Tragedia, która wydarzyła się na Słowacji kilka miesięcy temu nie zniechęca piratów drogowych z Polski do zaprzestania wyścigów na publicznych, słowackich drogach. fot. Słowacka Policja
Pod koniec marca bieżącego roku na terenie Słowacji tamtejsza policja ukarała kolejnych kierowców z Polski. Przemieszczali się oni autami marki Audi bez zamontowanych tablic rejestracyjnych.
Przypadkowy kierowca, który jechał w przeciwną stronę dostrzegł trzy auta bez tablic rejestracyjnych. Powiadomił Policję, która bardzo szybko zatrzymała podejrzanych.
- Kierowcy z Polski zdjęli tablice ponieważ chcieli uniknąć mandatów z fotoradarów. Dostali jednak mandaty za brak tablic rejestracyjnych.
Dopóki niektórych kierowców wypadek nie dotknie osobiście dopóty żaden apel o bezpieczną, rozsądną jazdę zgodną z przepisami nie dotrze. Wtedy jest już jednak za późno.
Kolejni piraci złapani, a przecież nie tak dawno, we wrześniu ubiegłego roku doszło na Słowackiej drodze do tragicznego wypadku z udziałem kierowców – piratów drogowych z Polski. Wypadek został nagłośniony dzięki nagraniom z kamer przypadkowych kierowców. Trzy auta (Porsche Cayenne, Ferrari 458 Italia oraz Mercedes AMG C43 Coupe) wyprzedzały ,,gęsiego” ciąg pojazdów nie zważając na niebezpieczeństwo jakie stwarzają. W pewnym momencie kierowca Ferrari gwałtownie zahamował przed nadjeżdżająca z przeciwka Skodą. Jadący za nim kierowca Porsche nie wyhamował. Porsche uderzyło w Ferrari, a potem czołowo w Skodę. W wyniku wypadku na miejscu zginął kierowca Skody.
Dopiero 25 marca 2019 roku, a więc zaledwie 5 dni wcześniej niż Policja zatrzymała kierowców Audi, z aresztu za kaucją wyszedł kierowca Mercedesa, który brał udział we wrześniowym wypadku. 3 kwietnia wyszedł z aresztu kierowca Ferrari. Do dnia dzisiejszego w areszcie pozostaje kierowca Porsche, czyli sprawca wrześniowego wypadku.
Albin Sieczkowski, bloger motoryzacyjny
Pingback: judi slot
Możliwość komentowania została wyłączona.