Obowiązkowe warsztaty. Resume instruktorskiej wiedzy

znaki poziome

Kilka tygodni po powstaniu mojego ostatniego tekstu, opublikowanego w grudniowym numerze „Szkoły Jazdy”, oniemiałem z wrażenia. Kilka osób zdało mi relacje z obowiązkowych warsztatów dla instruktorów. Od tego czasu sam nie wiem, co zrobić z tą naszą nauką jazdy…

Żeby nie trzymać nikogo w niepewności, powiem wprost: chodzi o zatrważająco niski poziom wiedzy instruktorów… Przykłady znajdują się poniżej. Mam nadzieję, że osoby niedostatecznie wyedukowane przeczytają ten artykuł, wezmą się do roboty i sumiennie przestudiują zasady ruchu drogowego. Proszę się nie gniewać na mnie, że generalizuję. Ale nie oszukujmy się – obecnie zdecydowana większość instruktorów nauki jazdy nie zna dokładnego brzmienia wielu popularnych przepisów. Co zatem ciekawego można się dowiedzieć od instruktorów nauki jazdy kategorii B?

Zasady obowiązujące przy lewoskręcie

Kursant pyta: dlaczego skręcając w lewo ustępuje się pierwszeństwa pojazdom nadjeżdżającym z przeciwka? Warianty odpowiedzi są zatrważające:

– Należy zastosować zasadę prawej ręki. Kiedy trochę ustawisz swój pojazd do skrętu w lewo, to masz tych z przeciwka po prawej stronie. Dlatego ich przepuszczasz.

– Musisz przepuszczać tylko na małych skrzyżowaniach, bo na większych, kiedy już uda ci się wjechać na drogę główną, masz już pierwszeństwo.

– Bo tak jest na egzaminie!

Jak słucham takich rzeczy, to ręce mi opadają! Czy szanowni instruktorzy nie słyszeli kiedyś o tym, że tak stanowi przepis prawa o ruchu drogowym? Tyle! Najgorsze w tym wszystkim jest to, że w owych warsztatach, na których pytanie padło podczas zajęć teoretycznych, udział brało również kilku instruktorów z uprawnieniami egzaminatora (na szczęście chyba dyrektor WORD miał nosa i ich nie zatrudnił). Oni również mocno upierali się przy pierwszym stanowisku z przedstawionej przeze mnie wyżej listy.

Znajomość znaków drogowych

Uwaga, to nie jest żart! Jeden z uczestników warsztatów (przypomnę, że to instruktorzy!) próbował znaleźć różnice między znaczeniem znaku C-5 i D-3. Pewnie kojarzycie takie pytania z testów. Samochód dojeżdża do skrzyżowania, za nim jest znak D-3, a pytanie brzmi: czy na tym skrzyżowaniu można skręcić w lewo lub prawo? No i wyobraźcie sobie, znalazł! Twierdził, że oba znaki różnią się grubością strzałki, a co do znaczenia ? są tożsame! Przecież to jakiś obłęd!

Eco-driving

Zawsze dziwiłem się, dlaczego taki postrach sieje wśród instruktorów konieczność nauczania ekonomicznej jazdy samochodem. Już pominę fakt, że niektórzy w swoich wypowiedziach używają terminu „eco-drifting”, bo to zapewne zwykłe przejęzyczenie.

Wielokrotnie, chociażby na łamach „Szkoły Jazdy”, instruktorzy techniki jazdy pisali o zasadach oszczędnej jazdy samochodem. Są one tak proste i zrozumiałe, że przeciętny kierowca po szkoleniu trwającym około trzech ? czterech godzin potrafi zmniejszyć zużycie paliwa nawet o 30 proc. w stosunku do poprzedniego stylu jazdy. Co zatem jest niezrozumiałego dla wielu koleżanek i kolegów z branży? A może to nie jest takie trudne, tylko pracując po czternaście godzin dziennie, żeby zarobić na życie, nie ma zwyczajnie czasu na poznanie tych zasad?

