Radzyń Podlaski ma szanse stać się subregionalnym centrum szkolenia kierowców. Jedna z lubelskich firm chce zbudować autodrom na terenach radzyńskiego PKS. W Polsce są tylko trzy takie obiekty.
Od kilku miesięcy zawodowi kierowcy autobusów i ciężarówek muszą przechodzić kwalifikacje wstępną i okresową. Bez tego szkolenia nie mogą wykonywać swojego zawodu. Jednym z jego punktów jest trening w warunkach specjalnych, czyli na płycie poślizgowej.
- Do tej pory kierowcy zawodowi z naszego regionu musieli korzystać z autodromów w pobliżu Warszawy i Poznania. To znacznie podrażało koszty szkolenia. Dlatego wpadliśmy na pomysł budowy profesjonalnego autodromu szkoleniowego w Radzyniu - mówi Jan Sternik, inwestor, właściciel firmy szkoleniowej i transportowej.
Nowy tor będzie służyć nie tylko kierowcom zawodowym z naszego regionu, ale także z podkarpackiego czy świętokrzyskiego. - Będzie to pierwszy autodrom w naszej części kraju, a czwarty w Polsce - dodaje Sternik.
Budowa autodromu już ruszyła
Na blisko dwuhektarowej powierzchni powstała już płyta poślizgowa, przystosowana do obsługi najcięższych pojazdów poruszających się po drogach - autobusów i ciężarówek. Poza płytą będą także specjalne poślizgowe łuki i inne urządzenia niezbędne do szkolenia kierowców.
Autodrom powstaje na placu należącym do radzyńskiego PKS przy ulicy Budowlanych 2. - Nieruchomość przez lata stała niewykorzystana. Teraz mamy szansę na jej ożywienie - mówi Tomasz Fulara, prezes PKS w Radzyniu Podlaskim.
Autodrom będzie dostępny także dla kierowców aut osobowych.
- Pod okiem wykwalifikowanych instruktorów będzie można potrenować jazdę w poślizgu czy omijanie przeszkód w trudnych warunkach - dodaje Sternik.
- To bardzo cenna inicjatywa, bo na Lubelszczyźnie nie ma obiektu, na którym można doskonalić technikę jazdy - mówi Artur Banaszkiewicz, instruktor jazdy.
Jan Sternik planuje wielkie otwarcie nowego autodromu na pierwszą niedzielę października. Mają być pokazy driftu, mistrzostwa województwa kierowców autobusów i wiele innych moto-atrakcji. - Mamy nadzieję, że pogoda nie pokrzyżuje nam planów - kończy Jan Sternik.
źródło: Dziennik Wschodni