Rząd zaostrza prawo dla pijanych kierowców

alkohol + kluczyki

Obowiązkowe alkomaty i wyższe kary dla pijanych kierowców to pomysł rządu na walkę z jeżdżącymi pod wpływem alkoholu. Czy to wystarczy?

Premier Donald Tusk w wystąpieniu, które miało miejsce 8 stycznia zaproponował, aby kierowcy karani byli odbieraniem prawa jazdy na okres od 3 do 15 lat, kary finansowe sięgające nawet 5 tysięcy złotych. Dodatkowo rząd chce publicznego ogłaszania wyroku, wraz z danymi skazanej osoby.

Oto wszystkie najważniejsze przyjęte przez rząd rekomendacje:

• Zakaz prowadzenia pojazdów na okres od 3 do 15 lat dla osoby po raz 1. przyłapanej na jeździe po alkoholu

• Utrata prawa jazdy na okres od 5 do 15 lat dla osoby po raz 2. przyłapanej na jeździe po alkoholu

• Obowiązek wpłaty nawiązki w wysokości min. 5 tys. przez osoby po raz pierwszy przyłapane na jeździe po alkoholu (maksymalna wysokość nawiązki to 100 tys. zł.)

• Obowiązek wpłaty nawiązki w wysokości min. 10 tys. przez osoby po raz drugi przyłapanej na jeździe po alkoholu (maksymalna wysokość nawiązki to 100 tys. zł.)

• Publikacja danych osoby przyłapanej na jeździe w nietrzeźwości, po ogłoszeniu wyroku

• Alkomat obowiązkowo w każdym aucie

• Prowadzenie samochodu bez uprawnienia będzie przestępstwem (obecnie jest to wykroczenie)

Jak zapowiedział premier, zmiany w prawie planowane są na początek 2015 roku.

Czy takie regulacje pozwolą wytępić plagę pijanych kierowców? Jak Państwa zdaniem rząd powinien karać takie osoby? Prosimy o komentarze ze strony szkoleniowców.

mp

20 komentarzy do “Rząd zaostrza prawo dla pijanych kierowców”

  1. Pijany pijanym,ale…. powinno być tak jak w każdym cywilizowanym kraju czyli do 0,5% mogę jechać bez obaw, nie oszukujmy się że żadnego sensu nie ma łapanie tych w trzeźwych porankach co mają 0,21% bo wczoraj wypili w niedziele przez cały dzień 4 piwa czy pare kieliszków…to jest chore!Co innego pije teraz,chlam i wsiadam za 1godz do auta – za to karać jak najbardziej dotkliwie.

    1. Widać, kto ma problem. Dla mnie powinno być totalne 0, jak piję jednego dnia, to drugiego po prostu nie prowadzę. W czym kłopot? A jak ktoś tego nie rozumie, to może powinien chwilę zastanowić się nad sobą. Bo to na uzależnienie trochę wygląda…

      1. Uzależnienie? Ciekawe co będzie jak będziesz miał jakąś okazje „dzień wcześniej” a następnego dnia będziesz MUSIAŁ Ty kierować i potem cykotanie zębami czy wykaże 0,19 czy już aż! 0,21% każdy mądry przed kompem jak herbatke pije…..mówie o sytuacji tylko teoretycznej ale możliwej…

      2. W cywilizowanych krajach pija się dobre wino do obiadu lub kolacji, często rozcieńczone wodą lub lodem. Ja uważam, że ZERO tolerancji dla ludzi na kacu, wczorajszych, pijanych mniej lub bardziej. Propozycje rządowe to kwestia do dyskusji.

      1. jaki drugi raz wtedy od razu zakaz prowadzenia dożywotnio
        po co alkomat w każdym aucie? ja nie piję (no chyba że chodzi o sprzedaż)
        dotkliwe kary finansowe, kary więzienia i prace społeczne w hospicjach szpitalach itp niech się nauczą empatii i zobaczą skutki jazdy po pijaku
        0 tolerancji

    2. A ile promil muszą mieć posłowie,. sędziowie prokuratorzy itp by móc prowadzić swoje auto ,a swoją drogą te dopuszczalne 0,2 promila to wielkość fizjologiczna jaka może mieć człowiek aby nie było mowy o kwaśnych jabłkach czy nadkwasocie żołądka ale Państwo Polskie jest tolerancyjne i dopuszcza 0,2 promila tak mawiają wielcy wodzowie naszego kraju, posłom można więcej bo on jak się napiją to dopiero trzeżwo myślą

      1. oj tam addy. To, że raz wiozłeś gnój z obory i mogłeś jechać 110 swoim mańkiem nie oznacza, że cokolwiek wiesz o branży. Sory, ale ośmieszyłeś siebie i pokazałeś swoją niewiedzę jeśli sądzisz, że wyłączone ograniczniki prędkości to norma. Wśród właścicieli firm transportowych naprawdę jest mniejszy odsetek debili aniżeli wśród instruktorów.