Skrzyżowania o ruchu okrężnym

To jeden z najczęściej dyskutowanych i kontrowersyjnych tematów, jakie znam. Ale znów, o ile dyskusja ma poziom i zahacza o kwestie merytoryczne – jest super. Gorzej, kiedy padają twierdzenia, które powalają z nóg. Oto cóż ciekawego w ostatnim czasie dowiedziałem się od instruktorów uczących na ulicach Poznania:

– Z ronda z sygnalizacją świetlną wyjeżdża się bez zastanowienia, bo przecież ci, co wyjeżdżają z ronda, zawsze mają pierwszeństwo! O, zgrozo…

– Z ronda trzeba wyjeżdżać prawym pasem, „bo tak jest na egzaminie”. Czy i kiedy należy włączać kierunkowskazy podczas jazdy na rondzie? „Włączaj gdzie się da – nie zaszkodzi”.

Drodzy instruktorzy! Chyba czas najwyższy wziąć się za siebie, podnieść poziom swojej wiedzy, czytać, dowiadywać się i przede wszystkim rozumieć przepisy. Odnoszę wrażenie, że wprowadzona w życie ustawa o kierujących i szereg rozporządzeń doprowadziły do tego, że również instruktorzy zapomnieli o prawie o ruchu drogowym oraz podstawowych zasadach na drodze! Jak można tłumaczyć kursantom przepisy, których się nie zna i dorabiać jeszcze do tego jakieś idiotyczne teorie? Przecież tak zwyczajnie nie wypada!

Marcin Kukawka

31 komentarzy do “Obowiązkowe warsztaty. Resume instruktorskiej wiedzy”

  1. To moze panie Marcinie jak jestes taki madrala to napisz konkretny material o skrzyzowaniach o ruchu okreznym:- wlacznie kierunkowskazow, wjezdzanie na rondo i zjezdzanie z niego, zmiana pasa ruchu, pierwszenstwo, tramwaje ….itd A pozniej WYSZYDZAJ….

    1. Proszę Państwa całkowicie zgadzam się z autorem tego artykułu. Znam instruktorów którzy myślą ża znak D1 „działa” tylko na pierwszym skrzyżowaniu. Znam instruktorów, którzy myślą, że EKO jazda to hamowanie przez wciśniecie sprzęgła a później pedału hamulca. Proszę Państwa jak ma być lepiej jak większość w tej branży to emeryci mundurowi. Jak ma być lepiej jak są instruktorzy w Polsce, którzy warsztaty zrobili e-learning-owo. Warsztaty to „sprzedawanie” doświadczenia, spostrzeżeń, nowych informacji – nie wyobrażam sobie jak można to zrobić e-learningiem warsztatowym.

      1. Pewnie wpis mój zostanie wkrótce usunięty przez właściciela tej strony internetowej ponieważ jest on również sprzedawcą tego nieszczęsnego e-learningu – warsztatowego. Ciekawy tylko jestem co się stanie z instruktorami takich warsztatów jak starostwa stwierdzą, że ta forma prowadzenia warsztatów jest niedopuszczalna!!. To niestety kolejny przykład podejścia typu BYLE JAK BYLE SZYBKO BYLE ŁATWO, BYLE TANIO

      2. Nie wiem dlaczego ale moja odpowiedź została umieszczona w złym miejscu – pewnie coś źle kliknąłem. Otóż zamierzam zająć się tematyką rond, skrzyżowań itp. w jednym z najbliższych nr Szkoły Jazdy.

    2. No i co z tego wynika? Według Pana Marcina pewnie to,że większość instruktorów to „niedouczeńcy” a tylko On-Marcin wraz z najlepszą kadrą świata instruktorów wie o co chodzi i jest w stanie uratować system edukacji instruktorów a zatem i kandydatów na kierowców.

    3. Ameryka odkryta wow! To i tak nie dotrze do takich instruktorów bo oni nawet nie wiedzą że jest jakaś strona czy forum dotycząca szkolenia i nigdy tu nie zajrzą bo po co. Czemu się dziwić, jak zarobki instruktora są nędzne jak w żadnej innej branży. Z czego można płacić więcej, jeśli tak jak w Elblągu oferuje się kursy za 1000 zł albo za 1190 i badania lekarskie gratis! Do tego praca niezdrowa! wyczerpująca psychicznie! Kogo normalnego na poziomie taka praca może przyciągnąć…. Są jeszcze pasjonaci ale chyba to niewielki procent, reszta dorabia i ma gdzieś efekty i dokształcanie się. Nawet kursantom przeważnie nie zależy żeby dobrze się szkolić tylko aby taniej, żeby nie wymagali i żeby było szybko.

