwolnienie zawodu instruktora i egzaminatora. Źle skonstruowane przepisy potrafią wyrządzić dużą krzywdę. W ostatnim czasie media donosiły o tym, co działo się na Dolnym Śląsku. Przez nieuczciwego instruktora ludziom groziła utrata prawa jazdy. A my chcemy zmieniać rzeczywistość, uczestniczyć w procesach legislacyjnych, a nie tylko siedzieć z założonymi rękami i czekać na to, co się wydarzy.

Organizacje zajmujące się problemami związanymi ze szkoleniem kierowców już istnieją. Jest sens zakładać nową?

Filip Grega: Tak, istnieją, są potrzebne i wykonują kawał dobrej roboty. Ale one przede wszystkim są zainteresowane partykularnymi interesami zrzeszonych tam ośrodków szkolenia kierowców. My chcemy spojrzeć szerzej, zainteresować się również kursantem, jego potrzebami. Tak jak teatr nie istnieje bez widza, tak szkoły jazdy nie istnieją bez kandydatów na kierowców.

Ile osób jest zaangażowanych w pracę fundacji?

Filip Grega: Kilkanaście. Są to wysokiej klasy specjaliści: instruktorzy nauki i techniki jazdy, biegli sądowi z zakresu ruchu drogowego, ratownicy medyczni, osoba reprezentująca środowisko osób niepełnosprawnych, pedagodzy, socjolodzy oraz psycholodzy. Jednym z ciał naszej fundacji jest rada programowa, która pełni funkcję doradczą i konsultacyjną. Jej członkami są między innymi tak znane w branży osoby, jak choćby Adam Knietowski i Tomasz Kulik.

Czym fundacja w pierwszej kolejności chciałaby się zająć?

Filip Grega: Na pewno chcemy na bieżąco reagować na to, co się dzieje. Od lipca zaczęło obowiązywać rozporządzenie ministra zdrowia, zmieniające ceny badań lekarskich osób przystępujących do kursu. Wcześniej było to maksimum 200 zł, teraz minimum 200 zł. Naszym zdaniem, taki przepis jest nie do końca zgodny z zasadami wolnego rynku. Dlaczego? Bo państwo narzuca komercyjnym podmiotom, czyli szkołom jazdy oraz posiadającym prywatną praktykę lekarzom, cenę, poniżej której nie można zejść.

Ale to nie wszystko. Postanowiliśmy powołać rzecznika praw kursanta. W pierwszej kadencji jest nim wieloletni instruktor jazdy i socjolog Adam Walendzik. Został wybrany przez fundację. Jednak przed ukończeniem jego rocznej kadencji ogłosimy konkurs na to stanowisko. Kandydatury będą mogli zgłaszać sami zainteresowani, ale też szkoły jazdy i organizacje branżowe, oczywiście za zgodą kandydata. Zależy nam, żeby taka osoba cieszyła się zaufaniem branży. Bardzo liczymy na zgłoszenia z całej Polski.

Co należy do jego obowiązków?

Filip Grega: Podejmuje działania w przypadku naruszenia zbiorowych interesów kandydatów na kierowców i kierowców. A w sprawach indywidualnych, w tym w konfliktach pomiędzy klientami ośrodków szkolenia, doskonalenia i egzaminowania, świadczy pomoc prawną oraz w razie potrzeby prowadzi mediację między stronami. Do jego zadań należą: poradnictwo konsumenckie i udzielanie informacji prawnej w zakresie ochrony interesów kandydatów na kierowców, a także obowiązków i praw ośrodków, składanie wniosków w sprawie stanowienia i zmiany przepisów prawa w zakresie szkolenia i egzaminowania, występowanie do przedsiębiorców prowadzących ośrodki szkolenia kierowców i ośrodki doskonalenia techniki jazdy w sprawach ochrony praw i interesów ich klientów, współdziałanie z miejscowymi delegaturami Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, starostwami powiatowymi, organami Inspekcji Handlowej i organizacjami konsumenckimi w sprawie ochrony praw kursantów oraz wytaczanie powództwa na rzecz kursantów i wstępowanie, za ich zgodą, do toczącego się postępowania w sprawach o ochronę interesów konsumentów.

Adriana Reczek: Rzecznik praw kursanta jest dostępny pod adresem e-mailowym. Śmiało można się z nim skontaktować, opisać swój problem, on chętnie pomoże go rozwiązać.

Skoro zdecydowaliście się powołać rzecznika praw kursanta, to znaczy, że nie brakuje patologii w środowisku związanym ze szkoleniem kierowców?

