(Nie)uprzywilejowani ratownicy

pogotowie ratunkowe

Zgodnie z podpisaną ostatnio przez prezydenta kolejną nowelizacją ustawy o kierujących pojazdami, kierowcy pracujący w większości służb mundurowych nie będą musieli odbywać dodatkowego szkolenia dla prowadzących samochody uprzywilejowane. Na liście nie znaleźli się ratownicy medyczni. Oburzeni tym faktem napisali do premier Ewy Kopacz list.

Obowiązek szkoleń dla kierowców pojazdów uprzywilejowanych został zapisany w ustawie o kierujących pojazdami z 2011 roku. Mówi o tym rozdział 16. W artykule 107 możemy przeczytać, że kursy prowadzone będą przez ośrodki doskonalenia techniki jazdy. Chodzi zarówno o teorię, jak i praktykę. W tym pierwszym przypadku zajęcia obejmują naukę podstaw techniki jazdy i taktyki jazdy w warunkach specjalnych, przepisów ruchu drogowego, problematyki wypadków drogowych i psychologii transportu. Zajęcia mają być prowadzone w formie wykładów i ćwiczeń. Praktyka to nic innego, jak kurs z techniki i taktyki jazdy w warunkach specjalnych. Wiedza ma zostać zweryfikowana w trakcie egzaminu.

Pojazdy uprzywilejowane to takie, które wysyłają sygnały świetlne w postaci niebieskich świateł błyskowych i jednocześnie sygnały dźwiękowe o zmiennym tonie, jadące z włączonymi światłami mijania lub drogowymi. Zalicza się do nich m.in. samochody straży pożarnej, zespołu ratownictwa medycznego, policji, straży granicznej, ABW, CBA, służby więziennej, BOR, straży gminnych czy ITD. To właśnie kierowcy zatrudnieni w tych jednostkach mieli zostać objęci obowiązkowym szkoleniem.

PSL wkracza do akcji

W 2013 roku weszła w życie nowelizacja ustawy o kierujących pojazdami, zgodnie z którą kierowcy pojazdów uprzywilejowanych muszą posiadać zaświadczenie o ukończeniu kursu, ale dopiero od 4 stycznia 2016 roku.

Jednak w listopadzie zeszłego roku do akcji wkroczyli posłowie Polskiego Stronnictwa Ludowego, którzy postanowili zmienić zapisy rozdziału 16. Otóż zaproponowali oni, że z kursów powinni zostać zwolnieni kierowcy Państwowej Straży Pożarnej, Ochotniczej Straży Pożarnej, policji oraz straży granicznej. Jak to uzasadnili? „W pracach nad uchwaleniem ustawy o kierujących pojazdami nie wskazywano, by w sposób nienależyty były prowadzone szkolenia kierowców pojazdów uprzywilejowanych służb mundurowych i ochotniczych straży pożarnych. Mimo to ustawodawca przyjął zmianę zasad szkolenia tych kierowców na bardziej kosztowną od dotychczas obowiązującej (…). Tego typu rozwiązanie ustawowe stwarza sytuację, w której kierowcy samochodów uprzywilejowanych OSP przechodziliby dwukrotnie szkolenie dla kierujących pojazdami uprzywilejowanymi. Notabene podobna sytuacja będzie dotyczyła kierowców pojazdów uprzywilejowanych wielu służb mundurowych (na pewno Państwowej Straży Pożarnej, policji i Straży Granicznej), którzy w ramach szkoleń wewnętrznych przechodzą szkolenia w zakresie kierowania pojazdami uprzywilejowanymi”.

Więcej wyjazdów, mniej kolizji

Zdaniem posłów PSL, którym przewodził Waldemar Pawlak (prezes Zarządu Głównego Związku Ochotniczych Straży Pożarnych), szkolenia organizowane przez służby mundurowe są efektywne. Dlatego prowadzenie kursów w ośrodkach doskonalenia techniki jazdy nie byłoby konieczne. Z informacji uzyskanych z Komendy Głównej Państwowej Straży Pożarnej wynika, że w ciągu ostatnich kilkunastu lat liczba wyjazdów jednostek ochrony przeciwpożarowej (PSP i OSP) do akcji ratowniczych wzrosła czterokrotnie przy jednoczesnym spadku liczby wypadów i kolizji drogowych z udziałem pojazdów tych jednostek.

„Nowy system szkoleń kierowców pojazdów uprzywilejowanych OSP przewidzianych w ustawie o kierujących pojazdami będzie znacznie bardziej kosztowny niż dotychczasowy. Ocenia się go na 2 – 3 tys. zł od osoby (nie licząc kosztów dowozu kursantów itp.). Koszty te obciążają budżety gmin, które mają ustawowy obowiązek pokrycia kosztów związanych z utrzymaniem gotowości bojowej. Przy kilkunastu tysiącach OSP liczba szkoleń kierowców jest bardzo duża. Związane jest to z koniecznością zapewnienia obsady kierowców przynajmniej po dwóch – trzech na każdy pojazd. Wnioskodawcy nie znają szacunków co do kosztów szkolenia kierowców pojazdów uprzywilejowanych służb mundurowych, lecz na pewno będą one co najmniej tak kosztowne, jak w przypadku kierowców pojazdów uprzywilejowanych OSP i będą musiały być poniesione przez Skarb Państwa. Nowy system szkolenia kierowców pojazdów uprzywilejowanych jest znacznie droższy od dotychczasowego, a nie ma gwarancji, by w przypadku służb mundurowych i OSP zapewniał on lepsze wyniki od już istniejących” – czytamy w uzasadnieniu do projektu nowelizacji ustawy o kierujących pojazdami.

