Dyrektor zwalnia, WORD płaci

Cezary Tkaczyk

Zwolnieni z Wojewódzkiego Ośrodku Ruchu Drogowego w Szczecinie egzaminatorzy ciągną przed sąd pracy dyrektora Cezarego Tkaczyka. Procesy wygrywają, a WORD płaci im kilkunastotysięczne odszkodowania. Błędne decyzje kadrowe dyrektora kosztowały już ponad 70 tys. zł.

Ryszard Prawucki (egzaminował w szczecińskim WORD-zie od 2000 r., przez kilka lat był egzaminatorem nadzorującym, od 2006 r. zasiada w Komisji Weryfikacyjnej Ministerstwa Infrastruktury egzaminującej kandydatów na egzaminatorów) z WORD-em już wygrał. W lutym br. Sąd Rejonowy w Szczecinie uznał, że został zwolniony bezpodstawnie. Wyrok jest prawomocny. Sąd nakazał WORD-owi wypłacenie Prawuckiemu prawie 20 tys. zł odszkodowania. Nie jest on jednak jedynym egzaminatorem, który w poszukiwaniu sprawiedliwości zwrócił się do sądu. Na wokandzie są kolejne sprawy przeciw WORD-owi.

Egzaminatorzy organizują się, dyrektorowi się to nie podoba

Zwolnienia w ośrodku rozpoczęły się pod koniec 2008 r. (Cezary Tkaczyk został dyrektorem WORD-u w czerwcu 2007 r., wcześniej był instruktorem nauki jazdy w Koszalinie, w 2006 r. zdobył tytuł Instruktora Roku) po tym, jak egzaminatorzy rozpoczęli starania o powołanie rady pracowników. Taką możliwość daje ustawa o informowaniu pracowników i przeprowadzaniu z nimi konsultacji z dnia 7 kwietnia 2006 r. (pracodawca ma obowiązek informowania rady o sytuacji ekonomicznej przedsiębiorstwa, stanie, strukturze i zmianach w organizacji pracy). Podczas zebrania oddziału Krajowego Stowarzyszenia Egzaminatorów Ryszard Prawucki (pełnił wówczas funkcję prezesa KSE w Szczecinie) przygotował w tej sprawie wniosek. Wszyscy obecni podpisali się pod postulatem.
Od dłuższego czasu koledzy i koleżanki narzekali na komunikację z dyrektorem. Atmosfera w pracy była paskudna. Dyrektor miał ciągle nowe pomysły. Ludzie byli niezadowoleni. Nie rozmawiał z nami i nie konsultował żadnych decyzji. Nawet dotyczących zmiany regulaminu premiowania. A my chcieliśmy mieć wpływ na to, co się w WORD-zie dzieje – tłumaczy Prawucki.

Od lewej Michał Makarewicz, Ryszard Prawucki, Iwona Witkowska.

Tydzień później Prawucki dostał wypowiedzenie. W uzasadnieniu dyrektor Tkaczyk wskazał na konieczność restrukturyzacji zatrudnienia w grupie egzaminatorów.

Życzliwe osoby doniosły dyrektorowi o inicjatywie powołania rady. Wtedy rozpoczęły się naciski. Dyrektor wzywał pojedynczo niektórych na dywanik. Zostało to udowodnione przed sądem. Wielu kolegów przestraszyło się i wykreśliło swój podpis. A ja dla przykładu zostałem zwolniony – opowiada Prawucki. – W ten sposób Tkaczyk zastraszył pozostałych.

W sądzie pracy Prawucki wygrał. W uzasadnieniu wyroku sędzia podkreślił, że wskazana przez dyrektora Tkaczyka przyczyna wypowiedzenia okazała się nierzeczywista. Sąd uznał, że prawdziwą przyczyną była „aktywna działalność społeczna wśród pracowników WORD-u”.

Kolejne pozwy w sądzie

Prawucki przetarł ścieżki innym egzaminatorom, którzy postanowili walczyć o swoje prawa. W marcu tego roku kolejną sprawę przeciw WORD-owi wygrał Michał Makarewicz. Sprawa również dotyczyła zatrudnienia. W kwietniu 2009 r. egzaminator z dwuletnim stażem otrzymał wypowiedzenie warunków o pracę. Dyrektor Tkaczyk zaproponował mu obcięcie etatu o ¼. Przyczyną miała być „konieczność usprawnienia procesu egzaminowania, zapewnienie lepszej organizacji pracy i pełnego oraz racjonalnego wykorzystania pojazdów egzaminacyjnych”.

