Zmiana przepisów – droższe akredytacje OSK?

Ośrodki szkolenia kierowców będą musiały płacić więcej za akredytacje kształcenia ustawicznego, bo zmieniły się przepisy – informuje Departament Strategii, Kwalifikacji i Kształcenia Zawodowego w resorcie edukacji. Prawnicy mają wątpliwości. 

W ocenie mecenasa Jakuba Sosnowskiego, który sporządza opinię prawną w takiej sprawie, podnoszenie opłat poprzez rozbicie akredytacji na poszczególne kategorie kursów nie ma podstaw prawnych. Prawnik swoje wnioski przedstawił w programie „Porozmawiajmy o branży”.

– Nie tylko nie powinniśmy składać odrębnego wniosku na każdą z kategorii, ale również nie możemy tego wniosku złożyć. Z drugiej strony Kuratoria Oświaty powinny przestrzegać przepisów prawa i dlatego właśnie nie powinny pobierać opłat. A już pobieranie tych opłat w wysokości, która przekracza właściwą wartość, jest wręcz naruszeniem dyscypliny finansów publicznych.

Sosnowski: interpretacja Departamentu Strategii, Kwalifikacji i Kształcenia Zawodowego MEN jest błędna.

– Gdy dokładnie zinterpretujemy te przepisy, pochylimy się nad nimi, ujawnia się kolejny raz takie „szlachetne” ubóstwo jakości ustawodawcy i organów wykonawczych, stosujących tego typu przepisy – podsumował prawnik.

Według opinii Departamentu Strategii, Kwalifikacji i Kształcenia Zawodowego MEN wniosek o przyznanie akredytacji dla OSK składa się teraz odrębnie w odniesieniu do każdej formy pozaszkolnej kształcenia ustawicznego, na której prowadzenie ma być przyznana akredytacja.

Prościej rzecz ujmując: jeżeli ośrodek prowadzi na przykład kursy prawa jazdy kategorii B, C i D, a zamierza uzyskać akredytację, powinien – według MEN – złożyć trzy odrębne wnioski. Koszt uzyskania akredytacji wynosi 1023 złote, więc za te trzy wnioski trzeba już zapłacić łącznie 3 069 złotych.

Sosnowski: rodzą się poważne wątpliwości, czy to rozporządzanie w ogóle jest ważne?

– Mamy ustawę, która bardzo precyzyjnie ustala wysokość opłaty i jest to 1023 zł. Są klauzule waloryzacyjne, czyli ustawodawcy zależało na tym, żeby bardzo dokładnie uregulować i powiedzieć podmiotom zainteresowanym, stosującym te przepisy, jaka będzie ta opłata, żeby ona była przewidywalna. Natomiast MEN w drodze rozporządzenia zmodyfikował formularz w taki sposób, że zmienił opłatę, która wynika z ustawy. W związku z tym to też powinno budzić poważne wątpliwości z punktu widzenia prawa – wyjaśniał mecenas Jakub Sosnowski.

Cała rozmowa w programie „Porozmawiajmy o branży”.