"Tak" dla samochodów OSK na egzaminie i inne poprawki!

dziennik ustaw rzeczypospolitej polskiej

12 marca odbyło się kolejne spotkanie podkomisji nadzwyczajnej do rozpatrzenia komisyjnego projektu ustawy o zmianie ustawy o kierujących pojazdami. Tym razem najszersza dyskusja toczyła się wokół sprawy upublicznia bazy danych oraz samochodów OSK na egzaminie.

Wszystko wskazuje na to, że procedowana obecnie nowelizacja ustawy o kierujących może być przełomowa w staraniach OSK o dopuszczenie do egzaminów na kat. B samochodów ośrodków szkolenia. Aleksander Kowalewicz z KSD WORD argumentował, że już obecny stan prawny pozwala na realizowanie egzaminów samochodem OSK. Przykładem jest tu WORD w Zielonej Górze, gdzie już od września 2013 r. przeprowadza się na podstawie umowy egzaminy samochodami należącymi ośrodków szkolenia kierowców. Roman Stencel wspomniał, że rozwiązanie z Zielonej Góry jest jednostkowe i środowisko OSK nie chce się zdawać na łaskawość dyrektora WORD. Stąd wniosek o przyjęcie poprawki. Posłowie przyjęli poprawkę 54 (numeracja zgodnie z zestawieniem podkomisji) – egzaminowanie pojazdami OSK i zasady prowadzenia zamówień publicznych na pojazdy egzaminacyjne. Przyjęto również kolejne poprawki związane z egzaminami na samochodach OSK.

Podkomisja szeroko zajmowała się również upublicznieniem bazy pytań egzaminacyjnych. Przyjęto poprawkę z zapisem, że pytania są informacją publiczną. Przyjęto też poprawkę nr 53, czyli umożliwienie zdającemu zapoznanie się z treścią pytań i prawidłowymi odpowiedziami po niezdanym egzaminie.

Na koniec głos zabrał Jan Domasik, prezes Polskiej Izby Gospodarczej Ośrodków Szkolenia Kierowców, który poinformował, że organizacja zwróciła się niedawno z listem otwartym do minister Elżbiety Bieńkowskie o możliwość ponownego procedowania poprawki dotyczącej e-learningu w szkoleniu. PIGOSK chce, aby była to metoda wspierająca, a nie zastępująca wykładowcę. Jeden z posłów skomentował to, że do komisji dochodzą postulaty, aby szkolenie teoretyczne nie było obowiązkowe a większa waga przyłożona była do szkolenia praktycznego. Tematy te mają być poruszone na kolejnym spotkaniu.

mp

Więcej na temat prac podkomisji w kolejnym numerze „Szkoły Jazdy”.

 

75 komentarzy do “"Tak" dla samochodów OSK na egzaminie i inne poprawki!”

  1. W moim mieście 90% samochodów w szkołach to po prostu złomy. W większości są „zagazowane” gdzie instalacja albo gaz bardzo często zawodzi. Instruktorzy palą papieroski więc śmierdzi w nich jak w ruskiej palarni. Brak klimatyzacji powoduje zagotowanie się w upalne dni. W czasie deszczu jak zaczynają parować szybki to trzeba robić przerwę /na papieroska/. I takimi „brykami” mają ludzie zdawać? Ciekawe jeszcze ile sobie szkoła doliczy za podstawienie swojego złoma jak już teraz co niektórzy biorą „za podwiezienie” na egzamin z odległości 90km ponad 100 zł. od łebka!

    1. W moim mieście jeżdżą czyściutkie, pachnące autka szkoleniowe . Serio. Jeżeli u Ciebie ludzie nadal będą zdawali wyłącznie na pojazdah WORD-u , to efekt będzie taki ,że szkolić będą się w śmierdziuchach a egzamin za 140 zeta razy x będą zdawali w pachnących autkach WORD-u , kupionych za pieniążki właścicieli śmierdziuchów.

    2. Te zdezelowane i zagazowane auta to jest efekt kursów po 999 zł.A co do podwózki na egzamin to powiedz mi gdzie jest napisane ,że obowiązkiem osk jest dowóz na egzamin . Obowiązkiem osk jest przeprowadzić kurs , a ustalenie egzaminu i przystąpienie do egzaminu jest obowiązkiem kursanta. Jak uważasz , że instruktor kasuję za dużo za podwiezienie na egzamin to zamów sobie TAXI to za te 90 km zapłacisz ok 300 zł nie licząc czasu oczekiwania, gdzie godzina postoju kosztuje 30 zł.

