Minął rok!

Tak, to prawda .Mija właśnie rok od wprowadzenia w życie Ustawy o kierujących. Data 19.01.2013 roku przejdzie na pewno do historii jako symbol wieloletniej pracy urzędników ministerstwa transportu, Sejmu oraz szeroko pojętej reprezentacji ośrodków szkolenia kierowców, stanowiących tak zwaną stronę społeczną podczas długich negocjacji. Jest ona godna zapamiętania, ponieważ zamiast stanowić okazję do upamiętniania i świętowania sukcesu, dla wielu z nas była sygnałem do usunięcia braków i zagrożeń dla systemu szkolenia i egzaminowania.

O wszystkich tych wydarzeniach media przekazywały nie zawsze co prawda obiektywne relacje, ale było ich tak wiele, że każdy uważny i obiektywny obserwator mógł wyrobić sobie własny pogląd. Również nasze branżowe wydawnictwa i portale internetowe są zaangażowane w bieżące wydarzenia, a pełne relacje, komentarze i opinie towarzyszą nam od wielu lat. Aby w miarę uczciwie przedstawić mój punkt widzenia, chcę Państwu zaproponować krótki bilans najważniejszych i nie do końca uwzględnionych przez ustawę problemów nurtujących środowisko OSK i oczywiście naszą federację.

Są to:

1. Zakup samochodów na zasadach jednakowych dla WORD I OSK.

2. Reorganizacja Super OSK na mniejsze ? do szkolenia kat. A i B oraz kat. C i D lub wszystkie kategorie.

3. Likwidacja monopolu Super OSK na dodatkowe szkolenia, np. kandydatów na instruktorów, organizację warsztatów szkoleniowych, e-learning.

4. Obowiązek dwukrotnego uczestnictwa w warsztatach dla egzaminatorów posiadających jednocześnie uprawnienia instruktorów.

5. Określenie i dopracowanie formy przedłużania uprawnień w przypadku nieodbycia warsztatów.

6. Rozszerzenie zakresu uprawnień dla instruktorów posiadających kategorię A o kategorię AM i A2 ? dotyczy to również możliwości rejestracji i prowadzenia OSK.

7. Możliwość uzyskiwania bez dodatkowego przeszkolenia praw jazdy dla posiadaczy kategorii A dodatkowo kategorii AM, A2 oraz A1.

 

We wszystkich tych znanych od dawna sprawach zostało w naszej federacji, reprezentującej środowisko OSK, wypracowane jednoznaczne stanowisko. Przypomnę je więc, ponieważ część kolegów w swoich bieżących komentarzach chyba je zapomniała lub woli o tym nie pamiętać.

Zatem stanowisko w sprawie wykorzystania samochodu szkoleniowego należącego do OSK do przeprowadzania egzaminu państwowego jest oczywiste i akceptowane przez ogół zainteresowanych. Znane są również kontrargumenty wysuwane przez przedstawicieli WORD. Jednak już dzisiaj praktyczne niejako sondażowe rozwiązanie zastosowane w WORD w Zielonej Górze wykazuje, że przy odrobinie dobrej woli obu stron jest to celowe i może stanowić podstawę do wprowadzenia odpowiedniego zapisu w ustawie.

Na korzyść takiego rozwiązania przemawia przyczynienie się do zmniejszania stresu ? korzystna dla egzaminowanego jest obecność znanego mu instruktora oraz pojazdu.

W Warszawie pracujemy wspólnie z dyrektorem WORD nad innym, równoległym rozwiązaniem tego samego problemu. Chcemy wypracować metodę powiązania prawnego dla OSK i WORD w celu wspólnego zbiorowego zakupu lub wypożyczenia samochodu do szkolenia i egzaminowania na jednakowych dla obu partnerów warunkach.