Usłyszałem, że jestem za drogi, choć nie zarabiałem najwięcej, bo nie mam dużego stażu. Jako pierwszy podpisałem za to wniosek o powołanie rady pracowników – mówi egzaminator. – Dyrektor pozbywa się ludzi, którzy mu nie pasują i mają swoje zdanie.

Rozpoczęło się polowanie na czarownice. Kamery, na które wydano ogromne pieniądze, służą dyrektorowi do podglądania egzaminatorów. Ochrona nie widzi za to, co dzieje się na placu manewrowym – mówi Iwona Witkowska, która sama zwolniła się z pracy z powodu atmosfery panującej w WORD-zie.

Makarewicz na zmianę warunków się nie zgodził. To automatycznie wiązało się z rozwiązaniem umowy o pracę. Wytoczył jednak WORD-owi proces przed sądem pracy. I wygrał (wyrok nie jest prawomocny). Sąd nakazał WORD-owi wypłacenie Makarewiczowi odszkodowania w wysokości 11,6 tys. zł.

Na tym kłopoty WORD-u i dyrektora Tkaczyka jednak się nie kończą. Kolejne sprawy przeciwko dyrektorowi założył inny egzaminator – Janusz W. Zarzuca on Tkaczykowi niewypłacenie  dwunastu premii, niezgodne z prawem upomnienie oraz zwolnienie z pracy.  58-letni egzaminator,(w zawodzie  od 1982r.) został zwolniony w lutym 2010 r. (także podpisał wniosek o utworzenie rady pracowników). Teraz żąda on od Tkaczyka przywrócenia do pracy oraz wypłacenia odszkodowania. Sprawę w sądzie pracy złożyła także zwolniona pracownica działu szkolenia. Dziwnym zbiegiem okoliczności w dniu, w którym poprosiliśmy dyrektora Tkaczyka o wyjaśnienia, z pracy wyleciał kolejny doświadczony egzaminator – Jerzy Bas. Smaku sprawie dodaje fakt, że Bas jest następcą Prawuckiego na stanowisku prezesa stowarzyszenia egzaminatorów i nieraz krytykował działania dyrektora. Również zamierza odwołać się do sądu pracy.

Zakaz podnoszenia kwalifikacji?

Zwolnieni z pracy egzaminatorzy posiadali uprawnienia do egzaminowania obejmujące wszystkie kategorie (A, B, C i D). Wysokie kwalifikacje wiążą się z lepszymi zarobkami.

Wysokie kwalifikacje są bezcenne i każdemu dyrektorowi powinno zależeć, żeby mieć jak najlepszych egzaminatorów. Ale nie w szczecińskim WORD-zie – mówi Prawucki.

Zdaniem zwolnionych, dyrektorowi Tkaczykowi zależy, by najlepszych egzaminatorów było jak najmniej.

Dyrektor Tkaczyk zapytał jednego z egzaminatorów, który uczestniczył w kursie podnoszącym kwalifikacje, czy wie, co robi. I czy chce skończyć tak jak Makarewicz – mówi Michał Makarewicz.

Dyrektor odpiera zarzuty

Choć sąd jednoznacznie uznał, że zwolnienie Prawuckiego nie miało związku z restrukturyzacją, dyrektor Tkaczyk podtrzymuje powody wskazane w wypowiedzeniu. W rozmowie z nami policzył, że na zwolnieniu Prawuckiego oszczędza ponad 100 tys. zł rocznie.

Restrukturyzacja dotknęła pięciu egzaminatorów, którzy posiadali uprawnienia do egzaminowania we wszystkich kategoriach. Po prostu byli za drodzy – wyjaśnia Tkaczyk. – Utrzymanie takiego egzaminatora to taki sam wydatek, jak dwóch z jedną kategorią. WORD jest instytucją samofinansującą się, a zadaniem pracodawcy jest dbać o dobrą kondycję firmy. Zgodnie z nowym rozporządzeniem ministra nie miałem wyboru i musiałem płacić znacznie większe gaże. Zdarzało się, że w ciągu roku egzaminator z jedną kategorią rozszerzał swoje uprawnienia do egzaminowania na cztery kategorie prawa jazdy, a ponad 90 proc. egzaminów odbywa się na podstawową kategorię B. Musiałem wziąć pod uwagę spadek liczby zdających, a to wiązało się ze zmniejszeniem zapotrzebowania na najdroższych egzaminatorów.

