Instruktor pilnie poszukiwany

instruktorzy nauki jazdy

Naturalną konsekwencją rozwoju firmy jest potrzeba zatrudniania pracownika. Szkoła jazdy zatrudnia instruktora, którego zadaniem jest uczenie innych ludzi. Przy dwumilionowym bezrobociu powinno to być formalnością, ale niestety znalezienie fachowca jest praktycznie niemożliwe.

Najprościej jest zamieścić ogłoszenie w serwisach zajmujących się wyszukiwaniem pracowników, ale jest to dość kosztowne. Małej szkoły jazdy, która rozwija się powoli i potrzebuje jednego instruktora, nie będzie stać na taki sposób poszukiwania instruktora. Możemy również zamieścić ogłoszenie w darmowych serwisach ogłoszeniowych. Jednak na takie ogłoszenie bardzo często odpowiadają osoby, które nie są instruktorami nauki jazdy i nawet nie wiedzą, że aby pracować w zawodzie, trzeba mieć odpowiednie przygotowanie. Istnieją również branżowe fora internetowe, na których można zamieścić post z ofertą zatrudnienia. Jest to o tyle bezpieczna forma poszukiwania pracownika, że łatwo można zweryfikować człowieka dzięki forumowiczom, którzy mogą znać daną osobę i może miały przyjemność lub nieprzyjemność z nią pracować.

Zakładając, że prowadzimy profesjonalną szkołę jazdy, a nie wyjeżdżalnię godzin, musimy znaleźć profesjonalistę i pasjonata, który będzie uczył kursantów w sposób magiczny. Jeżeli prowadzimy ośrodek szkolenia kierowców, którego jedynym celem jest ilość, a nie jakość prowadzonego szkolenia, to z całą pewnością znajdziemy wielu instruktorów emerytów, uważających, że 8 zł na godzinę to godziwa zapłata.

Szkoła jazdy, dla której nauka to coś więcej niż pieniądze kursantów, może mieć problem z szybkim znalezieniem instruktora. Dlaczego? Wymagania stawiane takiemu instruktorowi będą z punktu widzenia pracownika kosmiczne i nierealne do spełnienia. Branża tak zaniżyła standardy nauczania, że jakiekolwiek wymagania wobec instruktora urastają do niewyobrażalnych oczekiwań. A jakie są moje oczekiwania wobec nowo przyjętego instruktora?

Zawsze pytam, czy jeździ prywatnie samochodem, motocyklem i ile kilometrów rocznie. Nie wyobrażam sobie, żeby instruktor nauki jazdy nie jeździł samochodem lub motocyklem. Jak będzie w stanie objaśnić sytuacje drogowe, jeżeli jego doświadczenie motoryzacyjne sprowadza się do skasowania biletu w pojazdach komunikacji miejskiej. Poprosiłbym również o przejechanie się ze mną. Sprawdziłbym, jak omawiałby poszczególne skrzyżowania, w jaki sposób uczyłby parkowania.

Punktualność dla mnie to podstawowa cecha instruktora. Ludzie płacą za godziny jazd.

Bardzo istotna jest też umiejętność wytłumaczenia każdego zagadnienia w sposób prosty i zrozumiały dla kursanta. Gadatliwość oraz chęć poznawania kursanta jest dla mnie bardzo ważna. Cisza w aucie powoduje niepotrzebne napięcia i jest, jak dla mnie, nie do przyjęcia. Instruktor moim zdaniem powinien się interesować kursantem, poznać go. Szacunek w samochodzie nauki jazdy jest podstawą sukcesu, a rozmowa może wiele wyjaśnić.

Bardzo cenię zaangażowanie w pracę, a nie wyjeżdżanie godzin. Nie wyobrażam sobie sytuacji, że instruktorowi się nie chce i z kursantem jedzie prosto. Jest to dla mnie niedopuszczalne i głupie. Instruktorowi musi się chcieć uczyć, a kursantowi musi się chcieć uczyć. Broniłbym się przed zatrudnieniem instruktora, który ma już stałą pracę i chce sobie dorabiać. Jestem w stanie zrozumieć, że po przepracowaniu ośmiu godzin w pracy i kolejnych sześciu w samochodzie nauki jazdy mu się nie chce, jest zmęczony i ma dość. Rozumiem, że chce dorobić, ale jak znam życie będzie to kosztem kursanta, który będzie pozostawiony sam sobie, bo pan instruktor jest dziś zmęczony.

Ważne jest też utożsamianie się instruktora ze szkołą jazdy, w której pracuje. Jestem zdania, że instruktor musi się zaangażować w życie szkoły jazdy, w życie i pasje swoich kursantów. Dobry instruktor, dobry pracownik będzie się udzielał, wychodził z inicjatywą.

Mając swoją firmę człowiek się stara, walczy o każdego kursanta, zdobywa pozycję na rynku, staje się liderem w swojej branży i przychodzi ten moment, że naturalną konsekwencją budowania firmy jest jej rozwój. Zakup nowych pojazdów to mały problem. Pozyskanie nowego instruktora nauki jazdy to wyzwanie spędzające sen z powiek. Istnieje obawa, że zbudowana z trudem pozycja na rynku zostanie zburzona przez niekompetentnego instruktora. Nasze wysiłki zostaną zmarnowane przez człowieka, dla którego nasza szkoła jazdy jest tylko miejscem, gdzie zarabia się pieniądze, a nie gdzie każdego dnia podejmuje się trud uczenia.

