Jak się egzaminuje na Wyspach?

mężczyzna siedzący w samochodzie

– Na Wyspach egzaminator, czyli urzędnik, stara się kandydatowi pomóc, a nie uprzykrzyć mu życie. Nie ma polowania, czyhania na błąd. 99 proc. egzaminatorów to ludzie życzliwi. Mimo Brexitu – mówi Tymek Skroban, ekspert ruchu drogowego w Wielkiej Brytanii.

Tomasz Maciejewski: Jak wygląda egzaminacyjna jazda?

Tymek Skroban: Część praktyczna trwa około 40 minut. Samochód musi zapewnić kandydat na kierowcę, nie urzędnik. W Anglii, Irlandii, Szkocji nie ma WORD-ów… Obserwatorem egzaminu może być instruktor, ale nie jest to często praktykowane. W pojazdach nie ma kamer. Co ważne – nie zaczyna się na placu manewrowym. Wszystkie zadania wykonuje się w ruchu miejskim. Egzamin zaczyna się od… sprawdzenia wzroku. W jaki sposób? Trzeba odczytać tablicę rejestracyjną z odległości 20 metrów, w okularach lub bez, jeśli nie musisz ich zakładać do jazdy. Później są dwa pytania z zakresu bezpiecznej eksploatacji pojazdu. Na przykład gdzie sprawdza się poziom oleju, jak uzupełnić płyn do spryskiwania szyb.

Kiedy już sprawdzimy olej, ustawimy fotel i lusterko…

– Egzaminator wyjaśnia, jak będzie wyglądała jazda, w jaki sposób będzie wydawał instrukcje. Odpalamy i ruszamy. Zwykle w jakichś bocznych uliczkach egzaminator prosi o wykonanie kilku manewrów: cofanie po łuku, zawracanie, parkowanie równoległe lub w zatoczce. Co ciekawe – można wysiąść z auta i sprawdzić, czy się dobrze wjeżdża… zanim zrobi to egzaminator i zakończy przedwcześnie egzamin.

Jakimi umiejętnościami jeszcze trzeba się wykazać?

– Na przykład zatrzymanie i ruszanie na wzniesieniu. Bardzo ważną częścią egzaminu jest tzw. jazda samodzielna. Trwa ok. 10 minut. Egzaminator wyznacza trasę i miejsce docelowe. Prezentuje nam planszę, mapkę z prostym opisem. Zadanie kierowcy – bezpiecznie dojechać bez pomocy egzaminatora. Nie trzeba się spieszyć. Jeśli pojedzie się ulicą x, a nie ulicą y, też nie jest to uznawane za błąd.

A propos – jest limit błędów? Jak bardzo trzeba nawalić, żeby oblać?

– Błędów drobnych, typu niewłączenie kierunkowskazu, może nam się przytrafić nawet czternaście. Przy czym – jeśli trzy razy popełnimy ten sam drobny błąd, egzamin kończy się wynikiem negatywnym.

A błędy wielbłądy?

– Wymuszenie pierwszeństwa, nieprzepuszczenie pieszych, wyprzedzanie na zakazie, generalnie stworzenie poważnego zagrożenia w ruchu drogowym… Takie wpadki dyskwalifikują.

Zdawalność w Wielkiej Brytanii jest wyższa niż w Polsce.

– Tak. Zasadniczą różnicą jest to, że na Wyspach egzaminator, czyli urzędnik, stara się kandydatowi pomóc, a nie uprzykrzyć mu życie. Nie ma polowania, czyhania na błąd. 99 proc. egzaminatorów to ludzie życzliwi. Mimo Brexitu.

Pełną wersję rozmowy z Tymkiem Skrobanem można przeczytać w marcowym numerze „Szkoły Jazdy”.

32 komentarze do “Jak się egzaminuje na Wyspach?”

    1. U nas priorytetem jest plac manewrowy, ktory GWARANTUJE bezpieczenstwo osamotnionego egzaminatora oraz nastepnie juz samodzielnego kierowce. Ww.gwarantuje rowniez genialny zysk dla WORDow ktore same sie finansują. PL to naprawde kraj absurdow.

        1. Jeżeli kursanta uczy się na MAŁPĘ robienia łuku to nie ma się co dziwić, że na egzaminie nie umie sobie poradzić. Ciekawe jak sobie poradzi na zwykłym podwórku gdzie trzeba będzie wjechać i wyjechać po imieninach u cioci. Wystarczy uczyć kursanta myślenia za kierownicą a wykonywać wszystko za niego. Ilu kursantów nie umie ruszyć, bo instruktor pomaga przez cały kurs.

