Nierówna walka z… komputerami

E-learning teoria na prawo jazdy

Ogólnopolski Związek Pracowników Transportu Drogowego lobbuje w Ministerstwie Infrastruktury za wykreśleniem e-learningu z metod dopuszczonych w szkoleniu okresowym. Projekt rozporządzenia w tej sprawie trafił do uzgodnień międzyresortowych. – To przekręt i nieuczciwa konkurencja – grzmią właściciele OS, które korzystają z tej nowoczesnej metody szkolenia.

Wniosek w sprawie zmiany rozporządzenia złożył do resortu prezes OZPTD Bolesław Milewski jeszcze w 2010 roku.

– To poważna sprawa, bo dotyczy dużej grupy ośrodków, które szkolą kierowców tą metodą. Z e-learningu korzysta już około 200 ośrodków szkolenia w całym kraju – mówi Krzysztof Ledzion z Ogólnopolskiego Stowarzyszenia KIEROWCA.PL.

Obecnie polskie prawo dopuszcza korzystanie z tej metody nauczania. Szczegółowe zapisy reguluje rozporządzenie Ministerstwa Infrastruktury z dnia 1 kwietnia 2010 r. w sprawie szkolenia kierowców wykonujących przewóz drogowy (Dz.U. nr 53, poz. 314). Zgodnie z obowiązującymi w Polsce przepisami, zajęcia teoretyczne w ramach kwalifikacji wstępnej i szkolenia okresowego mogą być prowadzone jako ćwiczenia pod nadzorem trenera-wykładowcy, przy użyciu komputera i specjalistycznego oprogramowania wspomagającego proces kształcenia – w sali ośrodka szkolenia (§ 12 ust. 1 pkt 2 rozporządzenia). E-learning z roku na rok zyskuje na popularności.

– To metoda zbawienna tak dla ośrodków, jak i samych kierowców. Kierowca może przyjść na szkolenie do ośrodka w odpowiadających mu godzinach. Szkoli się pod okiem wykładowcy. E-learning jest bardzo elastyczny i przez to wygodny – tłumaczy Paweł Brychczyński, który prowadzi jeden z największych ośrodków szkolenia na Dolnym Śląsku i korzysta jedynie z e-learningu.

Zakulisowy atak na e-learning

Tymczasem OZPTD na własną rękę przygotował projekt nowelizacji, w którym dopuszczono stosowanie e-learningu wyłącznie w kwalifikacji wstępnej. Podczas 13. Forum Transportu Drogowego, które odbyło się 18 listopada w Warszawie (uczestniczyli w nim m.in. Czesław Piela z Ogólnopolskiego Związku Pracodawców Transportu Samochodowego, Jan Buczek ze Zrzeszenia Międzynarodowych Przewoźników Drogowych, Tadeusz Jarmuziewicz – sekretarz stanu w Ministerstwie Infrastruktury, Andrzej Bogdanowicz – dyrektor Departamentu Transportu MI, Bolesław Milewski z OZPTD) uzgodniono wspólne stanowisko w sprawie e-learningu: „przewoźnicy nie chcą tej formy zajęć w szkoleniach okresowych” (cyt. za miesięcznikiem ogólnopolskim „Ciężarówki”, nr 12/2010). Zaproponowali zmianę brzmienia § 12 rozporządzenia. A Jan Buczek mówił wtedy: „Dla Forum najistotniejsza jest ochrona interesów przewoźników, a wiele zapisów rozporządzenia w sprawie szkoleń kierowców stawia w uprzywilejowanej pozycji ośrodki szkoleniowe. Docierają do nas sygnały, że wiele z nich nie dba o jakość szkoleń, a tylko o swoją kieszeń. Wygląda na to, że jest to lukratywny biznes z ograniczoną odpowiedzialnością. Nasze poprawki mają na celu zmianę tego stanu rzeczy”.

– Projekt został przygotowany za plecami ośrodków, które szkolą metodą e-learningu. Nikt z nami nie konsultował tych kuriozalnych propozycji. To jakiś przekręt. Chyba te organizacje nie chcą podzielić się tortem zysków ze szkolenia kierowców – denerwuje się Paweł Brychczyński. – Boją się, bo e-learning jest tańszy i efektywniejszy niż metody tradycyjne. Świetnie wpisuje się w pakiet antykryzysowy dla transportu, o którym tak głośno trąbiono dla transportu, a który powinien dotyczyć także kierowców. Nie tylko przewoźników.

Do rąk własnych Grabarczyka

Ośrodki, które korzystają z e-learningu, protestują. W przesłanym w listopadzie do Ministerstwa Infrastruktury liście (zaadresowanym „Do rąk własnych ministra Cezarego Grabarczyka – przyp. red.) padają ostre słowa: „Chcielibyśmy bardzo mocno zaprotestować przeciwko zapowiedziom sekretarza stanu w Ministerstwie Infrastruktury pana Tadeusza Jarmuziewicza, który pod wpływem nacisków Jana Buczka – prezesa Zrzeszenia Międzynarodowych Przewoźników Drogowych, zadeklarował zmianę rozporządzenia i wykreślanie zapisów dotyczących wykorzystywanej przez nasze ośrodki metody szkolenia. Z naszych informacji wynika, że wniosek o taką zmianę złożył już Ogólnopolski Związek Pracodawców Transportu Drogowego, którego prezesem jest Bolesław Milewski, jednocześnie wiceprezes ZMPD. Wspomniane organizacje posiadają wpis do rejestru działalności regulowanej ośrodków szkolenia prowadzonej przez poszczególnych wojewodów i aktywnie prowadzą działalność gospodarczą na rynku szkolenia kierowców zawodowych. Inaczej mówiąc, są naszymi konkurentami na rynku. Jednocześnie obie organizacje konsultują rozwiązania prawne z zakresu transportu drogowego, czyli działają pod płaszczykiem organizacji społecznych, mimo że w zakresie szkolenia działają w interesie własnym, a nie swoich członków”. Zdaniem autorów listu ZMPD i OZPTD (szacuje się, że obie organizacje mają około 40 proc. rynku szkolenia kierowców zawodowych) podejmują działania „wyczerpujące przesłanki nadużycia pozycji dominującej, które mogą doprowadzić do ograniczenia lub całkowitego zaprzestania prowadzenia działalności przez nasze ośrodki szkolenia”.

