Moc życzeń. Felieton Marcina Zygmunta

samochody szkoleniowe

Wszystkim właścicielom OSK, instruktorom oraz kursantom życzę uśmiechu, pozytywnego myślenia, wiary w to, że jakość szkolenia to podstawa. Egzaminatorom – obiektywizmu, ludzkiej życzliwości dla kursanta. Pracownikom wydziałów komunikacji kontrolującym OSK życzę takich narzędzi pracy, żeby mogli kontrolować rzeczywisty proces nauki, nie tylko dokumenty.

Piszę dla miesięcznika „Szkoła Jazdy” już od kilku dobrych lat. Większość moich felietonów traktowana jest przez czytelników z przymrużeniem oka, niektóre wzbudzają w instruktorach z małym dystansem do siebie i świata agresję. Te złośliwości skierowane do branży, instruktorów, właścicieli szkół jazdy oraz kursantów (bo im też się od czasu do czasu dostaje) są dla mnie czymś normalnym. Taki już jestem.

Głos w dyskusji

Działam w branży szkoleniowej od 2006 roku. Nie jestem idealny, pewnie mam niejedną wadę, ale staram się być dobrym, profesjonalnym instruktorem, a także właścicielem ośrodka szkolenia kierowców. Wbrew opiniom części czytelników i komentatorów nie wpadam w samouwielbienie, nie uważam, że prowadzę najlepszą szkołę jazdy, nie wywyższam się. Opisuję patologie, jakie trawią naszą branżę, staram się pokazywać sytuacje, które obserwuję na rynku poznańskim, ale myślę, że one występują w całej Polsce. Mam nadzieję, że moje teksty potraktujecie jako głos w dyskusji na temat tego, jaka ona jest. Bo przecież wszyscy chcemy, żeby było lepiej, nieprawdaż?

Z głodu nie pomrzemy?

Kończący się już rok stał pod znakiem wymian samochodów w wielu wojewódzkich ośrodkach ruchu drogowego. Z tego powodu sporo zmartwień mieli też właściciele szkół jazdy oraz instruktorzy jeżdżący własnymi autami pod szyldem jakiegoś ośrodka. Leasingi, kredyty na nowe auta to spore wydatki. Myślenie o tym, co będzie w przyszłości na rynku, pewnie niejednemu szefowi OSK spędzało sen z powiek. Stabilizacja w naszej branży jest wyczekiwana jak śnieg na Boże Narodzenie. Obecna władza zajmuje się zmianą Polski i Polaków, gospodarka kręci się jak kula śnieżna, koniunktura na rynku jest dobra, ludzie będą potrzebowali prawa jazdy, więc wydawać by się mogło, że z głodu nie pomrzemy.

Pytania o przyszłość

Rok 2018 też będzie gorący. Wejść w życie mają zmiany dotyczące młodych kierowców. Co to oznacza dla ośrodków? Trudno powiedzieć. Może będą żniwa, może posucha. Zobaczymy, czy kursanci będą chcieli zdążyć zrobić prawo jazdy przed czerwcem, czy się wystraszą i sobie odpuszczą. Jest więc niepewność. Rozwijać swój biznes, a może go zwijać? Leasingi trzeba spłacać, a kursantów może być jak na lekarstwo. Oczywiści każdy z nas po cichu liczy, że kandydatów na kierowców nie zabraknie i będzie można spokojnie funkcjonować na rynku.

Życzenia świąteczne

W każdym razie z okazji zbliżającego się nowego roku życzę wszystkim właścicielom OSK, instruktorom oraz kursantom życzę uśmiechu, pozytywnego myślenia, wiary w to, że jakość szkolenia to podstawa. Egzaminatorom – obiektywizmu, ludzkiej życzliwości dla kursanta, ale również jasnego komunikowania, że jak nie umie jeździć, to ma się doszkolić, a nie liczyć na szczęście. Pracownikom wydziałów komunikacji kontrolującym OSK – takich narzędzi pracy, żeby mogli kontrolować rzeczywisty proces nauki, nie tylko dokumenty. Wszystkim czytelnikom „Szkoły Jazdy” życzę pogody ducha.

Marcin Zygmunt, instruktor nauki jazdy, właściciel OSK

4 komentarze do “Moc życzeń. Felieton Marcina Zygmunta”

  1. W pierwszej części felietonu zabrakło jeszcze wzmianki „przypominam że posiadam 4 kije Rio!!!! I nie jestem mundurowym!” haha. Z tą agresja to bez przesady, mniej pisania w stylu co to nie ja , jestem, moje itp. i będzie git 🙂 pozdrawiam Panie Kolego i również Najlepszosci na Nowy Rok!

  2. Pingback: ยี่กี5นาที

Dodaj komentarz