Pojazdy szkoły jazdy: Opel Corsa

Niemiecki maluch może i ma błyskawicę na masce, ale kursantom nie grozi z tego powodu porażenie piorunem.

Corsa wykorzystywana przez Ośrodki Kształcenia Kierowców to trzecia generacja niemieckiego malucha. Zadebiutowała ona w 2000 roku, a cztery lata temu ustąpiła miejsca następcy. Auto dostępne było w Europie jako trzy- i pięciodrzwiowy hatchback, a na pozaeuropejskich rynkach także jako czterodrzwiowy sedan oraz dwudrzwiowy pikap. Płyta podłogowa corsy posłużyła jako podstawa do budowy modelu Meriva (pięcioosobowy van), Tigry TwinTop (kabriolet z elektrycznie składanym metalowym dachem) oraz modelu Combo (pojemny dostawczak). Co by nie mówić, corsa to ważny model dla Opla i jeden z najpopularniejszych modeli tej marki.

Corsa, którą wykorzystuje wiele Ośrodków Szkolenia Kierowców, to przedstawiciel segmentu B. Auto mierzy nieco ponad 3,9 m długości i wyróżnia się nowoczesną, choć mało odkrywczą linią nadwozia. Spore szyby to dobra rzecz w autach z literą L na dachu, podobnie jak klasyczna linia nadwozia z linią maski pochyloną pod stosunkowo niewielkim kątem. Ułatwia to wyczucie krańcowych punktów samochodu. Wnętrze jest w miarę przestronne i ergonomiczne, a do tego ma bardzo wyważoną stylistykę, więc nic nie rozprasza uwagi przyszłych kierowców.

Corsa jest autem niemieckim i można to wyczuć w stylu, w jaki się prowadzi. W porównaniu z toyotą yaris może się wydać nieco powolna i wręcz toporna, ale dzięki temu daje pewność w czasie jazdy i swego rodzaju poczucie bezpieczeństwa. Silne wspomaganie kierownicy sprawia, że czasami prowadzenie jest mało precyzyjne, ale z drugiej strony w mieście takie rozwiązanie jest jak najbardziej pożądane, szczególnie w czasie parkowania.

Pod maską corsy pracowały silniki trzy- i czterocylindrowe. Najmniejszy benzynowiec miał litr pojemności i w zależności od roku produkcji oferował 57 lub 59 KM. To niewiele, więc model z tym silnikiem jest nieco za wolny. Co więcej, silnik ten miał problemy z przepływomierzem powietrza, a w wielu egzemplarzach trzeba było co 60 tys. km wymieniać łańcuch rozrządu. To o tyle dziwne, że łańcuchy najczęściej nie wymagają wymiany, jednak ten w corsie często sprawiał kłopoty.

Inne silniki benzynowe to 1,2 l (75 lub 80 KM), 1,4 l (89 KM) oraz 1,8 l o mocy 123 KM. W ofercie była także odmiana OPC, która oferowała 175 KM z silnika 1,6 l. To bez wątpienia szybkie, sportowe auto, ale potrzeb OSK raczej nie spełnia, choć wielu kursantom zapewne przypadłoby do gustu. Odpowiedniejsze są turbodiesle – 1,3 l 69 KM oraz 1,7 l o mocy 64, 74 i 99 KM. W większości przypadków silniki nie sprawiają żadnych poważnych kłopotów, jednak od czasu do czasu mają problemy z turbosprężarkami (turbodiesle), sondą lambda, czujnikiem ciśnienia oleju, czujnikiem obrotów wału korbowego czy zaworem recyrkulacji spalin. Generalnie jednak na tle konkurentów (szczególnie francuskich), corsa wypadała dobrze pod względem niezawodności.

Zdarza się jednak, że zawodzi skrzynia biegów. Ten element jest kluczowy w autach wykorzystywanych przez szkoły jazdy, więc tym bardziej psuje to dobre opinie o corsie. Nie ma jednak co załamywać rąk. Jeśli występują problemy z wrzuceniem przełożenia, wcale nie oznacza to awarii skrzyni samej w sobie. Najczęściej wystarczy tylko wymienić plastikowe elementy łączące dźwignie na metalowe i już wszystko działa jak należy. Oprócz tego zdarzają się przypadki rdzewienia tłumika końcowego. Nie ma natomiast problemów ze wspomaganiem kierownicy (na które cierpi nissan micra) oraz zawieszeniem (bolączka citroëna C3). Oba te elementy są w corsie bardzo trwałe i nie można na nie narzekać.

Analizując rankingi niezawodności, można powiedzieć, że corsa wypada w nich całkiem przyzwoicie. Wśród aut cztero- i pięcioletnich model ten zajmuje 48. (TÜV) i 70. miejsce (DEKRA). W porównaniu z modelami trzyletnimi opel zajmuje odpowiednio 13. i 29. lokatę. Corsy nie ominęły jednak akcje przywoławcze. Pierwsza wiązała się z wymianą wyłącznika poduszki czołowej pasażera, gdyż występowało zagrożenie dla dzieci jadących w foteliku na prawym przednim fotelu. W 2004 roku niezbędne okazało się dokręcenie centralnej nakrętki koła kierownicy. Ta akcja objęła ledwie 144 auta, a poprzednia 128, co mimo konieczności naprawy przemawia na korzyść i auta (usterka dotyczyła minimalnej liczby egzemplarzy tego modelu), i firmy (szybko zareagowała). W ostatnim roku produkcji aż 217 tys. sztuk trzeba było wezwać do warsztatu z powodu istniejącego ryzyka zwarcia elektrycznego, co mogło doprowadzić do pożaru w układzie sterującym systemem ABS. Nie jest to jednak poważna usterka i generalnie corsa jest autem godnym zaufania.

Podsumowując – opel corsa sprawia czasami problemy, jednak nie są one zbyt poważne. Zarówno konstrukcja auta, jak i jego walory użytkowe sprawiają, że jest to bardzo udany samochód. Trudno się więc dziwić, że tak wiele Ośrodków Kształcenia Kierowców wykorzystuje go w swojej działalności.

 

Filip Otto