CEPiK jak niedokończony dom. Posłowie za przesunięciem wdrożenia systemu

– System, który odziedziczyliśmy po poprzednikach wyglądał jak niedokończony dom. Zbudowano go do pierwszego piętra, kawałkami, bez szczegółowego projektu technicznego – mówił w Sejmie wiceminister cyfryzacji Piotr Woźny. Posłowie byli podobnego zdania. Wszyscy (428 osób) zagłosowali za przesunięciem wdrożenia CEPiK-u 2.0 na 4 czerwca 2018 roku.

Głosowanie odbyło się dzisiaj. Poprzedziła je debata, która rozpoczęła się we wtorek przed północą. Głos zabrali w niej przedstawiciele wszystkich klubów parlamentarnych. Byli jednomyślni. Stwierdzili, że decyzja o przesunięciu wejścia w życie systemu CEPiK 2.0 jest racjonalna. Jednocześnie kilku posłów zdecydowało się na krytykę partii rządzącej (PO), która wcześniej projekt prowadziła.

– Bałagan, jaki pozostawiła po sobie poprzednia ekipa był niewyobrażalny – mówił Maciej Masłowski (Kukiz’15). – Wiem co mówię, bo jestem informatykiem. Doszło nawet do tego, że poszczególni koordynatorzy wdrożenia systemu w ogóle się między sobą nie kontaktowali.

Wtórował mu Mirosław Suchoń (Nowoczesna, przed wyborami pracował jako informatyk w bielskim WORD-zie).

– System CEPiK 2.0 to niekończąca się opowieść i przykład tego, jak można zmarnować publiczne pieniądze. Cieszę się, że w końcu nikt nie zrzuca winy za przesunięcie wdrożenia na WORD-y, starostwa powiatowe czy ośrodki szkolenia kierowców. Bo sprawa jest jasna. Winne za taki stan rzeczy są organy centralne, poszczególne ministerstwa.

Podczas dyskusji głos zabrał także wiceminister cyfryzacji Piotr Woźny.

– System, który odziedziczyliśmy po poprzednikach wyglądał jak niedokończony dom. Zbudowano go do pierwszego piętra, kawałkami, bez szczegółowego projektu technicznego. Wiadomo, że w takiej sytuacji wolelibyśmy otrzymać pustą działkę i wziąć się za pracę od samego początku. Ale nie było takiej możliwości. Wdrożyliśmy więc działania naprawcze. Wzięliśmy się za koordynację poszczególnych interesariuszy systemu, rozpisaliśmy detalicznie wszystkie czynności, które zostały do wykonania. Projekt podzieliliśmy na fazy. Jestem pewien, że system w czerwcu 2018 roku będzie działał jak należy.

Woźny powiedział również, że zgodnie z umową podpisaną we wrześniu 2013 roku, koszty informatyczne projektu CEPiK 2.0 miały wynieść 100 mln zł. Dodatkowe kilkadziesiąt milionów powinny zostać przeznaczone na potrzebną infrastrukturę.

– Jednak Centralny Ośrodek Informatyki wadliwie wykonał umowę – ciągnął wiceminister cyfryzacji. – Teraz musi ponieść konsekwencje finansowe.  

Co miał na myśli Woźny? Już niedługo pomiędzy Ministerstwem Cyfryzacji a Centralnym Ośrodkiem Informatyki zostanie sporządzony aneks do umowy. Wszystkie prace, które nie zostały wykonane, choć były wpisane w umowę z 2013 roku, będą robione na koszt COI. Jednostka ma na to pieniądze, ponieważ posiada rezerwę finansową, która została utworzona po realizacji innych projektów informatycznych. Jeśli jednak COI będzie musiał wykonać jeszcze jakieś inne czynności, nie uwzględnione wcześniej w umowie, zapłaci za to Ministerstwo Cyfryzacji.

Podczas debaty poruszona została także kwestia okresów próbnych dla młodych kierowców, które również zostaną przesunięte na czerwiec 2018 roku.

– Ten projekt możemy nazwać technicznym – mówił Woźny. – Kwestie merytoryczne, także te związane z okresami próbnymi, będą przedmiotem rozmów, do których zasiadamy wraz z Ministerstwem Infrastruktury i Budownictwa już niebawem.

Teraz projektem ustawy przesuwającej wdrożenie systemu CEPiK 2.0 zajmą się senatorowie.

Jakub Ziębka