      1. OSK nie ma obowiązku podwózki na egzamin ale biorąc 4 (cztery!) osoby do samochodu to przecież jest niezły wynik w portfelu. Nie uważasz? Tym bardziej, że są tacy, którzy zddzierają z tych ludzi grubo powyżej 100 zł. Ach… ale ta biedota w tych L-kach oczywiście będzie ciągle narzekać 🙂

    3. Jeszcze bedziecie żałowac że podstawiacie swoje auto na egzamin! ciekawe czym bedziecie szkolic jak wam egzaminator rozwali auto? i co że auto jest ubezpieczone jak nie bedzie czym szkolic ?
      Ja tam auta nie podstawię za żadne pieniądze WORD będzie kasował po 140 zł na naszym aucie ?
      wy chyba nie wiecie w co się pakujecie??? ale życzę powodzenia

      1. To będzie wypowiedź roku! 🙂 „Jak egzaminator wam rozwali auto” To fakt, że niektórzy ludzie na egzaminie zachowują się wręcz nieobliczalnie ale przecież ktoś tych ludzi szkolił i dopuścił do egzaminu! Hahahaha 🙂

          1. Oj tak… siedzę, nic nie robię, pierdzę w stołek i tylko się wymądrzam. A biedne ludki w L-kach harują i widzą więcej – tym samym wiedzą więcej. No nic tylko się pochlastać. Hahahaha 🙂

                1. Wszystko zależy od ceny. Przecież OSK podstawiając auto na egazmin nie zrobi tego za darmo! Klient będzie musiał zapłacić za egzamin i dodatkowo za podstawienie auta z OSK. Jest to tylko kwestia odpowiedniego „oczarowania” klienta, że na pojeździe z OSK będzie miał łatwiej. To nic, że klient najedzie na linię na placu, wymusi pierwszeństwo albo nie zatrzyma się przy warunkowej zielonej strzałce. Winny zawsze będzie WORD i wredny egzaminator 🙂 Ale przecież jechało się „lepiej”. Hahahaha 🙂

                  1. z autami OSK na egzaminie będzie jak z instruktorami. Pamiętacie jak bardzo środowisko szkoleniowe walczyło żeby można było w egzaminie uczestniczyć? I co? No nic, raz na kwartał któryś się pojawia.
                    Ja bym był za tym żeby jak już to tylko i wyłącznie egzaminy przeprowadzać na sprawnych technicznie pojazdach OSK. Finalnie za taki zabieg zapłaci więcej kursant .

                2. Panu Sceptykowi powiem ,że może i tak będzie jak z instruktorami, ja chcę mieć wybór a nie ma o wszystkim decydować urzędnik, możliwość podstawiania samochodu na egzamin przez ośrodki będzie ważna gdy będzie zmiana samochodów w WORD

                  1. Też popieram wybór. Bo właśnie oto chodzi że jeżeli uważasz że wygodniej ci aby kursanci zdawali na samochodach WORDu to wysyłasz ich do WORDU a jeżeli chcesz aby zdawali na twoim samochodzie to podstawiasz swój. Najważniejsze aby mieć WYBÓR i oto chodzi.

                  2. no tak word wymieni flotę pojazdów, które będą stały i czekały na kogoś kto nie ma ochoty zdawać na samochodzie osk . A jak przy wymianie aut wszyscy będą chcieli zaoszczędzić to wszystkie samochody WORD będą stały i rdzewiały na placu.

                3. Teoria nie obowiązkowa? A jeszcze nie dawno był krzyk, że e-learning jest słaby i tylko kontakt z żywym wykładowcą daje możliwość pewnego przygotowania się do egzaminu. Czyli wracamy do uczenia się testów? Obecne testy może nauczą trochę więcej niż kiedyś, ale pomysł absurdalny. Skoro większy nacisk na praktykę, to znaczy, że na praktyce połowę czasu spędzi się na tłumaczeniu braków z teorii? Ja się ciesze, bo zamiast 10 zł za godz wykładu będę brać 45 zł, czysty zysk 😉 a i liczba godzin praktycznych wzrośnie.

                4. Tak sobie myślę jaką kwotę mogę zaproponować kursantowi za podstawienie swojego pojazdu na egzamin? Biorąc pod uwagę, że muszę kupić rejestrator i cały osprzęt, do tego przy optymistycznym założeniu jazda na egzaminie przez ok. godzinę. Nie jestem pewien czy będę miał chętnych. Z drugiej strony „mój” WORD działa bardzo rozsądnie bo od dłuższego czasu wiemy, że jeden model pojazdu nie będzie już produkowany i powolutku (z naciskiem na powolutku) pojazdy w WORD sa wymieniane na inny model. Mamy czas na wymianę taboru, który za moment i tak będzie wymagał spuszczenia. Czy podstawianie swojego ma sens? Chyba tylko w przypadku nieprzewidzianych ruchów w WORD związanych z samochodami ale już niejeden dyro naciął się na złotówkowe wypożyczenia.

