Egzaminacyjna „elka” czeka na pierwszy egzamin [FOTO]

Pierwszy egzamin na samochodzie szkoleniowym odbędzie się już 9 września. – Zapisało się już siedem osób – mówi w wywiadzie z nami Eugeniusz Kubiś, właściciel „elki”.

Maciej Piaszczyński: – Wiemy, że samochód jest już w pełni przygotowany do przeprowadzania egzaminów. Czy doposażenie „elki” na potrzeby egzaminacyjne to skomplikowany zabieg?

Eugeniusz Kubiś: – Nie było żadnego problemu. Robili to ci sami ludzie, którzy uzbrajali samochody dla WORD-u. Nawet odbywało się to na terenie WORD-u, dzięki temu nie ma żadnych niejasności w kwestii wyposażenia. Mam dokładnie skopiowany system z samochodu egzaminacyjnego WORD-u Zielona Góra.

Czy Motorex wciąż jest jedynym ośrodkiem, który zdecydował się na podpisanie z WORD-em umowy w sprawie egzaminowania na samochodzie szkoleniowym?

Na razie tak, ale widzę , że ludzie się cały czas przyglądają. Już słyszę, że niektórzy się obawiają, że przyjedzie pod WORD, podstawi i będzie tam musiał kilka godzin czekać, bo kursanci będą mieli poumawiane różne godziny. Od razu sprostuję. Jest to zrobione tak, że np. ja podstawiam samochód rano, już od tej godziny przychodzi jeden człowiek według zasady 7 osób przez 7 godzin. Nie ma sytuacji, że są jakieś przestoje i czekanie.

Słyszymy też zarzuty, że idea była taka, że kursant miałby zdawać na samochodzie, na którym się szkoli, a tu dostępny będzie tylko jeden samochód do egzaminowania na całą szkołę. Czy to nie zaprzecza całej idei?

Po pierwsze idea była i jest taka, że człowiek szkoli się na identycznym co do wyposażenia samochodzie, jak szkoleniowy. Samochód, który będzie podstawiony na egzamin nie różnie się od innych samochodów punto grande. Po drugie ten samochód nie będzie służył tylko do egzaminowania. Będzie to normalny samochód szkoleniowy, na którym każdy z kursantów będzie mógł realizować godziny szkolenia. Przypominam również, że to dopiero początek. Zobaczymy, jak to będzie w praktyce wszystko wyglądało. Jeżeli dobrze, to oczywiście zacznę przystosowywać do egzaminowania również pozostałe samochody.

mp

 Zobacz zdjęcia z montażu 

21 komentarzy do “Egzaminacyjna „elka” czeka na pierwszy egzamin [FOTO]”

  1. Idea była taka, żeby osoba była egzaminowana nie takim samym samochodem na jakim się szkoliła ale dokładnie tym samochodem na jakim się szkoliła ! A potem zmienio ideę i dostosowano do potrzeb zainteresowanego OSK. 😉 Z punktu widzenia osoby egzaminowanej nic to nie zmienia. To znaczy zmienia się! Kiedyś mogła wybierać z terminów (dowolnych i wielu) proponowanych przez WORD a teraz będzie uzależniona od tych dostosowanych do grafiku OSK ! Ja nie mam nic przeciwko temu pomysłowi – to świetne rozwiązanie dla OSK, tylko błagam, nie próbujcie wmawiać, że daje to jakieś korzyści osobom egzaminowanym. OSOBA EGZAMINOWANA CHCIAŁABY ZDAWAĆ DOKŁADNIE TYM SAMOCHODEM, NA KTÓRYM SIĘ SZKOLIŁA, CHCIAŁABY MIEĆ WYCZUTE SPRZĘGŁO, HAMULEC, SKRZYNIĘ BIEGÓW ITP.

    1. drogi kolego „obserwatorze” teraz kupuje sobie prywatnie toyote rav4 czy skode fabie i nią moge szkolić a nie zmuszony do niewygodnego auta jakim jest YARIS (Japoński Matiz). 98% właścicieli szkół jazdy jezdzi służbowym autem a teraz służbowe = wygodne

  2. A teraz spokojnie czekam, aż usuną mój komenatarz podobnie jak poprzednie, gdyż nie zgadza się z pomysłami lansowanymi przez Pana K. vel tatę Teofila i portal Szkoły Jazdy. Macie ode mnie wolne, więcej nie bedę sie produkował 😉

    1. Usuwane są tylko posty obraźliwe, ale niestety mechanizm usuwa całe wątki dyskusji. Jeżeli Pana post trafił do takie wątku, to bardzo nam przykro. Liczymy na merytoryczną i kulturalną dyskusję ze strony wszystkich użytkowników.

  3. tak sobie czytam te komentarze i dochodzę do wniosku że Polakowi to nigdy nie dogodzi. Kiedyś większość była za tym żeby samochody ze szkoły jazdy móc podstawiać, a teraz większość to neguje. Bardzo dobrze że jest taka możliwość i uważam że wszyscy okamerują swoje samochody i będą podstawiać na egzaminy jak Word zorganizuję przetarg i zmienią markę.

    1. I dalej jestem za tym aby kursant zdawał na samochodzie na którym się uczył, a nie jak czytam że jest jedno auto przystosowane do nagrywania i nieważne na jakim samochodzie się uczył to zdawał bedzie na innym. Czym to się różni od samochodów WORD ? Nagrania egzaminów mogą być tylko w WORD i udostępniane wyłącznie po złożeniu skargii przez zdającego – jak to się ma do tego przepisu ?