Tkaczyk zaprzecza także, że zwolnienie Prawuckiego miało związek z pomysłem powołania rady pracowników. – W momencie zwalniania Prawuckiego nie wiedziałem, że egzaminatorzy planują powołanie rady pracowników.

Dyrektor Tkaczyk zdaje się nie przejmować pozwami sądowymi.

Każdy ma prawo odwołać się do sądu pracy. A sądy z reguły stają po stronie pracownika. Restrukturyzacja w grupie egzaminatorów przyniosła wymierne korzyści. Firma w 2008, 2009 roku odnotowała spory zysk – dodaje Tkaczyk.

– Skoro mówimy o kosztach, to dlaczego były premie? Zamiast zwalniać, dyrektor mógł zatrudnić mnie na jedną, a nie trzy kategorie – mówi Prawucki.

Ile stracił WORD?

Decyzje kadrowe uznane przez sąd pracy za niesłuszne kosztowały szczeciński WORD już ponad 70 tys. zł. Ryszard Prawucki podczas trzymiesięcznego okresu wypowiedzenia pobierał wynagrodzenie (w sumie ok. 20 tys. brutto), ale został zwolniony przez dyrektora ze świadczenia pracy. Dodatkowo otrzymał odprawę (ok. 20 tys. zł) oraz odszkodowanie (ok. 20 tys. zł). WORD musiał zapłacić także 1,7 tys. zł kosztów sądowych.

Dziewięć pensji za darmo. To pieniądze wyrzucone w błoto – dziwi się Prawucki. – A do tego trzeba jeszcze doliczyć pieniądze za nadgodziny dla egzaminatorów, którzy musieli pracować za mnie. Czy na tym ma polegać racjonalizacja wydatków?

Makarewiczowi WORD musi wypłacić niespełna 12 tys. zł. Nie ma jeszcze wyroku w sprawie Witkowskiego. W sumie za decyzje dyrektora Tkaczyka WORD zapłacił ze swojej kasy ponad 70 tys. zł. Czy jest to niegospodarność?

Dyrektor Cezary Tkaczyk dobrze wywiązuje się z obowiązków pracodawcy, które nakłada na niego kodeks pracy, oraz racjonalnie gospodaruje środkami publicznymi – uważa Kamila Paczuk z Urzędu Marszałkowskiego.

I dodaje: – W ocenie nadzoru nieprzeprowadzenie zmian w zatrudnieniu w grupie egzaminatorów groziłoby poważnym wzrostem kosztów osobowych, gdyż wynagrodzenie tej grupy zawodowej jest sztywno regulowane rozporządzeniem ministra, na co dyrektor WORD-u jako pracodawca nie ma praktycznie wpływu. Z uwagi na zmniejszającą się liczbę zdających, utrzymywanie zatrudnienia w większości „najdroższych” egzaminatorów mogłoby być uznane za niegospodarność ze strony dyrektora. Należy stwierdzić, że to warunki zewnętrzne wymusiły na dyrektorze takie, a nie inne decyzje personalne, które w mojej ocenie są logiczne i ekonomicznie uzasadnione. W ogólnym rozrachunku dzięki tym decyzjom personalnym dyrektora Cezarego Tkaczyka uzyskano w skali roku oszczędności, a nie straty.

Z informacji uzyskanych w Urzędzie Marszałkowskim wynika, że w okresie zatrudnienia dyrektora Tkaczyka wpłynęła jedna skarga zwolnionego z pracy egzaminatora pana Janusza Witkowskiego.

Przedstawione w skardze argumenty nie znalazły potwierdzenia w faktach – mówi Paczuk.

W kwietniu i maju WORD kontrolował Urząd Kontroli Skarbowej. Z informacji uzyskanych w UM wynika, że nie stwierdzono nieprawidłowości w zakresie dysponowania środkami publicznymi, jak też przestrzegania przepisów kodeksu pracy. Sam Tkaczyk uważa, że WORD na jego decyzjach nie stracił.

