Nie myśl o egzaminie

przestraszona kobieta

Do zdania egzaminu niewielki stres jest niezbędny. Dzięki niemu następuje wzrost aktywizacji ośrodkowego układu nerwowego: mózg reaguje szybciej, odbiera i przetwarza informacje.

W Wojewódzkim Ośrodku Ruchu Drogowego w Inowrocławiu zmarła kobieta oczekująca na egzamin. Przyczyną śmierci był zawał serca. Być może przyczynił się do niego stres przed sprawdzianem wiedzy.

Psychologowie twierdzą, że to, w jaki sposób reagujemy na egzaminacyjny stres, w dużej mierze zależy od naszego charakteru. Osoby bardziej gadatliwe, towarzyskie, śmiałe, czyli ekstrawertycy, zwykle radzą sobie lepiej niż introwertycy, a więc osoby pozornie spokojnie, wyhamowane. One tłumią w sobie emocje, w tym również stres.

Bez paniki!

– Wieloletnie doświadczenie w zakresie egzaminowania kandydatów na kierowców wykazuje, że wśród zdających znajduje się grupa osób, która ma problemy z zaprezentowaniem na egzaminie praktycznym posiadanej wiedzy i umiejętności – mówi Roman Małecki, egzaminator. – Niepowodzenie na egzaminie nie zawsze jest związane z niewystarczającym przygotowaniem kandydata na kierowcę, ale może być spowodowane także zbyt silnym stresem egzaminacyjnym.

Jacek Grunt-Mejer, psycholog transportu, uważa, że dzień przed egzaminem kursant nie powinien już jeździć ani uczyć się.

– Lepiej będzie, jeśli odpocznie, pójdzie na spacer, zrobi coś dla siebie. W dniu egzaminu niech się wyśpi, a rano zje energetyczne śniadanie. Nie warto też podchodzić do egzaminu jak do wielkiego sprawdzianu. Jeśli ma odpowiednią wiedzę i umiejętności, to prawo jazdy mu się należy i wystarczy to udowodnić egzaminatorowi. Pamiętajmy także o tym, żeby w grupie osób oczekujących na egzamin unikać tych, którzy sieją panikę, przekazując, najczęściej przesadzone i nieprawdziwe, informacje dotyczące przebiegu egzaminów – zaleca Grunt-Mejer.

Koncentracja do końca

Jak działa nasz organizm w stresie? Maria Ołdziejewska, lekarz chorób wewnętrznych upoważniony do badań kierowców, tłumaczy, że w stanie stresu wydziela się zwiększona ilość adrenaliny, która prowadzi do wzrostu pobudzenia różnych układów, na przykład przyspiesza tempo pracy serca i wzmaga wydzielanie glukozy przez wątrobę. W rezultacie czujemy, jak żołądek podchodzi nam do gardła i ogarnia nas zdenerwowanie. Nadmierne pobudzenie może zmniejszyć nasze zdolności do radzenia sobie ze stresem i utrudniać nam skupienie uwagi na aktualnie wykonywanym zadaniu.

– Głównym błędem kursantów jest to, że przestają być skupieni w momencie, kiedy egzaminator mówi „wszystko dobrze, wracamy” – mówi Jacek Grunt-Mejer. – Po tych słowach kursant wpada w euforię, rozluźnia się i zaczyna popełniać błędy. Pamiętajmy, że egzamin jest zdany dopiero wtedy, kiedy dojedziemy do siedziby WORD-u, zgasimy silnik samochodu, otrzymamy kartę z pozytywnym wynikiem egzaminu. Był nawet przypadek, że kursantka dotarła już na miejsce, egzaminator poinformował ją o zdanym egzaminie, a ona w euforii odpięła pasy i wyskoczyła z samochodu. Niestety, nie wyłączyła silnika i nie zabezpieczyła samochodu. W rezultacie egzamin oblała.

Uwaga na kofeinę!

Niektórzy kursanci chcą zażyć przed egzaminem leki uspokajające. Czy to dobry pomysł?