Filip Grega: Zdarzają się. Część autoszkół prowadzi zajęcia teoretyczne i praktyczne w wymiarze mniejszym niż wynika to z przepisów albo z większą niż dopuszczalna liczbą kursantów. Niektóre ośrodki nie spełniają nawet formalnych warunków do prowadzenia szkolenia. Znam przypadek szkoły, gdzie w biurze oraz znajdujących się w tym samym lokalu salach wykładowych nie ma nawet toalety, kursanci są zmuszeni za potrzebą chodzić na stację benzynową. Doskonale zdaję sobie sprawę, że zapewnienie odpowiednich warunków do szkolenia jest kosztowne, ale jeśli ktoś nie chce działać zgodnie z przepisami, to niech nie prowadzi ośrodka. Jednak zadaniem rzecznika nie jest tylko ochrona klientów ośrodków. W obiektywnej ocenie będzie on również negował nieuzasadnione roszczenia wobec szkół jazdy, formułowane przez nie do końca doinformowanych czy nawet nieuczciwych klientów. Również w naszej branży występuje tzw. czarny PR. Chcemy pomagać poszkodowanym szkołom walczyć z tym zjawiskiem.

Jaka w takim razie powinna być odpowiedzialna szkoła jazdy?

Filip Grega: To taki ośrodek, w którym zatrudnieni w nim instruktorzy nie zajmują się tylko zwiedzaniem miasta, a kursant nie odbywa szkolenia, a jest uczony. Szkoleniowiec ma za zadanie przekazać niezbędną wiedzę i doświadczenie, tak żeby kandydat na kierowcę sprawnie, bezpiecznie i zgodnie z przepisami poruszał się samochodem. Naszym zadaniem jest takie odpowiedzialne ośrodki promować.

W jaki sposób?

Filip Grega: Niebawem zaczniemy wdrażać projekt „Przyjazna szkoła jazdy”. Może w nim uczestniczyć każdy ośrodek, który spełnia wszystkie wymagania prawne, odznacza się dobrą jakością szkolenia oraz profesjonalizmem w obsłudze klienta. Niedopuszczalne są np. praktyki wpisywania do umów klauzul, które zostały uznane przez UOKiK za niedozwolone. Każdy kursant uczący się w szkole biorącej udział w projekcie otrzyma od ośrodka materiały fundacji, dotyczące przysługujących mu praw. Oczywiście wszystko to będziemy weryfikowali, a uczestnictwo w programie nie jest dożywotnie, będzie trwało rok, z możliwością przedłużenia. Chcemy rozpocząć wdrażanie projektu jeszcze w październiku.

Po głowie chodzi nam jeszcze jeden pomysł, ale wymaga on znacznych nakładów finansowych.

Na czym ma polegać?

Filip Grega: Wszyscy wiemy, że pojazdy szkoleniowe „patrolują” nasze miasta od rana do nocy i często znajdują się na miejscu zdarzenia szybciej niż służby ratunkowe. A przecież instruktorzy, poprzez swoją wiedzę i doświadczenie oraz realizację programu szkolenia kandydatów na kierowców, są nie tylko prawnie, ale i szczególnie moralnie zobowiązani do niesienia pomocy osobom poszkodowanym w wypadkach. Pragniemy, żeby po każdym polskim mieście jeździły samochody nauki jazdy, wyposażone w podstawowy sprzęt ratujący życie (automatyczne defibrylatory), a instruktorzy byli przeszkoleni w udzielaniu tej pomocy w sposób sprawny i skuteczny. Ale na to, jak wspomniałem, potrzebne są fundusze. Koszt automatycznego defibrylatora kształtuje się w granicach 4 tys. zł. Jeśli chcemy wyposażyć w nie elki, to potrzebujemy na to znacznej sumy pieniędzy. Mamy nadzieję, że uda nam się zdobyć sponsorów lub uzyskać jakiś grant.

Adriana Reczek: Pomysłów mamy bardzo dużo, trzeba je jednak realizować w sposób metodyczny. Ale jesteśmy młodą fundacją, jeszcze wszystko przed nami.

12 komentarzy do “Nie zwiedzać, tylko uczyć!”

  1. kolejni głupcy z kolejną organizacją. Z chęcią naplułbym takim w twarz. Chcą się wypromować na oczernianiu kolegów po fachu. Już nie konkretnej firmy ale konkretnych ludzi. Typowo polskie zachowanie. Gdzieś kiedyś usłyszeliście hasło „instruktorzy zwiedzają miasto” i ślepo je powtarzają i utrwalają w społeczeństwie. Najlepsza część wywiadu to zdanie: ” wysokiej klasy specjalisci: instruktorzy, socjolodzy, pedagodzy” – wysokiej klasy ? sory, ale ta grupa zawodowa tworzy największe bezrobocie w kraju, są to przeważnie zawody, których przedstawiciele mają dwie lewe ręce do wszystkiego. Dla mnie jesteście przygłupami i prostakami

    1. „Paj” napisał. Może Pajac? A może boisz się, że wreszcie ktoś ci się dobierze do dupy Pajcu?
      Czas się uderzyć w pierś i powiedzieć, że cały rynek nauki jazdy zniszczyli sami instruktorzy chcący się nachpać. Tacy co wszystko wiedzą sami najlepiej i nikt im nie musi mówić jak uczyć. Kim Ty jesteś Pajacu? Kim?