            1. Tajemnicą poliszynela jest fakt ze potrzeba istnienia placu tworzy nierozerwalną nic miedzy OSK a WORD …HAJS HAJS…a nie BRD.

            2. NiedawnaKursantka

              Uczono mnie na małpę, zaliczyłam. To, że instruktorzy uczą łuku na małpę, świadczy o tym, że nie widzą sensu łuku na placu (mój powiedział: strata czasu!!!). Bo uczy nas cofania w „bezpiecznych warunkach”? Jak chodziłam na swój pierwszy kurs, to parkowało się „w bezpiecznych warunkach” na placu, a jak kończyłam drugi kurs i zdawałam, parkowało się w mieście. Wtedy nic nie rozumiałam, wśród tyczek i linii. W mieście zrozumiałam, o co chodzi, tam zrozumiałam ryzyko. To się przydaje teraz, a ten cholerny łuk z WORD wcale!!!

          1. Panie qsq wypadków powstałych w wyniku nieumiejętnego cofania jest niewiele nie wiem czy to jest w statystykach ale wypadków w mieście jest bardzo dużo. Kursant na kursie traci średnio około 5h na „łuk” i o tyle mniej jeżdżi po mieście pytam bo nie rozumię GDZIE TU ROZUM Pan nagminnie pisze o
            jakimś sposobie szkolenia na małpę, co to jest ta małpa? proszę wytłumaczyć kolegom na czym to polega , uważam że tego nie da się zrobić w ruchu drogowym bo sytuacje są niepowtarzalne. Rozumując tak jak Pan to w Polsce kierują samochodami same małpy albo ukończyły kurs w Pańskiej szkole a tak nie jest na szczęście.

            1. Plac jest potrzebny jak rybie garnitur. Jest to chory wymysl poczatku lat 90tych. A jesli niewiadomo o co chodzi to chodzi o $$$… ktory Word utrzyma sie po likwidacji tego manewru na egzaminie? Prosta kalkulacja.

          2. Nie odkrywajmy Ameryki i nie udawajmy ,że nie wiemy jak wygląda szkolenie i egzaminowanie w krajach o dużo wyższej kulturze i tradycjach motoryzacyjnych! Nie udawajmy,że nie znamy statystyk tragicznych wypadków drogowych i miejsca jakie na nich zajmujemy! Nie udawajmy,że nasz wspaniały system jest przykładem godnym do naśladowania -bo i tak niema chętnych do korzystania z naszych wspaniałych pseudo -osiągnięć.Nie udawajmy,że poza nielicznymi beneficjentami takich rozwiązań jesteśmy z takiego stanu rzeczy zadowoleni. Itd,itd,itd…………….!

            1. Chorobę wszyscy znamy, wiemy co trzeba zrobić trzeba podać lekarstwo ci co mogą to uczynić pochowali głowy w piasek i się boją .Trzeba radykalnych odważnych i rozumnych rozwiązań ale kto to zrobi jak są tam same strusie, tchórze i lobbyści dbający tylko o własny interes mający w gębie pełno frazesów i niby troskę o bezpieczeństwo. Ustawę o szkoleniu i egzaminowaniu trzeba pisać od podstaw i odnowa aby całokształt spraw znajdował się tylko w jednym Dz.U.jak najszybciej

              1. Problemem są kursy za 1000 zł i wtedy się na placu z kursantem siedzi po 15 – 20 h, bo oszczędzać trzeba a potem taki kursant zdaje po 10 – 15 razy. Ale instruktor liczy na dodatki i na kasę a często taki oszukany kursant szuka dobrej szkoły i tam wykupuje dodatki 🙂 Pamiętam lament jak manewry typu parkowanie i zawracanie znikały z placu, jak instruktorzy płakali, że koniec placu, że kursy z 600 zł na 1200 podskoczą . A tak na prawdę to ten plac był zbawieniem , uczyli na tyczki i siedzieli na leżakach i kiełbaski grilowali a tu trzeba teraz na ulicach miast uczyć.

                1. Drogi kolego qsq. Prosze kitu nie wciskac, ze nauczysz Pan przysłowiową panią Stasie ktora jest grubo po 50 tce placu w 3czy 4h. Sorry ale nie da rady. Siedze w tym interesie ponad 10lat i absolutnie nie ucze na tzw.malpę, ale bywają osoby z innych OSK gdzie taka nauka byla i czasami az brakuje argumentow dlaczego na malpe jest zle…bo ludzie chcą zdać PJ a nie nauczyc sie jezdzic. Chory jest caly system. Poza tym dla mnie i dla bezpieczenstwa moich dzieci,pokolen lepsze by bylo zeby ta pani Stasia pojeździla po miescie przez te godziny,bo i owszem i plac ogarnie jak dokupi u Pana z 30 lub 40h. Skonczmy z tym gadaniem o grilu na placu itp. Szkolenie powinno odbywac sie w ruchu miejskim,a plac zamieniony być powinen w jazde po autostradzie lub ekspresowej drodze.amen.

