Kupowanie kota w worku

Kia rio

Wydaje się, że wrócił PRL. Mamy kupować kota w worku. Ba, powinniśmy być jeszcze wdzięczni, że mamy taką możliwość.

16 stycznia 2017 roku. To właśnie w tym terminie zostało zaplanowane spotkanie właścicieli ośrodków szkolenia kierowców z Poznania z przedstawicielem dilera samochodów, który wygrał przetarg na dostawę aut egzaminacyjnych dla województwa wielkopolskiego. Miejsce akcji – siedziba WORD-u.

Samochód ze zdjęcia

Spotkanie miało się rozpocząć o godz. 11. Nic z tego jednak nie wyszło. Przedstawiciel dilera po prostu się spóźnił. W końcu przyjechał, ale zaczęły się problemy z rzutnikiem. Na szczęście udało się je rozwiązać i rozpoczęła się prezentacja nowego pojazdu. Bardzo skromna, bo oparta jedynie na kilku slajdach. Przepraszam, pojawiły się także zapewnienia, że to najlepsze auto pod słońcem, a my, właściciele OSK, powinniśmy już ustawiać się w kolejce po nowe pojazdy.

Samochodu nie mogliśmy zobaczyć ani dotknąć. Dlaczego? Bo nie ma go jeszcze w Polsce! Przedstawiciel dilera nie widział w tym żadnego problemu. Był wręcz oburzony, a potem zdziwiony, że szkoleniowcy chcieliby jednak prezentowany samochód zobaczyć. Dlaczego tak nalegaliśmy? Dla właścicieli OSK z Wielkopolski zakup nowych aut wiąże się ze sporym wydatkiem. Nic zatem dziwnego, że chcielibyśmy zobaczyć, jak one wyglądają. Nie na zdjęciu, tylko w rzeczywistości.

Krzyżowy ogień pytań

Przedstawiciel dilera był kompletnie nieprzygotowany. Jedyne, czego nauczył się i powtarzał jak mantrę, to zapewnienie, że jeśli zamówimy auta w styczniu, wówczas odbierzemy je w marcu lub kwietniu. I że reprezentowana przez niego firma zamówiła już partię czerwonych aut dla WORD-u oraz szkół jazdy. Kiedy jeden z uczestników spotkania zauważył, że przecież nie każdy chciałby kupić czerwone auta, odparł, że oczywiście, inne kolory są dostępne, ale wtedy czas oczekiwania się wydłuży.

A co z instalacją gazową? – pytali właściciele OSK. Przedstawiciel dilera zaproponował zakup dodatkowego ubezpieczenia, mającego chronić na wypadek uszkodzenia przez nią silnika lub innych podzespołów auta. Dlaczego powinniśmy zainwestować w ubezpieczenie, czy to znaczy, że istnieje ryzyko uszkodzenia przez nią szkoleniowego auta? Na to pytanie odpowiedź była wymijająca.

Dyrektor próbuje ratować sytuację

Salę ożywiła także kwestia montażu pedałów. Nie mogliśmy ich niestety zobaczyć, gdyż samochodu nie było. Była za to piękna prezentacja najbogatszej wersji. A WORD w Poznaniu wybrał podstawową. Zapewne między nimi znaleźlibyśmy co najmniej kilka różnic.

Prezentacja stała na bardzo niskim poziomie. Otrzymaliśmy tylko zapewnienie, że samochód jest produkowany, diler uczyni wszystko, żeby właściciele szkół jazdy byli zadowoleni. Sytuację ratował jak mógł dyrektor WORD-u w Poznaniu. Zapewnił nas, że nowe auta egzaminacyjne zaczną się pojawiać stopniowo. A renault clio III i IV będą tak długo służyły do przeprowadzania egzaminów, jak to będzie konieczne ze względu na zakup i wymianę pojazdów. Dyrektor wymusił również na dilerze kolejne spotkanie, gdy samochód zostanie już wyprodukowany i pojawi się w salonie. Nasze prośby, żeby właśnie wtedy zaprezentowano nam pojazd w wersji egzaminacyjnej z pedałami oraz lusterkami, spotkały się z odmową. Nie ma przecież sensu pokazywać go wersji egzaminacyjnej. Będziemy musieli się zadowolić zwykłym autem.