– To nas zabije w sensie gospodarczym. Brakuje mi słów, ale na pewno działania tych organizacji transportowych można nazwać nieuczciwą konkurencją – uważa Paweł Brychczyński. – Dzisiaj e-learning jest jedyną uczciwą metodą prowadzenia szkoleń kierowców. Z uwagi na charakter pracy kierowców oraz ich ograniczoną dyspozycyjność, organizacja tradycyjnych szkoleń z dużą grupą kierowców jest często niemożliwa. Nie można być przecież w trasie w Portugalii i jednocześnie na szkoleniu w Polsce. A do takich sytuacji dochodzi.

Podobnego zdania jest Ogólnopolskie Stowarzyszenie KIEROWCA.PL.

– Pomysł z wykreśleniem e-learningu jest absurdalny. Cofa nas do czasów, gdy nie było jeszcze komputerów – tłumaczy Krzysztof Ledzion ze stowarzyszenia KIEROWCA.PL. – Poza tym propozycja OZPTD jest sprzeczna z założeniami strategii rozwoju społeczeństwa informacyjnego, które jest jednym z priorytetów polityki Unii Europejskiej. Zgodnie z tym dokumentem rozwój technologii informacyjnych i komunikacyjnych jest głównym czynnikiem wzrostu gospodarczego.

Możliwe odszkodowania

Ewentualne wykreślenie e-learningu z rozporządzenia może mieć poważne konsekwencje prawne i finansowe dla skarbu państwa. Ośrodki szkolenia, które korzystają ze szkolenia przez Internet, zainwestowały sporo czasu i pieniędzy w zakup potrzebnej infrastruktury oraz wpis do ewidencji ośrodków szkolenia w oparciu o e-learning. Zapowiadają, że w razie zmiany rozporządzenia i wykreślenia zapisów dotyczących szkolenia przy użyciu komputera i specjalistycznego oprogramowania będą dochodzić odszkodowań od skarbu państwa.

– To delikt legislacyjny upoważniający do dochodzenia od skarbu państwa stosowanych odszkodowań – uważa Michał Łydka, prawnik stowarzyszenia KIEROWCA.PL.

Autorzy listu są także oburzeni na sposób tworzenia prawa. W liście do ministra Grabarczyka piszą: „Nie jest bowiem tajemnicą, że dyrektor Departamentu Transportu Drogowego – Andrzej Bogdanowicz, który jest merytorycznie odpowiedzialny za realizację strategii, jest oględnie mówiąc sceptycznie nastawiony do nowych technologii – wspierał m.in. prezesa Buczka w jego naciskach na ministra Jarmuziewicza czy w czasie prac nad ustawą o kierujących pojazdami proponował zastosowanie nowoczesnych rozwiązań tylko w ograniczonym zakresie dla wybranych (szkolenie na odległość) lub pod wyraźnym naciskiem ze strony posłów (prowadzenie dokumentacji w formie elektronicznej)”. Zastanawiająca jest przychylność urzędników na pomysły przedstawiane przez transportowców oraz brak szerszego spojrzenia na konsekwencje związane ze zmianą przepisów. W opinii wielu działania ministerstwa w tej kwestii można nazwać co najmniej niejasnymi.

Uniki ministerstwa

Ośrodki kończą list słowami: „Wobec powyższego prosimy Pana Ministra o interwencję i zobowiązanie Departamentu Transportu Drogowego do podejmowania niezależnych i transparentnych decyzji w procesie stanowienia prawa, zgodnych z ustawą o działalności lobbingowej, zasadami uczciwej konkurencji i rządową strategią rozwoju społeczeństwa informacyjnego”. Co na to Ministerstwo Infrastruktury? Przedstawiciele resortu nabrali wody w usta. Rzecznik prasowy Mikołaj Karpiński w lakonicznych słowach odpowiedział na pytanie „Szkoły Jazdy” na temat działań przy rozporządzeniu: „W odpowiedzi na Pana pytania, zawarte w piśmie z 25 października 2010 r., dotyczące działań OZTPD w kwestii zmian w rozporządzeniu ministra infrastruktury z dnia 1 kwietnia 2010 r. w sprawie szkolenia kierowców wykonujących przewóz drogowy (Dz.U. nr 53 poz. 314), Biuro Informacji i Promocji uprzejmie informuje, że Ministerstwo Infrastruktury podjęło działania mające na celu wyjaśnienie opisanej w Pana piśmie sytuacji. Stanowisko resortu zostanie przedstawione redakcji po uzyskaniu wszystkich niezbędnych informacji w tej sprawie”. Od tamtej pory jednak żadne wyjaśnienia do naszej redakcji nie trafiły.

– Wiemy, że projekt rozporządzenia wpłynął i został przekazany do tzw. uzgodnień międzyresortowych. To bardzo niepokojące, bo rozporządzenia bardzo łatwo zmienić. Nie jest potrzebna zgoda posłów – mówi Krzysztof Ledzion ze stowarzyszenia KIEROWCA.PL.

Mikołaj Radomski

 

Dodaj komentarz