– Absolutnie nie – mówi Maria Ołdziejewska. – Jeśli już ktoś chce zażyć środki uspokajające, niech będą one naturalnego pochodzenia, np. ziołowe. Można napić się herbatki z melisy czy dziurawca. Wcześniej jednak sprawdźmy, jak dane tabletki na nas działają: ważne jest, żeby nie powodowały senności i nie spowalniały reakcji. Lepiej unikać dużej ilości kawy, czy tym bardziej napojów energetycznych, gdyż zawarta w nich kofeina może tylko spowodować nadmierne pobudzenie i większy niepokój.

I na zakończenie jeszcze uwaga psychologa: może warto potraktować przeżywany na egzaminie na prawo jazdy stres jako sprawdzian radzenia sobie z napięciem emocjonalnym, bo przecież bycie kierowcą wiąże się z częstym kontaktem z sytuacjami trudnymi, w których powinniśmy umieć kontrolować swoje emocje i prawidłowo reagować.

Anita Chudzińska

 

Ofiary stresu

Lipiec 2007 roku – w Olsztynie na placu egzaminacyjnym zmarł mężczyzna, który ubiegał się o uprawnienia instruktora kat. C+E. Prawdopodobną przyczyną śmierci był wylew.

Marzec 2011 roku – z placu egzaminacyjnego w Piotrkowie Trybunalskim karetka przywiozła do miejscowego szpitala mężczyznę, który wcześniej zasłabł. Nie udało się uratować. Przyczyną śmierci był zawał serca.

Styczeń 2013 roku – na placu egzaminacyjnym białostockiego WORD mężczyzna stracił przytomność. Reanimacja nie przyniosła skutku. Przyczyną śmierci był zawał serca.

Luty 2013 roku – na placu egzaminacyjnym WORD w Białej Podlaskiej mężczyzna stracił przytomność. Mimo reanimacji zmarł.

Październik 2015 roku – w Inowrocławiu kobieta czekająca na egzamin straciła przytomność. Przybyły na miejsce lekarz stwierdził zgon. Kobieta leczyła się na serce.

 

6 komentarzy do “Nie myśl o egzaminie”

  1. W dużej mierze winę ponoszą sami zdający nakręcając się nawzajem… na pewno nieliczni lub liczni egzaminatorzy podnoszą poziom stresu niepotrzebnie ..oraz cały system wraz z otoczką bo coż nie zdać np.za niewskazanie gdzie się wlewa olej ..po prostu stworzenie zagrożenia pełną gębą…

    1. 4 EUROPEJSKIE KRAJE – NIEMCY, WIELKA BRYTANIA, NORWEGIA, HOLANDIA ZAPOWIEDZIALY ZE OD ROKU 2050 NIE BEDZIE MOZNA REJESTROWAC POJAZDOW Z SILNIKAMI SPALINOWYMI. TAKIE DEKLARACJE PADLY PODCZAS SZCZYTU KLIMATYCZNEGO W PARYŻU. OZNACZA TO ZE ROK 2050 JEST KONCEM ERY SILNIKOW SPALINOWYCH. A WY DALEJ GADACIE W KOLKO O JEDNYM OD 20 LAT.

      1. Na nic dobre rady felietonisty , na negatywny wynik składa się szereg czynników zła sława WORD-ów egzaminatorów, dojrzewalnia w której czeka się na egz. 3 godz i więcej jak musi się czuć ten ostatni?, takiego egzaminu niema nigdzie na świecie tak to jest gdy egzaminami zawiaduje monopolista który ma wszystko w nosie a WORD musi przynosić zysk.

        1. Dopóki kasodojne WORDy będą istnieć nic się nie zmieni… a dla państwa to wpływ kasy lekką ręką 🙂 I karawana jedzie dalej. Komu tam zalezy na poprawie bezpieczeństwa jazdy… jedna wielka bajda… Dobrym przykładem jest umożliwienie prowadzenia motocykla do 125 cm posiadaczom PJ kat.B od 3lat… spora rewolucja, przeciwnicy już głosili serie wypadków itp..i co ?i nic ! 🙂 Ludzie jeżdżą,szkolą się, baa zaryzykuje że są lepiej przygotowani do „dojrzałego” Pj kat.A !

Dodaj komentarz