To nie czas na rewolucję?

Projekt nowelizacji ustawy o kierujących pojazdami przeszedł pierwsze czytanie w Sejmie i został skierowany do specjalnie utworzonej ośmioosobowej podkomisji. – To nie czas na rewolucję. Trzeba poprawić w ustawie to, co się da – mówił Zbigniew Rynasiewicz, wiceszef Ministerstwa Infrastruktury i Rozwoju.

Pierwsze sejmowe prace nad zgłoszoną przez posłów nowelą rozpoczęły się dzisiaj, podczas posiedzenia komisji infrastruktury. Uczestniczyli w nich także przedstawiciele organizacji związanych ze szkoleniem kierowców oraz szef Krajowego Stowarzyszenia Dyrektorów WORD Łukasz Kucharski.

Nowe założenia

Jednym z głównych założeń w projekcie ustawy o kierujących pojazdami jest wprowadzenie ministerialnego nadzoru nad katalogiem pytań egzaminacyjnych. W tym celu powołana ma zostać specjalna komisja, której zadaniem będzie weryfikacja i rekomendowanie ministrowi pytań do zatwierdzenia, a także okresowe analizowanie katalogu. Każdy będzie mógł zgłosić pytania, w przypadku ich zaakceptowania wydanie zostanie zaświadczenie potwierdzające ten fakt. Komisja miałaby jednak prawo odmówić rekomendacji bez uzasadnienia. Katalog pytań nie stanie się w pełni jawny, natomiast w przypadku oblania egzaminu będzie można uzyskać informacje o treści pytań, w których zostały popełnione błędy, i o prawidłowych na nie odpowiedziach.

Projekt zakłada utworzenie funduszu „System przeprowadzania części teoretycznej egzaminu na prawo jazdy”. Zasilać go mają WORD-y, odprowadzając 15 proc. opłat pobieranych za przeprowadzenie części teoretycznej egzaminu państwowego na prawo jazdy. Środki z funduszu mają być przeznaczone na tworzenie i utrzymanie jednolitego systemu do przeprowadzania części teoretycznej egzaminów państwowych. Według projektu, dotychczasowe systemy teleinformatyczne miałyby być stosowane najpóźniej do 3 stycznia 2016 r.

Ile procent?

Właśnie te dwie kwestie wywołały na sali bardzo żywą dyskusję.

– Stworzenie komisji weryfikującej pytania to dobry pomysł, nadzór ministra nad pytaniami także. Chodzi przecież o to, żeby stworzyć bardziej czytelne zasady – komentował Zbigniew Rynasiewicz. – Jednak odprowadzanie 15 proc. opłat zebranych przez WORD-y do budżetu państwa nie wydaje mi się zasadne. Stawiałoby to ośrodki w bardzo trudnej sytuacji. Optowałbym za znacznie niższą kwotą, mówię tu o 1,5 proc. z egzaminów teoretycznych.

Z wystąpienia wiceministra infrastruktury i rozwoju bardzo zadowolony był Łukasz Kucharski.

– Dziękuję za słowa, które świadczą o zrozumieniu naszej sytuacji, która jest zła, niektóre WORD-y ledwo wiążą koniec z końcem.

Suchej nitki na projekcie nowelizacji ustawy nie zostawił za to Maciej Wroński, dyrektor biura prawnego Ogólnopolskiego Związku Pracodawców Transportu Drogowego. Stwierdził on, że zamiast dyskusji nad systemami teleinformatycznymi powinno się rozmawiać o pomysłach na podniesienie bezpieczeństwa ruchu drogowego.

– Dużo zapisów jest nieprecyzyjnych, wcale nie porządkujących chaos – mówił Wroński. – Popatrzmy choćby na zapis o jednolitości systemu teleinformatycznego. Mówi się o niej, ale każe się dyrektorom ośrodków wybierać dostawcę usługi, jednak pod warunkiem, że wskażą tego właściwego. Tworzymy w ten sposób fikcję. Czemu pieniądze z egzaminów mają służyć prywatnemu podmiotowi, jakim jest Polska Wytwórnia Papierów Wartościowych? W nowelizacji wszystko powinno być opisane precyzyjnie. Nie twierdzę, że intencje autorów projektu nie są szlachetne, jednak wykonanie pozostawia sporo do życzenia.

Zbigniew Rynasiewicz, odnosząc się do słów Wrońskiego, stwierdził, że zapis o jednolitości systemu teleinformatycznego trzeba zmienić.

