Zabił, więc będzie odpowiadał za zabójstwo. Nazywajmy rzeczy po imieniu

Prokuratura Okręgowa z Gdańska skierowała do sądu akt oskarżenia wobec kierowcy, który doprowadził do śmiertelnego wypadku na autostradzie A1. Zdaniem śledczych kierowca musi odpowiadać za zabójstwo. fot. Policja

  • Do zabójstwa doszło 21 lutego 2019 roku około godziny 13:30
  • Sprawca, 53-latek kierując  Oplem Astra doprowadził do tragicznego w skutkach zdarzenia. Kierowca Opla był pijany i jechał pod prąd autostradą A1.
  • 53-latek nie reagował na sygnały pozostałych uczestników ruchu drogowego, w końcu zderzył się czołowo z prawidłowo jadącym dostawczym Mercedesem Sprinterem.
  • W wyniku zdarzenia śmierć poniosła 44-letnia pasażerka Mercedesa.
  • Kierowca Opla miał 3,34 promila w organizmie

Kierujący wsiadł do auta i jechał pod prąd autostradą. Musiał się więc liczyć z tym, że ktoś może zginąć przez jego głupotę. Prokurator postawił kierowcy zarzut zabójstwa z zamiarem ewentualnym. 53-latkowi grozi teraz kara pozbawienia wolności na minimum 12 lat, a maksymalnie nawet ,,dożywocie”.

Pamiętajcie! Jeżeli przegapicie zjazd na jakiejkolwiek trasie szybkiego ruchu lub też autostradzie to kontynuujcie jazdę do najbliższego zjazdu i dopiero tam, zgodnie z przepisami powróćcie na trasę do swojego celu. Nie ryzykujcie swojego życia jazdą pod prąd nawet na najkrótszym odcinku. Skutki takiego zachowania mogą być tragiczne.

Albin Sieczkowski, bloger motoryzacyjny