ADR: szykuje się kolejny bałagan

Jak pamiętamy, z powodu opieszałości organów państwa, a konkretnie Ministerstwa Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej, z powodu braku aktów wykonawczych przez dwa miesiące nie można było prowadzić egzaminów dla kierowców. Wszystko wskazuje na to, że na początku 2013 roku będziemy mieli powtórkę z rozrywki.

Umowa ADR od 1 stycznia 2011 roku wprowadziła zmianę dotyczącą wzoru zaświadczenia ADR dla kierowców przewożących towary niebezpieczne. Od tego dnia nowe zaświadczenia powinny mieć format ISO 7810:2003 ID-1, czyli być wykonane z plastiku i posiadać wymiary takie same jak prawo jazdy czy dowód osobisty. ADR wprowadził jednocześnie dwa przepisy przejściowe:

• dotychczas wydane papierowe uprawnienia dalej są ważne do końca ich pięcioletniego okresu ważności, oraz

• dopuszczono wydawanie papierowych zaświadczeń według dotychczasowego wzoru do dnia 31 grudnia 2012 r.

Zmiany w ADR zbiegły się w czasie z pracami nad nową ustawą o przewozie towarów niebezpiecznych. Najbardziej istotną innowacją dotyczącą egzaminowania kierowców było przeniesienie obowiązku wystawienia zaświadczeń z ośrodka szkolącego na marszałka województwa. Stowarzyszenie Doradców ds. Transportu Towarów Niebezpiecznych DGSA zgłosiło postulat, aby już od 1 stycznia 2012 roku, z dniem wejścia w życie nowej ustawy, wprowadzić nowy wzór zaświadczenia. Mimo to minister transportu 15 lutego 2012 roku wydał rozporządzenie w sprawie egzaminów dla kierowców przewożących towary niebezpieczne, w którym w dalszym ciągu obowiązywał stary wzór zaświadczenia. Jak pamiętamy, z powodu opieszałości organów państwa, a konkretnie Ministerstwa Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej, z powodu braku aktów wykonawczych przez dwa miesiące nie można było prowadzić egzaminów dla kierowców. Wszystko wskazuje na to, że na początku 2013 roku będziemy mieli powtórkę z rozrywki.

Kiedy w lutym wychodziło wspomniane wyżej rozporządzenie, spodziewaliśmy się, że szybko ukaże się jego nowelizacja – tak, aby można było w rozsądnym czasie przygotować się do zmiany systemu wydawania zaświadczeń. Niestety – nic z tego. Dopiero pod koniec sierpnia 2012 roku ukazał się projekt rozporządzenia wprowadzającego zmiany do dotychczas obowiązujących przepisów. Marszałkowie województw i tzw. czynnik społeczny wnieśli szereg uwag do tego projektu. Na ich rozpatrzenie i naniesienie poprawek potrzebne były kolejne trzy miesiące. Tempo oszałamiające – czyż nie? Dopiero 26 listopada, dwa tygodnie po podpisaniu przez ministra, ukazało się pod pozycją 1297 rozporządzenie zmieniające rozporządzenie w sprawie egzaminów dla kierowców przewożących towary niebezpieczne. Wprowadza ono zgodny z wymaganiami ADR nowy wzór zaświadczenia ADR dla kierowców. Wprowadzono również wzór formularza zgłoszeniowego, który należy wypełnić przed przystąpieniem do egzaminu.

Należy mieć uzasadnione obawy, że ponownie z powodu opieszałości organów państwa będziemy mieli do czynienia z paraliżem egzaminów dla kierowców.