                  1. Kiki widać po wypowiedzi jaki z ciebie Fachowiec że boisz się o własne auto gdzie sam szkoliłeś Kursanta Super „Jak egzaminator wam rozwali auto” Kurs pewnie robisz za wysoką cenę za 700 zł to i jakość wysoka. Gratulacje!!!

                5. Czy teraz nie stoją autka w OSK i rdzewiejąc , nikt o to się nie martwi, nic się nie stanie jak będą rdzewiały samochody i w WORD jest to równość podmiotów gospodarczych, może to jedyny sposób by nastąpiła prawdziwa współpraca WODR i OSK na zasadach partnerstwa

                  1. ile masz tych samochodów w OSK a ile musi mieć WORD żeby płynnie egzaminować? To też nie będą równe szanse. Dla mnie sensowne byłoby egzaminowanie na kat.B wyłącznie samochodami OSK dajmy na to max.5 letnimi co by gwarantowało jako taki stan techniczny tych pojazdów. WORD posiadał by dwa, trzy samochody awaryjne . Oczywiście cena egzaminu na samochodzie OSK powinna być niższa coby kursant po kieszeni specjalnie nie dostał.

                6. W WORD czasami kursant czeka na swoją kolej godzinę albo i dłużej. Szkoła jazdy podstawiając swój samochód musi się liczyć z tym, że podstawiony samochód będzie czekał nawet przez pół dnia roboczego na kursanta za nim egzaminator go poprosi. Jeżeli szkoła jazdy ma 1 lub 2 auta to jak podstawi samochód na egzamin to czym będzie prowadziła naukę jazdy, czyli zarabiała pieniądze. Jeżeli WORD egzaminuje dziennie powiedzmy 200 osób na praktyce to ile samochodów OSK podstawi też 200. Teraz WORD ma pewność, że ich auta spełniają wymagania dla auta egzaminacyjnego a z autami OSK to może różnie wyglądać. A co w sytuacji kiedy kursant umówi się na egzamin np. 20 kwietnia 2014 roku o godz, 14 a coś wydarzy się z autem OSK, które miało być podstawione na egzamin? Kto będzie te auta podstawiał i czekał kilka godzin do zakończenia egzaminu. Kursant będzie musiał zapłacić za egzamin + za podstawienie samochodu OSK.

                7. cd. Zakładając, że egzamin jest o godz. 14, podejrzewam, że auto będzie trzeba dostarczyć do WORD o godz. 12 żeby je umyli, sprawdzili czy wszystko działa i jest samochód zgodny w wymogami, osoba zaczyna o 14 egzamin i kończy o 15, auto oddają o 16, bo zgrywali film. Mamy 4 godziny i nawet jeżeli OSK policzy 50 zł za godzinę daje to 200 zł dodatkowej opłaty dla kursanta.
                  A co w sytuacji jak kursant będzie miał kolizję na aucie OSK, teraz to problem WORDu a tak OSK zostanie bez samochodu szkoleniowo- egzaminacyjnego a następnego dnia będzie musiało podstawić auto na kolejny egzamin!
                  Oczywiście jeżeli OSK ma 20 aut to wygospodaruje 3-4 auta, które będą stały w WORD i czekały na ich kursantów. WORD Poznań sprzedaje auto z maja 2012 roku z przebiegiem 23 tkm, OSK w półtora roku potrafi zrobić ok 100 tkm więc, które auto będzie bardziej sprawne i zadbane. Tak więc jest dużo zagrożeń.

                  1. To nie tak. Podstawiam auto w WORD Zielona Góra od 09 września 2013 r.Nie doświadczyłem żadnego z problemów przewidywanych przez pana.Kursanci zapisywani są na konkretną godzinę ,montaż i demontaż dysku zajmuje łącznie 6 minut .Dzisiaj o 6 55 podstawiłem auto na godz. 7 00.Kursanci zgłaszali się na egzamin odpowiednio na godz. 7 ,8, 9, 10, 11. O 12 30. mogłem samochód odebrać .W WORD Zielona Góra egzaminują na TOYOTACH.Dzięki przystosowaniu 1. FIATA mgę eksploatować łącznie sześć aut tej marki.Mam też dwie TOYOTY.Ja i moi klienci mamy wybór.