W ostatecznym rozrachunku zwolnienie Prawuckiego opłaciło się. Nawet zakładając wypłatę odszkodowania, co było oczywiście zgodne z przestrzeganym w WORD-zie kodeksem pracy – ucina dyskusję dyrektor Tkaczyk.

Mikołaj Radomski

 

72 komentarze do “Dyrektor zwalnia, WORD płaci”

  1. Znam Prawuckiego, to dobry fachowiec, był kiedyś moim dyrektorem. Nie chciał być egzaminatorem nadzorującym to ma za swoje. Był wyraźnie niewygodny, nie chciał być miernym ale wiernym, to go zwolniono.

  2. Panie Ministrze Grabarczyk! Może sposobem na ograniczenie ilości zabitych na polskich drogach jest rozpędzenie na cztery wiatry takich instytucji. Niech egzaminowaniem zajmą się fachowcy. A dyrektor niech się realizuje politycznie za swoje prywatne pieniądze.

    1. ktos w koncu odwazyl sie z nimi zrobic porzadek! a nie jak poprzednia dyrekcja klaniala im sie w pas i jakby mogla to codziennie rano rowijalaby przed egzaminatorami czerwony dywan. w glowka sie poprzewracalo!

    2. Ciekawe czy ktoś przealanlizował powstanie wielu nowych stanowisk nic nie wnoszacych do funkcjonowania WORD-u w za rządów obecnej dyrekcji? To bardzo innowacyjna metoda optymalizowania wydatków. Przecierz kolega też człowiek gdzieś pracować musi :))

    3. Ciekawe jak kontrola przestrzegania Kodeksu Pracy mogła być pozytywna mimo Wyroku Sądu wskazujacego na jego łamanie – no chyba że kontrolowany i kontroler to sami swoi, oj nieładnie. Trzeba by chyba skontrolować kontrole :))

    4. ojjj chyba kogos zabolalo, ze egzaminator przestal byc traktowany jak bog i ktos go w koncu rozlicza z wykonywanej pracy. o ile sie nie myle, to ktorys z tych „pokrzywdzonych” egzaminatorow mial postawione zarzuty przyjecia lapowki, a tacy święci sa!

        1. Zacznij się uczyć to może też będziesz porządnie zarabiać. Adekwatnie do posiadanych wiadomości i umiejętności. I skąd te kwoty z kosmosu? Lepiej zweryfikuj swoje wiadomości. Pozdrawiam.

        1. To akurat już dawno było wiadomo. Niestety Pan Dyrektor nie ma wystarczająco dużo odwagi aby się do tego przyznać. Udaje za to egzaminatora. Ale brak odwago to przecież nic nowego w jego przypadku.

      1. Jak zwykle prawda leży pewnie gdzieś po środku – „mojsza racja jest mojsza”.
        Ciekawe tylko czy nie odbije się to na nas zdających. Nam zależy aby egzaminator na którego trafimy był kompetentny i obiektywny. Pozdrawiam wszystkich egzaminatorów …byłych i obecnych:)

      2. O co tyle krzyku, takie czasy!!! Dlaczego nie pisze się i nie robi afery z rozgrywek personalnych w PZU?
        Jak w PZU była restrukturyzacja to też ktoś musiał stracić stanowisko, żeby mógł zachować ktoś inny.Dyrektora zawsze można złapać za j..ja =po to są sady pracy.

      3. Artykuł …lada dzień druga tura wyborów prezydenckich ktoś chce znowu obsmarować PO dlaczego nierzetelnie i tendencyjnie „58-letni egzaminator, który w WORD-zie pracował od 1982 r.” – to w stanie wojennym zatrudniony był w WORD – 1/2 życia tam przepracował? – coś Wam tu śmierdzi?

      4. … zasiada w Komisji Weryfikacyjnej Ministerstwa Infrastruktury egzaminującej kandydatów na egzaminatorów)…to też chyba jakiś kolo z branży -fachowiec? wiemy jak te komisje powołują
        oj wszystko polityka…

        1. Chamstwo, złośliwość, miernota, brak odwagi cywilnej, prosta głupota, kompleksy a może też zwykła prymitywna chęć anonimowego dokopania innym . Pisz dalej NIK dajesz świadectwo o sobie ….