      1. Z tego prostego powodu, Panie Instruktorze, że kursant MA dostęp do pojazdu na którym będzie zdawał egzamin. Ma ten dostęp. I może tym samochodem pojeździć wcześniej. Różnica widoczna gołym okiem dla średnio rozgarniętego człowieka. Zgadzam się z przedmówcą, że Polakowi nie dogodzisz…

    2. Nie rozumie tej idei podstawiania swojego auta i mydlenia oczu kursantom. Jaki jest sens tego? W moim ośrodku jest 5 aut Fiat GP w WORD 7 aut. Z tego wychodzi ze 5 aut trzeba uzbroic w kamery. Nie ma możliwości żeby wszyscy kurs. jezdzili tylko 1 autem a 4 stały. Po za tym co się stanie w przypadku uszkodzenia auta podczas egz. przez osobe egzaminowana? Kto płaci za szkody? Płaci właściciel auta albo osoba egzaminowana!!!

    3. że coś się dzieje oddolnie w naszej branży nie należy krytykować tak sobie w czambuł, należy uważnie się przyglądać i wyciągać wnioski.Panom którzy podjęli się tego zadania należy się szacunek i uznanie, przecież oni ryzykują swoim nazwiskiem i gotówką w tym trudnym czasie.Obserwujmy, pytajmy wyciągajmy wnioski a rozsądne rozwiązania wprowadzajmy w życie. Mamy pierwszy krok w dobrym kierunku, opcja przyjęta przez WORD Z.Góra nikogo i do niczego nie zmusza , to w tym rozwiązaniu jest najważniejsze, mamy więc przedstawioną alternatywę

    4. do szanownego kolegi :instruktor”. po co negujesz tego typu rozwiązania, przecież nikt nie zmusz cię do okamerowania swoich pojazdów i podstawiania na egzamin. Pan Kubiś wywalczył dla nas bardzą dobrą alternatywę i trzeba to popierać bo jeżeli nie będziemy popierać tego rozwiązania a większość kiedyś chciała to inne Wordy nie pójdą w ślady zielonogórskiego. A jeśli chodzi o okamerowanie jednego pojazdu w ośrodku to też jest rozwiązanie. Dobra organizacja w ośrodku i ośrodek sobie poradzi. To jest prywatna sprawa ośrodka czy okameruje jeden czy kilka pojazdów. Nie negować tylko popierać!!!!.

    5. Wszystko ładnie pięknie!!!, ale przede wszystkim Ministerstwo Transportu powinno zmienić rozporządzenie o opłatach za egzamin!!! WORD-y nie, powinny pobierać całej opłaty za egzamin praktyczny w przypadku podstawienia samochodu przez kursanta a tylko za przeprowadzenie egzaminu praktycznego (za faktyczną pracę egzaminatora), czyli tak, jak jest w przypadku podstawienia samochodu przez osobę niepełnosprawną – 50% opłaty.

    6. Dokładnie! Po co rozmawiać z malkontentami i wiecznymi marudami. Nie chcesz nie podstawiaj i nie komentuj! Czy nie przemawia przez Was zazdrość i ból że nie macie pieniążków na uzbrojenie auta? Bo jeśli nie to po co się wypowiadacie w sprawach które Was nie dotyczą bo od początku je negujecie. Rynek zweryfikuje wszystko, bez zbędnego tłumaczenia jakie są powody dla który podstawianie aut OSK to REWELACYJNY pomysł. Żeby nie było nie znam p. Kubisia, jestem z zupełnie innego miasta, województwa.

    7. Witam,
      Piszę do ludzi twierdzących, iż problemem zdawanie na innym aucie niż tym, na którym odbywaliśmy 30h kursu – proszę sobie wyobrazić, że pomimo jazdy na innym Punto wyrobiłam przynajmniej 5h jazd na TYM JEDYNYM, w mieście i na łuku – ogólnie zaliczyłam wszystkie czynności egzaminacyjne. A na to wszystko było miejsce pomimo jazdy INNYM SAMOCHODEM na co dzień! Nie do wiary!
      Widzę, że pojawiają się tutaj ignoranci, którzy NIEMAJĄPOJĘCIA o tym, jak wygląda to od środka. Bo przecież to nie kursanci są w tym wszystkim najważniejsi, prawda? Bo po co spytać ich o zdanie? Jestem pewna, że KAŻDY KURSANT Motorexu będzie miał okazję przejechać się okamerowanym Punto w czasie godzin praktycznych. Nawet Państwo nie wiedzą jak sama znajomość pojazdu pomaga psychicznie – ze stresem.
      Pozdrawiam wszystkich „bezwzględnych krytyktów” którzy atakują p. Kubisia za genialną ideę i, za przeproszeniem, wyżej srają niż dupę mają.

      1. Och, przepraszam, bo oczywiście jeśli osoba po egzaminie jeździ na jednym samochodzie 30 godzin zajęć praktycznych, a drugiego używa GODZINĘ podczas egzaminu to wszystko jest w porządku, a problem jazdy innym pojazdem niż dwa wyżej wymienione znika?
        Co to jest to jasnej cholery za różnica? Nie róbmy z kursantów idiotów. Każdy samochód trzeba wyczuć i każdemu to zajmuje określoną ilość czasu, a mówimy tutaj o ŚWIEŻYCH kierowcach, nie instruktorach z wieloletnim wykształceniem którzy potrafią przesiąść się z Cinquecento do Dodge’a Power Wagon i nie sprawi mu to najmniejszych problemów. Dziękuję, ale egzamin jest na tyle stresujący, że wolę pominąć część zapoznawania się z samochodem (na którą przecież nie ma czasu, bo przecież pierwsze co robi kursant to łuk) i po prostu skupić się na tym, co dzieje się na drodze.
        Pozdrawiam.

    8. Pingback: โปรแกรมจัดการบริหารหอพัก

    9. Pingback: from this source

Dodaj komentarz