Po pierwsze

Artykuł 29 ustawy o przewozie towarów niebezpiecznych zobowiązuje ministra właściwego do spraw transportu do wyboru producenta blankietów w trybie określonym przepisami o zamówieniach publicznych. W dniu pisania niniejszego tekstu (12 grudnia 2012 roku) w BIP-ie nie ma mowy o jakimkolwiek przetargu na produkcję blankietów. Dla przykładu: jeden z najszybszych przetargów (siedem dni na składanie ofert ? bez odwołań i protestów) na ubezpieczenie ministerialnych samochodów został rozstrzygnięty w ciągu 28 dni. Nawet gdy ogłoszenie o przetargu na produkcję blankietów będzie ogłoszone w połowie grudnia, to uwzględniając długi świąteczny weekend można się spodziewać, że dostawcę poznamy pod koniec stycznia.

Po drugie

Zwracam uwagę na delegację ustawową: „wybór producenta blankietów”. A kto będzie dokonywał ich personalizacji? O tym i w ustawie, i w nowelizacji rozporządzenia nie ma ani słowa. Paragraf 9 rozporządzenia w nowym brzemieniu mówi, że „w celu prawidłowego wypełnienia zaświadczenia ADR marszałek województwa oraz Szef Inspektoratu Wsparcia Sił Zbrojnych udostępniają podmiotowi dokonującemu personalizacji zaświadczenia ADR dane i informacje niezbędne do wydania zaświadczenia ADR oraz fotografię i wzór podpisu kierowcy z zachowaniem warunków uniemożliwiających dostęp do nich osobom trzecim oraz zapewniających zachowanie poufności”. W jaki sposób mają być te dane dostarczone? W formie dokumentu papierowego? To zapomnijmy o dotrzymaniu siedmiodniowego terminu na wystawienie zaświadczenia przez marszałka. A może drogą elektroniczną? Urzędy marszałkowskie nie mają jeszcze stosownego oprogramowania i sprzętu. Kto, kiedy, w jaki sposób i za czyje pieniądze taki sprzęt zakupi, tego zarówno w ustawie, jak i w rozporządzeniu nie ma. To jest kolejny powód, dla którego termin wprowadzenia nowych zaświadczeń ? 1 stycznia 2013 roku ? jest nierealny.

Nowym dokumentem, który zacznie obowiązywać od 1 stycznia 2013 roku, jest formularz zgłoszeniowy. Uczestnik kursu powinien wypełnić go przed przystąpieniem do egzaminu. Formularz oprócz danych identyfikacyjnych kierowcy zawiera szereg oświadczeń dotyczących spełniania wymagań wynikających z ustawy o transporcie drogowym: posiadanie aktualnych badań lekarskich i psychologicznych oraz odbycie stosownego szkolenia – kwalifikacji wstępnej lub szkolenia okresowego. Wymagania te wynikają z artykułu 20 ustęp 2 punkt 2 ustawy o przewozie towarów niebezpiecznych. Problem polega na tym, że kierowcy posiadający kategorię B prawa jazdy nie podlegają przepisom ustawy o transporcie drogowym, a więc nie mają obowiązku przechodzenia badań lekarskich i psychologicznych oraz odbywania szkoleń. Również w wielu przypadkach kierowcy z kategorią C są zwolnieni z obowiązku odbywania szkoleń. Nietrudno wyobrazić sobie kierowcę żurawia na podwoziu samochodowym – wymagana kategoria C, ale bez obowiązku szkoleń – który po godzinach dorabia rozwożąc samochodem o dmc poniżej 3,5 tony np. butle z gazem. Czy bez szkolenia okresowego lub kwalifikacji będzie dopuszczony do egzaminu, czy też nie? Uważam, że taka weryfikacja uprawnień powinna odbywać się dopiero w trakcie kontroli drogowej, bowiem wówczas będzie można stwierdzić bez żadnego gdybania, czy kierowca jest uprawniony do przewozu towarów niebezpiecznych danym pojazdem, czy też nie.