– Nie widzę powodu, dla którego obsługa informatyczna przedsięwzięcia nie mogła być powierzona innej firmie – przekonywał Rynasiewicz. – To już leży w kwestii WORD-ów, one potrafią o sobie decydować, znakomicie znają swoje potrzeby. To, że ITS i PWPW funkcjonują w tym biznesie, nie przeszkadza innym podmiotom zajmować się takimi rzeczami. Rynek nie powinien być monopolizowany.

WORD-y kontra OSK

Projekt nowelizacji zakłada także przyznanie uprawnienia do organizowania trzydniowych warsztatów doskonalenia zawodowego instruktorów nie tylko Super OSK, jak jest to obecnie, ale również WORD-om. Ponadto osoby posiadające zarówno uprawnienia instruktorskie, jak i egzaminatorskie, nie będą musiały odbywać dwóch różnych warsztatów – wystarczy uczestnictwo w jednych. Projekt zakłada też jasne określenie konsekwencji niedopełnienia obowiązku uczestnictwa w warsztatach – możliwość wnioskowania o ponowny wpis dopiero po trzech miesiącach i odbyciu warsztatów – w takim wypadku koniecznie w WORD-zie.

– Cieszę się, że będziemy mieli możliwość prowadzenia warsztatów – oceniał Kucharski. – Powinniśmy robić to równolegle z Super OSK, część instruktorów chciałaby je odbyć u nas. Chcielibyśmy także móc ich szkolić i egzaminować. Jednak także nie na wyłączność.

Zbulwersowany możliwością prowadzenia warsztatów dla instruktorów przez wojewódzkie ośrodki ruchu drogowego jest natomiast Jan Domasik, prezes Polskiej Izby Gospodarczej Ośrodków Szkolenia Kierowców.

– Właściciele Super OSK zainwestowali prywatne pieniądze, co teraz powie się tym ludziom? W naszym państwie musimy mieć do czynienia ze stabilnością prawa, ten krok takiej zasadzie przeczy.

„Nie powtarzajmy tych samych błędów!”

W toku dyskusji nad nowelizacją ustawy o kierujących pojazdami pojawiły się głosy posłów opozycji o bardzo rozważne podejście do tematu i nie wprowadzanie zapisów nieprzemyślanych, szkodzących branży oraz przyszłym kierowcom.

– Słyszę, że zmiany należy wprowadzić jak najszybciej, ale apeluję o refleksję i rozwagę – nawoływał Andrzej Adamczyk (PiS). – Jeśli pojawią się wątpliwości, trzeba je przeanalizować, żeby nie powtórzyła się sytuacja sprzed kilku lat, kiedy ustawa była przez posłów rządzącej koalicji „upychana kolanem”. Nie chciałbym być na tej sali, gdy za jakiś czas będziemy ponownie rozprawiać o kolejnej nowelizacji.

– Jak można było zepchnąć obowiązki na wojewódzkie ośrodki ruchu drogowego i wierzyć, że wybiorą jeden system? – pytała Anna Paluch (PiS). – Czy to była naiwność, czy zwykła głupota? Byliście (posłowie rządzącej koalicji – red) impregnowani na głosy zdrowego rozsądku. Co teraz mają powiedzieć pracownicy WORD, kandydaci na kierowców? Nie można tworzyć chaosu, tylko dobre prawo. A na to potrzeba czasem trochę więcej czasu.

Kontrole i psycholodzy

Posiedzenie sejmowej komisji infrastruktury było także okazją do dyskusji na temat kondycji szkolenia i egzaminowania w Polsce. Poseł Michał Wojtkiewicz (PiS), nawiązując od ostatniej afery w Legnicy, gdzie przez niezgodne z prawem zachowanie instruktora ok. 500 osób może stracić prawo jazdy, zastanawiał się, czy nie powinna zostać w prawie stworzona możliwość do ominięcia szkolenia i zdawania tylko i wyłącznie egzaminu państwowego. Oczywiście działoby się to tylko na wyraźną prośbę kursanta. Z kolei Józef Racki (PSL) zaproponował, żeby zastanowić się nad rolą psychologa, który miałby pomagać kandydatom na kierowców w przygotowaniu się do egzaminu. Poza tym stwierdził, że starostwa powiatowe nie przykładają się do kontroli ośrodków szkolenia kierowców. Dowodem na to ma być duża dysproporcja pomiędzy wynikami zdawalności ludzi wyszkolonych przez autoszkoły prowadzące swoją działalność w tym samym miejscu.

