Elki (nie) mile widziane, czyli OSK i WORD kontra prezydent

Prezydent Jeleniej Góry wydał zakaz wjazdu elek do centrum uzdrowiska Cieplice. Miał zacząć obowiązywać od 1 marca. Jednak do niczego takiego nie doszło, bo uchylił go wojewoda. Jego zdaniem zmiana organizacji ruchu na terenie Cieplic byłaby niezgodna z prawem. Taka decyzja jest efektem działań, które podjął dyrektor WORD-u w Jeleniej Górze.

Kontrowersyjne zarządzenie zostało podpisane przez prezydenta Jeleniej Góry Marcina Zawiłę 7 lutego. Chodzi o „projekt zmiany stałej organizacji ruchu pojazdów nauki jazdy i egzaminacyjnych na terenie dzielnicy Cieplice w Jeleniej Górze”. Co to miało oznaczać? Zakaz wjazdu elek (zarówno szkoleniowych, jak i egzaminacyjnych) do ścisłego centrum Cieplic, czyli uzdrowiska funkcjonującego w obrębie miasta. Pojazdy, zgodnie z zamierzeniem prezydenta, nie mogłyby wjeżdżać na teren ograniczony ulicami: Sobieszowską, Dworcową, Cieplicką, Pułaskiego, Staszica oraz Cervi. Jeleniogórski magistrat planował zamontować kilkanaście znaków B-2 (zakaz wjazdu) z tabliczką „dotyczy pojazdów nauki jazdy i egzaminacyjnych”.

Mieszkańcy i kuracjusze się skarżą, prezydent interweniuje

Jaki był powód wydania przez prezydenta takiego zarządzenia?

– Skargi mieszkańców, kuracjuszy, a w konsekwencji wniosek Rady Cieplic (tzw. samorządowej jednostki pomocniczej) obligowały go do podjęcia działań mających na celu ograniczenie hałasu i skali zanieczyszczeń liniowych powietrza – wyjaśnia Cezary Wiklik, rzecznik prasowy jeleniogórskiego magistratu.

Rzecznikowi chodzi o tzw. emisję liniową zanieczyszczeń. Pochodzą one ze źródeł ruchomych, czyli pojazdów.

– To nie był pierwszy krok w tym kierunku. Dwa lata wcześniej przeorganizowano ruch uliczny, wprowadzając zakaz wjazdu na niektóre ulice samochodów o nośności powyżej 12 ton, przewidywane są kolejne kroki w tym zakresie – tłumaczy Wiklik. – Cieplice są częścią uzdrowiskową miasta, więc występujący tu problem smogu stanowi istotne zagrożenie dla utrzymania statusu uzdrowiska, którego certyfikaty muszą być sukcesywnie odnawiane. W przypadku Jeleniej Góry, jak i dziewięciu innych miast uzdrowiskowych Dolnego Śląska, problem smogu jest istotną częścią perspektyw rozwoju gospodarczego. Samorząd wydaje wysokie kwoty na ograniczenie emisji pyłów PM 2,5 i PM 10 (tylko w dwóch ostatnich latach kwotą 10,5 mln zł dofinansowano wymianę źródeł ogrzewania w mieszkaniach prywatnych na ekologiczne). Działania zmierzające do ograniczenia skali zanieczyszczeń powietrza są prowadzone wielotorowo, sprawa elek jest tylko ich cząstką, jedną z licznych.

Dyrektor WORD-u domaga się uchylenia zarządzenia

Dlaczego elki jeżdżą po uzdrowisku? Bo na terenie dzielnicy Cieplice znajduje się siedziba ośrodka egzaminacyjnego. Wyjeżdżające stamtąd elki poruszają się czasami po ulicach znajdujących się w centrum uzdrowiska. W tamte rejony zapuszczają się także auta szkoleniowe.

Zarządzenie prezydenta, które miało obowiązywać od 1 marca, wywołało w Jeleniej Górze prawdziwą burzę. Głośno swoje niezadowolenie wyrażał dyrektor WORD-u w Jeleniej Górze oraz właściciele tamtejszych szkół jazdy. Odebrali je jako nieuzasadniony atak.

