Przepisy piszmy prostym językiem

Sprzęt sportowo-rekreacyjny do poruszania się w pozycji stojącej napędzany siłą mięśni, czy banalna deskorolka. Zapytaliśmy Jerzego Polaczka – przewodniczącego sejmowej komisji infrastruktury, jaki sens ma nadawanie prostym przedmiotom wyrafinowanych nazw i opracowywanie skomplikowanych, trudnych do zrozumienia przepisów. Może po prostu warto korzystać z przejrzystych rozwiązań od lat stosowanych w krajach o znacznie wyższym poziomie bezpieczeństwa na drogach niż Polska. Np. we Francji osoba poruszająca się deskorolką traktowana tak samo jak pieszy i musi przestrzegać dokładnie tych przepisów.

„Takich przepisów, które czasami wywołują uzasadniony uśmiech jest więcej i to jest pytanie do legislatorów rządowych i innych, składających rozmaite inicjatywy”.

Przewodniczący sejmowej komisji infrastruktury odniósł się także do nowego przepisu dotyczącego zachowania odległości między pojazdami na drogach ekspresowych oraz autostradach, który polega na podzieleniu przez dwa prędkości, z którą poruszamy się pod drogach najwyższych kategorii.