Kontrola

Może nie powinniśmy bać się urzędników, tylko z nimi współpracować i współdziałać na rzecz poprawy jakości szkolenia? Jeżeli rzetelnie prowadzimy firmę, to nie mamy się czego obawiać. Taki zewnętrzny audyt może nam tylko pomóc wychwycić niedociągnięcia.

Koniec roku w mojej firmie zawsze stoi pod znakiem kontroli. Przeprowadzają ją urzędnicy ze Starostwa Powiatowego w Poznaniu oraz z Wydziału Komunikacji Urzędu Miasta Poznania. Jak co roku towarzyszy jej pewne uczucie niepewności. Czy wszystko zakończy się pomyślnie? A może przeoczyłem coś istotnego, na co kontrolerzy zwrócą uwagę?

Błędy i wypaczenia

Urzędnicy ze starostwa kontrolują dokumenty związane z instruktorami oraz kursantami. Kontrola zawsze prowadzona jest bardzo skrupulatnie oraz, co niezwykle istotne, przebiega w przyjaznej atmosferze. Muszę przyznać, że robią to bardzo kompetentni urzędnicy. Kontrole są szczegółowe i wnikliwe. Wszystko jest sprawdzane i uczciwie odnotowywane.

Przyznam, nie ustrzegłem się błędów. Trzeba więc posypać głowę popiołem. Jednak dobre jest to, że urzędnicy nie próbują na siłę wyszukiwać błędów i uchybień. Nie przychodzą do mnie z nastawieniem, że muszą coś znaleźć. Moje błędy to typowo ludzkie pomyłki, które zostały wychwycone oraz opisane w protokole pokontrolnym.

Kontrola na medal

Kontrola trwała kilka godzin. Spokojnie sobie wszystko wyjaśnialiśmy. Zadałem również kilka pytań, na które otrzymałem wyczerpujące i merytoryczne odpowiedzi. Widać, że osoby, które mnie kontrolowały, mają doświadczenie, wiedzę i kompetencje do prowadzenia takich działań. W rozmowie ze mną przyznały jednak, że są właściciele, kierownicy szkół jazdy wrogo do nich nastawieni i bardzo im niechętni. Obwiniają urzędników o swoje błędy i zaniechania. Ba, są oburzeni, że oni te błędy wychwycili, wpisali do protokołu, a teraz należy sobie wszystko wyjaśnić.

Profesjonalizm godny uznania

Drugą kontrolę prowadzili urzędnicy z magistratu. W moim przypadku dotyczyła sprawdzenia placu manewrowego oraz sali wykładowej. Mimo że posiadam infrastrukturę w tym samym miejscu, kontrola była bardzo rzeczowa i dokładna. Urzędnicy wprowadzili swoimi działaniami bardzo przyjemną atmosferę. Deklarowali chęć pomocy w razie jakichś pytań czy wątpliwości. Na szczęście plac i sala wzorowo przeszły kontrolę. Pozwolę sobie jednak wyrazić moje uznanie dla urzędnika, który, mimo że co roku przyjeżdża w to samo miejsce, zawsze wszystko wnikliwie sprawdza. Jego profesjonalizm jest godny uznania.

Stres jest, ale…

Nie ma co ukrywać, kontrola wpływa na człowieka stresująco. Jeżeli jednak jesteśmy nastawieni na to, że urzędnik ma nam pomóc, wskazać drogę oraz zwrócić uwagę na popełniane przez nas błędy, to powinniśmy się cieszyć, że jesteśmy sprawdzani.

Staram się działać profesjonalnie. Takie kontrole powinny uświadamiać mi oraz moim pracownikom, że szkoła, która jest im poddana i przejdzie ją bez większych zastrzeżeń, jest godna zaufania.

Może nie powinniśmy bać się urzędników, tylko z nimi współpracować i współdziałać na rzecz poprawy jakości szkolenia? Jeżeli rzetelnie prowadzimy firmę, to nie mamy się czego obawiać. Taki zewnętrzny audyt może nam tylko pomóc wychwycić niedociągnięcia.

Jestem zdania, że słabe szkoły jazdy, które psują rynek, powinny być jawnie piętnowane, np. na stronach urzędów. A dobre – chwalone.

Marcin Zygmunt, instruktor nauki i techniki jazdy