„Rzeczpospolita”: ustawa to bubel

rp.pl strona internetowa

Konstytucjonalista prof. Andrzej Bałaban krytykuje podpisaną przed kilkoma dniami przez prezydenta Ustawę o kierujących pojazdami na łamach „Rzeczpospolitej” (czytaj poniżej). Nazywa ją bublem, który zdemoluje rynek szkolenia kierowców.

„Kolejny bubel, czyli ustawa o kierujących pojazdami”

 Zły stan polskiej legislacji jest powszechnie znany i bez wątpienia spowalnia rozwój gospodarczy i cywilizacyjny, zmniejszając także naszą atrakcyjność jako partnera biznesowego bądź miejsca lokowania inwestycji zagranicznych.

Zjawisko to ma swoje przyczyny systemowe i będzie trwało, jeśli we wszystkich fazach procesu prawotwórczego nie wzmocnimy ochrony elementarnych standardów prawnych przy udziale prawników legislatorów. Jak wiele jest tu do zrobienia, dowodzi choćby prawie całkowite załamanie działalności Rady Legislacyjnej, będącej kluczowym elementem nie tylko opiniowania projektów ustaw, ale też naprawy systemu tworzenia prawa.

Oceny ogólne trzeba łączyć z permanentnym ujawnianiem konkretnych przykładów łamania konstytucyjnych i unijnych zasad legislacji. Takim przykładem jest świeżo uchwalona „ustawa o kierujących pojazdami”, podpisana już niestety przez prezydenta RP.

Zdemolowany system

System szkolenia kierowców funkcjonuje zadowalająco, ponieważ oparty jest na mechanizmie rynku usług i reguł prowadzenia działalności gospodarczej. Ustawodawca postanowił jednak wprowadzić do tego systemu regulacje administracyjne demolujące dotychczasowe rozwiązania.

Tym ustawodawcą jest podkomisja sejmowa. Bo w fazie jej prac pojawiło się rozwiązanie, którego nie było w projekcie rządowym. (Na marginesie: minister Julia Pitera stosunkowo niedawno postulowała bliższe przyjrzenie się temu, co się dzieje w podkomisjach sejmowych w sensie jawności ich prac, ale też, jak należy rozumieć, w sensie kompetencji i legalności ich działań).

Otóż podkomisja wpadła na pomysł wprowadzenia „ośrodków szkolenia kierowców spełniających dodatkowe wymogi” (art. 31), czyli super OSK. Art. 31 przewiduje, że ośrodki takie „można tworzyć”, choć zarazem przyznaje im monopolistyczne uprawnienia w postaci wyłącznego prawa do szkolenia instruktorów nauki jazdy oraz prowadzenia corocznych, trzydniowych warsztatów dla instruktorów przedłużających swe uprawnienia. Jeśli „super OSK” nie powstaną z chwilą wejścia ustawy w życie albo powstaną w niedostatecznej ilości, liczyć się trzeba z zamarciem systemu szkolenia instruktorów i paraliżem systemu szkolenia kierowców.

Tymczasem warunki utworzenia „super OSK” są bardzo wygórowane. Muszą one szkolić co najmniej w kategoriach A, B, C i D, co oznacza konieczność zaangażowania wielomilionowych kwot w kupno floty samochodowej, tj. ciężkich samochodów ciężarowych i autobusów.

Trudno oprzeć się przykremu wrażeniu, że organy wewnętrzne Sejmu działały tu w interesie majętnej grupy lobbingowej, ale zarazem przeciwko interesom dotychczasowego systemu szkoleń. W ręce „super OSK” oddaje się nie tylko monopolistyczne uprawnienia, ale i narzędzia niszczenia konkurencji uzależnionej od szkoleń instruktorów i potwierdzania ich uprawnień.

„Super OSK” powierza się też wyłączne prawo nauczania na odległość oraz stosowania symulatorów jazdy. Odebranie tysiącom mniejszych ośrodków takiej oczywistej możliwości jest bezprawną ingerencją w metody dydaktyczne, których dobór należeć powinien do prowadzącego szkolenia i uczestników szkoleń.

Wprowadza się też zasadę prowadzenia egzaminów na pojazdach posiadanych przez Wojewódzkie Ośrodki Ruchu Drogowego, co odbiera zdającym prawo do wyboru samochodu, a ośrodki szkoleniowe zmusza do wymiany taboru samochodowego w ślad za jego wymianą przez WORD.

Art. 54 ust. 2 odbiera zdającym prawo uzyskania zapisu z przebiegu egzaminu państwowego na prawo jazdy, które wydaje się oczywiste w świetle prawa obywatela do informacji i standardów transparentności w działaniu organów i służb publicznych.

Liczba zasad konstytucyjnych i unijnych złamanych przez nową ustawę jest zatrważająca. Burzenie dotychczasowego ładu w systemie szkoleń godzi w zasadę pewności prawa i praw nabytych. „Super OSK” uzyskują pozycję monopolistyczną i dostają narzędzia dyskryminacji istniejących ośrodków szkoleń.

Argumenty, o których piszę, podnoszone w toku prac sejmowych przez ogólnopolskie stowarzyszenia szkolenia kierowców zostały całkowicie zlekceważone.

Pozostał tylko Trybunał

Ustawa wejdzie teraz w fazę realizacji, co oznacza też fazę zaskarżania jej do Trybunału Konstytucyjnego i Trybunału Sprawiedliwości w Luksemburgu, gdzie stosunkowo niedawno Polska przegrała w sprawie 313/05 Brzeziński v. Polska (podatek akcyzowy za używane samochody sprowadzane z innego państwa członkowskiego UE), i ewentualne procesy odszkodowawcze wytaczane przez zmuszane do likwidacji małe ośrodki szkoleniowe.

Szkoda, że prezydent RP jako strażnik wartości konstytucyjnych nie skorzystał z możliwości przekazania tego bubla legislacyjnego Sejmowi do ponownego rozpatrzenia, przeciwstawiając się niekompetencji w pracach nad tą ustawą i administracyjnej ingerencji w dobrze funkcjonujący gospodarczy i organizacyjny system szkoleń.

Andrzej Bałaban jest kierownikiem Katedry Prawa Konstytucyjnego i Integracji Europejskiej Uniwersytetu Szczecińskiego

 

Przeczytaj artykuł w „Rzeczpospolitej” TUTAJ

 

 

 

 

4 komentarze do “„Rzeczpospolita”: ustawa to bubel”

  1. TO WSZYSTKO CO SIĘ DZIEJE TO JAKIŚ KOMICZNY FILM. CO TO JEST??? ROZGRYWKI JAKIEŚ??? DAJCIE LUDZIOM NORMALNIE I W SPOKOJU PRACOWAĆ !!! CZEMU MUSIMY CO RANO DRŻEĆ CO WŁADZA ZNÓW NAM DAŁA W PREZENCIE ???

    1. panowie potrzebujemy cen minimalnych nie jutro tylko na wczoraj bo skończymy tak jak kolej poczta itp, zobaczcie jak mają nauczyciele kilka lat na płatnym urlopie a instruktor pracuje 200 na umowę o dzieło .cena min. wtedy żadna ustawa nie straszna ,pozdrawiam

  2. Pingback: führerschein kaufen legal

Dodaj komentarz