– Szokujące było już to, że o zarządzeniu dowiedzieliśmy się przypadkiem, z mediów społecznościowych – mówi Robert Tarsa, szef WORD-u w Jeleniej Górze. – Nikt z magistratu nas o swoich zamiarach nie poinformował. Jeszcze w lutym zwróciłem się więc z prośbą o spotkanie. Rozmawiałem z wiceprezydentem, ale on do przekazania miał mi tylko tyle, że decyzja już zapadła.

Robert Tarsa wysłał więc pismo do wojewody dolnośląskiego, domagając się, żeby ten uchylił decyzję prezydenta. Zdaniem dyrektora zatwierdzenie zmiany organizacji ruchu zostało wydane z naruszeniem konstytucyjnej zasady równości wobec prawa, bez konsultacji z podmiotami, których dotyczy, oraz bez wymaganej opinii policji.

„Wprowadzona zmiana organizacji ruchu uniemożliwi prowadzenie egzaminów osób ubiegających się o uprawnienia do kierowania pojazdami (zadanie z zakresu administracji rządowej) w pobliżu ośrodka egzaminowania, co spowoduje wydłużenie czasu egzaminu, wzrost kosztów oraz utrudnienia w ruchu w centrum miasta. Nie będzie miało natomiast żadnego wpływu na poprawę jakości powietrza w dzielnicy Cieplice” – czytamy w piśmie Roberta Tarsy, które zostało skierowane do wojewody 20 lutego.

Co zanieczyszcza powietrze? Opinie są podzielone

Dyrektor WORD-u w Jeleniej Górze argumentuje, że pięć egzaminacyjnych elek, które jeżdżą po mieście, jest zasilanych gazem. Tak samo jak większość pojazdów ośrodków szkolenia kierowców. Teza magistratu, bazująca na argumentach natury ekologicznej, wydaje mu się więc nielogiczna. Bo najbardziej na zanieczyszczenie powietrza wpływają pojazdy z silnikiem Diesla.

– Na jakiej więc podstawie stwierdzono, że głównym powodem zanieczyszczeń są pojazdy szkoleniowe i egzaminacyjne? – pyta Tarsa. – Dodam tylko, że systematycznie staramy się zmniejszyć ruch na jeleniogórskich ulicach. Otworzyliśmy już dwa oddziały terenowe – w Bolesławcu oraz Głogowie – teraz powstanie trzeci – w Kamiennej Górze. Dzięki takim posunięciom właściciele OSK z tamtych miast nie przyjeżdżają już do Jeleniej Góry po to, żeby się szkolić.

– Nawet jeśli samochody nauki jazdy mają instalację gazową, to spaliny nie są jedynym powodem zanieczyszczeń powietrza – replikuje Wiklik. – Ale ponadto, co ważniejsze i bardziej groźne w skutkach – uczniowie jeżdżący samochodami w centrum uzdrowiska blokują ruch na skrzyżowaniach, więc jednym z efektów jest utrudniony przejazd innych samochodów. Trzy czy cztery samochody z literą L (a bywa ich więcej) jednocześnie podjeżdżające do krzyżówek (szczególnie bardziej skomplikowanych, choćby na lewoskrętach) powodują, że kolejne auta, stojące za nimi, nie mają szans przejazdu na jednej zmianie świateł. Siłą rzeczy emisja spalin jest większa, niezależnie od tego, czy elki napędzane są etyliną, czy gazem.

Do sporu włączyli się także właściciele jeleniogórskich ośrodków szkolenia. Do argumentów przedstawianych przez dyrektora Tarsę dodają jeszcze kilka innych. Dziwią się m.in., że władzom Jeleniej Góry nie przeszkadza spora baza ciężarówek mieszcząca się przy ul. Cieplickiej i duży ruch aut wokół Term Cieplickich, czyli kompleksu basenów rekreacyjno-sportowych. Jest jeszcze jedna sprawa. Zakaz miał wejść w życie nie tylko na terenie uzdrowiska, ale także na osiedlu Orle.