                    1. Panie Eugeniuszu WORD Zielona Góra to WORD Zielona Góra, w Poznaniu ludzie czasem czekają po 2 godziny na egzamin, w 2013 roku motocykliści i motorowerzyści byli egzaminowani od godz. 15, bo ich manewry są wyrysowane na części dla ciężarówek i autobusu. Egzaminy dla kat. C i D odbywały się od rana a popołudniu i wieczorem 14 latkowie na motorowerach wyruszali w korkach na miasto na trasę egzaminacyjną. Bardzo się cieszę z Pana sukcesu i współpracy w WORD Zielona Góra, ale nie wszędzie będzie tak miło, obym się mylił.

                      1. Panowie ,nic od razu i nic za darmo.Były protesty ( i jak będzie potrzeba ,będą następne) ,starcia ,spięcia ,rozmowy i praktycznie ciągły dialog. Oprócz tego współpraca z parlamentarzystami ,,niezależnie od opcji, owocująca wieloma interpelacjami i wnioskiem do Trybunału Konstytucyjnego.Poza tym współpraca z ludżmi z różnych części Polski.Proszę zauważyć ,że dyrektor WORD w Szczecinie najpierw grożił naszym kolegom sądem a w końcu zmienił zdanie i podpisał piękne porozumienie.Szanujmy się ,szanujmy partnerów ,nie lękajmy się błądzących a będą nas szanować.Nic bez koncepcji ,pracy ,a jak trzeba to walki.Cztery osk współpracujące z WORD Zielona Góra mają okamerowane auta.

                        1. No proszę jakie laurki – „współpraca z parlamentarzystami”, etc…Jakoś to się kłóci Pana poglądami…Jest takie pojęcie jak relatywizm, pasuje tu jak ulał.

                          1. Parlamentarzysta też obywatel ,nie widzę przeszkód ,żeby wspólpracować w sprawie uokp z którymkolwiek polskim parlamentarzystą.Pan ,panie „Andrzej’ ,jak widzę ,masz w tej kwestii spojrzenie wyostrzone jak sekser .Jest taki zawód.

                        2. I super! Wreszcie bedzie wybor. Ciaglbym narzekaczom mowimy stanowcze NIE! Nie chcecie to nie wprowadzajcie, po co bzdurne gadanie, zal sciska ze macie jedno auto? Trzeba bylo cene kursu podniesc albo przestac traktowac szkolenie jako dodatkowa prace. Mi sie oplaca podstawiac auta na Word i bede to robil, czekam tylko na oficjalne potwierdzenie. Sam zdecyduje na jakich autach bede szkolil i w przyszlosci z jaka marka sie wiazal. Pytanie jest tylko jedno czy jesli Word nie bedzie podstawial swojego auta to cena egzaminu spadnie? Jesli nie to dla Word czysty zysk:-) co i tak nie umniejsza sukcesu dla Osk.

                          1. A pomyślał Pan, że ktoś może ma 1 auto, bo tak chce i to mu wystarcza. Ma miesięcznie 8- 10 kursantów i cenę kursu na poziomie 1300 – 1400 zł za osobę i sobie żyje i jest szczęśliwy i radosny.

                        3. Szanowni komentatorzy czytając wpisy przychodzi jedna myśl do głowy- ,,JESZCZE SIĘ NIKT TAKI NIE URODZIŁ ABY WSZYSTKIM DOGODZIŁ”. Moim prywatnym zdaniem dobrze się stało że zaistniała w końcu po wielu latach starań możliwość podstawiania pojazdu OSK do egz. państwowego. W tej jak na razie propozycji jest więcej plusów niż minusów. Po czytajcie i posłuchajcie państwo tych gdzie to z powodzeniem funkcjonuje . Pan dyr. WORD z Zielonej Góry na ostatnim spotkaniu komisji sejmowej przedstawił jak ten mechanizm działa, dużo informacji przekazuje również nam kol. E. Kubiś. Kolega Kubiś motor napędowy wraz z innymi uchylili nam drzwi możliwości. Koledzy ze Szczecina również udowodnili że można, przeszli drogę ciernistą pod groźbami procesów sądowych. cdn.

                        4. cd. Podstawową korzyścią jest fakt, że zakończy się narzucanie marki pojazdu przez WORD poprzez przetargi. Mamy wybór- a nie konieczność . Przyrównywanie tego zapisu do udziału instruktora w egzaminie jest wielkim nieporozumieniem. Zapis z pojazdami OSK jest wymierny i znaczący dla naszych finansów zakończy się oddawanie pojazdów za bezcen jeszcze nie zamortyzowanych. Zalet tego zapisu można by wymieniać wiele ale to niema sensu ci co prowadzą swój OSK na odpowiednim poziomie doskonale widzą jakie to ma duże znaczenie w prowadzeniu działalności. Poczekajmy czy te zapisy wejdą w życie. Z doświadczenia wiemy że jeszcze może być różnie. Jak widać i słychać również nasi decydenci zrozumieli że katalog pytań nie powinien stanowić żadnej tajemnicy tylko winien być ogólna dostępny.

