Firmy transportowe szukają 20 tys. kierowców. Jak ich wyszkolić?

ciężarówki

Brak możliwości nauczania w zawodzie kierowca-mechanik, złe i drogie szkolenie przyszłych kierowców na komercyjnych kursach, nieprecyzyjne przepisy prawne oraz źle wydawane pieniądze publiczne – to największe bariery utrudniające edukację kierowców zawodowych w polskim systemie oświaty. Do takich wniosków doszli uczestnicy konferencji, którą w środę w Warszawie zorganizowało Zrzeszenie Międzynarodowych Przewoźników Drogowych. 

W spotkaniu wzięli udział posłowie, przedstawiciele Ministerstwa Edukacji, starostowie, dyrektorzy szkół oraz przewoźnicy drogowi.

Ci ostatni podkreślali konieczność podjęcia natychmiastowych działań ze strony Ministerstwa Edukacji Narodowej. Dzięki temu możliwe będzie rozpoczęcie już od 1 września nauczanie zawodu kierowca-mechanik w szkołach ponadgimnazjalnych Przedsiębiorcy zwracali uwagę, że konieczne jest przede wszystkim szkolenie na prawo jazdy kat. C oraz C+E.

Adam Byglewski, wiceprezes Zrzeszenia Międzynarodowych Przewoźników Drogowych przypomniał, że żeby dziś zdobyć uprawnienia do kierowania ciężarówką, młodzi ludzie muszą wydać bardzo dużo pieniędzy. Nauka zawodu, która odbywa się na szkoleniach poza systemem edukacji to wydatek rzędu 10 tys. zł.

– Wyrzucenie swego czasu zawodu kierowcy ze szkół bardzo obniżyło jego rangę. Dziś nikt nie jest odpowiedzialny za jego promocję. To wszystko powoduje, że brakuje dopływu nowych kadr do naszej branży – mówił Adam Byglewski.

Jak poważny jest to problem, niech świadczy fakt, że firmy transportowe są w stanie zatrudnić dziś „od ręki” 20 tys. kierowców. Choć niedawno pojawiło się rozporządzenie przywracające zawód kierowcy-mechanika do szkół, to jednak ciągle nie ma podstawy programowej. Stawia to pod dużym znakiem zapytania możliwość rozpoczęcia od 1 września kształcenia w tym zawodzie.

Szkolenie kierowców poza systemem edukacji jest ostro krytykowane przez pracodawców, którzy nie są zadowoleni z poziomu wykształcenia młodych ludzi. Wielu z przedsiębiorców podkreślało fakt, że osoby, które zdobyły prawo jazdy kat. C oraz C+E na komercyjnych kursach dopiero aspirują do bycia zawodowymi kierowcami. Brakuje im bowiem niezbędnej praktyki, są także niedouczeni.

– Duży wpływ na taką sytuację ma wolny rynek, w którym dominuje kryterium najniższej ceny – mówił Euzebiusz Gawrysiuk z ZMPD. – To prowadzi do tego, że szkolenia to fikcja. Co z tego, że młody człowiek zdobył uprawnienia, skoro brak mu praktycznych umiejętności? Nikt nie powierzy takiej osobie przewozu towaru, często o wartości wielu dziesiątek tysięcy euro. Nie mówiąc już o niebezpieczeństwie uszkodzenia niezwykle drogiej ciężarówki.

Zadeklarował on jednocześnie współpracę ZMPD z administracją publiczną m.in. w dostępie do infrastruktury, pomocy w szkoleniach, przy tworzeniu podstawy programowej.

– Zrobimy wszystko, by państwu pomóc – zadeklarował poseł Bogdan Rzońca, zastępca przewodniczącego Komisji Infrastruktury. – Nie możemy tracić czasu na zbędną dyskusję, chcemy jak najszybciej rozwiązać gnębiące branżę problemy. W edukacji są pieniądze. Dziś powinniśmy stworzyć prawną płaszczyznę, żeby stworzyć odpowiednie warunki do nauki kierowców w szkołach.

Z kolei Jadwiga Parada, doradca ministra edukacji zapewniła o tym, że resort pracuje w bardzo szybkim tempie, żeby od września młodzi ludzie mogli rozpocząć naukę w szkołach w zawodzie kierowcy-mechanika. Zasugerowała przy tym rozwiązanie polegające na partycypacji pracodawców w kształceniu praktycznym.

– Taka deklaracja byłaby dla nas dużym wsparciem – mówiła Parada.

red

10 komentarzy do “Firmy transportowe szukają 20 tys. kierowców. Jak ich wyszkolić?”

