Na egzamin bez szkolenia?

W Sejmie 26 kwietnia miały miejsce kolejne prace nad rządowym projektem ustawy o kierujących pojazdami wraz z aktami wykonawczymi. PIGOSK zgłosił wniosek o zrezygnowanie z obowiązku szkolenia przed pierwszym podejściem do egzaminu.

Podczas poprzedniego spotkania prezydium komisji zaproponowało powołanie podkomisji, której przewodniczącym został poseł Platformy obywatelskiej Jan Tomaka. Oprócz niego zasiądą w niej posłowie: Jacek Bogucki (PiS), Kazimierz Hajda (PiS), Jacek Krupa (PO), Zbigniew Matuszczak (LiD), Jerzy Polaczek (PiS), Józef Racki (PSL) i Monika Wielichowska (PO).

Podczas ostatniego spotkania podkomisja wraz z przedstawicielami strony społecznej, którą reprezentowały m.in. Ogólnopolskie Stowarzyszenie KIEROWCA.PL, Ogólnopolska Izba Gospodarcza OSK z/s w Koszalinie, Polska Federacja Stowarzyszeń Szkół Kierowców, rozpoczęła pracę nad wyczekiwanym przez wszystkich ostatecznym kształtem projektu.

Od strony rządowej

Jak poinformował nas Roman Stencel, prezes OIGOSK – swoją opinię o projekcie wygłosił na początku wiceminister Tadeusz Jarmuziewicz, reprezentant strony rządowej. Podkreślił on, że popiera docierające do niego w ostatnim czasie inicjatywy strony społecznej zmierzające do likwidacji wymogu ukończenia szkolenia przed przystąpieniem do egzaminu państwowego. Zdaniem wiceministra, osoby zainteresowane uzyskaniem prawa jazdy, bardziej skupiają się na uzyskaniu dokumentu w postaci zaświadczenia o ukończeniu kursu, niż na zdobyciu rzetelnej wiedzy i faktycznych umiejętności koniecznych do bezpiecznego kierowania pojazdem, więc może już czas radykalnie zmienić podejście do tego zagadnienia. Zauważył również, że OSK zaniżają cenę, której wysokość nie gwarantuje prowadzenia szkolenia do odpowiednim, wymaganym poziomie.

Przedstawiciele strony społecznej przypomnieli tu, że środowisko już od 10 lat domaga się ustalenia ceny minimalnej na kurs prawa jazdy.

Pierwszy egzamin bez szkolenia

Atmosfera zawrzała w kolejnej części spotkania, kiedy głos zabrał prezes PIGOSK Aleksander Igielski, który stwierdził, że Polska Izba Gospodarcza OSK wnioskuje, aby znieść wymóg ukończenia szkolenia przed przystąpieniem po raz pierwszy do egzaminu państwowego.

Według jego wypowiedzi – przypadku uzyskania wyniku negatywnego tego pierwszego egzaminu, osoba podlegałaby obligatoryjnemu szkoleniu, ale tylko w OSK dysponującym poświadczeniem o spełnieniu dodatkowych wymogów i posiadającym rekomendację kuratora oświaty. Dodatkowe wymogi określa projekt rozporządzenia Ministra Infrastruktury w sprawie szkolenia, egzaminowania i uzyskiwania uprawnień przez kierujących pojazdami, instruktorów i egzaminatorów. Czytamy tu, że OSK chcące uzyskać świadectwa spełniania dodatkowych wymagań będą musiały spełniać szereg warunków, takich jak posiadanie na własność biura, sali wykładowej oraz placu. Trzeba będzie też zatrudnić co najmniej 2 instruktorów w tym jednego z 5 letnim doświadczeniem w zakresie prawa jazdy kategorii B lub C i jednego posiadającego uprawnienia do szkoleń w zakresie kategorii A, B, C lub B, C, D oraz przygotowanie pedagogiczne. Taki ośrodek musi dysponować również odpowiednim oprogramowaniem pozwalającym na prowadzenie zajęć z teorii.

Zdaniem szkoleniowców doprowadzi to znacznego zaburzenia systemu szkoleń w Polsce i zagrozi zarówno osobom zdającym, jak i przedsiębiorcom. Niewiele mniejszych szkół będzie w stanie sprostać tym wymaganiom, przez co grozi im upadłość. Również dla kandydatów na kierowców taka koncepcja może być opłakana w skutkach, bowiem łatwo sobie wyobrazić ile osób będzie w stanie zdać egzamin za pierwszym razem bez szkolenia.

Kto zyska, kto straci

Jedynymi podmiotami, które zyskają będą WORD-y, którym przybędzie potencjalnych klientów kilkukrotnie podchodzących do egzaminu oraz dużym OSK, które będą w stanie spełnić wymagania dodatkowe, a jednocześnie będą miały niemalże monopol na kształcenie. Nie dziwi wiec fakt, że z wnioskiem wyszedł właśnie reprezentant ośrodka mającego szansę najbardziej na tym skorzystać, a poparł go prezes KSD WORD-ów Andrzej Szklarski.

Proponowanym rozwiązaniom sprzeciwili się przedstawiciele OIGOSK, podkreślając, że tak ważna kwestia powinna być poddana konsultacjom społecznym, a nadto jest nazbyt rewolucyjna jak na kulturę i stan zmotoryzowania społeczeństwa w Polsce. Do protestów dołączył również prezes PFSSK Krzysztof Szymański, który oświadczył, że konsultował to zagadnienie ze środowiskiem OSK i stwierdza, że jest ono przeciwne wprowadzaniu takiej innowacji.

Po naradzie, która przerwała dyskusję, Tomaka ogłosił, że wnioskodawcy mają przygotować i złożyć w DTD MI oraz w podkomisji kompleksowy pakiet proponowanych zmian, który zostanie rozpatrzony na majowym posiedzeniu komisji.

Przypomnijmy, że projekt powstał jako odpowiedź na negatywne zjawiska związane z procesem uzyskiwania uprawnień do kierowania pojazdami silnikowymi oraz jako jeden z elementów działań na rzecz zmniejszenia liczby wypadków drogowych określonych w Programie Poprawy Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego w Polsce GAMBIT 2000 i GAMBIT 2005.

Ponadto projekt ustawy wdraża postanowienia dyrektywy 2006/126/WE Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 20 grudnia 2006 r. w sprawie praw jazdy oraz częściowo wdraża postanowienia dyrektywy 2003/59/WE Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 15 lipca 2003 r. w sprawie wstępnej kwalifikacji i okresowego szkolenia kierowców niektórych pojazdów drogowych do przewozu rzeczy lub osób zmieniająca rozporządzenie Rady (EWG) nr 3820/85 oraz dyrektywę Rady 91/439/EWG i uchylająca dyrektywę Rady 76/914/EWG.

mp

 

4 komentarze do “Na egzamin bez szkolenia?”

  1. Pingback: click this link now

  2. Pingback: buy cocaine

Dodaj komentarz