Wrocław. Użytkownik elektrycznej hulajnogi zginął w wypadku – kto zawinił?

W dniu dzisiejszym 12-09-2019 we Wrocławiu, kierujący elektryczną hulajnogą wjechał wprost pod pędzące auto.

  • Do zdarzenia doszło na ulicy Legnickiej, chwilę przed godziną 10.00.
  • Ofiara wypadku to 25-letni mężczyzna – użytkownik elektrycznej hulajnogi.
  • Świadkowie zgodnie stwierdzili, że mężczyzna na hulajnodze wjechał na ulicę w czasie kiedy na sygnalizatorze paliło się czerwone światło.
  • Niestety w tym samym czasie ulicą jechało już Subaru, które uderzyło w hulajnogę z dużą prędkością.
  • Siła uderzenia Subaru była tak duża, że mężczyznę odrzuciło kilkadziesiąt metrów dalej.
  • Kierowca Subaru jechał prawidłowo – był trzeźwy.

W tym miejscu jest to przejście dla pieszych z torowiskiem, dwustopniowe. Najprawdopodobniej użytkownik hulajnogi zobaczył zielone światło dla pieszych za torowiskiem, choć dla najbliższej jezdni było w dalszym ciągu czerwone. Takie wnioski można wysunąć przeglądając z tego miejsca mapy google – link tutaj.

Nawiązując już nie tyle do samego wypadku bowiem taka rzecz jak zagapienie może zdarzyć się każdemu na drodze to w kontekście elektrycznych hulajnóg na minuty, moim skromnym zdaniem użytkownicy tych wynalazków powinni zdawać testy, egzaminy z wiedzy o ruchu drogowym. Testy powinny mieć limit czasowy aby uniemożliwić ,,ściąganie”. Może wtedy użytkownicy, którzy nigdy nie mieli styczności z prawem o ruchu drogowym, nie znając kompletnie przepisów, zamiast najpierw jechać to zasiedli by do lektury aby wiedzieć co można, a czego robić się na drodze nie powinno.

Albin Sieczkowski, bloger motoryzacyjny