  1. A po zakończeniu edukacji młody człowiek odbie się od rzeczywistości gdy nieuczciwy pracodawca jakich w brazy nie brakuje wypłaci mu tylko część wynagrodzenia tłumacząc że musiał zapłacić za jego mandaty albo że zarysowal zestaw itp itd zarówno branża szkolenia i transportu sięga dna

  2. W dawnej i słusznie zapomnianej epoce absolwent zawodowego szkolenia z drugą C lub pierwszą D prawa jazdy musiał rok terminować w przedsiębioestwie transportowym na przykład PKS jako pomocnik kierowcy zanim uzyskał uprawnienia samodzielnego kierowcy. Co stoi na przeszkodzie aby dzisiaj potężne organizacje transportowców zaczęły doszkalać kierowców stosownie do swoich potrzeb? Jest jescze jedno dosyć proste rozwiązanie. Płacić tak aby tysiące doświadczonych pracowników wróciło z tras europejskich – zarabiają tam mnimum 10 Euro na godzinę do pracy w polskich przedsiębiorstwach.
    ps Zróbmy wreszcie audyt jakości pracy w super OSK i prawda wyjdzie na wierzch.

  3. nie piszcie, że wyszkolenie kierowcy to koszt 10 tyś zł. W przetargach dla PUP wygrywają szkolenia za ok 1200 zł i to już z egzaminem. Do tego dochodzi kwalifikacja wstępna za ok 1500 zł. Koszt uzyskania uprawnień jest śmiesznie niski w porównaniu do późniejszych zarobków. A przepraszam – to kierowca ma być kierowcą czy mechanikiem ? bo tylko w Polsce tak jest że kierowca ma samemu naprawiać ciężarówkę jak coś na drodze się zepsuje. Tak więc ALBO kierowca ALBO mechanik. To może jeszcze specjalista IT ? bo przy obecnych ciężarówkach bez podpięcia PC się nie obejdzie aby coś naprawić

  4. Koszt szkolenia kierowców zawodowych to jedno. Nasz wspaniało myślny były rząd PO wymyślił kwalifikację wstępną. Owszem, jest to potrzebne ale nie w tym kształcie i nie za takie pieniądze. Wiele tematów szkolenia i egzaminu jest nie potrzebne dla osoby chcącej pracować jako kierowca. Kiedyś były zezwolenia na przewóz towarów i osób i w zupełności to wystarczało. Koszty zdobycia nie były takie duże i dobrze to funkcjonowało. Moim zdaniem powinno się wrócić do tego modelu. Do tego jeszcze dochodzi uproszczenie egzaminów na PJ i powinno być lepiej. Dobrze że urzędy pracy mają różne programy finansujące kursy PJ i KW co zachęca ludzi do robienia uprawnień bez ponoszenia dużych kosztów finansowych.

  5. cd. Inna sprawa to taka że zawód kierowcy w dzisiejszych czasach nie jest szanowany. Firmy transportowe przepraszam za określenie dymają i wykorzystują kierowców. Zarobki często nie są adekwatne do tego jak i ile się pracuje. Do tego różne sytuacje na drodze, ograniczenia, różne warunki a na to wielu nie patrzy tylko wymaga dotarcia na czas i zadowolenia klienta. Czasami tak się nie da. Nieco lepiej sytuacja wygląda z autobusami zwłaszcza w większości PKS gdzie warunki pracy generalnie nie są złe, większych niespodzianek nie ma, jest stabilność, stały grafik, przeważnie te same trasy ale niestety problemem są zarobki.

  6. cd. My kierowcy jesteśmy na szarym końcu płac, za to administracja rozrasta się niesamowicie. W branży transportowej tak jak i wielu dziedzinach życia jest pilna konieczność ograniczenia tego wirusa biurokracji i należy wreszcie traktować nas kierowców jak ludzi: po ludzku i dać nam uczciwie zarobić. My lubimy swoją pracę ale zasługujemy na godziwe zarobki i normalność.

  7. Pingback: Online medicatie kopen zonder recept bij het beste Benu apotheek alternatief in Amsterdam Rotterdam Utrecht Den Haag Eindhoven Groningen Tilburg Almere Breda Nijmegen Noord-Holland Zuid-Holland Noord-Brabant Limburg Zeeland Online medicatie kopen zonder r

  8. Pingback: casino

  9. Pingback: https://poly.com.au/?URL=https://lukafriend.com/

  10. Pingback: ai nude

Dodaj komentarz