OSK jako świnki skarbonki

Wydaje się, że wrócił PRL. Mamy kupować kota w worku. Ba, powinniśmy być jeszcze wdzięczni, że mamy taką możliwość. Bardzo wiele szkół jazdy nie zamówi auta w ciemno i poczeka kilka miesięcy, aż sytuacja się unormuje. A może nawet nie zakupi go od dilera, który wygrał przetarg i potraktował nas jak świnki skarbonki.

Miejmy nadzieję, że dyrekcja WORD-u w Poznaniu dotrzyma słowa, będzie bardzo wolno wymieniała flotę i tym samym da szansę OSK na zakup oraz przygotowania pojazdów na warunkach obowiązujących w XXI wieku. Taka polityka nie zostanie w środowisku związanym z OSK zapomniana.

Marcin Zygmunt, instruktor nauki jazdy, właściciel OSK

23 komentarze do “Kupowanie kota w worku”

  1. Jak zwykle pieski w postaci OSK duzo szczekają a potem grzecznie ogonek podwiną i stawią sie w kolejce po nowe auto. Trzeba wprost powiedzieć! To co sie dzieje w Polsce z autami egzaminacyjnymi to jakaś patologia rodem ze wschodu Europy. Czas moze na jakieś konkretne zmiany i wprowadzenie PEŁNEJ swobody auta egzaminacyjnego, co ukrociłoby obecne chore sytuacje.

  2. Poznaniacy uchodzą za ludek myślący zdroworozsądkowo a tu taki klops ! WORD-owi poznańskiemu utarto nosa.chcieli zrobić życiowy interes, wyszedł śmierdzący smrodek czuć aż w Katowicach i dali pole do popisu szeryfowi Żeberko czy to jest normalne i trzyma się logiki?.Oferta specjalna dla WORD, mam do sprzedania w okazyjnej cenie
    Pałac Kultury w W-wie jako gratis dodaję Kolumnę Zygmunta.

    1. Doświadczenia z innych miejsc gdzie uzywana byla „stara” Rio jasno pkazują ze to słabe auto do „L” ze wzgl.min.na kiepskie sprzegla. Ale powodzenia z wynalazkiem…ps. ze tez środowisko nie zbuntuje sie jakimś protestem?

  3. Nie rozumie problemu….
    Co tu ogladac jak w rzeczywistosci wyglada samochod?
    Trzeba podjac decyzje czy kupuje samochod za 50 tys do szkolenia taki jak WORD czy kupno dowolnego pojazdu i montaz kamer. Nie widze tutaj potrzeby ogladania samochodu na zywo…

  4. Dlaczego nie może być normalnie. Kursant na swój egzamin praktyczny podjeżdża pod Starostwo lub na Policję, zabiera do auta OSK na tylne siedzenie Egzaminatora i rozpoczyna się egzamin w obecności Instruktora.

  5. Poznań to przykład traktowania swoich chlebodawców, partnerów trzeba mieć nie lada tupet aby wywinąć taki nr. swojemu partnerowi kolejny to FAKT mówiący o stosunkach WORD-OSK trzeba zadać sobie pytanie PO CO
    POTRZEBNE SĄ WORD? Czy,istnieje współpraca OSK i instr.? czy szef dobrze się czuje na zajmowanym stanowisku, bo instruktorzy nie

  6. Jest bolesnym faktem, że żadna próba wspólnych z Wordami zakupów samochodów do szkolenia i egzaminowania czy to w postaci konsorcjum czy celowych spółek nikomu jak dotąd się nie powiodła. Pamiętajmy, że- do tanga trzeba dwojga! Jest tylko jedna alternatywa. Trudna, ciężka , mozolna dla większości OSK droga wspólnych bezpośrednich kontaktów z wieloma sprzedawcami. Trzeba modyfikować relacje z Wordem i wielka szkoda ,że przedstawiciele środowiska unikają jak ognia tego tematu .

