Pytanie do dyrektora

Zbigniew Józefowski

O tym, co zmienić w egzaminowaniu kierowców mówi Zbigniew Józefowski, dyrektor WORD-u w Gorzowie Wielkopolskim.

W dywagacjach o potrzebie dokonania zmian w procesie szkolenia i egzaminowania kandydatów na kierowców, przed podjęciem konkretnych inicjatyw i rozwiązań, należy zadać sobie pytanie o cel tych zmian. Świadomość kierunku w którym podążamy powinna w znacznym stopniu stymulować do osiągnięcia nadrzędnego dla wszystkich zainteresowanych celu, jakim jest bezpieczeństwo na drogach.

Pomysłów jest wiele, jednak stanowiska zajmowane w tej sprawie przez różne gremia rzadko kiedy są ze sobą zbieżne – wynika to z niezgodności dążeń. Za każdym razem kiedy pojawiają się wypowiedzi dotyczące zmian, jakie powinny zostać wprowadzone w systemie szkolenia i egzaminowania, z blisko stuprocentową pewnością można określić z jakiego środowiska wywodzi się ich autor. Egzaminatorzy i WORD-y mówią o mankamentach w procesie szkolenia – instruktorzy i właściciele szkół nauki jazdy chcieliby zmian w procesie egzaminowania, natomiast dla większości kandydatów na kierowców szkolenie to przykra konieczność. Coraz częściej też spotyka się osoby przeświadczone o swych wrodzonych umiejętnościach, które zainteresowane są jedynie egzaminami eksternistycznymi.

Kursant w trakcie szkolenia korzysta z wiedzy wykwalifikowanego nauczyciela. Rolą szkół nauki jazdy oraz samych instruktorów jest przekazanie wiedzy i umiejętności, które są niezbędne do prawidłowego – a przede wszystkim bezpiecznego – poruszania się po drogach. Natomiast egzaminator przeprowadzający egzamin państwowy na prawo jazdy winien jedynie w sposób jak najbardziej obiektywny sprawdzić przygotowanie kandydata na kierowcę do samodzielnego prowadzenia pojazdu. Przyszły kierowca w całym procesie szkolenia i egzaminowania winien widzieć sposobność doskonalenia swoich umiejętności, a nie jak dotychczas jedynie procedurę niezbędną do zdania egzaminu.

Gdyby każdy robił po prostu to, do czego jest powołany i starał się wykonywać swoją pracę najlepiej jak potrafi, nie byłoby mowy o ustawicznych zmianach aktów normatywnych. Wydaje mi się, że w pogoni za zmianami formalnymi zapomina się o celu nadrzędnym – wyszkoleniu i dopuszczeniu do ruchu osób, które będą poruszać się po drodze w sposób bezpieczny dla siebie i innych.

Po przeczytaniu projektu ustawy o kierujących szczególnie cieszę się z jednej zmiany, o którą apelowałem od lat, a która w istotny sposób wpłynie na prawidłowość procesu szkolenia i egzaminowania i, co najważniejsze, poprawę bezpieczeństwa na drogach. Zmiana systemu przeprowadzania egzaminów teoretycznych – bo o niej tutaj mowa – wymusi na ośrodkach szkolenia kierowców rzetelne przeprowadzanie zajęć teoretycznych; kandydatów na kierowców natomiast skłoni do czytania i zrozumienia przepisów ruchu drogowego. Spowoduje także, że egzaminatorzy na egzaminie praktycznym będą sprawdzali umiejętność prowadzenia pojazdu, gdyż pozytywny wynik egzaminu teoretycznego będzie gwarantem posiadania przez osoby egzaminowane znajomości prawa o ruchu drogowym. Jest to sytuacja zupełnie przeciwna do aktualnie występującej, gdzie zamknięty katalog pytań na egzaminie teoretycznym pozwala jedynie na sprawdzenie ich znajomości, co nie jest równoznaczne z posiadaniem wiedzy, której wymaga kodeks drogowy.

Wprowadzając jakiekolwiek zmiany, musimy pamiętać, że prawidłowy proces szkolenia, mobilizowanie osób egzaminowanych do czytania i zrozumienia przepisów oraz rzetelne sprawdzenie wiedzy, zarówno teoretycznej, jak i praktycznej, przyczynią się do osiągnięcia celu nadrzędnego, czyli poprawy bezpieczeństwa na naszych drogach.

Prawidłowo wyszkolony kandydat na kierowcę jeżdżący bezpiecznie, znający przepisy ruchu drogowego nie będzie miał żadnych problemów ze zdaniem egzaminu państwowego na prawo jazdy.

Dodaj komentarz