Łódź: państowy egzamin oblewa aż 75 proc. kursantów

egzamin na prawo jazdy

To najgorszy wynik za 2011 r. w całym województwie. W Piotrkowie Trybunalskim i Skierniewicach jest niewiele lepiej. Za pierwszym razem egzamin zdaje odpowiednio 30 i 31 proc. kursantów – donosi Dziennik Łódzki.

Dlaczego statystyki są takie słabe? Łukasz Kucharski, dyrektor Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Łodzi uważa, że wszystkiemu winne są lokalne szkoły jazdy. Obniżają ceny kursów i tną godziny jazdy. Z kolei szefowie ośrodków szkolenia za słabe statystyki winią egzaminatorów, którzy zbyt rygorystycznie podchodzą do swoich zadań. Dlatego też zamierzają wozić swoich kursantów do miast innych niż Łódź.

5 komentarzy do “Łódź: państowy egzamin oblewa aż 75 proc. kursantów”

  1. Odpowiedź znajdziecie Państwo w linku umieszczonym na samym dole treści, który odsyła do tematu „naciągania kursantów na dodatkowe godziny jazdy”. Każdy przeciętny kursant jak usłyszy, że musi jeszcze pojeździć to neguje decyzje instruktora . Zarzuca nam wyłudzanie pieniędzy, przecież on jeździ dobrze. To nic, że w czasie 2h jazdy co chwila się interweniuje na kierownicy i hamulcu. Przecież on by tego lusterka nie urwał, itd.
    Druga metoda to „a może mi się uda”. Wtedy taki delikwent podchodzi z 6 razy, aż w końcu faktycznie mu się uda. Woli jak ocenę negatywną dostanie od egzaminatora a nie od instruktora na egzaminie wewnętrznym.
    Trzeba byłoby wprowadzić minimalną ilość godzin równą 50, ale dla wyjątkowych kursantów, którzy podczas szkolenia rokują zdanie egzaminu za pierwszym podejściem obniżenia ilości godzin do 30.
    http://dev.szkola-jazdy.pl/aktualnosci/single/id/1353

  2. Oddzielić WORD-y od opłat za egzaminy…….Pan dyrektor WORD-u na odprawie mówi Panowie w tym miesiącu premii nie ma,ponieważ ilośc osób egzaminowanych zdecydownie spadła, jeżeli bedzie taka tendencja…..to zwolnimy kilku egzaminatorów.Czy namawiał do oblewania? Podał suche fakty.Inna sprawa, to przerost administracyjny w Word-ach jest OGROMNY,specjaliści od nikomu niepotrzebnej biurokracji przekładają kwity z biurka na biurko……
    Word-y to ciepłe posadki dla swoich………..

  3. Pamiętajcie jedno dopóki będą istniały WORD-y zdawalność w Polsce się nie poprawi przecież ktoś na to wszystko musi zarobić, a skąd wziąć pieniądze od kursanta.Dlaczego zdawalność w innych krajach jest wyższa, czy mamy gorszych instruktorów , czy mniej pojętych uczni nie mamy chory system egzaminowania . W Polsce obywatela doi się na każdym kroku bo jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o pieniądze.

    1. Pierwsze to kto pierwszy doi kursanta ?
      Jeżeli egzamin wewnętrzny ma być przeprowadzony tak samo (na tych samych zasadach i wg tych samych kryteriów) jak egzamin państwowy to co się dzieje, że wszyscy zdają wewnetrzny a nie mogą zdać (takiego samego) państwowego ?
      Przecież są nagrania z przebiegu egzaminu !

  4. Pingback: find this

Dodaj komentarz