Ministerstwo oblało pierwszy egzamin

dziennik ustaw rzeczypospolitej polskiej

Resort infrastruktury i budownictwa nie zdążył na czas z publikacją aż czterech rozporządzeń. W efekcie część wojewódzkich ośrodków ruchu drogowego wstrzymała egzaminowanie, z kolei ośrodki szkolenia kierowców miały wątpliwości co do tego, czy mogą w ogóle prowadzić zajęcia.

Jedno z rozporządzeń, które nie weszło na czas w życie, dotyczyło egzaminowania przyszłych kierowców. Poprzednia wersja aktu prawnego wygasła 24 lutego. Jeszcze w nocy i wczesnym rankiem 25 lutego pracownicy wojewódzkich ośrodków ruchu drogowego z dużą nerwowością obserwowali stronę Rządowego Centrum Legislacji. Mieli nadzieję, że zanim rozpoczną pracę ten niezwykle ważny dla nich akt prawny w końcu się ukaże. Nic takiego jednak się nie stało.

Czas decyzji

Dlatego ok. godz. 8 dyrektorzy wojewódzkich ośrodków ruchu drogowego musieli podjąć ważną decyzję: pracować normalnie albo wstrzymać egzaminowanie kierowców. I nie byli w tej decyzji jednomyślni. Część z nich stanęła na stanowisku, że skoro nie ma podstaw prawnych do egzaminowania, to nie będzie tego robić. Chodziło m.in. o wszystkie WORD-y położone w województwie mazowieckim, ale także z Częstochowy, Bydgoszczy czy Włocławka.

– Na dzisiaj (25 lutego – przyp. red.) zaplanowanych mieliśmy ok. 200 egzaminów w trzech miejscach: Radomiu, Zwoleniu i Kozienicach – mówił „Szkole Jazdy” Zbigniew Mazurkiewicz, zastępca dyrektora WORD-u w Radomiu. – Do końca czekaliśmy na publikację rozporządzenia, ale się nie doczekaliśmy. Ludziom, którzy byli dzisiaj umówieni na egzamin, będziemy musieli prawdopodobnie zaproponować inny termin.

Inaczej do sprawy podeszły WORD-y m.in. w Zielonej Górze i Opolu.

– Rzeczywiście, rozporządzenie nie doczekało się jeszcze publikacji, ale mamy zapewnienie, że lada chwila się ukaże – mówił Edward Kinder, szef opolskiego ośrodka. – W trosce o dobro klientów zdecydowaliśmy się naszych klientów egzaminować.

– Jesteśmy instytucją, która służy ludziom, dlatego o przestoju nie może być mowy – dodawał Rafał Gajewski, dyrektor zielonogórskiego WORD-u.

Wojewódzkie ośrodki ruchu drogowego, które zdecydowały się normalnie egzaminować, podkreślały, że nowe rozporządzenie ma zawierać jedynie kosmetyczne zmiany.

Ministerstwo wyjaśnia

Temat braku publikacji rozporządzenia o egzaminowaniu został podjęty przez media ogólnopolskie, które od rana zwracały się do resortu infrastruktury i budownictwa z prośbą o wyjaśnienie tej sprawy. Jeszcze przed południem rzeczniczka prasowa ministerstwa Elżbieta Kisil wysłała specjalny komunikat.

– Przepisy ustawy o kierujących pojazdami szczegółowo regulują to, w jaki sposób i na jakich zasadach powinny być przeprowadzane egzaminy na prawo jazdy, dlatego WORD-y powinny przeprowadzać je nadal, zgodnie z przyjętym harmonogramem i na dotychczasowych zasadach. Sposób przeprowadzania i oceny egzaminu, określone w nowych przepisach, zostały doprecyzowane w sposób niemający wpływu na zakres egzaminu. W związku z tym wszystkie egzaminy przeprowadzone do czasu opublikowania nowych rozporządzeń są ważne – twierdziła Kisil.

