Idealny system

egzamin na prawo jazdy

Spotykamy się z takim ogromem biurokracji, że czasu na uczenie kursantów jest coraz mniej. Większość szkół jazdy zatrudnia sekretarkę lub kilka, żeby podczas kontroli zgadzała się dokumentacja kursu. Może warto byłoby uprościć naszą działalność do minimum? Kursant i tak wybierze szkołę jazdy, którą uzna za godną uwagi.

Zacznijmy od profilu kandydata na kierowcę. Nie przeszkadza mi, ale zakładać go powinna szkoła jazdy. Kursant przychodzi do ośrodka, a pracownik firmy wprowadza do systemu jego dane: imię, nazwisko i PESEL i generuje PKK dla szkolenia podstawowego. Wtedy taka osoba automatycznie stałaby się kursantem. Musiałaby jeszcze pójść na badanie lekarskie i przedstawić je w WORD-zie.

Kwestie zdrowotne możemy rozwiązać na podstawie złożenia przez kursanta oświadczenia. Przecież wiemy, jak to teraz wygląda. Badania często są prowadzone na sali wykładowej. Sprowadzają się do wydania zaświadczenia i zainkasowania przez lekarza 200 zł.

Podobnie powinno się zakładać PKK dla kursanta planującego odbyć szkolenie uzupełniające.

Książka ewidencji nie jest potrzebna!

Szkoły jazdy powinny mieć też możliwość szkolenia osób posiadających prawo jazdy. Dla każdej z nich także należałoby założyć profil. Formalności mógłby załatwić instruktor w swoim telefonie [smartfonie], gdy tylko kursant wsiadłby do samochodu. Urząd od razu wiedziałby, że odbywa on jazdy w OSK.

Zrezygnowałbym z obowiązku posiadania książki ewidencji osób szkolonych. Wygenerowany profil zawiera przecież wszystkie informacje. Po co je powielać? Generowanie profilu powinno być połączone z automatycznym powiadomieniem właściwych organów kontrolujących OSK, że dana osoba rozpoczęła kurs w szkole jazdy.

Karta zajęć powinna służyć kursantowi, by wiedział, na jakim etapie kursu się znajduje i co jeszcze musi zrobić, żeby zostać kierowcą, a także instruktorowi. On mógłby kontrolować, co dany kursant potrafi, czego jeszcze nie umie.

Dzisiejsza karta to parodia! Czy kursantowi do szczęścia jest potrzebny numer rejestracyjny pojazdu, jakim się szkoli? Ja mogę tam wpisać to, co chcę. Kursant i tak nie sprawdzi numerów auta. Karta musi być realnym narzędziem pracy i oceny postępów kursanta w czasie trwania szkolenia. Dla osób odbywających szkolenie uzupełniające zakładanie karty mija się z celem.

Plac manewrowy? To nic nie daje

Zlikwidowałbym instytucję instruktora prowadzącego. On nie jest do niczego potrzebny! Przez obowiązujące przepisy szkoły zajmują się wypisywaniem i przepisywaniem kart. Trzeba założyć, że w ośrodkach pracują profesjonaliści, którzy reprezentują wysoki poziom merytoryczny. Obecnie założenie jest chyba odwrotne. Jeden instruktor ma nauczyć jak najwięcej, reszta powinna tylko wyjeździć godziny.

Uważam, że powinno się także skończyć ze szkoleniem i egzaminowaniem na placu manewrowym. To nic nie daje. Lepiej ten czas wykorzystać na jazdy w ruchu miejskim.

Egzaminy wewnętrzne muszą zostać zachowane. To bardzo przydatne narzędzie w ocenie kursanta pod warunkiem, że nie są fikcją.

Kursant, który zakończył szkolenie, zdał egzamin wewnętrzny, powinien mieć aktualizowany profil. Podczas tego zabiegu wpisywalibyśmy tylko datę zakończenia szkolenia. Po aktualizacji kursant może zapisać się na egzamin i odbywać jazdy uzupełniające.

Kontrola w terenie

Kontrolowanie ośrodków jest jak najbardziej potrzebne. Warto byłoby jednak trochę zmienić zasady.