        1. addy i jeszcze jedno: ograniczniki są ustawiane max na 89km/h lub 90km/h co w rzeczywistości przekłada się na realną prędkość 88km/h co i tak jest ponad dozwoloną normę. Więc tak jak mówię: twoje doświadczenie musi być związane z wożeniem ziemniaków z pola, gnoju z obory itp. Więc proszę: nie wypowiadaj się tym bardziej, że w sprawie jazdy na podwójnym gazie chodzi o NASZE ŻYCIE

      2. Wojowniku Andrzeju Iwan Grożny ma rację, zastanów się dlaczego gdy w 1 dcm3 wydychanego powietrza w alkomacie będzie 1 jednost. akloh. oznacza to stan na spożycie, natomiast we krwi stan po spożyciu uważa się wtedy gdy będzie to powyżej 0,2 promila jest to wielkość fizjologiczna ,która może być w organiżmie nawet zdrowego człowieka

      3. Co jakiś czas kierowca zmuszany jest wozić coś dodatkowego w aucie, np. gaśnica którą można zgasić najwyżej papierosa, światła mijania przez całą dobę, a teraz kolej na alkomat, za chwilę będą opony zimowe, apteczki itp. To wszystko nie ma większego znaczenia dla bezpieczeństwa, skutek będzie taki, że budżet zarobi na mandatach miliony, a pijani i tak będą bo jest alkohol. Gdyby Tuskowi zależało na bezpieczeństwie to nie pozwoliłby, aby ludzie bezdomni leżeli na dworcach, a chorzy umierali z braku dostęp do lekarza. Zawsze dba się o bezpieczeństwo, ale za pieniądze tzw. szarej masy. Jeśli tyle zła jest przez alkohol to należy go zlikwidować, ale niestety nie da rady, bo bilans strat i zysków jest dodatni.

        1. Uderz w stół, a nożyce się odezwą. Jasne, usprawiedliwiajcie siebie i innych za jazdę na gazie…Amatorzy kwaśnych jabłek…Żenujące…Naprawdę tak trudno to pojąć, że jak się prowadzi, to się nie pije?

        2. boże, żenujące jest to, że wśród instruktorów są głosy, iż alkomat jest niepotrzebny. To potwierdza to o czym od dawna mówię: 50% z was to DEBILE, którym robić się nie chciało więc zostali panami dyrektorami samochodu nauki jazdy. Wy, jako instruktorzy, powinniście jednym głosem popierać każdą, jakąkolwiek ideę, której celem będzie zmniejszenie ilości zabitych. To oczywiste, że alkomat nie zabroni nam picia ale ruszy nasze sumienie. Żal, że aż 50% wypowiedzi pod tym artykułem to głosy zachlanych mord, które w przerwie od picia nauczają jak ma się jeździć.

        3. Paj dobieraj słowa i nie obrażaj ludzi bo twoje komentarze nie są błyskotliwe i nic nie wnoszące nowego w naszej sprawie, są zbiorem inwektyw pod adresem kolegów lepiej było by gdybyś zamilczał pod tym nikiem i innymi

          1. Ale poziom dyskusji…Ale ok – mam uprawnienia instruktorskie, egzaminatorskie, wyższe techniczne wykształcenie. Od wielu lat szkolę kandydatów na kierowców, kierowców zawodowych, kandydatów na instruktorów i egzaminatorów. I nie jestem święty – tylko na wszystko jest czas i miejsce. Jeżeli tego nie rozumiecie, to dramatycznie minęliście się z powołaniem. W sumie nie dziwię się, czemu ten kraj tak wygląda, skoro ludzie zajmujący się szkoleniem innych nie rozumieją podstawowych rzeczy…I pewnie przekazują swoją „wiedzę” dalej. Smutne…

            1. Rozumiem, że po alkoholu nie można wsiadać za kierownicę, dlaczego jednak jeśli jestem abstynentem mam kupować alkomat, być notorycznie kontrolowany i badany na trzeźwość – czyli ponosić konsekwencję za osoby, które kierują po spożyciu alkoholu. Gdyby przyjąć argumentację, iż należy aprobować wszystko co może wpłynąć na bezpieczeństwo to najlepiej wprowadzić przed każdym wyjazdem obowiązkowe badanie lekarskie i psychologiczne oraz aby za każdym pojazdem jeździł radiowóz i sprawdzał czy wszystko w porządku.

Dodaj komentarz