Lobbing branżowy potrzebny jak tlen

  • Wywieranie presji na rządowe ośrodki decyzyjne jest niezbędnym warunkiem wypracowania rozwiązań sprzyjających rozwojowi każdej branży.
  • Nie inaczej jest z branżą szkolenia kierowców.
  • O tym, czy potrzebny nam jest lobbing rozmawialiśmy m.in z Tomaszem Matuszewskim, Zastępcą Dyrektora WORD Warszawa.

„Jak tlenu. Z tym, że należy zastanowić się nad źródłami podziału. Idąc za maksymą cesarstwa rzymskiego, ktoś i coś przynajmniej od trzydziestu lat podzielił środowisko. Mamy kilka takich podziałów, są ci ze „Szczecina i ci z Warszawy”, są ci, którzy są zapraszani i ci, którzy są pomijani, instruktorzy i egzaminatorzy, pracujący i obojętni.

Zdaniem Tomasza Matuszewskiego nie zlikwidujemy podziałów bez analizy ich genezy i mechanizmu utrwalania. Podziały przypominają psychologiczne poranienia, które trzeba przepracować i na bazie zabliźnionego śladu budować coś nowego.

„Nie zapominajmy, że inicjatywa powołania samorządu była pewną ideą, która miała funkcjonować ponad wszystkimi kwestiami dotyczącymi przedsiębiorców. Ona miała skupić osoby i stanowić grupę reprezentatywną. Ale to odżyje, jesteśmy na to skazani. Tymczasem idea przygasła, bo spotkała się z wrogością. Ja tę wrogość zdefiniowałem na bazie jednego z tych wielu podziałów historycznych, które nie są przepracowane. Jesteśmy grupą, z którą naprawdę mało kto się liczy, zostaliśmy w banalny sposób zderegulowani kiedyś, rozgrywają nas różne środowiska tym, że bardzo łatwo wśród nas znaleźć winnego- kozła ofiarnego. I my, jak te zwierzątka w woreczku potrząśniętym przez kogoś, wzajemnie się gryziemy”.