                        5. cd. Nawet słychać głosy powątpiewania czy teoria w ogóle powinna funkcjonować. Rzeczywiście można wprowadzić tzw. tryb eksternistyczny- bo i tak kursant musiałby zaliczyć egz. wew. z teorii który by zweryfikował jego wiedzę. Z doświadczenia wiem że z tej formy kształcenia wiele osób by nie korzystało to już przecież w ubiegłych latach funkcjonowało.

                          1. Ja nie jestem przeciwnikiem podstawiania aut OSK na egzamin. Mam tylko wątpliwości związane z funkcjonowaniem tego podstawiania. Pan Eugeniusz podstawia jak sam pisze 1 auto a co w sytuacji o której pisałem wcześniej, że w jednym dniu 200 OSK podstawi swój pojazd na egzamin? Co z kolizjami, cennikiem dla kursantów itp. Dziś już OSK podstawiają samochody szkoleniowe dla kat. B automat, B1, B+E, A dla osób niskiego wzrostu. Sam jestem ciekaw jak to rozwiązanie będzie funkcjonowało i od kiedy. Dziś nawet 1 osobowe OSK są SUPER OSK, bo podpisały umowy i tak sobie działają więc, albo jasne reguły dla wszystkich, albo wolna amerykanka. JESTEM ABSOLUTNYM przeciwnikiem konkurowania ceną za kurs o czym już wielokrotnie pisałem na łamach Szkoły Jazdy.

                            1. Panie Marcinie pełna zgoda. Oczywiście trzeba poczekać co do przedstawionych rozwiązań w tym procedowaniu. Na tym etapie procedowania wiemy tylko że są takie propozycje Sam jak i wielu z nas oczekuje na rozwiązania techniczne oraz sposobu rozliczeń. Tak jak Pan wspomina o kat. B1 czy B-automat , C , CE, D nie otrzymujemy żadnej gratyfikacji finansowej od WORD za podstawienie pojazdu a to jest grubo nie fer. Mam nadzieje że takie rozwiązania się pokażą – i nie tylko one. Poczekajmy jeszcze trochę cierpliwie i zobaczymy co nasi decydenci wymyślą.

                              1. Może WORDy kupią po 2 auta z każdej marki (Fiat, Renault, VW, Peugeot, Kia, Hyundai, Toyota, Suzuki, Skoda itp.), każde OSK kupi sobie co tam preferuje i kursant idzie i mówi chcę zdawać na aucie takiego i takiego producenta. Skończy się wtedy udostępnianie WORDom aut za 1 zł, bo przy dostawie 2 samochodów to się nie będzie opłacało. Szkoły jazdy kupią auto według własnego uznania z 10 modeli marek dostępnych w WORD i po sprawie. Oczywiście możliwość podstawienia auta OSK niech pozostanie.

                                1. Ach… niech WORD-y kupią. Nie ważne, że np Kia bedzie stała nie używana bo nikt nie będzie zdawał na tej marce 🙂 Najważniejsze żeby WORD kupił 🙂 A może niech OSK kupi wszystkie te marki a WORD po prostu tylko będzie egzaminował na pojazdach OSK! I niech OSK martwią się o amortyzację pojazdów, ciągłość działania sprzętu rejestrującego i niech przechowują nagrania przez 3 tygodnie (a jak dobrze pójdzie to przez 15 lat). Hahahaha 😀

                                  1. Panie rybak a komu są potrzebne WORD-y, Europa ich nie ma i jakoś wszystko jest w porządku ludzie zdają egzaminy i jest bezpieczniej niż u nas i nie ma tyle problemów ze szkoleniem.

                                  2. No tak. To nie fair. I jak zwykle WORD-y są winne 🙂 I nie ważne, że w ministerialnych gabinetach żaden głąbek nie pomyślał o takiej sytuacji. Najważniejsze, że WORD-y są nie fair. Normalnie jakby same ciemnoty tu się wypowiadały. Bo na jakiej podstawie WORD ma się rozliczyć ze szkołą jak najzwyczajniej nie ma podstaw prawnych??