Przy okazji tłumaczyła, że przyczyną opóźnienia w wydaniu rozporządzenia była konieczność dwukrotnego dostosowania projektów do zmian wprowadzających system CEPiK 2.0, a następnie do zmian przesuwających wejście w życie przepisów wprowadzających CEPiK 2.0. na przełomie 2015 i 2016 roku.

– Konieczne było przeprowadzenie po raz kolejny wymaganych uzgodnień międzyresortowych. Dodatkowo rozporządzenia wymagały uzyskania kontrasygnaty MSWiA i MON. MIiB przeprasza kandydatów na kierowców za powstałe niedogodności i zwraca się do dyrektorów WORD-ów o to, aby przeprowadzali egzaminy na dotychczasowych zasadach, mając na względzie interes osób przystępujących do egzaminu na prawo jazdy – zakończyła Kisil.

Tłumaczenia resortu skomentował były wiceminister infrastruktury i rozwoju Paweł Olszewski (PO). Obecnie rządzącym zarzucił nieudolność, kompletny brak profesjonalizmu oraz to, że zwolnili całe kierownictwo departamentu, który w resorcie był odpowiedzialny za WORD-y.

Natychmiastowe wznowienie

Pół godziny po oświadczeniu Kisil rozporządzenie w sprawie egzaminowania zostało ogłoszone w Dzienniku Ustaw. Jak wobec takiej sytuacji zachowały się WORD-y, które wcześniej przerwały egzaminowanie? Różnie.

– Jak tylko rozporządzenie ukazało się w Dzienniku Ustaw, wznowiliśmy egzaminowanie kandydatów na kierowców – mówił Grzegorz Matuszewski, egzaminator nadzorujący WORD-u we Włocławku. – Ostateczny kształt rozporządzenia był nam znany, więc nie było z tym problemu.

Osoby, które były umówione w WORD-zie na egzamin przed godz. 10, zostały przeegzaminowane kilka dni później.

Podobnie postąpił ośrodek w Bydgoszczy. Z tą różnicą, że wszystkie osoby, które były zapisane na egzamin 25 lutego, zdawały go w tym samym dniu, tylko w późniejszych godzinach.

Dzień bez egzaminowania

Inaczej do tematu podeszły WORD-y z województwa mazowieckiego. Ich strategię działania tłumaczyła rzeczniczka prasowa tamtejszego urzędu marszałkowskiego Marta Milewska.

– Wojewódzkie ośrodki ruchu drogowego na terenie Mazowsza nie mają możliwości prawnej przeprowadzenia dziś – w dniu opublikowania dokumentu (25 lutego – przyp. red.) – egzaminów na prawo jazdy żadnej kategorii – mówiła Milewska. – Urząd marszałkowski zwrócił się do mazowieckich WORD-ów z prośbą o jak najszybsze przystąpienie do egzaminowania po wnikliwym zapoznaniu się egzaminatorów z nowymi przepisami. Zostały one również poproszone o zgłaszanie do urzędu wszelkich wątpliwości interpretacyjnych dotyczących nowych przepisów w celu jak najszybszego ich wyjaśnienia. Analiza nowego dokumentu jest procesem niezbędnym w zapewnieniu ujednoliconych standardów egzaminacyjnych w województwie. Przeprowadzanie egzaminów bez gruntownego zapoznania się z nowymi przepisami przez egzaminatorów mogłoby skutkować szeregiem nieprawidłowości formalnych w przebiegu egzaminów i narazić osoby zdające na niepotrzebne problemy.

Dzień później mazowieckie WORD-y wróciły już do normalnej pracy. Obrana przez nie strategia wyklucza jakiekolwiek próby zaskarżenia wyniku egzaminu, co w przypadku ośrodków, które egzaminowały bez żadnej przerwy, już nie jest takie pewne. Co się może zdarzyć? Otóż kandydat na kierowcę może odwołać się od negatywnego wyniku egzaminu, który był prowadzony w momencie, gdy nie obowiązywało żadne rozporządzenie. Na jakiej podstawie? Brakowało wtedy szczegółowych zasad przeprowadzania egzaminu. Znajdują się one w rozporządzeniu. Bo w ustawie o kierujących pojazdami nie ma choćby opisu poszczególnych zadań, jakie na egzaminie praktycznym musi wykonać kandydat na kierowcę, czy reguł jego oceniania.

