Zielone światło dla rosyjskojęzycznych. Resort przetłumaczył testy

jadąca ciężarówka

W informacji, którą uzyskaliśmy z biura prasowego resortu infrastruktury i budownictwa, wynika, że pytania stosowane na testach kwalifikacyjnych zostały już przetłumaczone na język rosyjski. To zaskakująca wiadomość. Jeszcze w lutym rzecznik prasowy ministerstwa twierdził, że zapotrzebowanie na przeprowadzanie testów w językach obcych jest niewielkie lub go nie ma!

Dlaczego przetłumaczenie testów kwalifikacyjnych na język rosyjski jest takie ważne? Bo polskie firmy przewozowe narzekają na brak pracowników. Szacuje się, że obecnie w naszym kraju brakuje 100 tys. zawodowych kierowców. Jak firmy przewozowe próbują radzić sobie z niedoborem pracowników? Starają się zatrudniać rosyjskojęzycznych kierowców ze Wschodu, głównie obywateli Ukrainy i Białorusi. Jednak większość z nich (ci, którzy uzyskali prawo jazdy kategorii D1, D1 + E, D lub D + E po 10 września 2008 roku oraz kategorii C1, C1 + E, C lub C + E po 10 września 2009 roku), zanim podejmie pracę, musi odbyć szkolenie w ramach kwalifikacji wstępnej. Kończy się ono testem kwalifikacyjnym, organizowanym przez komisję powołaną przez wojewodów.

I tutaj pojawia się problem. Część kierowców z Ukrainy i Białorusi nie posługuje się językiem polskim tak dobrze, żeby bez problemu ukończyć szkolenie i zdać testy kwalifikacyjne. O ile nie ma większych problemów z tym, żeby szkolenie odbywało się w języku rosyjskim, o tyle duży kłopot stanowią testy przeprowadzane przez urzędy wojewódzkie. Dlaczego? Bo polskie przepisy nie regulują kwestii udziału tłumaczy w testach kwalifikacyjnych albo udostępniania testów w językach innych niż polski. Zapisów na ten temat nie ma w ustawie o transporcie drogowym ani w rozporządzeniu w sprawie szkolenia kierowców wykonujących przewóz drogowy.

Doprowadziło to do przedziwnej sytuacji. Na przykład w województwie lubuskim tamtejszy urząd wojewódzki nie zezwala na korzystanie podczas wypełniania testów kwalifikacyjnych z pomocy tłumaczy przysięgłych. Tak samo jak wojewoda podkarpacki. Inaczej natomiast do sprawy podchodzą urzędy w Szczecinie i Wrocławiu.

O sprawie tej pisaliśmy w „Szkole Jazdy” w marcu. Zapytaliśmy wtedy rzecznika prasowego resortu infrastruktury i budownictwa, dlaczego urzędy wojewódzkie nie mają ustalonego jednego wzorca postępowania w takiej sprawie. Co usłyszeliśmy?

– Z analizy przeprowadzonej w oparciu o informacje uzyskane z urzędów wojewódzkich wynika, że zapotrzebowanie na przeprowadzanie testów kwalifikacyjnych w językach obcych jest niewielkie bądź go nie ma – twierdził w lutym Szymon Huptyś, rzecznik prasowy MIiB. – Są to pojedyncze przypadki w województwach w skali roku. Jedynie w województwie mazowieckim zaistniało w 2015 roku zapotrzebowanie na przeprowadzenie takich testów dla piętnastu osób, a w województwie wielkopolskim dla 23 osób. Preferowany był język ukraiński, a w dalszej kolejności rosyjski, białoruski i angielski. Wystąpiły pojedyncze przypadki wniosku o przeprowadzenie testu kwalifikacyjnego w języku tureckim i francuskim. W tych przypadkach odbyło się to przy pomocy tłumacza przysięgłego. Obowiązujące przepisy nie zabraniają udziału tłumaczy w egzaminach. W ocenie Ministerstwa Infrastruktury i Budownictwa wojewoda może również przetłumaczyć, w zależności od potrzeb, zestaw (zestawy) pytań na wybrany język obcy.

Okazuje się zatem, że w krótkim czasie resort infrastruktury i budownictwa zmienił stanowisko o 180 stopni. Dlaczego tak się stało – nie wiadomo. Od ministerstwa otrzymaliśmy tylko lakoniczną odpowiedź.

– W związku ze znacznym wzrostem zapotrzebowania pytania stosowane na teście kwalifikacyjnym zostały przetłumaczone na język rosyjski – napisał 20 października Szymon Huptyś. – Wnioskowało o to m.in. środowisko transportowe. Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa planuje przekazać te pytania wojewodom 24 października 2017 roku.

Jakub Ziębka

1 komentarz do “Zielone światło dla rosyjskojęzycznych. Resort przetłumaczył testy”

  1. Myślę sobie że lepiej by było żeby te testy były po arabsku jak przyjdzie do Polski odrzut Niemiecki to co my biedacy poczniemy a tak zrobią uprawnienia zasiądą za sterami ciężarówek i wyjadą i szukaj wiatru w polu a w kraju święty spokój .

Dodaj komentarz