    4. A kto to jest Pan Marcin Kukawka skoro to taki łebski facet to dać mu niech pisze ustawę o kierujących a my potem go ocenimy jak będzie dobry to na PREZYDENTA będę pierwszy który odda na niego głos

    5. Tak p.Marcinie. Nie sposób się z panem nie zgodzić.Większość instruktorów ma wiedzę żenująco małą.A co do stawek i niezadowolenia z branży..Sami jesteście sobie winni instruktorzy.Jakbyście nie zgadzali się jeździć za frajerskie stawki to „zaniżacze”- właściciele OSK zdechli by z przemęczenia zapierdal…c sami z kursantami.Bardzo proste reguły rynku! Pracownik sam się nie szanuje więc i jego nie szanują!

    6. Jak to jest, że lekarze mogą zamknąć gabinety i mieć w d.. zdrowie pacjentów by tylko dostać czego chcą, a cała branża szkoleniowa siedzi po cichu i zapier..a za 8 zł/ h robiąc kursy za 1000zł. Cena prawka powinna oscylować nie koło 1200-1300-1400, a 2000zł. Jak to jest, że niektórzy jak chcą zrobić prawko są w stanie zapłacić tysiaka łapówki albo robić prawko za 2,5 tysiaka? Cena powinna być narzucona z góry i wynosić min. 2000zł, wtedy kursanci sami wybiorą szkołę, która szanuje ich samych, pieniądze rodziców i dobrze przygotuje nie tylko do egzaminu ale i do samodzielnego poruszania się po drodze, a wracając do tematu artykułu to kierownicy sami wybiorą dobrych, zaangażowanych w pracę instruktorów i zaproponują im normalne wynagrodzenie

    7. Pozwolę sobie odnieść się do komentarzy, które znalazły się pod artykułem mojego autorstwa:
      1. do Właściciel OSK W-wa: Szanowny Panie! Artykuł to pewne studium tego co mamy i jeżeli jest Pan właścicielem OSK i zatrudnia Pan instruktorów to pewnie doskonale wie Pan co miałem na myśli. A fakt, że wielu instruktorów nie powinno wykonywać tego zawodu jest chyba dość powszechnie znany. Co ja na to? Właśnie w najbliższych dniach otrzymam poświadczenie dla jednego z moich OSK i zamierzam wznowić prowadzenie kursów dla instruktorów jakie prowadziłem przez szereg lat przed wejściem w życie Uok. Do dzisiaj mam segregator pełen dokumentów osób, które nie zdały u mnie egzaminu wewnętrznego i nie skierowałem ich na egzamin państwowy. To, że nie kierowałem na egzamin państwowy osób, które nie były właściwie przygotowane po zakończeniu kursu (z różnych powodów) do dziś dnia doceniają przedstawiciele komisji egzaminacyjnej.

      cdn

    8. 2. do Piła: niestety nie mogę się zgodzić z tym wpisem. Jest w Polsce wielu instruktorów profesjonalnie wykonujących swoją profesję i pewnie lepszych ode mnie pod wieloma względami. Myślę, że z niektórymi nieźle się uzupełniamy.

      3. do Melka: zgodzę się ale tylko częściowo. Znam instruktorów, którzy dorabiają do innej pensji, a mimo tego bardzo przykładają się do swojej pracy. Kursanci są różni – ja cieszę się, że możemy pracować jednak z tymi, którzy chcą się nauczyć!

      4. do gość: chętnie odpowiem na te pytania, które poruszyłem w artykule!

      Pozdrawiam wszystkich
      Marcin Kukawka

      1. Widzę Panie Marcinie, że jednak czyta i odnosi się Pan do wpisów pod swoimi artykułami. Szkoda tylko, że tak wybiórczo. Skoro taki z Pana legalista, to niech Pan się w końcu odniesie do pytań zadanych Panu pod artykułem w sprawie Pańskiego ODTJ-tu.

      1. Instruktor nie jest reprezentowany przez żaden związek zawodowy. Coś co się nazywa stowarzyszeniem zadawala się zrobieniem wigilii. Reszta siedzi cicho bo bierze trochę kasy z warsztatów. Ministerstwo narzuca coraz to nowe pomysły z właściciele wykonują je kosztem instruktora. Trzeba wziąć sprawę w swoje ręce i coś z tym zrobić albo wyjeżdżać.