Także 25 lutego, przed południem, opublikowane zostało rozporządzenie w sprawie wydawania dokumentów stwierdzających uprawnienia do kierowania pojazdami. Bez tego aktu prawnego nie mogły przez kilka godzin bez zakłóceń pracować starostwa powiatowe.

Co ze szkoleniem?

Opóźnienie w publikacji rozporządzenia dotyczącego egzaminowania to tylko jedna z wpadek Ministerstwa Infrastruktury i Budownictwa. Także 25 lutego miały zostać ogłoszone dwa kolejne akty prawne, tym razem dotyczące szkolenia oraz w sprawie nadawania numeru ewidencyjnego ośrodka szkolenia kierowców. Nic takiego się nie stało. Szkoleniowcy zadawali sobie więc pytanie, czy mogą w ogóle prowadzić szkolenie kandydatów na kierowców. Resort twierdził, że tak. 26 lutego opublikowano w tej sprawie oświadczenie.

„Podstawą prawną szkolenia dla kandydatów na kierowców są bezpośrednio przepisy ustawy o kierujących pojazdami. Wskazują one zakres, także tematyczny, i sposób prowadzenia szkolenia dla kandydatów na kierowców. Określają także, kto może prowadzić szkolenia oraz gdzie takie szkolenia mogą być prowadzone. Rolą przepisów rozporządzenia w sprawie szkolenia osób ubiegających się o uprawnienia do kierowania pojazdami, nad którym kończą się prace, jest jedynie doprecyzowanie programu szkolenia, w tym zajęć teoretycznych i praktycznych, a także procedur postępowania OSK w trakcie szkolenia. W obecnej sytuacji wszystkie rozpoczęte szkolenia mogą być kontynuowane, a nowe mogą być rozpoczynane. Mając na względzie przepisy ustawowe, nie ma podstawy do twierdzenia, że ważność rozpoczętych czy prowadzonych teraz szkoleń może być zakwestionowana. Procedura wydawania uprawnień do kierowania pojazdami, a w szczególności uzupełniania i wydawania profilu kandydata na kierowcę (który stanowi elektroniczny wzór zaświadczenia o ukończeniu szkolenia), jest opisana i wdrożona przez przepisy rozporządzenia w sprawie wydawania uprawnień do kierowania pojazdami. Z tych przepisów wynika jednoznacznie, gdzie powinien być wpisany wynik szkolenia przeprowadzonego w ośrodku szkolenia kierowców. Nie może być zatem mowy o braku podstawy do wystawienia zaświadczenia o ukończeniu szkolenia (…). Opóźnienie wejścia w życie tego rozporządzenia nie ma wpływu na możliwość prowadzenia szkolenia i egzaminowania kandydatów na kierowców” – można było przeczytać w oświadczeniu rzeczniczki ministerstwa Elżbiety Kisil.

Starostwa i ośrodki w kłopocie

Jednak tłumaczenia resortu nie wydały się wszystkim przekonujące. Radosław Biernat, specjalista ds. prawnych, autor rubryki „Przegląd Legislacyjny” w miesięczniku „Szkoła Jazdy”, napisał na przykład: „Trudno oprzeć się wrażeniu, że stanowisko resortu stanowi jedynie desperackie zaklinanie rzeczywistości i pozostaje w całkowitym oderwaniu od realiów prawnych”. Dlaczego? Choćby dlatego, że w art. 32 ustawy o kierujących pojazdami możemy przeczytać, iż „minister właściwy do spraw transportu w porozumieniu z ministrem właściwym do spraw wewnętrznych oraz ministrem obrony narodowej określi, w drodze rozporządzenia” m.in. „szczegółowe wymagania w zakresie wyposażenia dydaktycznego, warunków lokalowych i placu manewrowego czy szczegółowy program oraz szczegółowe warunki, tryb, zakres i sposób prowadzenia szkolenia”.

