Gdy użyteczni idioci palą głupa…

To mamy polnische Wirtschaft. Trwoga mnie ogarnia, nie gniew.

Wypchnięcie na siłę niewyobrażalnie przekombinowanej i niedorobionej ustawy o kierujących pojazdami wprowadziło niewyobrażalny bajzel. Określenie tej sytuacji jako polnische Wirtschaft nie jest, niestety, krzywdzącym stereotypem. To jak najbardziej realna krzywda wyrządzona milionom Polaków przez elity, które palą głupa i robią na siłę głupków i ofiary ze zwykłych obywateli. Przykłady? Proszę bardzo.

Gdyby…

…na przełomie 2010 i 2011 r. dyrektorzy WORD-ów oraz nadzorujący ich marszałkowie województw nie przyjęli na siebie hucpiarsko narzuconej przez ministra Jarmuziewicza odpowiedzialności za brak przygotowania do wprowadzenia nowych egzaminów na prawo jazdy, to… Gdyby szefowie ogólnopolskich organizacji OSK wycofali swoje podpisy spod żenującego i bardzo szkodliwego dla 99 proc. ośrodków art. 31 ustawy o kierujących pojazdami, wprowadzającego tzw. Super OSK z ciężarówkami i autobusami rzekomo niezbędnymi do szkolenia dzieci na kartę rowerową, to… Gdyby ci sami prezesi naszych organizacji, dziesiątki razy lekceważeni, ośmieszani, poniewierani przez dyrektora Bogdanowicza i ministra Jarmuziewicza wybrali, zamiast kawusi i radosnych fotografii, śnieżne i zimne barykady ze swoimi ludźmi, to…

Gdyby, gdyby, gdyby. Gdyby nie grali oni w użytecznych idiotów palących głupa, nie mielibyśmy teraz przy wdrażaniu sztandarowego projektu polskiego BRD ostatniego dziesięciolecia polnische Wirtschaft. Możecie się panowie oburzać, dąsać i nadymać, ale nawet doktor Frankenstein nie dałby rady ożywić tego waszego potwora, którym dręczycie polskie społeczeństwo.

Żałosna rzeczywistość

Rozpoczął się sezon motocyklowy. Powinien również nadejść czas szkolenia przyszłych motocyklistów. Zamiast tego mamy sytuację schizofreniczną albo lepiej idiotyczną. Ci sami „tfurcy” prawa dla kierujących pojazdami wymyślili, że po 19 stycznia mamy egzaminatorów w WORD, którzy zdołają egzaminować na cały wachlarz kategorii obejmujących motocykle: A, A1, A2, AM, i instruktorów w OSK mogących szkolić nawet na motocykle z silnikami odrzutowymi, ale nie skuterki z pojemnością silnika do 50 cm3.

Wiosna grzeje i rozkwita, a w MTBiGM grzeją gościnnie stołki nasi prezesi. Rozkwita przy tym jałowe ple, ple, ple, bla, bla, bla. Przesadzam? Złośliwie ośmieszam? A może dymię jako rzekomy zielonogórski zadymiarz? Niestety, nie. Opisuję żałosną polską rzeczywistość. Nasi prezesi robią za użytecznych idiotów, a panowie Piętka , Bogdanowicz i Jarmuziewicz palą głupa.

Jak można wierzyć, że rzekomo poważni i odpowiedzialni urzędnicy wysokiego i najwyższego szczebla, którzy od września 2012 r. do kwietnia 2013 r. nie potrafili w rozporządzeniu zamienić głupich sznurowanych trampków na atestowane buty motocyklowe, potrafią przeprowadzić w czasie dwóch miesięcy szerokie i głębokie zmiany w ustawie o kierujących i w kilku podstawowych rozporządzeniach? Nasi prezesi uwierzyli, a protestujących w Gdańsku i Zielonej Górze uznali za narwanych zadymiarzy! Jest jeszcze możliwa hipoteza, że udają użytecznych idiotów, a w istocie razem z ministerialnymi urzędnikami palą głupa. Gryząca wątpliwość. Trwoga mnie ogarnia, nie gniew.