Wojewoda uchyla zakaz

Zarządzenie prezydenta Jeleniej Góry nie miało jednak szansy doczekać się realizacji. Dlaczego? Bo wojewoda dolnośląski zdecydował o jego uchyleniu. Powody są dwa. Wojewoda wskazał, że w przepisach (chodzi o rozporządzenia w sprawie znaków i sygnałów drogowych oraz szczegółowych warunków technicznych dla znaków i sygnałów drogowych oraz urządzeń bezpieczeństwa ruchu drogowego i warunków ich umieszczania na drogach) nie przewidziano możliwości stosowania oznakowania, które miało zostać wprowadzone zarządzeniem.

„Brzmienie przepisów nie pozostawia wątpliwości co do tego, iż istotą znaku B-2 (zakaz wjazdu) jest wprowadzenie ograniczenia w poruszaniu się wszelkich pojazdów (od strony ustawienia tego znaku). W takim przypadku dopuszcza się, ale na zasadzie wyjątku, określone odstępstwa (np. pojazdy służb ratowniczych, transportu publicznego, obsługi bytowej). Na powyższe wskazuje choćby treść możliwej tabliczki uzupełniającej, która może znaleźć się pod omawianym znakiem – »Nie dotyczy…«, a nie »Dotyczy…« Innymi słowy, ustawodawca dopuszcza możliwość wyłączenia przedmiotowego zakazu dla określonych pojazdów (przypadki incydentalne), a nie objęcie tym zakazem wyłącznie określonych pojazdów”.

Drugim powodem uchylenia przez wojewodę zarządzenia prezydenta Jeleniej Góry było to, że projekt zmiany organizacji ruchu nie został poddany opinii komendanta miejskiego Policji w Jeleniej Górze.

Jaka będzie opinia policji?

Wojewoda dolnośląski przekazał swoją decyzję prezydentowi Jeleniej Góry 24 lutego. Co na to magistrat? Musiał się do niej dostosować, więc zakaz nie wszedł w życie, ale…

– Decyzji wojewody nie komentujemy – mówi Cezary Wiklik. – Będziemy jednak podejmować dalsze kroki w tej sprawie i nie rezygnujemy z żadnego działania, którego celem jest poprawa jakości powietrza w uzdrowisku.

Słowa rzecznika znajdują potwierdzenie w faktach. Skontaktowaliśmy się z Komendą Miejską Policji w Jeleniej Górze i dowiedzieliśmy się, że wpłynęło tam pismo z prośbą o zaopiniowanie ewentualnej decyzji o zmianie organizacji ruchu na terenie uzdrowiska Cieplice. Jednak na opinię funkcjonariuszy trzeba będzie poczekać.

Dyrektor jeleniogórskiego WORD-u Robert Tarsa dziwi się jednak, że miasto od razu wskazało winnego zanieczyszczeń, nie dysponując nawet badaniami wskazującymi, kto w największej mierze odpowiada na ich powstawanie.

– Bo ja o żadnym opracowaniu nic nie wiem. Jeśliby takie było i wynikało z niego, że największym problemem są samochody, to byłbym skłonny zgodzić się z zakazem wjazdu dla elek do centrum uzdrowiska. Jednak pod jednym warunkiem. Takim zakazem powinny być objęte także inne pojazdy.

„Gazeta Wrocławska” pisze, że jeleniogórski magistrat jest tak zdeterminowany, żeby ograniczyć ruch elek w Cieplicach, bo w październiku przyszłego roku mija termin, w którym polskie uzdrowiska mają udowodnić ministrowi zdrowia, iż pobyt w nich sprzyja leczeniu. Jeśli tego nie zrobią, stracą swój status. I to wyjaśnienie wydaje się chyba najbardziej prawdopodobne…

Jakub Ziębka

2 komentarze do “Elki (nie) mile widziane, czyli OSK i WORD kontra prezydent”

  1. Pingback: Devops Consulting companies

  2. Pingback: https://justplayhere.com/proxy.php?link=https://phforums.co.za/world-sports-betting-south-africa-betting/

Dodaj komentarz