Formularz zgłoszeniowy zawiera również szereg istotnych uchybień. Brak wskazania, jakiej kategorii prawo jazdy posiadamy. Brak również wskazania adresu. A przecież ustawa (artykuł 23 ustęp 3 oraz artykuł 24 ustęp 1) wymaga, aby zaświadczenie zostało wysłane przez marszałka województwa na adres miejsca zamieszkania lub ? w przypadku wtórnika – na adres wskazany przez zainteresowanego. Rozporządzenie w nowym brzmieniu (§ 10, ustęp 2) wyraźnie wymaga, aby wniosek o wydanie wtórnika złożyć na formularzu zgłoszeniowym. To w jaki sposób marszałek województwa dowie się, na jaki adres wysłać zaświadczenie? Zaczyna się tworzenie prawa powielaczowego na szczeblu poszczególnych urzędów: druki, druczki, zgłoszenia, oświadczenia… I w każdym województwie inne. Pod pretekstem potwierdzenia uprawnień lub adresu kserowane lub skanowane są dokumenty kierowców – zarówno dowody osobiste, jak i prawa jazdy. A w dowodzie osobistym mamy miejsce zameldowania, a nie zamieszkania…

Przyjrzyjmy się nowemu zaświadczeniu ADR, a w zasadzie sposobowi jego wypełniania. Otóż w punktach 9 i 10 zaświadczenia powinny być wpisane klasy lub numery UN towarów niebezpiecznych, na które ważne jest zaświadczenie. Możliwość zdawania na konkretne numery UN dopuszcza ADR, ale nie dopuszcza tego polskie prawo.

Wzrasta koszt, jaki ma ponieść zdający za wydanie prawa jazdy. Od 1 stycznia 2013 roku zapłacimy za to 50 złotych. Na pociechę można dodać, że od 19 stycznia powinna spaść do 50 groszy opłata ewidencyjna na rzecz CEPiK-u. I tutaj nasuwa się bardzo ważna uwaga dotycząca organizacji kursów i egzaminów, a w szczególności egzaminów po szkoleniach specjalistycznych. Otóż nie ma obecnie możliwości dopisywania uprawnień do posiadanego zaświadczenia. W przypadku rozszerzenia uprawnień jest wydawane nowe zaświadczenie, ale z terminem ważności takim, jak po szkoleniu podstawowym. I za każde wydanie zaświadczenia należy zapłacić 50 złotych i 50 groszy. Z punktu widzenia kierowcy niedopuszczalne jest organizowanie szkoleń i egzaminów np. w następującym cyklu: cztery dni szkolenia podstawowego – egzamin – trzy dni szkolenia specjalistycznego z cystern – egzamin – jeden dzień szkolenia specjalistycznego z klasy 1 – egzamin

Taka organizacja powoduje, że po każdym egzaminie marszałek województwa musi w ciągu siedmiu dni wydać zaświadczenie, a kierowcę kosztuje to dodatkowe 100 złotych. Zgodnie z rozporządzeniem, egzamin ma być przeprowadzony niezwłocznie po zakończeniu kursu ADR, ale w terminie uzgodnionym z prowadzącym kurs. Obecnie obowiązujące przepisy precyzują, że kurs ADR (początkowy lub doskonalący) składa się ze szkolenia podstawowego i fakultatywnie ze szkoleń specjalistycznych. Zatem należy najpierw przeprowadzać wszystkie przewidziane szkolenia i dopiero po ich zakończeniu egzamin.

W tej wielkiej beczce dziegciu jest też jedna łyżka miodu: znowelizowane rozporządzenie zmieniło termin zgłaszania osób przystępujących do egzaminu, w tym poprawkowiczów i kursantów z innych ośrodków. Listę tę będziemy przedstawiać najpóźniej dzień przed planowanym egzaminem, a nie jak dotychczas w dniu rozpoczęcia kursu. Częste bowiem były przypadki, że chętni na egzamin poprawkowy zgłaszali się po rozpoczęciu kursu i wówczas był problem ze zgłoszeniem ich na egzamin.

 

Norbert Świderek,

prezes Stowarzyszenia Doradców

ds. Transportu Towarów Niebezpiecznych DGSA

 

1 komentarz do “ADR: szykuje się kolejny bałagan”

  1. Pingback: buy Aims Horticulture Runtz 3.5 Grams online

Dodaj komentarz