Kolejne wyjątki

Propozycją posłów PSL zajęła się najpierw specjalnie utworzona podkomisja. W trakcie jej obrad zapis wyłączający obowiązek szkoleń dla niektórych jednostek nieco się zmienił. Jak? Kursów dla kierowców pojazdów uprzywilejowanych nie musieliby odbywać także funkcjonariusze służby więziennej i Inspekcji Transportu Drogowego. Takie stanowisko zostało zaakceptowane przez posłów. W czerwcu tego roku wszyscy głosujący byli za wprowadzeniem zmian w ustawie o kierujących pojazdami. Następnie projektem zajęli się senatorzy. Oni też postanowili dorzucić coś od siebie. Dlatego w ostatecznym kształcie nowelizacji wyłączeni z obowiązku odbycia szkoleń dla kierowców pojazdów uprzywilejowanych zostali także pracownicy Biura Ochrony Rządu. Tak skonstruowane zmiany zaakceptował w końcu prezydent Andrzej Duda. Stało się to 25 sierpnia.

Brak inicjatywy

Okazało się jednak, że ze zmian w przepisach nie są zadowoleni wszyscy. Oburzeni koniecznością odbywania obowiązkowych i płatnych szkoleń dla kierowców pojazdów uprzywilejowanych są ratownicy medyczni.

– Czujemy się dyskryminowani, postąpiono z nami nieuczciwie – uważa Ireneusz Szafraniec, rzecznik prasowy Polskiej Rady Pracowników Medycznych. – Tym bardziej że pracownicy medyczni wykonują zdecydowanie więcej kursów niż strażacy. Nie można więc powiedzieć, że kierowcy karetek nie mają żadnego potrzebnego w tej pracy doświadczenia.

Sprawę skomentował już wiceminister infrastruktury i rozwoju Paweł Olszewski. W rozmowie z serwisem rmf24.pl stwierdził, że ratownicy medyczni w trakcie prac nad poselską inicjatywą zmiany ustawy nie upomnieli się o swoje, nie zgłaszali swoich postulatów. Poza tym, zdaniem ministra, szkolenie w ośrodku doskonalenia techniki jazdy nie będzie dla nich dodatkowym kursem, jak w przypadku funkcjonariuszy służb mundurowych. Dodaje także, że obowiązek doszkalania się ma dotyczyć tylko osób, które dopiero starają się o uprawnienia do kierowania pojazdami uprzywilejowanymi.

„Gdzie sprawiedliwość?”

Jednak argumentacja wiceministra nie przekonała Polskiej Rady Ratowników Medycznych. Dlatego w drugiej dekadzie kwietnia napisali do premier Ewy Kopacz list. Wnoszą w nim o podjęcie pilnych rozwiązań legislacyjnych, zwalniających kierowców ambulansów z obowiązku ponoszenia kosztu odbycia kursu dla kierującego pojazdami uprzywilejowanymi.

– Nie jest tak, że nie czujemy potrzeby szkolenia się – mówi Ireneusz Szafraniec. – Zawód ratownika nie jest dobrze opłacany, a za kurs trzeba będzie płacić ze swojej kieszeni.

„Zapisy ustawy o kierujących pojazdami określają wymagania w stosunku do kierujących pojazdami uprzywilejowanymi, w tym ambulansami. Ustawodawca tworząc powyższą regulację nie konsultował jej zapisów ze środowiskiem ratownictwa medycznego czy transportu sanitarnego. Zauważyć należy, że szeroko rozumiane służby medyczne realizujące transport pacjentów w zakresie Państwowego Ratownictwa Medycznego czy też w zakresie transportów sanitarnych muszą korzystać z uprzywilejowania w ruchu drogowym z tytułu ratowania życia i zdrowia ludzkiego. Wprowadzenie regulacji dotyczących obowiązku nabywania dodatkowych uprawnień wymaganych podczas prowadzenia pojazdu uprzywilejowanego w ruchu drogowym w naszej ocenie jest niewłaściwe” – czytamy w piśmie sygnowanym przez Edytę Wcisło, przewodniczącą Polskiej Rady Ratowników Medycznych.

Zdaniem Wcisło, w każdej dobrze funkcjonującej demokracji prawo powinno być tworzone zgodnie z zasadami sprawiedliwości społecznej, polegającej na równym traktowaniu wszystkich grup zawodowych. Ignorowanie ratowników medycznych podczas nowelizowania ustawy o kierujących pojazdami jest postrzegane przez nich jako arogancja ze strony władzy.

Kopia listu została również wysłana do Ministerstwa Infrastruktury i Rozwoju oraz Ministerstwa Zdrowia. Do momentu zamknięcia tego numeru „Szkoły Jazdy” żadna odpowiedź na pełen rozgoryczenia apel o zmianę przepisów nie nadeszła.

Wiemy natomiast, ile szkolenie dla kierowców pojazdów uprzywilejowanych może kosztować. Zgłaszając się do Automobilklubu Polskiego zapłacimy od 890 do 1090 zł w zależności od kategorii prawa jazdy. Podobne ceny na swojej stronie internetowej oferuje ODTJ Wrocław.

Jakub Ziębka

zdjęcie: Stiopa (Praca własna) [CC BY-SA 4.0 (http://creativecommons.org/licenses/by-sa/4.0)], Wikimedia Commons

5 komentarzy do “(Nie)uprzywilejowani ratownicy”

  1. Pingback: check

  2. Pingback: dk7

  3. Pingback: ดูหนังออนไลน์ใหม่

  4. Pingback: ติดเน็ตบ้าน AIS

Dodaj komentarz