Klęski i upokorzenia

Jestem w stanie zrozumieć, po co ten bajzel kumplom z wojska. Jestem w stanie zrozumieć, że wąska grupa naszych kolegów z ciężarówkami i autobusami, za to bez zbędnie wrażliwych sumień, chce zniszczenia rynku szkoleniowego, choćby łajdackimi sposobami. Jednak nie wierzę, że minister Nowak, premier Tusk i prezydent Komorowski, po otrzymaniu rzetelnych i w miarę inteligentnych analiz, nie dostrzegą, że ich podwładni uporczywie pracują nad modelowym egzemplarzem polnische Wirtschaft na polu uzyskania prawa jazdy. Tworząc najbardziej koślawy i uciążliwy system w Europie, jakby chcieli koniecznie odbudować stereotyp polnische Wirtschaft.

Ostatnio, na Walnym Zebraniu Delegatów OIGOSK w Łysomicach, wysłuchałem sprawozdania prezesa Romana Stencla z działalności Izby w 2012 r. Nie mogę się zdecydować, czy było ono bardziej nudne, czy bolesne, a może irytujące. Entuzjastyczna opowieść o paśmie klęsk i upokorzeń w kontaktach z ministerstwem. Tak będzie chyba najtrafniej. Natomiast w kuluarach odsłuchałem arcyciekawego nagrania z 21 lipca 2010 r., na którym słychać, jak prezesi: Igielski, Stencel, Szymański, Jarzyński z LOK, uchachany wiceprezes Popławski, z przedstawicielem państwa polskiego, niejakim Bogdanowiczem, tworzą kluczowe dla funkcjonowania OSK w Polsce rozwiązanie. Następnie znalazło się ono, kropka w kropkę, przecinek w przecinek w ustawie o kierujących pojazdami. Krótko mówiąc, chłopaki rechocząc grają w „5, 10, 15” i wrzucają autobus do ustawy. Użyteczni idioci w rechotliwej atmosferce palą głupa w imieniu środowiska OSK, wspólnie i w porozumieniu z przedstawicielem rządu polskiego. Kwintesencja i wzorzec polnische Wirtschaft.

28 marca tego roku, tym razem już na salonach MTBiGM, ekipa z udziałem recydywy: Stencla, Szymańskiego i Popławskiego, ogłosiła, że Super OSK powinny być dostępne w obrębie poszczególnych kategorii prawa jazdy! Sukces 99 proc. środowiska OSK? Odkupienie podłości z 21 lipca 2010 r.? Nic z tych rzeczy. Panowie znowu bawią się w użytecznych idiotów palących głupa i kultywują polnische Wirtschaft. Szkolenie kandydatów na instruktorów łaskawie dają wszystkim Super OSK, natomiast coroczne trzydniowe warsztaty dla kilkudziesięciotysięcznej rzeszy instruktorów zastrzegają dla ośrodków z ciężarówkami i autobusami. Mamy siedzieć cicho, bo jak będziemy się burzyć, to pan Bogdanowicz z omotanym przez siebie panem Jarmuziewiczem nagrodzą warsztatami, będące ostatnio w niełasce, WORD-y.

A tak na marginesie ? szykuje się nieuchronnie kolejna nowelizacja ustawy, bo kto do końca roku w tym bajzlu zrobi warsztaty dla kilkudziesięciu tysięcy instruktorów? Trzydniowe! Bez tego utracą uprawnienia zarówno czynni, jak i chwilowo bezrobotni. Wkrótce dyrektorzy zaczną masowo zwalniać w WORD-ach.

Tisze budziesz, dalsze jedziesz

Pytanie do dyrektorów: panowie, znaleźliście już Salomona, który powiedział wam, jak do 19 stycznia 2014 r. wyłonić jednolity system teleinformatyczny z prawdziwie państwowym egzaminem teoretycznym? Nie?! Acha, większość z was walczy? Modlicie się, jak ruszyć z tzw. systemem tymczasowym z protezą Jarmuziewicza? No tak. W tym kraju wierzący mają ciężko. Nawet ci, którzy uwierzyli, że jakoś to będzie, a wesolutcy mojżesze: Bogdanowicz i Jarmuziewicz, doprowadzą ich do ziemi obiecanej.