Miałoby to na celu likwidację jakże niczym nieusprawiedliwionej pozycji negocjacyjnej WORD kosztem OSK. Właśnie ta rozbieżność cenowa wywołała powszechne niezadowolenie wśród instruktorów i właścicieli OSK. Znamy relacje z protestów. Jednocześnie mamy też przykłady ze Szczecina i Skierniewic, że problem można częściowo i doraźnie załagodzić. Takich przykładów dobrej współpracy pomiędzy dyrektorami WORD a stowarzyszeniami OSK z terenu całej Polski mamy więcej i nie wolno nam tego nie docenić, podtrzymujemy więc nasze stanowisko koniecznych zmian legislacyjnych. Następna niebudząca wielu kontrowersji sprawa to zapis o reorganizacji Super OSK, umożliwiającej podniesienie poprzeczki wszystkim bez wyjątku OSK.

Pamiętamy, że jednym z argumentów wysuwanym przez pomysłodawców powołania superośrodków była rzekoma zapaść i niezdolność OSK nie tylko do szkoleń podstawowych, lecz tym bardziej do szkolenia przyszłych instruktorów i prowadzania warsztatów.

Przy potężnej, lecz mało poważnej i nieopartej na solidnej podstawie statystycznej kampanii medialnej, mówiącej o fatalnym wpływie złego szkolenia ? pamiętamy pomysł jego zlikwidowania ? daliśmy sobie narzucić stanowisko rządowe o powołaniu w tej formie Super OSK. Dzisiaj nie tylko ja widzę wyraźnie ten błąd, widzimy to wszyscy, którym zależy nie tylko na partykularnym interesie, ale dbającym przede wszystkim o interes kursantów. Należy ten błąd jak najprędzej naprawić poprzez jak najszybsze zmiany w prawie. Mamy już pierwsze doświadczenia w masowych warsztatach, organizowanych wyłącznie w tej formie. Pierwsze wnioski już dzisiaj można sformułować.

Wobec prawie zerowej liczby Super OSK wobec kilkudziesięciotysięcznej grupy instruktorów warsztaty odbywają się w tradycyjnych OSK, wykonujących te zlecenia na rzecz Super OSK, i teoretycznie pod ich kontrolą. Nieznana jest jeszcze liczba instruktorów, która dopełniła ten obowiązek i została zarejestrowana na 2014 rok poprzez starostów. Jednak już z dzisiejszej perspektywy widać, że niczym nieuzasadnione jest pozostawienie tej formy doskonalenia kadry instruktorów bez wprowadzenia zmian.

Z mojego punktu widzenia trzeba się już dzisiaj poważnie zastanowić, czy należy współpracować na podobnych zasadach z WORD-ami. Biorąc pod uwagę możliwość zwiększenia liczby WORD-ów w nowych miejscach egzaminowania widzę wiele korzyści wynikających z współpracy stowarzyszeń OSK z WORD-ami.

Przecież współpraca w zakresie wykorzystywania samochodów szkoleniowych lub placów manewrowych i, co najważniejsze, doświadczonych i zweryfikowanych wykładowców ze środowisk OSK, posiadających odpowiednie certyfikaty, np. ITS, jest całkowicie realna i możliwa. Bez odpowiednio wykształconej kadry, a mamy już pierwsze próby organizowania akademii w celu przygotowania odpowiedniej jakości animatorów, trenerów lub po prostu wykładowców, rozumiejących różnice pomiędzy szkoleniem a prowadzeniem warsztatów, nie uda się podnieść rangi tej nowo powstałej formy kształcenia.

Jest chyba rzeczą celowo pomijaną w dyskusji, że w istniejącym porządku prawnym dotyczącym gospodarki naszego państwa nie mieści się model, w którym jednemu z podmiotów rezerwuje się wyłączność, czyli monopol na jego usługi.

Argumenty padające z strony właścicieli Super OSK, że przecież każdy może kupić autobus i zainwestować olbrzymie i niezbędne pieniądze, są tak samo przekonywające, jak słynne stwierdzenie Forda, że może dostarczyć samochód w dowolnym kolorze, pod warunkiem, że będzie to kolor czarny. Będziemy przekonywać ustawodawcę oraz apelować do środowiska szkoleniowego, by przyjęli jedyne możliwe rozwiązanie korzystne dla wszystkich, polegające na wprowadzeniu swobody w wyborze podmiotu oferującego swoje usługi.

