Szczecinianie produkują świecące w ciemności krawężniki. Żeby było bezpieczniej

świecące w ciemności krawężniki

A gdyby tak obrzeża drogi rowerowej albo schody świeciły, byłoby bezpieczniej – pomyśleli młodzi szczecińscy inżynierowie i… swój pomysł zmaterializowali. Betonowe prefabrykaty wypełnione żywicą z pigmentem miały premierę w Stargardzie, a teraz jadą na południe Szwecji.

Wyglądają jak seledynowa świetlówka wtopiona w chodnikową płytę. Nie potrzebują jednak elektrycznego zasilania czy specjalnego serwisu. Wykorzystują naturalne światło. Nawet w pochmurne dni „naładują się” na przynajmniej 8-10 godzin. Czerwcowe słońce może dostarczyć im energii nawet na kilkanaście godzin „świecenia”. Jak to możliwe?

– Pigment, odpowiednio dobrany właściwej żywicy – tłumaczy założyciel firmy Mahstone, Marcin Hamerski, który wymyślił płytki i krawężniki z wbudowanym znakiem fotoluminescencyjnym.

Bo farby się ścierają

Koncepcja innowacyjnego produktu, który zwiększa bezpieczeństwo pieszych, rowerzystów i innych uczestników ruchu, zrodziła się podczas podróży po europejskich miastach.

– Tam, gdzie dużo turystów, oznakowanie poziomie szlaków rowerowych, spacerowych, schodów, przejść dla pieszych było słabo widoczne lub prawie całkowicie wytarte – opowiada Hamerski.

Wyjaśnia, że nawet najlepsze materiały, najwyższej jakości farby nie są odporne na ścieranie.

– Niezależnie od rodzaju nawierzchni – bitumicznej, kamiennej, betonowej – farba zawsze stanowi dodatkową warstwę. Nie licuje idealnie z powierzchnią. Na dodatek jest aplikowana w trudno kontrolowanych warunkach. Zmienia się temperatura, wilgotność – opisuje Hamerski.

Szczeciński projektant zaprosił do współpracy specjalistów z różnych branż, wykonał kilka prototypów płytek i obrzeży, dopracował technologię „wtapiania” lepiszcza w beton, sprawdził tańszą i droższą żywicę.

– Tylko najdroższe składniki gwarantują efekt „świecenia” i wieloletnią trwałość. Postawiliśmy na jakość – podkreśla Dawid Szymkowiak, współwłaściciel Mahstone. 

Najlepszy efekt? Po zmroku

Betonowe prefabrykaty z zagnieżdżonym znakiem fotoluminscencyjnym objęte są pięcioletnią gwarancją. Ich największą zaletą jest praktycznie bezkosztowa eksploatacja. Nie wymagają dodatkowej infrastruktury (przyłączy, instalacji elektrycznej), ani serwisowania. Są bezpieczne dla użytkowników i środowiska. Proste w montażu, odporne na działanie czynników atmosferycznych. Koła ciężkiego samochodu też im nie zaszkodzą.

Mogą wyznaczać miejsca postojowe, wjazd do podziemnego garażu czy np. krawędź chodnika, peronu, nabrzeża, basenu.

– Najlepiej sprawdzą się tam, gdzie po zmroku brakuje światła. Na ścieżce rowerowej wiodącej przez las, na parkowej alejce, na cmentarzu – wylicza Szymkowiak.

Płytki z wbudowanym znakiem fotoluminescencyjnym ostrzegają przed schodami, progiem, zmianą szerokości drogi. Mogą informować np. o lokalizacji podjazdu dla wózków, wskazywać drogę ewakuacyjną albo po prostu wejście do budynku.

– Linie lub świecące punkty na krawędziach ułatwią poruszanie się osobom niedowidzącym, starszym – tłumaczy Szymkowiak.

Płytki „oddające” światło świetnie sprawdzą się na przystankach komunikacji miejskiej (szczególnie tam, gdzie nie ma latarni), przejściach dla pieszych, szlakach popularnych wśród rowerzystów, rolkarzy, biegaczy. Przy szpitalach, obiektach sportowych, szkołach. Można je też wykorzystać komercyjnie, formując na chodniku nazwę firmy, logo, reklamę.

– To multifunkcjonalna technologia. Pigment można dowolnie formować. W piktogram, figurę geometryczną, literę, cyfrę – opisuje Szymkowiak.

Skandynawski kierunek

Prefabrykaty Mahstone są już w kilku punktach Szczecina. Kilka tygodni temu pojawiły się na przebudowanym rondzie w Stargardzie. Niedawno miały premierę na… kortach tenisowych, podczas turnieju tenisowego Pekao Szczecin Open. Krawężniki z seledynowym, „świecącym” po zmroku pasem testują samorządowcy. Zachodniopomorski Urząd Marszałkowski chce je sprawdzić na odcinku nadbałtyckiej trasy turystycznej, pieszo-rowerowej. Innowacyjną technologią zainteresowali się Niemcy i Skandynawowie. Pod koniec września szczecińscy inżynierowie i brukarze jadą na montaż do Karlskogi w południowej Szwecji.

– Rozmawiamy ze szwedzkimi przedsiębiorcami. Są zainspirowani naszymi pomysłami – mówi z dumą Szymkowiak. – Naszą misją jest zapewnienie bezpieczeństwa i komfortu wszystkim użytkownikom dróg. O każdej porze, w każdych warunkach atmosferycznych. W Skandynawii bezpieczeństwo jest priorytetem. Chciałbym, żeby w Polsce też tak było.

Tomasz Maciejewski

4 komentarze do “Szczecinianie produkują świecące w ciemności krawężniki. Żeby było bezpieczniej”

  1. Pingback: สล็อต ฝากถอน true wallet เว็บตรง 888pg

  2. Pingback: https://www.advantageja.eu/supplements/phenq-reviews-know-ingredients-pros/

  3. Pingback: ghost magic mushroom strain

  4. Pingback: Microdose magic mushroom Michigan

Dodaj komentarz