Panie premierze, zabrnęliśmy w tym temacie w ślepą uliczkę! Nie wyprowadzą nas z niej ludzie wmanewrowani w rolę użytecznych idiotów, choćby nie wiem jakie wyżyny osiągnęli w paleniu głupów. Nie jest ujmą ani hańbą przyznać się, że zbłądziliśmy. Nie warto męczyć milionów w trosce o dobre samopoczucie garstki osób, które powiedzmy, że się pogubiły. Oni wierzą, że sztuczkami zwalą winę na innych. Najpierw przyczyną wszelkiego zła byli szkoleniowcy, potem dyrektorzy WORD, ciemne społeczeństwo. Jakoś to będzie.

Ta ustawa i rozporządzenia są tak źle przygotowane, że działają jak bagno. Im dalej się brnie, tym bardziej się pogrąża. Wielu ludzi wierzy, że w Polsce inaczej się nie da. Trzeba się dostosować, zrobić dojścia, by-passy, protezy, podkopy, przetoki i jakoś to będzie. Tisze budziesz, dalsze jedziesz. A że od czasu do czasu wobec kogoś zastosuje to chore prawo i go odstrzelą? Może nie mnie. Tisze budziesz, dalsze jedziesz. Są jeszcze wziątki i inne wynalazki. Taki układ. Polnische Wirtschaft.

Panie dyrektorze Bogdanowicz, panie ministrze Jarmuziewicz, nie udawajcie, że mnie nie słyszycie! Możecie mnie, panowie, nie lubić, możecie się ze mnie śmiać. Wolno wam to prywatnie. Przykro mi, że muszę być w tym miejscu niegrzeczny, ale nie odpowiadając na moje pisma kierowane do ministra, w tym za pośrednictwem Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, zmuszacie mnie do tego. Bardzo Ważna Persona, w niektórych kręgach szef wszystkich szefów, przekazał mi publicznie, że nigdy nie otrzymam od was odpowiedzi na jakiekolwiek moje pismo. Niech tam. Niech się skompromituję, niech się okażę ograniczonym zielonogórskim zadymiarzem, ale sprawcie, panowie, że wszystko, co obiecaliście prezesom organizacji środowiska OSK w marcu 2013 r., zostanie spełnione w ciągu dwóch miesięcy. Pan prezes Roman Stencel publicznie, podczas Walnego Zebrania Delegatów OIGOSK, zapewniał, że tak się stanie. Jeżeli jednak nie, to zadeklarował, że on i pozostali prezesi poprowadzą nas na Warszawę, czyli na was, na pana ministra Nowaka, na pana premiera Tuska, na pana prezydenta Komorowskiego. Skóra mi cierpnie po całości, ale prezesa nie opuszczę, pójdę za nim. Jak się spotkamy face to face, to wreszcie załatwimy sprawę?! Tym razem nikt nie będzie użytecznym idiotą i nikomu nie pozwolimy palić głupa. Dla dobra sprawy, aby odzyskać wiarę i dumę z własnego kraju. Hasła protestów z Zielonej Góry i Gdańska są aktualne i dobrze się uzupełniają ? do Trybunału Konstytucyjnego z tym bublem, do kibla z tym porąbanym bublem.

Eugeniusz Kubiś

Uczone (uproszczone i skrócone) objaśnienia, dzięki którym łatwiej będzie się czytało tekst:

1. użyteczny idiota – ktoś, kto w nadziei na szeroko rozumiane korzyści daje szeroko rozumiane alibi głównemu rozgrywającemu, zazwyczaj sprytniejszemu, zawsze silniejszemu.

2. palić głupa – udawać, że się o niczym nie wie.

3. polnische Wirtschaft – polskie gospodarzenie, niewyobrażalny nieład, bajzel.

 

Dodaj komentarz