                                    1. Nie ma z czego się śmiać panie ” rybak „.WORD -ów nie byłp i świat się kręcił , WORDOpodobnych tworów nie ma w Europie ,Azji ,Afryce ,obu Amerykach ,Australii i Oceanii ,itd. ,itp. a cywilizacja nie umarła na tych kontynentach.Chodzi o rozwiązania problemów w interesie obywateli a że Świat wymyślił pieniądz , podmioty uczestniczące w rozwiązywaniu tych problemóm muszą zarabiać, jako że nie ma darmowych obiadów. Albo WORDY wpiszą się w korzystne dla obywateli rozwiązanie problemów , albo znikną.

                                      1. W każdym kraju są instytucje, których zadaniem jest sprawdzenie umiejętności prowadzenia pojazdu. Fakt. Nie nazywają się WORD-y jednak są to ośrodki egzaminacyjne, które na podstawie „egzaminu” wydają orzeczenie o nabyciu odpowiednich uprawnień. A jeśli już mówimy o interesie obywatela to ja osobiście jestem za zniesieniem obowiązku szkolenia kandydata w szkołach nauki jazdy albo ograniczenia ilości tych szkół tylko do tych, które potrafią to robić. W ostatnich 10 latach grono szkoleniowców zapełniły osoby, które w żaden sposób nie powinny szkolić nie tylko prowadzenia samochodu ale nawet zagotowania wody na herbatę. Po co więc obywatel ma wydawać kupę kasy na coś co nie przynosi zamierzonych efektów?

                                        1. Rybak,nie dygaj o stołek jeszcze parę lat popracujesz w tym wspaniałym”WORD,czy MORD” Jak zaczynałem pracę instruktora, egzaminator łaskawie przyjeżdżał do ośrodka szkolącego i egzaminował.Nie pisz mi ,że była korupcja lub inne cuda.Po utworzeniu tych instytucji dopiero się zaczęły kombinacje.

                                          1. Hej Przem nie dygam bo nie pracuję w WORD, MORD czy nawet PORD 🙂 Nie należę do żadnej partii a już z całą pewnością nie reprezentuję tutaj interesów ośrodków egzaminowania 🙂 Miałem i mam dalej doczynienia z różnymi szkołami nauki jazdy. Poznałem kilku fajnych ludzi szkolących ludzi i całą masę szkoleniowców szumnie nazywających się szkoleniowcami. Poznałem również kilka historii, które również można nazwać kombinacjami na skalę tych w WORD-ach. A jeśli już mówimy o starych czasach kiedy egzaminator przyjeżdżał na egzamin to muszę cię zmartwić. Wcale nie było tak kryształowo jak sobie wyobrażasz lub jak próbujesz to to opisywać. Dobrze wspominają te czasy nie tylko instruktorzy ale również egzaminatorzy. Na szczęście jedni i drudzy z tych czasów i z takim podejściem do tematu powoli odchodzą w niebyt 🙂

                                            1. Rybak pamiętaj jedno patologia sieje patologię. Jak nie możesz dostać czegoś legalnie to kombinujesz, a że Polak to naród ,który kombinował to ma to we krwi to się jemu wpaja od dzieciństwa. Widziałeś kiedyś żeby ktoś chwalił policję raczej nie , a rodzica który chwali nauczyciela , że jego pociecha dostało złą ocenę raczej nie. Tak samo jest z osk i word jak ktoś zda za pierwszym podejściem jest ok jak nie kto winien osk , word inny kierowca bo wymusił pierwszeństwo ale nigdy nie będzie winien zdający. Tak było jest i będzie i uważam temat za skończony.

                                            2. Hej Przem powiedz mi gdzie ta uczciwość instruktora jeśli bierze się kasę od człowieka powołując się na „znajomości” w WORD 🙂 Albo np. gdzie ta uczciwość instruktora jak bierze się 2 tysiączki za podpowiadanie kandydatowi na egzaminie teoretycznym z samochodu zaparkowanego obok WORD przy pomocy mini-kamery i mini-słuchaweczki ukrytych w ubraniu kandydata? 🙂 Powiem tylko, że w obu przypadkach instruktorzy zostali złapani na gorącym. Opowiadając jakie to wałki robią WORD-y należy spojrzeć obiektywnie na swoje podwróko. Okazuje się, że wcale tak czysto nie jest. Dlatego wszystkie wasze wypowiedzi właśnie w tych tematach traktuję z uśmiechem na ustach. Pokrzyczeć każdy może. Hahahaha 🙂

                                              1. Siemka Rybak.Jak egzaminator nie da ściągnąć to kursant tego nie zrobi.Nie wiem ilu jest czynnie pracujących instruktorów,ale pewnie kilkadziesiąt razy więcej niż egzaminatorów.Popatrz w artykuły o zatrzymaniach i sobie to przelicz.Jest jeszcze jeden szczególik:jak nie ma komu dać, to nie ma tych co dają.