      1. ależ oczywiście, że zepsuli go sami instruktorzy oraz … ( o tym na końcu). To sami instruktorzy wypisują chamskie wpisy na forach internetowych dotyczące swoich konkurentów, to sami instruktorzy jak tylko mogą podczas szkolenia to mówią źle o konkurencji. Skoro instruktorzy tak źle postrzegają każdego innego instruktora i głośno opowiadają o tym kursantom to: jak chcemy mieć szacunek u samych kursantów ? a tym samym jak chcemy aby nasze usługi były lepiej płatne ? Skoro coś jest źle postrzegane to nie jest warte swojej ceny – więc kursant idzie tam gdzie najtaniej. Pierwszym krokiem do poprawy wizerunku branży opamiętanie się samych instruktorów.

        1. a dodatkowo rynek psuje taka organizacja jak właśnie SOS. Otóż ów organizacja za punkt honoru wzięła sobie wg mnie oczernienie branży nauki jazdy. Na jakiej podstawie ów organizacja sądzi „że instruktorzy zwiedzają miasto” ? mają ku temu jakieś podstawy naukowe ? badania ? zdjęcia ? nagrania ? wszedłem na profil facebukowy tej organizacji i cóż to widzę: ów organizacja umieszcza zdjęcie z placu manewrowego na którym przy jednym samochodzie stoi dwóch kursantów. I ogłasza wszem i wobec, że jest to niezgodne z prawem. I chce walczyć o bronić praw kursanta – bo tak być nie powinno. Śmiech na sali i nieludzkie traktowanie człowieka: kursant może był przed egzaminem, chciał popatrzeć co pod maską a ci z SOS od razu by do sądu pisali wniosek przeciwko instruktorowi. To może ja mam otworzyć organizację SOS SKARBOWY ? i sprawdzić czy na każdą dodatkową godzinę jazdy macie paragon ?

          1. jednym słowem kolejna bzdurna organizacja, która jeszcze niczego nie dokonała a już naskakuje na instruktorów mówiąć, że ci zamiast uczyć to zwiedzają miasto. Wielka mi organizacja: wszedłem na ich stronę, dział projekty: i co widzę ? projekt AED w każdym samochodzie nauki jazdy. Heh, ale aby był to przynajmniej jakiś plik pdf z projektem ustawy, krokami legislacyjnymi. Otóż nie – po prostu kilka zdań na temat AED w każdym aucie i tyle. ŻENADA.

          2. No i widać najlepiej jaki poziom mają niektórzy instruktorzy. Kurantom też plujesz twarz człowieku? Wcale się nie dziwię. Takich jak Ty znam jeszcze kilku. I dawno ci powinni ośrodek zamknąć!

        2. Gość, notoryczny oszust, co to pieniążków nie oddaje. Nałogowo „poprzez …” zakłada co trochę nowe spółki, żeby uciec przed zobowiązaniami. Ta fundacja to chyba jest pierwsza, w której sam osobiście jest prezesem :).

        3. Zazwyczaj to jakieś głupie nieświadome niczego cipeczki są prezesami. Przygłup, który nie potrafi kontrolować emocji i nie rozlicza się rzetelnie za przerwane kursy. Dziwię się, że posciągał reklamy z budy że maja 66% skuteczności. Chociaz moze znow wysle 3 osoby na egazmin w po tym jak powstanie nowa spółka. 🙂 Wmawia kursantom że nie nadają się na kierowców, a sam jak robił kurs na E to raczej do głąbów się zaliczał (chyba ze szkola z prawobrzeza nie potrafi uczyc. Ciekaw jestem za co z wojska go wyjebali? PEwnie za uczciwosc 🙂 . I tak się zastanawiam, czy on się nie boi że ktoś w koncu znajdzie troche czasu checi i mu sie do tej spasionej dupy dobierze? Ilu u ciebie zaczynalo kurs a ilu dotrwalo do egzaminow? :)? Napisz. :)Ale spokojnie grubasku. Masz czas ode mnie. 🙂 3 lata bedziesz mial spokoj. Pozdrawiam.

        4. Pingback: กีฬาใช้อุปกรณ์น้อย

        5. Pingback: faceless youtube niches

        6. Pingback: browse around this web-site

Dodaj komentarz