    1. Podstawianie auta wlasnego na egzamin na dłuźszą mete jest ekonomicznie nieefektywne. Relacje miedzy WORD a OSK w większosci przyoadkow są jak pies z kotem. Czasami robią jakies spotaknie kilka fotek,ładne uśmiechy i fora ze dwora. To podworko dla WORDow. Niestety mamy kiepską formułę egzaminu panstwowego.

  7. W Poznaniu jeszcze nawet tego salonu KIA, który wygrał przetarg nie otworzyli. Na stronach KIA.de są informacje, że samochody w sprzedaży będą gdzieś w czerwcu / lipcu, a tu jakiś sprzedawczyk obiecuje, że wcześniej. Swoją drogą ktoś tam w tym WORD chyba nie śpi zbyt spokojnie ostatnio 🙂

    1. Wczoraj na TVN Turbo w progr. RAPORT byl test tego nowego Rio. Niby do sprzedazy ma wejsc w PL na przelomnie marca-kwietnia. Ogolnie dla „L”troche wynalazek i bardzo dziwie sie Panu dyr ze poszedl na to. Ale na pewno byly szerokie konsultacje ze srodowiskiem OSK bo przeciez tyle sie mowi o polepszeniu wzajemnych relacji… i to wlaśnie slowo klucz:mowi sie! Wierze ze Pyry jakoś sobie poradzą i utrą nosa dyrowi jak i dilerowi.

  8. Panie i Panowie właściciele OSK i Instruktorzy
    NIE CENIMY SIĘ, NIE cenimy NASZEGO ZAWODU, NIE cenimy NASZEGO WYKSZTAŁCENIA, DOŚWIADCZENIA, NIE CENIMY SIĘ JAKO LUDZIE
    1. Instruktor nauki jazdy na nartach – 1 godz. = 100 zł – a jaki ma wkład własny, śnieg, mróz, górka.
    2. Korepetytor w szkole średniej np. od matematyki – 1 godz. = 60-80 zł – a jaki ma wkład własny, bilet ZTM, książka.
    3. Instruktor nauki pływania – 1 h 100 zł – a jaki wkład własny, kąpielówki, klapki.
    4. instruktor nauki tańca przedślubnego – 1 h 170 zł – a jaki wkład własny, muzyka piracka
    5. Instruktor NAUKI JAZDY – 1 h 35-50 zł, nowy samochód, paliwo ubezpieczenie, placyk, biuro, itp.

  9. Może nadszedł czas abyśmy zaczęli myśleć o godziwych zarobkach, co się równa godziwej cenie kursu i godzin jazd uzupełniających.
    Wg mnie cena kursu JUŻ DZIŚ powinna wynosić 2.000 zł, a w 2018r. 2.500 zł.
    NIESTETY niektórzy z nas się nie cenią i sprzedają kurs kat. „B” za 999zł, a godzina jazdy 35 zł.
    ABY WIĘCEJ KLIENTÓW I WIĘCEJ I WIĘCEJ.
    Cena kursu w Słowenii to 800 euro x 4,40 zł. = 3.500 zł,
    Cena nowego Kia, benzyny, ubezpieczenia, energii, gazu takie same jak w Europie, a cena kursu jak za PRL-u
    TO ZAMIAST OBNIŻAĆ CENY, MOŻE WRESZCIE CENY W GÓRĘ

    1. To kolejny problem środowiska. A co powiedzieć o OSK co robia kurs dla uczniow np.za 850 PLN? Promocja promocją ale jak wyjść na swoje? Jak konkurować z takimi patologiami. Tak tak jakością. To juz słyszałem.

  10. Pingback: benefits of joining illuminati

  11. Pingback: sci-sciss

  12. Pingback: fortigate-40f

  13. Pingback: psilocybin mushroom texas

Dodaj komentarz