Nie mam gotowej recepty na superinstruktora, wiem, że znalezienie odpowiednich osób jest pewnie tak prawdopodobne, jak wygrana w Lotto. Wielu instruktorów nie zdaje sobie sprawy, że ich zaangażowanie w pracę z kursantami bezpośrednio przekłada się na liczbę kursantów odbywających kurs w OSK, a ona na ilość pieniędzy w portfelu właściciela szkoły i instruktorów pracujących na ten sukces. Nie możemy zapominać, że na sukces szkoły jazdy pracują fantastyczni instruktorzy, a nie pan kierownik ośrodka szkolenia kierowców.

Nauka jazdy to specyficzna branża, w której w pełnej symbiozie muszą żyć instruktorzy ze swoimi kursantami. Uzależnienie jest wzajemne. Profesjonalny instruktor z powołania, dla którego kursant to dobro samo w sobie, jest w stanie odpowiednio przygotować do egzaminu państwowego. Kursant, który czuje, że został właściwie przygotowany i jeszcze zdał egzamin za pierwszym razem, będzie polecał szkołę jazdy i dobrego instruktora.

Podobno od przybytku głowa nie boli, ale sukces szkoły jazdy okupiony jest wieloma bezsennymi nocami, w czasie których człowiek układa strategię działania i w naszej rzeczywistości prawnej musi mieć alternatywne plany na przyszłość.

Marcin Zygmunt

11 komentarzy do “Instruktor pilnie poszukiwany”

  1. No wszystko pięknie brzmi i jest ładnie napisane…. ale jakie są realia chyba wszyscy wiedzą? Jak jest super instruktor zakłada wcześniej czy później swój OSK i nie zbiera resztek pracując za 8zł/h 😉 a zatrudniani są Ci najtańsi, nie koniecznie najgorsi ale jednak jak ktoś ma dać za godz 8zł czy np. 12-15zł to wiadomo kogo zatrudni 😉

  2. 8 ZŁ za h tak odpowiedzialnej pracy??? Na coś takiego rzeczywiście godzą się już tylko chyba leśne dziadki na emeryturach, rentach i emerytowane trepy wojskowe i policyjne. I co jeszcze wymagasz, żeby nigdzie indziej nie pracowali? No puknij ty się człowieku w głowę. OBECNIE ZDECYDOWANA WIĘKSZOŚĆ INSTRUKTORÓW DORABIA TYLKO W OSK, TRAKTUJĄC TĘ PRACĘ JAKO DODATKOWĄ. Znam ośrodki, gdzie na 8-10 instruktorów JEDEN – SŁOWNIE JEDEN, pracował tylko w Osk. Reszta po pracy etatowej w biurze, w ochronie, w administracji, czy różnych firmach usługowych, dorabiała popołudniami i w weekendy w Osk. A ty chcesz takiego, co to będzie pracował wyłącznie u Ciebie za 8 zł i to jeszcze na śmieciówce? ŚMIESZNE I ŻAŁOSNE ZARAZEM. Zejdź no ty chłopie na ziemię.
    Pozdrawiam.

    1. W pełni się zgadzam! Właśnie emeryci mundurowi psuja tą branżę. Dopóki oni będą „szkolić” to Niestety tak będzie. Po za tym wszyscy doskonale wiemy, że zatrudniony instruktor liczy również na to że ma dostęp do samochodu OSK i odkuje się na jazdach przed egzaminem. Wiadomo, że jeśli OSK bierze za godzinę takiej jazdy 50PLN to on umówi się z kursantem za 40 PLN (czysty zysk). Właściciel OSK cieszy się (nieświadomy, że jest okradany) za ma taniego instruktora a instruktor cieszy się, że (bez kosztów: amortyzacji pojazdu i paliwa) kasuje 40 PLN za godzinę.

    1. A w Pomorskim jest taka szkoła,Mój instruktor Henryk ma na rękę 18 pln i jest na etacie,na mojej Toyocie. Jest bardzo dobrym instruktorem i muszę go doceniać bo m.in dzięki jego zaangażowaniu mogę utrzymywać cenę 1650 pln za kat.B ( wg. mnie za małą bym mógł ze spokojem patrzeć w przyszłość) .Pozdrawiam.

  3. Tak jest właśnie w Lublinie! Są instruktorzy jazdy którzy zarabiają 6 złotych za godzinę pracy!! Wierzyć się nie chce, ale tak niestety jest. Rozpoczęła się wojna cenowa i kursanci nie wybierają szkoły o wysokich standardach szkolenia, a taką co ma obecnie najtańszą cenę na rynku. Chyba już nic w tej sytuacji rynkowej nie da się zrobić i należy się właśnie w niedługim czasie spodziewać dużego odpływu specjalistów z tej branży! I niech barany szkolą przyszłych baranów!!!

  4. Jestem instruktorem nauki jazdy. Mam stałą pracę biurową, a w osk sobie dorabiam. Nie powiem o sobie, że przychodzę na zajęcia, żeby jeździć na wprost i odpoczywać. Owszem, jestem zmęczona po tylu godzinach pracy, ale to moja pasja. Skupiam się na ćwiczeniu manewrów więcej niż osoba zatrudniona w osk na stałe. Dlaczego? Bo instruktorowi pracującemu kolejną godzinę danego dnia już się nie chce tłumaczyć kolejnemu kursantowi tego co przed godziną, bo jest męczony. Ja nauką jazdy relaksuję się po pracy biurowej i uważam, ze czasem instruktor dorabiający ma więcej chęci i zapału. Nie można kategoryzować insruktorów na takich czy owakich. Zawsze zdarzają się wyjątki.

  5. Pingback: lwrc repr for sale

  6. Pingback: howa 1500 stainless 30-06

Dodaj komentarz