Kim oni są?

nauka jazdy

Może powinna funkcjonować jedna silna organizacja, skupiająca wszystkie OSK oraz ODTJ, i działać w ich imieniu? Potężna organizacja branżowa, mająca za sobą setki szkół jazdy będzie wiarygodnym partnerem dla właściwych organów rządowych i ministerialnych w uzgodnieniach dotyczących przyszłości branży szkolenia kierowców.

W branży związanej ze szkoleniem kierowców pracuję od 2006 roku. Pięć lat później założyłem własną szkołę jazdy. I wyobraźcie sobie, że żadna organizacja branżowa nigdy nie chciała mnie zaprosić do swojego grona. Nikt nie wysłał informacji o swoim istnieniu, możliwości wsparcia, chęci udzielenia młodszemu koledze pomocy lub kilku cennych rad. A może to ja popełniłem błąd? Mogłem przecież zgłosić się do jakiegoś stowarzyszenia. Dlaczego? Choćby dlatego, że to ja byłem nowy w branży. Bo niby dlaczego potężna organizacja, której celem jest obrona moich interesów, ma się do mnie odzywać pierwsza i wyciągać pomocną dłoń?

Słaba reprezentacja

Analizuję sobie właśnie cele statutowe pewnego branżowego stowarzyszenia. Postanowiłem więc podzielić się z wami moimi spostrzeżeniami. Na początku wyliczyłem sobie, że w regionie, które stowarzyszenie obejmuje swoim zasięgiem, działa bardzo dużo ośrodków szkolenia kierowców. Jednak liczba członków organizacji nie budzi zachwytu. Należy do niego może 10 proc. autoszkół w regionie. Dodatkowo największa liczba członków przybyła w latach 1998 – 2004. Tylko jedna szkoła jazdy dołączyła do stowarzyszenia w 2014 roku.

Cele statutowe

Z tego, co czytam, stowarzyszenie stawia sobie następujące cele:

– „Propagowanie krajoznawstwa oraz rozwijanie kontaktów środowiskowych, w tym i zagranicznych”. Czy chodzi o wspólne wypady na grzyby lub latem – nad jezioro?

– „Upowszechnianie i ochrona wolności i praw człowieka oraz swobód obywatelskich, jak i wspomaganie rozwoju demokracji”. Niektórym może się to nie spodobać…

– „Podejmowanie działań na rzecz upowszechniania i ochrony praw konsumentów”. Szkoły zrzeszone w stowarzyszeniu nie mają informacji na temat praw kursanta oraz tego, gdzie i jak mają się bronić przed nieuczciwymi ośrodkami szkolenia kierowców. Jak można propagować ochronę praw konsumenta bez informowania konsumentów o takim działaniu?

– „Podejmowanie działań na rzecz równych praw kobiet i mężczyzn oraz ich upowszechnianie”. Hm…

– „Podejmowanie działań na rzecz rozwoju świadomości i samoorganizacji społeczności (środowiska) instruktorów nauki jazdy oraz ośrodków szkolenia kierowców”. Słyszałem, że tamtejsze szkoły jazdy nie otrzymują od stowarzyszenia żadnego zaproszenia do dyskusji na temat branży. Ciekawe zatem, w jaki sposób realizowany jest ten cel…

– „Działania na rzecz kształtowania etyki zawodowej członków stowarzyszenia”. Zastanawia mnie, dlaczego stowarzyszenie nie chce szerzyć etyki zawodowej wśród ludzi, którzy do niego nie należą…

Silna organizacja pilnie potrzebna!

Moim celem nie jest dyskredytacja stowarzyszeń czy innych organizacji branżowych. Chcę po prostu pokazać, że one zajmują się tylko i wyłącznie same sobą. Nie walczą o interesy branży, czego przykładem jest choćby powstanie Super OSK.

Może powinna funkcjonować jedna silna organizacja, skupiająca wszystkie OSK oraz ODTJ, i działać w ich imieniu? Potężna organizacja branżowa, mająca za sobą setki szkół jazdy będzie wiarygodnym partnerem dla właściwych organów rządowych i ministerialnych w uzgodnieniach dotyczących przyszłości branży szkolenia kierowców. Silny mandat społeczny będzie dodatkowym atutem, żeby wymóc na rządzących zmianę prawa oraz stworzenia takiej ustawy i rozporządzeń, które pozwolą funkcjonować branży w sposób dający możliwość rozwoju. Da to szansę na poprawę jakości szkolenia, a co za tym idzie – bezpieczeństwa na drogach.

Prezesi są. Działań brak…

Widać zaczątki dobrych inicjatyw. Mam tu na myśli choćby fundację SOS Odpowiedzialne Szkoły Jazdy, którą co prawda skrytykowałem w artykule dla „Szkoły Jazdy”, ale widzę w niej potencjał i chęć zintegrowania środowiska. Całego środowiska. Bo branża to nie tylko ośrodki szkolenia kierowców, to również WORD-y, starostwa, wydziały komunikacji, ratownicy medyczni, policja, nauczyciele w szkołach, firmy sprzedające materiały dydaktyczne. Każdemu z tych podmiotów powinno zależeć na tym, żeby reprezentowała je silna organizacja, walcząca o prawa i wolności całej społeczności skupionej pod szyldem „nauka jazdy”. Niestety, w Polsce mamy prezesów i członków, a nie organizacje z prawdziwego zdarzenia, faktycznie podejmujące działania na rzecz poprawy jakości szkolenia, egzaminowania, kontroli i całej tej otoczki formalnoprawnej, w której funkcjonujemy. Może czas to zmienić i zaproponować dobrą zmianę?

Marcin Zygmunt, instruktor nauki i techniki jazdy

 

7 komentarzy do “Kim oni są?”

    1. Branża jest podzielona i chyba sklócona ze sobą,a całę te organizacje to jakaś farsa 🙂 Wycieczki, spotkania, % i uściskanie dłoni prezesów 🙂 Ogólnie smiech na sali. A dla MI jest to na rękę ,że nie ma jednolitej silnej organizacji skupiającej środowisko OSK.

  1. Pingback: lsm99

  2. Pingback: Read More Here

  3. Pingback: home mortgage

  4. Pingback: tieten

  5. Pingback: สมัครเน็ต ais

Dodaj komentarz