                                                1. Siemka Przemciu. Jak tak pilnie śledzisz media to odpowiedz ile z tych zatrzymań skończyło się wyrokami skazującymi?

                                                  1. Hej Iza szukasz Darka.Poczytaj wypowiedzi, kto broni tej najbardziej uczciwej instytucji i ludzi w niej zatrudnionych.
                                                    Kto wyśmiewa instruktorów i szkoły,dla kogo wszyscy są ciemniakami.Miłej lektury.

                                                    1. Przemciu kochany. Ja nie jestem jakiś tam Darek 🙂 Ja po prostu opisuję rzeczywistość 🙂 Hahahaha.

                                                    2. Dlatego zapytałam gdzie jest DarekB ,bo jakoś te wywody rybaka „śmierdzą” wcześniej wymienionym.

                                                    3. Pozwólmy obywatelom w większym stopniu troszczyć się o swoje pieniądze i w ogóle o swoje interesy.Jeszcze trochę a trzeba będzie budować obozy reedukacyjne ,dla tych co nie spełniają kryteriów wzorcowego instruktora ,przedsiębiorcy ,matki ,ojca, obywatela itd.Mniej przekombinowanyh regulacji , więcej praw iodpowiedzialności za własne życie.Państwo ma stwarzać równe szanse a nie regulować każdą duperelę.

                                                      1. Prawda niepopularna jest taka: dopóki było jak było z samochodami, to miało to JEDNĄ dobrą stronę – przetrwały osk prowadzące jakąkolwiek gospodarkę finansową. Bo w planie była wymiana pojazdów co 4 lata. Teraz i to padło, zobaczycie ile będzie osk za rok, jakie będą ceny kursów i jaki stan pojazdów. Zapłaczecie po tej euforii. A największe osk oczywiście przetrwają, bo będzie je stać na podstawienie NA STAŁE jednego samochodu GRATIS dla kursanta na egzamin i one oczywiście będą prowadzić swoją politykę i cenową dilerską. No i, zgaduję:), zaraz uaktywnią się stowarzyszenia i izby różne, żeby dla swoich organizować przetargi. Tak się dba o liczbę członków i swoją kasę przy okazji:)

                                                        1. Strachy na Lachy.Jeżeli ktoś ma jeden samocód i go przystosuje do egzaminowania to , nie potrzebuje kupować drugiego samochodu do szkolenia. Przygotowując 5 – 6 osób miesięcznie do egzaminu (co daj Bóg ) ok. 8 godzin w miesiącu będzie przeznaczał na udział w egzaminie swoich klientów. Będzie to z korzyścią dla kursanta i dla instruktora. A że zmieni się rozgrywający w kwestii aut szkoleniowych z WORD-ów na szkoleniowców ,to tylko z korzyścią dla dosłownie wszystkich.

                                                          1. Panie E.K., po co Pan ludzi mamisz głupotami? 5-6 osób miesięcznie? I osk ma z tego wyżyć? 8 godzin na egzaminy? Chyba dziennie na osobę…Naprawdę niech Pan przestanie przekładać swoją Z.G. na cały kraj – i tak przypuszczam, że Pan trochę to wszystko gloryfikuje, ale niech tam…:) Wypada widzieć trochę dalej niż czubek własnego nosa, bo to naprawdę inaczej w Polsce działa.

                                                            1. Panie 'Andrzej”, kolejność jest następująca : najpierw myślimy ,następnie mówimy ,ale tylko wtedy jeżeli mamy coś do powiedzenia. 6 osób to jest minimum 186 godzin jazd plus 31 godzin wykładów , plus 30 godzin administracyjnych. Razem chcąc wyszkolić w jednoosobowej firmie 6 osób miesięcznie ,musi pan poświęcić na to co najmniej 247 godzin .

                                                              1. Panie Kubiś, święta prawda z tą kolejnością. To jeszcze udowodnij Pan – biorąc pod uwagę realne koszty, nakład pracy i ceny kursów w Polsce – rentowność takiej kalkulacji.

                                                              2. Panie Andrzej nie chcę Pana obrażać ale naprawdę zastanów się co piszesz, stuknij się mocniej w czoło aby pobudzić swoje szare komórki do myślenia bo masz z tym chłopie problem. Lekcje- korepetycje podstaw matematyki się kłaniają. Ośmieszasz się swoimi wywodami.