Obowiązkiem OSK byłoby zgłoszenie pracujących instruktorów, tak żeby organ nadzorujący wiedział, kto w nich szkoli. Kontrola nie powinna odbywać się w biurze i polegać na sprawdzaniu dokumentacji, tylko w terenie. Przykład? Pojazd nauki jazdy zostaje zatrzymany do kontroli. W aucie siedzi instruktor i pokazuje legitymację. W systemie, na którym pracuje urzędnik, pojawia się informacja, że wszystko jest w porządku. Instruktor pracuje dla właściwego ośrodka.

Z kolei kursant ma założony profil na szkolenie podstawowe lub uzupełniające. Pokazuje urzędnikowi dowód osobisty. Ten wprowadza dane kursanta do systemu. Wtedy wyświetla mu się informacja, że dana osoba została zgłoszona przez konkretną szkołę jazdy, w konkretnym terminie. Jeżeli wszystko się zgadza, osoba kontrolująca i kontrolowani życzą sobie miłego dnia. I dalej wykonują swoje obowiązki.

Taki system pozwoliłby zarobić także państwu. Każdego kursanta trzeba byłoby zgłosić, skończyłoby się wydawanie lub niewydawanie paragonów. Gdyby okazało się, że osoba szkoli się mimo braku zgłoszenia, kara powinna być dotkliwa i nieuchronna.

Może być już tylko lepiej

Zdaję sobie sprawę, że są to tylko moje przemyślenia, a w zasadzie takie świąteczne życzenia. Uważam jednak, że szkolenia powinny być uproszczone do maksimum, a biurokracja sprowadzona do niezbędnego minimum. Szkoły jazdy są postrzegane przez pryzmat ceny, a nie poziomu oferty. Należy zrobić wszystko, żeby kursant chciał zapłacić wysoką cenę za kurs prawa jazdy. I co najważniejsze – żeby wiedział, że płaci za profesjonalne szkolenie. Czas skończyć wojnę cenową, zacząć wojnę na jakość. Ofiar będzie dużo. Ale czy wszystkim nam nie zależy na jakości szkolenia?

Marcin Zygmunt, instruktor nauki jazdy

 

15 komentarzy do “Idealny system”

    1. Profil PKK to dobre rozwiązanie. Bo umożliwia zapisy na kursy on-line. Bo kursant nie może odejść bez zapłacenia za kurs.. itd… .skoro jest PKK to faktycznie KEOS jest nie potrzebne. Wzór kart zajęć jest absurdalny ale to.pewnie dzięki takim prezesikom jak Filip Grega. Do likwidacji są również warsztaty instruktorskie.

      1. A plac manewrowy Panowie instruktory? Dla wielu to doskonaly czas na „odpoczynek”od ciezkiej pracy. I szansa na dodatkowe jazdy gdyz gro osob oblewa na placu. Kolo sie zamyka…WORDy zadowolne OSK rowniez..

      2. Profile PKK z punktu WIDZENIA OSK powinny przede wszystkim przechowywać informacji związane z etapem szkolenie kursanta jeśli zmienia on OSK. Nie powinno być tak że WORD (pani w okienku) przed zapisaniem na egzamin sprawdza ilość godzin szkolenia teoretycznego i praktycznego. To System PKK powinien nadawać PKK status – GOTOWY DO EGZAMINU. Taki praktykami WORD został samozwańczym kolejnym organem kontrolującym OSK. Niestety stwierdzam, że począwszy od dyrektorów WORDów poprzez egzaminatorów nadzorujących kończąc na urzędnikach i prezesach różnych branżowych stowarzyszeń chyba nikt nie zrozumiał sensu powstania i funkcjonowania profili PKK. Dlatego absurdem jest to, że np. Pani w WORDzie Zielonogórskim nie zapisze kursanta na egzamin C po zdanej teorii i równoległym szkolenia C, CE a Pani w WORDie w Włocławku zapisze. To powinien określać status PKK a nie Pani w WORDzie!!!.