Identyczne rozwiązanie powinno dotyczyć tak zwanego e-learningu ? wszyscy spełniający warunki lub na razie nikt. Prowadzący OSK od wielu lat działają w warunkach bezwzględnej walki o kursanta i konkurencji. Spora część kolegów, zdesperowana fatalną sytuacją ekonomiczną na rynku szkoleń, coraz częściej domaga się pomocy od państwa poprzez wprowadzenie cen minimalnych.

Chyba jednak powrót do administracyjnych metod zarządzania gospodarką jest już dzisiaj niemożliwy i musimy robić wszystko, aby te czasy już nigdy nie powróciły. Jedynie podnosząc jakość i atrakcyjność naszych usług osiągniemy podstawowy cel, jakim z jednej strony jest zadowolenie naszych klientów, a z drugiej jakość przełożona na zdawalność naszych kursantów, co powinno zaowocować poprawą BRD.

Mam pełną świadomość, że już ponad tysiąc ośrodków z różnych powodów zawiesiło swoją działalność. Oprócz niespotykanej skali emigracji niż demograficzny oraz kryzys ekonomiczny, który już od dwóch lat puka do naszych drzwi, robią swoje. Statystyki są bezlitosne. Spada wyraźnie zainteresowanie naszymi usługami, a więc i my coraz częściej odczuwamy negatywne ekonomiczne efekty działalności. To dlatego jest niezmiernie ważne, aby najszybciej, jak jest to możliwe, zlikwidować braki w omawianej ustawie. Równość wobec prawa, gwarantowana obywatelom w Konstytucji RP, powinna przypomnieć wszystkim decydentom o obowiązku jednakowego traktowania wszystkich podmiotów, a więc małych i dużych przedsiębiorstw. Jest rzeczą oczywistą, że prowadzenie każdej działalności gospodarczej jest związane z ryzykiem, ale to właśnie państwo powinno w swoim dodrze pojętym interesie gwarantować maksimum bezpieczeństwa dla tego typu działalności.

Skupiłem się na omówieniu podstawowych, doskonale znanych i wielokrotnie omawianych problemach, wychodzących poza zakres działania OSK, bo obejmujących problematykę wpływu organizacji i zasad szkolenia na poprawę jego jakości. Ma to bezpośrednie przełożenie na sprawność procesu szkolenia i egzaminowania, należącego do jednego z najmniej skutecznych i najbardziej uciążliwych w Europie. Tu jesteśmy wszyscy jednomyślni. Pamiętajmy, że nasza dyskusja dotyczy w pierwszej kolejności osób szkolonych, a jest ich około czterystu tysięcy rocznie. Pisałem w imieniu federacji, że partykularne, również i finansowe interesy różnych grup związanych z szkoleniem kandydatów na kierowców oraz kierowców, muszą zostać odłożone na bok i być może poczekać na załatwienie przy innej okazji. Pozostałe wymienione na początku tego podsumowania postulaty są tak oczywiste, że wymagają jedynie przypomnienia i jak najszybszego skierowania pod obrady Wysokiej Izby. Zjawiska, o których piszę, są dobrze znane przez koleżanki i kolegów, nie zmienia to jednak faktu, że od szybkości ich zminimalizowania zależy poprawa fatalnych i często uzasadnionych nastrojów, ogarniających szerokie grono szkoleniowców.

Tworzy się naprawdę wybuchowa mieszanka powrotu do wzajemnych, i wydawałoby się zapomnianych, oskarżeń o przyczyny powstania zaistniałej sytuacji. W mediach pojawiają się historie przypadków nadużyć. Nie zawsze są obiektywne i często opierają się na wyjątkowych, ale przede wszystkim sensacyjnych zdarzeniach. Dodajmy do tego stres uczestników szkoleń i egzaminów państwowych, którzy w większości nie są w stanie ocenić przyczyn wielokrotnych niepowodzeń egzaminacyjnych, a otrzymamy naprawdę wybuchową mieszankę.

