Na podwyżce nikt nie straci

Od dłuższego czas zastanawiamy się, czy wyższa cena kursu miałaby szansę nie tylko pozytywnie wpłynąć na finansowy stan ośrodków szkolenia kierowców, ale także na skuteczność procesu kształcenia kursantów. W tym kontekście warto rozważać również wpływ ceny egzaminu na postawę kandydatów na kierowców.

Łukasz Lewiński (OSK Lew Group Gliwice) zwraca uwagę, że cena egzaminu na prawo jazdy jest zdecydowanie niższa od oficjalnych egzaminów weryfikujących kompetencję znajomości języka obcego, np. podejście do egzaminu FCE (First Certificate English) i otrzymanie świadectwa wymaganego często w procesie rekrutacji do pracy w międzynarodowych firmach to koszt ponad 600 zł.

„Jak mam wydać 629 złotych to przygotowuję się pewnie bardziej niż gdy mam wydać 30 złotych na teorię. Nie czuję, że podniesienie ceny byłoby problemem dla kursanta. I ja także, jako osoba szkoląca lub prowadząca szkołę jazdy, nie straciłbym na tym, bo dodatkowych jazd uzupełniających byłoby przed egzaminem więcej”

Właściciel OSK Lew Group Gliwice uważa, że dla kursanta cena egzaminu na poziomie 100 lub dwustu złotych nie byłaby zauważalna. Łukasz Lewiński przygotowuje obecnie zestawienie wszystkich kosztów ponoszonych przez kursanta w procesie uzyskiwania uprawnień: od badań lekarskich, przez jazdy uzupełniające, itd.

„Taka podwyżka o kilkadziesiąt złotych stanowiłaby zaledwie ułamek tych kosztów. A zdawalność mogłaby się poprawić”.