Fotoradar, który nagradza

Holandia chwyta się różnych sposobów aby zmniejszała się liczba ofiar śmiertelnych na drogach. W holenderskim mieście Helmond, północnej prowincji Brabant postawiono fotoradar, który wynagradza jazdę zgodną z przepisami. fot. Modacity

  • W miejscu, gdzie stoi nietypowy fotoradar obowiązuje limit prędkości 30km/h
  • Jeżeli kierowca będzie przestrzegał obowiązującego limitu prędkości to 0,10 EUR zostaje przekazane na pobliski plac zabaw.
  • Jeden pojazd może ,,uzbierać” maksymalnie 0,5EUR dziennie
  • Fotoradar jest mobilny i póki co jest ustawiony w Brabancji Północnej, która ma jeden z najwyższych wskaźników śmiertelnych wypadków samochodowych w Holandii
  • Po próbach w Brabancji Północnej nietypowe urządzenie pojawi się w Eerde, miasteczku nieopodal Eindhoven
  • Poza Brabancją Północną urządzenie do ,,zbierania” pieniędzy od kierowców można spotkać także w Hasselt, prowincja Overijssel

Pomysł aby to właśnie kierowcy dokładali się swoją przepisową jazdą do lokalnych projektów wydaje się być dobrym pomysłem na ograniczenie prędkości.

Rzeczniczka prowincji Barbancji Północnej Catelijne Thomassen powiedziała, że fotoradar już osiągnął ustalony cel zbiórki funduszy w wysokości 500EUR na ulepszenie pobliskiego boiska na długo przed końcem trzytygodniowego okresu próbnego.

Według Sander Hermsen (badacz zmiany zachowań na Uniwersytecie Nauk Stosowanych w Utrechcie) fotoradar, który nagradza pomoże zmienić złe nawyki kierowców – „Większość kierowców nie przyspiesza świadomie i nie chce zagrażać innym użytkownikom drogi – to po prostu wina drogi, która zachęca do szybszej jazdy. Jako, że większość kierowców tak robi to odruchowo staramy się nadążać za pozostałymi więc także jedziemy szybciej często nie zwracając uwagi na naszą prędkość.”

Jak dokładnie działa urządzenie ,,zbierające” pieniądze od kierowców?

Film link – tutaj.

Jakiś czas temu, eksperyment z podobnym fotoradarem testowano w Szwecji. Tam jednak rząd dla kierowców miał większą zachętę bowiem wśród osób jadących zgodnie z przepisami losowano nagrody pieniężne, które trafiały bezpośrednio na ich prywatne konta. Dzięki temu na testowanym odcinku drogi średnia prędkość z 32km/h zmalała do 25km/h.

Albin Sieczkowski, bloger motoryzacyjny