Emil na tropie

Emil Rau

– Rola fotoradarów została wypaczona. Czasami myślę sobie, że strażnicy miejscy działają jak w XVI wieku. Otóż pobierają opłatę za wjazd i wyjazd z miasta. Oczywiście teraz w postaci zdjęć robionych przez fotoradary. Czyli stara idea, która wróciła do łask – mówi w rozmowie ze „Szkołą Jazdy” Emil Rau, bardziej znany jako „Emil – łowca fotoradarów”.

Oto fragmenty wywiadu, który ukaże się w lutowym numerze miesięcznika „Szkoła Jazdy”:

 

Jakub Ziębka: Czyli nie jesteś za całkowitą likwidacją fotoradarów?

Emil Rau – W żadnym wypadku. Ale ich rola została wypaczona. Czasami myślę sobie, że strażnicy miejscy działają jak w XVI wieku. Otóż pobierają opłatę za wjazd i wyjazd z miasta. Oczywiście teraz w postaci zdjęć robionych przez fotoradary. Czyli stara idea, która wróciła do łask. Pytam: dlaczego polikwidowano atrapy? Przecież spełniały one niezwykle ważną, odstraszającą rolę.

Kolejną kwestią jest wątpliwa jakość zakupywanych fotoradarów. Czy komendant policji zakupiłby alkomaty, jeśli wiedziałby, że nie działają należycie? Odpowiedź jest chyba zbędna. Jednak w przypadku fotoradarów tak się dzieje. Czy jest normalne, żeby takie urządzenie umiejscowione w Inowrocławiu wskazywało, że ciężarówka z naczepą jedzie na wstecznym 90 km/h? Z kolei w Okonku, gdy żaden pojazd nie jechał, urządzenie zarejestrowało prędkość 120 km/h. Co byłoby, gdybym jechał tam wtedy swoim samochodem? Musiałbym płacić i nie dyskutować. Do czego zmierzam? Jeśli producent nie daje gwarancji jakości danego urządzenia, to nie możemy go kupować.

Prowadzisz firmę transportową, masz rodzinę, kiedy znajdujesz czas na pracę przy kolejnych filmach i programach?

– W funkcjonowaniu firmy pomaga dzisiejsza technika, czyli telefony, ewentualnie monitoring GPS. Można sobie poradzić. Ale nie przeczę, kalendarz mam napięty. Dzisiaj (rozmowa odbyła się w połowie stycznia – przyp. red.) musiałem rano zrobić swoim trzem synom śniadanie, podwiozłem ich do szkoły, zająłem się sprawami służbowymi, potem stawiłem się w sądzie, no i teraz rozmawiam z tobą. A to jeszcze nie koniec. Na szczęście w niektórych częściach kraju znacznie poprawia się stan dróg, więc można tam szybko dojechać. I właśnie takie działania sprawiają, że w Polsce dochodzi do coraz mniejszej liczby wypadków. Nie rozstawianie fotoradarów. Dlatego też robię to, co robię.

6 komentarzy do “Emil na tropie”

  1. Nie jestem przeciwnikiem fotoradarów, ale uważam iż powinny znajdować się w naprawdę niebezpiecznych i groźnych miejscach. Austriacy usprawniają sygnalizację świetną, wprowadzając chwilowo migające zielone światło przed zapaleniem się sygnału żółtego. Daje to kierowcy czas na podjęcie decyzji o bezpiecznym zatrzymaniu pojazdu przed skrzyżowaniem z sygnalizacją świetlną. Może warto pójść po wzorce zamiast zastawiać na kierowców pułapki w postaci źle ustawionych fotoradarów, które wytyka Pan Emil Rau?

  2. Pingback: go

  3. Pingback: packman live resin cartridges

Dodaj komentarz