– W Niemczech rozwiązano to w ten sposób, że gdy ośrodek notuje spadek zdawalności swoich kursantów o ok. 10 proc., przychodzą tam kontrolerzy, którzy mają za zadanie zbadać dlaczego do takiej sytuacji doszło – opowiadał Krzysztof Szymański, prezes Polskiej Federacji Stowarzyszeń Szkół Kierowców. – Wszystko za pieniądze szkoły jazdy. Ale tam kurs praktyczny trwa dłużej niż u nas, bo 35 godzin. Kandydaci na kierowców są więc dużo lepiej przygotowani do zdania egzaminu.

Nawiązując do systemów stosowanych w innych państwach, szczególnie tych należących do Unii Europejskiej, poseł Arkadiusz Litwiński (PO) pytał, czy resort infrastruktury i rozwoju planuje czerpać z zachodnioeuropejskich rozwiązań i ewentualnie wprowadzić jakieś w życie.

– To nie czas na rewolucję – mówił Zbigniew Rynasiewicz. – Teraz trzeba poprawić w ustawie to, co się da, ale jednocześnie cały czas pracować nad rozwiązaniami mającymi zapewnić jak największe bezpieczeństwo na naszych drogach. Jesteśmy otwarci na dyskusje, deklarujemy stały kontakt ze środowiskiem.

Co dalej?

Pierwsze czytanie projektu nowelizacji ustawy o kierujących pojazdami zakończyło się ukonstytuowaniem nadzwyczajnej podkomisji, która ma się nim zająć. Weszło do niej ośmiu posłów: Andrzej Kania, Arkadiusz Litwiński, Bożenna Bukiewicz (PO), Bogdan Rzońca i Krzysztof Tchórzewski (PiS), Leszek Aleksandrzak (SLD), Bartłomiej Bodio (PSL) oraz Henryk Kmiecik (Twój Ruch). Kiedy nowela ma szansę wejść w życie? Na razie nie wiadomo.

Jakub Ziębka

 

22 komentarze do “To nie czas na rewolucję?”

  1. Ten prezesik z Łodzi . który tłumacząc sztuczne oblewanie po 19-tym stycznia słabą jakością szkolenia , jest bardzo kontent z wypowiedzi ministra .Niech się wytłumaczą z kasy i absurdalnych zakupów i kacykowych rządów .

  2. Prezes organizacji występującej w roli przedstawiciela branzy osk jedzie do Warszawy i przywołuje wzorce z Niemiec, jakoby auto szkoły miały płacić za kontrolę przy spadku zdawalności o 10%……
    Tylko czemu ten pseudo działacz nie powie słowem o braku takich utrudnień dla kursanta jak są w Polsce? Myślę tu o tworze jakim jest WORD, jego finansowej roli, chaosie w przepisach, nie zyciowym egzekwowaniu wiedzy na egzaminie praktycznym?

      1. Warsztaty w WORD czy sOSK?
        Sam jestem sOSK, ale przez 30 lat działalności inwestujemy w firmę. Word chce prowadzić warsztaty?
        OK.
        Ale, niech posiada własny autobus, ciężarowe i osobowe (a nie wynajmuje, jak przy kat. D od OSK lub kat. B za 3 zł na miesiąc), niech posiada kadrę jak w sOSK. I niech prowadzi rzetelne 3 dniowe spotkania.
        Aczkolwiek jeżeli ma istnieć WORD to od egzaminowania i BRD, a nie szkolenia (instruktorów, kierowców-kwalifikacja, kierujących ruchem) itp.
        pozdrawiam

        1. popieram kolegę. wordy niech się zajmą egzaminowaniem, a szkolenie niech zostawią nam fachowcom. a wogóle wordy to instytucje gdzie pracują kolesie kolesi i tak naprawdę to błąd że istnieją.

          1. Fajnie i miło! Szkolcie sami siebie! Weryfikujcie sami siebie! Po co cała gadka o BRD? Chodzi o biznes!!!! I co Panowie właściciele OSK, spójrzcie w lustro! A może zaprzestacie umów śmieciowych, żeby wasi instruktorzy zarabiali godziwie i uczyli należycie??? WORD-y są ostatnią jednostką uczciwie zabezbeczającą wypływ niedouczonych! P.S. Czy egzamin wew.jest rejestrowany??? A to dla OSK byłoby coś wnoszącego….. egz. jest monitorowany!!!!!!!

            1. Szanowny WORD! Tak się składa, że u mnie obsada jest na umowę o pracę…O zdziwko.
              Tak się składa, że egzaminy wewnętrzne są u mnie przeprowadzane przez instruktorów z uprawnieniami techniki jazdy i egzaminatora (łącznie ze stażem w WORD) monitorowane takim samym sprzętem jak w word i archiwizowane przez 24 mc jak inna dokumentacja. Tak się składa, że średnia moich instruktorów grubo przekracza średnią WORD. Zatem nie piernicz. Kto chce ten zrobi kurs za 799, warsztaty po 79 zł i wiele innych wałków. Ale niektórzy pracują rzetelnie na dobre imię. Co za problem, aby egzamin państwowy odbył się w OSK a nie w WORD?

