Czarne chmury nad ministrem Adamczykiem

Andrzej Adamczyk

Notowania ministra infrastruktury i budownictwa Andrzeja Adamczyka nie są zbyt wysokie. Ma to związek z problemami związanymi z realizacją programu inwestycyjnego na kolei. Ale nie tylko. Jego były PR-owiec publiczne wezwał go do dymisji. Powód? „Fatalne funkcjonowanie resortu”, w tym wpadki rzeczniczki ministerstwa, które jego zdaniem kompromitują tę instytucję.

O tym, że Andrzej Adamczyk może już niedługo pożegnać się z teką ministerialną doniósł kilka dni temu „Dziennik Gazeta Prawna”. Chodzi głównie o problemy na kolei. Spółka PKP Polskie Koleje Liniowe nie jest w stanie zrealizować zakładanych inwestycji. Jest to groźne o tyle, że do 2023 r. PLK powinny wydać 67 mld euro. Pieniądze pochodzą z funduszy Unii Europejskiej. Ale jak pisze „Dziennik Gazeta Prawna”, według Centrum Unijnych Projektów Transportowych ponad połowa inwestycji może być zagrożona nieterminowym wykonaniem.

W kuluarach mówi się o trzech scenariuszach. Pierwszy zakłada, że Adamczyk zostanie na stanowisku. Według drugiego, zastąpi go Krzysztof Tchórzewski, obecny szef resortu energii. A ostatni? Ten jest najbardziej rewolucyjny, bo zakłada połączenie ministerstwa infrastruktury i budownictwa z ministerstwem rozwoju. Wtedy szefem takiego superresortu byłby Mateusz Morawiecki. Byłby to powrót do koncepcji poprzedniego rządu. Wtedy na czele połączonych ministerstw stała Elżbieta Bieńkowska.

Inwestycje kolejowe to nie jedyny problem ministra Adamczyka. W internetowym wydaniu miesięcznika „Press” pojawił się tekst o jego byłym doradcy. Chodzi o Leszka Kraskowskiego, właściciela agencji Keja PR. Ten twierdzi, że gdy obecny minister był jeszcze posłem, doradzał mu społecznie. Sytuacja miała się zmienić w grudniu. Od tamtego czasu Keja PR świadczyła resortowi usługi doradcze, m.in. w związku z tematem zmian w prawie dotyczącym elektrowni wiatrowych czy elektronicznego poboru opłat za przejazd autostradą.

Jednak kilka dni temu na facebookowym profilu Krasowskiego pojawiła się wiadomość, jaką SMS-em wysłał do ministra Adamczyka. „Panie ministrze, apeluję do Pana, aby nie robił Pan z resortu infrastruktury pośmiewiska i niezwłocznie podał się do dymisji. To już moja ostatnia rada”.

Co go do tego skłoniło?

– Fatalne funkcjonowanie resortu. Zastanawia mnie obecność pani rzecznik (Elżbieta Kisil – przyp. red.), która nie ma doświadczenia w pracy w mediach, odbyła tylko praktyki w Radiu Maryja i Telewizji Trwam. Doprowadzała co jakiś czas do poważnych kryzysów. Np. ogłosiła, że od 1 stycznia 2017 roku znikają ulgi na przejazdy kolejowe i autobusowe, co jest nieprawdą. Okazało się, że ta pani jest nie do ruszenia. Ustaliłem, że jest żoną kierowcy Jarosława Kaczyńskiego – mówi Kraskowski z rozmowie z „Pressem”.

Kraskowski wspomina także o historii związanej z wykształceniem ministra. Kilka dni temu „Fakt” napisał o tym, że Adamczyk uzyskał w końcu tytuł magistra. Wedle dziennika, rzeczniczka resortu nie chciała zdradzić, kiedy dokładnie jej szef obronił pracę magisterską. Na pytanie, czy stało się to już po objęciu teki ministra wydukała tylko: „Tak, pewnie tak”.

Kraskowski twierdzi, że jego działania poskutkowały zakazem wstępu do budynku ministerstwa. Krytykują go również przedstawiciele branży PR. Twierdzą, że nie powinien on publicznie występować przeciwko klientowi, którego reprezentuje.

Jak informuje „Press”, resort w żaden sposób nie odniósł się do sprawy Kraskowskiego.

Jakub Ziębka

 

1 komentarz do “Czarne chmury nad ministrem Adamczykiem”

  1. Pingback: 웹툰 다시보기

Dodaj komentarz