Smutne i trudne do zrozumienia dla przeciętnego obywatela jest to, dlaczego wzorem sąsiednich krajów ukończenie kursu i uzyskanie prawa jazdy nie jest rzeczą całkowicie normalną i nie stanowi dla nikogo większego problemu. Osobną i trochę leżącą obok głównego nurtu sprawą jest konstytucyjność wielu zapisów UPoRD.

Sprawa opinii profesora Bałabana, specjalisty w zakresie prawa konstytucyjnego, znana nam od co najmniej trzech lat, wróciła jak bumerang i trafiła na wokandę Trybunału Konstytucyjnego. Posłowie opozycji złożyli stosowny wniosek i będziemy oczekiwali na jego rozstrzygnięcie. Przypomnę, że PFSSK jako jedyna organizacja wystąpiła do pana prezydenta RP o wstrzymanie się z podpisaniem ustawy do czasu rozstrzygnięcia.

Wyrok trybunału może mieć nie tylko konsekwencje dla działalności OSK, ale również dla obywateli. Tak w wielkim skrócie wygląda agenda i zakres działań federacji w minionym 2013 roku. Spróbuję w imieniu własnym oraz kolegów z zarządu podsumować nie tylko zakres i kierunki naszych działań, ale także, co chyba najważniejsze, jego rezultaty. W dniu 12.12. ub.r. Komisja Infrastruktury przyjęła wszystkie wynegocjowane z takim trudem postulaty i skierowała je do dalszej pracy w specjalnie do tego powołanej podkomisji. Trybunał Konstytucyjny rozpoznał i wydał wyrok w jednej z pierwszych związanych z konstytucyjnością spraw, dotyczących uprawnień Sejmu do wprowadzania rozwiązań odnośnie terminów ważności praw jazdy.

O wynikach tych wszystkich spraw jesteście Państwo bardzo dokładnie informowani również poprzez bezpośrednie relacje na naszej stronie PFSSK. Serdecznie dziękuję kol. Darkowi Gilowi za wysiłek i zaangażowanie przy redagowaniu strony PFSSK.

Powstają zawsze aktualne pytania: czy można było więcej? Czy można było lepiej? Czy można było skuteczniej? Na wszystkie w imieniu PFSSK oraz kolegów uczestniczących w pracach dzisiaj już można odpowiedzieć TAK! Tylko jak dotąd nikomu z innych organizacji biorących udział w procedowaniu ustawy się to nie udało. Dla wielu oponentów, również z naszego środowiska, niech będzie znamienny fakt wymiany kierownictwa departamentu w ministerstwie infrastruktury, odpowiedzialnego za ostateczny i, jak widać, wielu z nas niezadowalający kształt ustawy. W ostatnich relacjach z prac komisji sejmowej widać wyraźny podział w reprezentowanych stanowiskach, dotyczących konkretnych rozwiązań organizacji biorących w nich udział.

Właśnie w tej kwestii stanowisko zajął pan przewodniczący komisji, poseł Leszek Aleksandrzak, wzywając do wzniesienia się ponad interesy poszczególnych organizacji w trosce o podstawowy interes beneficjentów procesu szkolenia i egzaminowania, przyszłych kierowców i uczestników ruchu drogowego.

Było to ciekawe i przemyślane wystąpienie, które powinno dać wiele do myślenia nam wszystkim. Wiem, że na pewno dla wielu czytających fakt, że jestem zaangażowany w prace PFSSK, może stanowić zarzut o nie do końca obiektywne spojrzenie. Proszę jednak o obiektywizm przy ocenie powstałej sytuacji. Przecież już wielokrotnie pisałem o problemach nas trapiących, błędach negocjacyjnych podczas rozmów na wszystkich szczeblach, błędach strategicznych itp., więc chyba dzisiaj nikt z czytelników nie może mnie oskarżyć o koniunkturalizm. Jak zwykle na zakończenie moich uwag przytoczę dzisiaj anegdotkę o szklance wody: W federacji widzimy ją do połowy pełną.

Wojciech Szemetyłło

 

4 komentarze do “Minął rok!”

  1. Pingback: massage Bangkok

  2. Pingback: ufabtb

  3. Pingback: aksara178

  4. Pingback: grote blote tieten

Dodaj komentarz