Wątpliwości miały także niektóre starostwa powiatowe (to one sprawują nadzór nad autoszkołami). W czasie, gdy nie obowiązywało żadne rozporządzenie w sprawie szkolenia oraz nadawania numeru ewidencyjnego ośrodka szkolenia kierowców, np. w Częstochowie OSK wstrzymały rejestrację nowych kandydatów na kierowców, a urząd miasta wstrzymał rejestrację nowych szkół jazdy.

Z kolei część zapytanych przez nas urzędników stała na stanowisku, że trzeba postępować wedle starego rozporządzenia. Innymi słowy, nie będą robić ośrodkom szkolenia kierowców problemów z rejestracją nowych kursów lub kończeniem starych.

– Nie chodzi przecież o to, żeby karać ośrodki za błędy ministerstwa – mówił nam jeden z naczelników wydziału komunikacji na Śląsku.

Wszyscy urzędnicy byli jednak zgodni: postępowanie urzędników ministerialnych woła o pomstę do nieba.

– To już nie pierwsza taka sytuacja, kiedy przepisy konstruuje się ad hoc lub gdy wchodzą później niż powinny – komentował Marian Bącal, kierownik wydziału komunikacji Starostwa Powiatowego w Kraśniku. – W pewnym sensie jesteśmy na to psychicznie przygotowani. Wcale to jednak nie znaczy, że sytuację możemy uznać za normalną.

Prawnicy mają wątpliwości

W końcu rozporządzenie w sprawie szkolenia ukazało się, ale dopiero 4 marca po południu. Znalazł się tam następujący zapis: „Szkolenia rozpoczęte i niezakończone przed dniem wejścia w życie rozporządzenia kontynuuje się na dotychczasowych zasadach. Zaświadczenia o ukończeniu szkolenia wydane na podstawie dotychczasowych przepisów uznaje się za spełniające wymagania niniejszego rozporządzenia”. Jeszcze przed publikacją aktu prawnego wątpliwości co do jego treści mieli prawnicy z Rządowego Centrum Legislacji. Napisali oni: „Należy zauważyć, że ponieważ przepisy dotychczasowe w przedmiotowym zakresie utraciły moc z dniem 25 lutego 2016 roku, w chwili obecnej powstała luka w prawie w zakresie objętym projektowanym rozporządzeniem i de facto nie ma w systemie prawa przepisów dotychczasowych, o których mowa w projektowanym przepisie. Zaproponowane przez projektodawców rozwiązanie należy uznać za korzystne dla podmiotów uczestniczących w szkoleniach wszczętych i niezakończonych, jednak budzi ono wątpliwości o charakterze prawnym”. Zwrócili także uwagę, że „odpowiedzialność za jego wydanie spoczywa na ministrach właściwych do wydania projektowanego aktu”.

Co dalej?

Dużo osób zastanawia się teraz, czy ośrodki szkolenia kierowców, które w okresie, gdy nie obowiązywały jakiegokolwiek rozporządzenia, normalnie prowadziły zajęcia, nie będą za to pociągnięte do odpowiedzialności. Piłeczka jest po stronie starostw powiatowych, nadzorujących i kontrolujących autoszkoły. Jednak z rozmów z przedstawicielami tych urzędów wynika, że większość z nich nie zdecyduje się na karanie ośrodków. Ale jak się rozwinie ta sytuacja, zobaczymy.

Ostatnie z brakujących rozporządzeń, czyli w sprawie numeru ewidencyjnego ośrodka szkolenia kierowców, zostało opublikowane ponad dwa tygodnie po czasie…

Jakub Ziębka

2 komentarze do “Ministerstwo oblało pierwszy egzamin”

  1. Pingback: https://www.mindtechconsultancy.com/wp-content/uploads/2020/02/Noname2.html

  2. Pingback: Best universities in Africa

Dodaj komentarz