          1. czy tkaczyk nie rozumie, że się skompromitował, czy nie ma honoru, aż tak źle z nim? Czy nie wie, że dyrektorowanie to także obowiązki, gdzie jego odpowiedzialność? Może marszałek nie zapomni o swojej odpowiedzialności? Nie kompromitujcie PO, Tusk na to nie zasługuje.

          2. kto kiedyś słyszał, że instruktor-polityk to napewno = dobry dyrektor (z całym szacunkiem dla instruktorów nie polityków), wykształcenie i doświadczenie nieważne ? A swoją drogą co ze szkołą dyrektora w Koszalinie – zachodniopomorskie. A może już przepisane na rodzinę?

          3. Warto byłoby zastanowić się jak Pan Tkaczyk został dyrektorem poważnej instytucji? Jakie posiada doświadczenie z zarządzaniu dużą jednostką? Jakie też posiada kompetencje w branży? Czy na przykład posiada jakiekolwiek doświadczenia jako egzaminator? Może jakieś publikacje?

          4. Czy na przykład posiada Pan Tkaczyk jakiekolwiek doświadczenia jako egzaminator ? Może jakieś publikacje , doświadczenie szkoleniowe wśród specjalistów z branży ? Może trzeba jednak zapytać kogo ten Pan zna? I jakie posiada zaplecze politczne we władzach województwa ?

          5. kiedy skończy się nadawanie stanowisk dyrektorskich z klucza politycznego? Grupa ludzi w całej Polsce zajmuje wysokie stanowiska biorąc pieniądze za nic. Może tu poszukać oszczędności.Miejsce dyrektora jak i wicedyrektora zastąpić kilkoma etatami dla egzaminatorów

          6. Nikt nie płaci innym za siedzienie i oblewanie. Napisz na jakiej gałęzi Ty siedzisz i jak bardzo Cię przepraszam w siedzenie Cię uwiera. Tak prosto sobie świat tłumaczysz wydoroślej …młodość ach

          7. Jakim to trzeba być fachowcem, żeby być egzaminatorem? Dają kartkę i każą lać, bo inaczej na taryfę. Kto takiego wysokiego specjalistę od lania zatrudni zgonie z tym do czego był przygotowywany przez uczelnię?

            1. i b. dobrze. Trzeba przewietrzyć to zarozumiałe towarzystwo. Nadęte buraki, sami dostali prawo jazdy za masło znam takich osobiście /moi koledzy moi uczniowie/ a treraz sie wyżywają na zdających. po 20 latach jeżdżenia nauczył się ustawiania zagłówka i kto tego nie zrobi na egzaminie to nie zdał. Panowie egzaminatorzy jest takie wulgarne powiedzenie wyżej s…. niż d…macie. zemsta was nie minie zostaniecie instruktorami i będziecie słyszeli jak to żle szkolicie.

          8. Osobiście uważam, że obecny stan jest patologiczny. Nie ma chyba na świecie innego kraju gdzie tak trudno zdać egzamin państwowy na prawo jazdy. Generalnie powinno się zlikwidować samofinansowanie a pieniądze za egzaminy wpłacać na konto np starostwa w wydziale komunikacji. Takim instytucjom jak WORD automatycznie zależy na poprawianiu wyniku finansowego. Gdyby dysponowali pieniędzmi przydzielonymi sztywno z budżetu zdawalność nie wyniosłaby 20% ale 80. Generalnie jestem bardziej za przywróceniem zasad obowiązujących w latach 70-tych i 80-tych gdzie egzaminowaniem zajmowały się ośrodki szkolenia. Otrzymanie prawa jazdy było bardzo łatwe a wiele z tych osób które wtedy zdały doskonale radzi sobie na drodze do dziś.

            1. Taki dyrektor jest teraz w Zamościu. Kawał ch…
              On jest najmądrzejszy. Przywieźli go w teczce, jak był pełniącym obowiązki to jeszcze cicho siedział,
              jak go zrobili dyrektorem to ….normalny mobbing.
              Nie ma pojęcia o niczym ale jest górą.
              Niektórzy egzaminatorzy twierdzą że to psychol.
              Jest trzech dyrektorów – od poborów…
              Jak zrobili przetarg na samochody to takie warunki wymyślili że nikt ich nie spełnił.
              Myślał że za darmo mu ktoś da pojazdy albo jeszcze dopłaci.
              Chory człowiek.

          9. Pingback: browning shotguns

Dodaj komentarz