                2. Mamy chorych lekarzy, choroba to kasa i tu jest główny problem jak Pan XXX słusznie zauważył beton WORD-w , siła lobbystów mających wspomnianą kasę oraz wpływy powoduje że czują się w tym bałaganie prawnym bezkarnie, kto to ruszy tę bryłę chamstwa, arogancji i chęci szybkiego zysku oto jest pytanie? gdzie są organizacje związkowe co oni robią po za zbieraniem składek i organizacją wycieczek?

              2. Większość z nas jak widać z umieszczonych komentarzy jednoznacznie ocenia od lat znaną fatalną i co najważniejsze nie spotykaną w innych krajach organizację i podstawy prawne dotyczące funkcjonowania szkolenia i egzaminowania.Chyba rzeczywiście nadchodzi czas na poważne i nie tylko kosmetyczne korekty .

                1. Te zmiany nie nadejdą, nawet światełka w tunelu nie widać. WORD Poznań wybiera KIA RIO w listopadzie 2016 a auta w Polsce będzie można kupić marzec/kwiecień 2017!!! WORD swoje auta dostanie a OSK będą czekały aż łaskawie dealer pozwoli kupić!!! A poznańskie/wielkopolskie stowarzyszenie z panem Ogińskim NIC nie zrobiło !!!

              3. Skoro jest tak żle no to ZWIĄZKOWCY nastał czas przebudzenia jest wiosna, do roboty trzeba wypełznąć z nory i zacząć działać czas najwyższy, władza sama dobrowolnie nic nie zrobi, dopiero pod naciskiem zaczynają myśleć. czekam na impuls płynący z tych organizacji.

              4. Panie Kubiś gdzie Pan JEST, może niech Z.Góra jeszcze raz przebudzi środowisko szkoleniowców do działania. Serdecznie Pana pozdrawiam i zachęcam do działania czekam na odzew dla dobra środowiska gdyż związkowcy się nie sprawdzają. działają w ukryciu oni czuwają to organizacje głęboko zakonspirowane
                po to żeby nikt i nic nie wiedział

                1. Skoro tak może czas zacząć działać. ? Swoją drogą jakiś czas temu uczestniczyłem w spotkaniu instruktorskim organizowanym przez lokalny WORD. Tak jałowej i bezowocnej dyskusji nie uświadczyłem już dawno. Czytanie slajdów i żałosne spotkanie z Panem z PKP i naczelnikiem drogówki. Kiedy już dochodziło do dyskusji z dyr WORD na temat realnego szkolenia i problemów, ten szybko ucinał dyskusje mówiąc „potem,potem”porozmawiamy. Przepraszam, ale daleko nam brakuje do UE i to się nie zmieni dopóki chyba nie wymrze pokolenie PRLu.

                2. Witam. Jestem na swoim miejscu.Powiedziałem w swoich felietonach to co miałem do powiedzenia , pokazałem że wsp?łdziałając przy jasno określonych celach można je osiągnąć w kr?tkim czasie a teraz czekam na wynik pracy zespół powołanego przez Pana ministra Szmita.Jak zostanie upubliczniony to powiem co będę miał do powiedzenia .I nie będzie miało znaczenia ,że od zawsze byłem zdeklarowanych sympatykiem PIS .Rozwiązania muszą służyć interesom og?łu Polak?w a nie zakamuflowanym lobbystom bredzącym o brd.Przykład :zwiększa się liczba wypadków z udziałem młodych kierowców , trzeba im zaaplikować drogie, kłopotliwe i od czapy szkolenie w OTDJ.Panowie lobbyści – popracujcie nad argumentacją !

              5. Ceny choć do mojej szkoły bo jestem tani. Znam egzaminatorów. Czy nauczę Ciebie? Tylko od szacunku za swoje umiejętności i WYKSZTAŁCENIA będzie zalarzało jakich będziemy mieli kierujących pojazdami na naszych drogach

              6. Pingback: สล็อต ฝากถอน true wallet เว็บตรง 888pg

              7. Pingback: Medicijnen bestellen zonder recept bij Benu apotheek vervanger gevestigd in Haarlem

              8. Pingback: look at more info

              9. Pingback: จดทะเบียน อย

Dodaj komentarz