              1. WORD. Odnośnie szkolenia samego siebie. A jak szkolą się corocznie egzaminatorzy, kto ich edukuje? A inne profesje. Raczej osoby doświadczone z określonego kręgu i zawodu. Czego z punktu metodyki nauczania ma nauczyć egzaminator (bez uprawnień instruktora), który nigdy nie miał obok siebie w ruchu drogowym osoby z żadnym doświadczeniem (chociażby min. 30 godzin kursowych) ?

              2. źle się zrozumieliśmy. ja nie mam nic do zawodu egzaminatora. on powinien istnieć ale być zatrudniony na cały etat w starostwie i na egzaminy przyjeżdżać do ośrodka . na ośrodku powinny spoczywać opłaty za egzamin oraz infrastruktura spełniająca wymagania egzaminacyjne. zaoszczędziło by się przez to sporo pieniędzy na dyrektorach, kilku kierownikach, sprzątaczkach, paniach w obsłudze robiących łaskę że zapiszą na egzamin itp., budynkach i „dziwnych przetargach na pojazdy za 2zł” . a pozatym w wordach tez są śmieciowe umowy typu 1/5 etetu.

              3. do tego z word – ja już wole śmieciową umowę niż taką , którą jakiś kacykowy dyrektorek zmieni na 1/4 , to są fakty dnia dzisiejszego wysoka zdawalność zmiana etatu lub wynocha .Żeby tak dosadnie i nie było problemów z mobbingiem i sądem pracy to zmiana następuje na prośbę egzaminatora .

              4. A może stworzyć akcję pt. „STOP WORD-om” ( nie mylić z egzaminatorami )przecież to one ponoszą lwią cześć winy za sytuację w jakiej jesteśmy obecnie, notoryczne oblewanie żeby marszałkowie województw wpływami z WORD-ów łatali dziury budżetowe pod przykrywką tzw misji BRD, wymiana samochodów co 3 – lata za 1 gr. , kolesiostwo na stanowiskach dyrektorów którzy przeważnie są nieudacznikami którzy niedostali się nawet do sejmików wojewódzkich, z niemała pensyjką itd. itd.

                  1. Kolego lub Koleżanko analizując twoje wypowiedzi są one mądre i realistyczne aczkolwiek jak nie będziemy próbować i ustawiać się w roli niedowartościowanego środowiska to nic nie zdziałamy ( tzw. grupa robocza – celowo z małej litery), przykład roku 1989 r. świadczy o tym że wszystko jest w życiu możliwe!!! Martwi mnie że pod tą inicjatywa nie ma jakichkolwiek (oczywiście oprócz twojego, niestety negatywnego) wpisów które aktywnie chciały by w tym przedsięwzięciu uczestniczyć i go tworzyć tworzyć i to łącznie z mediami środowiskowymi w które podobno są IV władzą w naszej Rzeczpospolitej ( jeszcze z dużej litery) i organizacjami środowiskowymi.

                  1. W wielu państwach nie ma obowiązku uczestnictwa w szkoleniach, w wielu państwach nie ma minimalnej ilości godzin nauki a ludzie jeżdżą bardziej bezpiecznie. „Najlepiet to by było minimum 100 godzin a cena za godzinę 100,00 zł”. Czy tyle wystarczy ?

                1. Kucharski-cwaniaczek z Łodzi ,który ma czelność publicznie oceniać pracę środowiska szkoleniowców.Kojarzycie jego wypowiedź prawda? Pytam się kto temu bufonowi dał takie prawo, my instruktorzy nigdy publicznie nie ocenialiśmy egzaminatorów.! Ale może trzeba porozmawiać o kompetencjach muzyków,wuefistów itd którzy są egzaminatorami co panie Kucharski? O kolesiostwie,obsadzaniu z klucza stanowisk i wszystkich przekrętach tych dziwnych tworów jakimi są WORD-y.?Mam nadzieję ,że za mego życia jeszcze ktoś rozpieprzy tą wordowską bandę i egzaminator będzie grzecznym urzędnikiem państwowym,podległym wojewodzie, który będzie delegowany na egzamin do osk lub innego miejsca określonego przepisami.I k…skończy się płacz zranionych owieczek „…że ledwo wiążą koniec z końcem…”A zdychajcie twory z poprzedniej epoki! My OSK, zdychamy już od roku i nikt się nami nie przejmuje .Wordy za mordy!!!

Dodaj komentarz