    2. Zapomnijcie o takich zmianach . Obecny system jest stworzony przede wszystkim dla utrzymania emerytowanych mundurowych. Oni siedzą w wydziałach komunikacji, w mord-ach, word-ach itp…
      Żaden lobbysta nie pozwoli na zmianę tego systemu przepompowanego biurokracja systemu dopóki obsługiwać go będą emeryci mundurowi. Żaden dyrektor wordu, mordu itp nie podaje jaki procent egzaminatorów to emeryci mundurowi?

      1. Ja jestem zwolennikiem wolnego rynku więc nie widzę potrzeby tej całej biurokratycznej machiny ( PKK 30 godzin szkolenie i innych tworów) Nikogo nie powinno interesować jak i ile godzin spędza kandydat na kierowcę w procesie szkolenia, ma się wykazać umiejętnościami podczas egzaminu państwowego i tyle. Zostawiłbym tylko uprawnienia instruktorskie i przystosowane samochody a osoba która się szkoli ma mieć przy sobie orzeczenie lekarskie że może jeżdzić i być trzeżwa i koniec.

    3. Jak widać socjalizm dalej trwa. Wręcz kwitnie w głowach ludzi całkiem młodych. To przerażające… Niech mi ktoś wytłumaczy, czemu ma służyć PKK, kogo i dlaczego ma obchodzić kogo w danym momencie szkolę. Czy ktoś zakłada profil klientowi sklepu albo, dajmy na to, kursantowi szkoły karate? 😀 Kara za kursanta nie zgłoszonego? Ale, że what? Czy sklepikarz dostaje karę za klienta, który nic nie kupi? Ludzie, opamiętajcie się! Należy dążyć do tego aby uwolnić tę działalność od biurokratycznych barier ustanowionych TYLKO po to, aby banda leśnych dziadów miała zajęcie. Precz z WORDami!

    4. Od dawna warszawskie środowisko występowało przeciwko wprowadzaniu takich pomysłów. Podczas spotkań organizowanych z WORD , Biurem Spraw Obywatelskich , przedstawicielami Departamentu prezentowaliśmy krytyczne uwagi na temat wieczne żywych biurokratycznych zmór. W trakcie dyskusji z udziałem szerokiego grona uczestników nagłaśnialiśmy swoje stanowisko i zdecydowany sprzeciw. Przy wsparciu PFSSK, mediów niestety tylko niewiele z tych uciążliwych i nikomu z wyjątkiem pomysłodawców nie służących rozwiązań udało się zablokować. Przypomniane przez Pana Marcina Zygmunta i chwała mu za to , praktycznie nie stosowane w tym kształcie krajach UE rozwiązania ,które pomimo zmiany ekipy rządowej odradzają się jak przysłowiowa Hydra zmuszając do zdecydowanego oporu. Jak długo szkoleniowcy wykażą cierpliwość w oczekiwaniu na stanowisko Zespołu Doradczego? Życzę aby Nowy Rok był dla nas przełomem w batalii o przyjazne i nowoczesne prawo

      1. Czasami te przyjazne i nowoczesne państwo ma sie nijak do tego co chce sie osiągnąć czyli do wyszkolonego użytkownika drogi. Pomijając fakt że rozwiązania europejskie łykamy jak pelikany pomijając to czy czemuś służą czy nie, ważne że zachodnie. Jak zachodnia odzież w lumpeksach , nie ważne jak zniszczona, ważne że z markowa metką i noszona przez Niemca albo Francuza.

        1. Dla wielu szkoleniowcow jest jasne ze plac manewrowy w obecnej postaci jest niepotrzebny i stanowi czesto spory zarobek dla WORDu. 5min.i do widzenia -140PLN do kasy. Biurokracja typu PKK czy odwiedziny w starostwie przy otwieraniu kursu to juz podchodzi pod filmy Bareji

      2. Plac to była strata czasu, lepiej w tym czasie parkować w mieście. Zostawić ruszanie pod górkę, bo to było dobre ćwiczenie. Poza tym, w WORD było ok. Egzamin z teorii – do weryfikacji, niektóre pytania i odpowiedzi miały być pewnie podchwytliwe, a sprawiają wrażenie, że je układano dla idiotów, i są sformułowane fatalną polszczyzną.

      3. Pingback: tv sizes best

      4. Pingback: ดูบอลออนไลน์

Dodaj komentarz