                                                              3. Panie Obserwator, nie jesteś Pan w stanie mnie obrazić. Matematycznie to na razie wg p. Kubisia mam zasuwać 7 dni w tygodniu po 8 godzin, a nawet więcej, bo Pan Kubiś chyba jeszcze nie wszystko uwzględnił, np. podstawiania samochodu na egzamin. Chciałbym wiedzieć więc, na czym opiera swoje kalkulacje i zachwyt nad zmianą przepisów.

                                                              4. Panie ” Andrzej’ większość szkół w Polsce to szkoły jednoosobowe.Obecnie większość z nich marzy o tym żeby mieć 5-6 kursantów miesięcznie. Pokazałem ile godzin miesięcznie musi przepracować właściciel takiej szkoły ,żeby wyszkolić 5-6 osób.Swój samochód może przystosować lub nie .To jego suwerenny wybór. Prawo do takiego wyboru to korzystna dla wszystkich możliwość a nie przymus.Pan wybaczy ,ale to już wszysko co mam panu do powiedzenia.

                                                              5. A wy jakby kto klapki na oczy założył – aby swój pojazd na egzamin, zupełnie bezrefleksyjnie. Dobra, czas pokaże, kto będzie z tego powodu płakał. Bo obawiam się, że najbardziej właśnie te jednoosobowe osk. Panie Kubiś, a Pan to musi mieć na uwadze, że jak się chce byś osobą publiczną i wziętym publicystą, to jest się narażonym też na krytykę, a nie tylko na potakiwanie i przyklaskiwanie. I nie ma co focha strzelać…

                                                              6. Panie Andrzeju,daj Pan już spokój.Czytam Pana wpisy i tak naprawdę nie wiem o co panu chodzi.Najlepiej żeby wordy kupiły najnowsze wersje mercedesa.Czy do Pana nie dociera,że wreszcie ma pan jakiś wybór.

                                                              7. A czy do Pana nie dociera, że w tym kształcie spowoduje to w perspektywie tylko wzrost liczby osk i spadek cen kursów? I zupełnie już chorą konkurencję?

                                                              8. Marcin Zygmunt

                                                                „Dziadowskie OSK” mają się dobrze, bo kuszą ceną. Są OSK w Poznaniu, które kurs mają za 899 zł a godzinę jazd uzupełniających za 35 zł i na brak klientów nie narzekają. Każdy z nas wie, że kursanci nie zdają egzaminu państwowego z prostej przyczyny: PRZEZ EGZAMINATORÓW

                                                            2. Witam. Jestem świeżym instruktorem bo w zawodzie dopiero od roku, ale posiadam również uprawnienia egzaminatora zdobyte wcześniej. Postaram się opisać mój pogląd patrząc z tych dwóch perspektyw. Wydaje mi się, że najkorzystniejszym rozwiązaniem byłoby przeprowadzenie przez WORD konkursu propozycji przez osk wybrania marki pojazdu, którą by to najchętniej widzieli na egzaminach. Powiedzmy, że każdy osk, który w roku ubiegłym podstawił na egzamin jakąś minimalną liczbę osób (50,100) miałby prawo do składania propozycji.

                                                            3. Ze wszystkich propozycji WORD wybrałby np 3 marki, które cieszyły się najlepszym powodzeniem i zakupiła ilość pojazdów zgodnie z procentowym poparciem osk. Np 3 suzuki, 4 toyoty i 5 skody. WORD posiada flotę kilku marek, osk nie są zmuszone do wiązania się z jedną, narzuconą marką, a kursant ma prawo wyboru do której szkoły chcę iść i na czym chciałby zdawać. Pojazdy WORDowskie robią zdecydowanie mniejsze przebiegi, nie są zagazowane i np. Podczas egzaminu egzaminator nie wcina śniadania albo nie pali papierosów. Sam w eLce nie jadam i nie palę ale na ulicach jednak dość często widzę takie zachowania. Nie jednokrotnie pojazdy nie powinny przechodzić przeglądu ale tak to jest na stacjach, że liczy się tylko pieniądz.

                                                            4. Samochody też posiadają wcześniejszych właścicieli i stan takiego samochodu jest po prostu różny. Będąc egzaminatorem nie chciałbym pracować w samochodzie, który cuchnie jak palarnia i w środku aż strach spokojnie usiąść na fotelu pasażera. I też na słowo honoru ufać pieczątce w dowodzie rejestracyjnym, że samochód jest na stówę sprawny a to przecież egzaminator ponosi odpowiedzialność za zdającego podczas egzaminu. Takie rozwiązanie z posiadaniem przez WORD dwóch, trzech marek pojazdów wydaje mi się chyba najbardziej rozsądne i zadowalające obie zainteresowane strony. Pozdrawiam

Dodaj komentarz