        1. Masz rację. Trzeba wypisać się ze stowarzyszeń, żeby nie utrzymywać tych co się nie sprawdzili. Zorganizować zebranie w mieście ale nie tylko właścicieli, również instruktorów. Rezygnacja z pracy, umowa o pracę, wyższa stawka za godzinę, co wymusi podniesienie ceny za kurs. Najpierw trzeba dogadać się miedzy sobą, bo te wpisy czytam już od 10 lat i nic z tego nie wychodzi.

      2. Zgadzam sie z większością zarzutów zawartych w uwagach na temat przeprowadzonych obowiązkowych warsztatów dla instruktorów.Zgadzam się , że wielokrotnie poziom przeprowadznych w całej Polsce tych zajęć jest delikatnie mówiąc fatalny. Zaświadczenie można uzyskać bez biurokratycznych utrudnień i za niską cenę.Zgadzam się,że poziom wiedzy u wielu instruktorow nauki jazdy i osób prowadzących OSK jest taki jaki jest. Nie zgadzam sie na dalsze bezkarne działanie w tej formie OSK które prowadzą warsztaty jako podwykonawcy dużych super OSK z odległych siedzib .Są oni całkowicie poza kontrolą nadzoru ponieważ ma on w Polsce zasięg ograniczony do terytorium powiatu.W Warszawie o czym można się przekonać na stronie http://www.sosk.waw.pl odbyła się premiera nowej i chyba dotychczas nigdzie nie stosownej formie uwzględniającej wiele pomysłów z środowiska instruktorów . Z astanówmy nad dalszym kształtem i sposobem prowadzenia tych zajęć.

          1. Jak Ci wiadomo, bo jesteś w tym tak długo jak ja, kiedyś zawód instruktora był elitarnym. Instruktor to był KTOŚ. Teraz może nim zostać „byle kto”, co zresztą przebija się przez niektóre komentarze. Kiedyś z uprawiania tego zawodu można było żyć i utrzymywać rodzinę, teraz za 8,-zł na godzinę można odwalać „pańszczyznę”. Kiedyś instruktor znał co najmniej podstawowe przepisy, a dziś musi pytać o nie kursanta bo on je zna lepiej od niego, bo zaświadczenie o warsztatach kupił za 200,- itd,itp
            pozdrawiam.

          2. Panie Wojciechu Sz. Czy pan prowadzi swój OSK w chwili obecnej??? Proszę odpowiedzieć. Bo jeżeli nie to proszę wreszcie przestać zabierać głos w sprawach branży w której Pana nie ma. Dziękuję. Prowadzący OSK.

        1. Oj, Panie Kukawka jak jest się tak dobrym instruktorem i kierownikiem OSK jak Pan i ma 2 segregatory kursantów co nie mogą zdać tak prostego egzaminu wewnętrznego to na pewno przyszli kursanci walą drzwiami i oknami z tego powodu niema Pan kłopotów z naborem kursantów i finansach itp. to jest piękna bajka, życzę aby tak było chociaż wiem że to Pana i moje marzenie , marzyć to takie piękne i ludzkie to trzyma przy życiu.Powodzenia

        2. Marcinie, miałem o tobie dobre zdanie ale jak widać jesteś sprzedany Kierowcy pl. właśnie takie instytucje psują rynek szkoleniowy wprowadzając swoje pomysły typu e-lerning, co do poziomu instruktorów jestem pewny że 50% to ludzie którzy nawet nie wiedzą jak działa obecny samochód i w jakie systemy jest wyposażony , co to Eco-jazda . zgadzam się. Marcin ale nie bądz taki do przodu bo ci z tylu zabraknie , twój osk też nie błyszczy , złota i marmurów tam nie widać ….

          1. Panie „Instruktorze”! Pisze się e-learning prawidłowo. Wstyd.A pouczać i rozliczać to wy „leśne dziadki” eks mundurowe świetnie potraficie…Całe szczęście, że te czasy „eks” się powoli kończą. Nie pozdrawiam!

        3. Pingback: click home page

        4. Pingback: วิเคราะห์บอลวันนี้

        5. Pingback: This Site

Dodaj komentarz