Czy ośrodki szkoleniowe oszukują kursantów?

nauka jazdy

Wiele szkół jazdy stara się wyciągnąć od przyszłych kierowców pieniądze. W jaki sposób? W nieskończoność przedłużając kurs na prawo jazdy kategorii B. Chodzi nawet o kilkaset złotych – donosi portal internetowy Bankier.pl.

Wszystko przez egzamin wewnętrzny. Kursant musi go zdać, żeby być dopuszczonym do egzaminu państwowego. Spora część przyszłych kierowców go oblewa. Jaka jest tego konsekwencja? Muszą dokupić co najmniej kilka godzin jazd doszkalających. A to rodzi pole do nadużyć – informuje portal Bankier.pl.

Koszt jednej godziny jazdy to ok. 40 zł. Łatwo więc obliczyć, że kursant musi czasami dopłacić nawet kilkaset złotych.  To zdaniem autora artykułu, często wykorzystują szkoły jazdy.

Czy ośrodki szkoleniowe rzeczywiście postępują nieetycznie? O tym dowiecie się w marcowym numerze „Szkoły Jazdy”.

 

 

14 komentarzy do “Czy ośrodki szkoleniowe oszukują kursantów?”

    1. Przepis zezwala na każdym etapie szkolenia zrezygnowanie z usług OSK i przeniesienie się do innego, ale kto informuje kursanta o jego prawach? Jeżeli chodzi o zdawalność na egzaminach, to mogę coś powiedzieć, ponieważ często uczestniczę w egzaminie na prośbę zdającego. Ja nie mogę zrozumieć zachowań zdających i zapewniam, że te zachowania nie wynikają ze złego wyszkolenia w zdecydowanej większości. Z każdego egzaminu robię notatkę, po to, aby wyciągać wnioski, co jest przyczyną tego stanu rzeczy. Opiszę to w przygotowywanej książce. Powiem, że jest nie wiele przypadków, ocen negatywnych z przyczyn niezrozumiałego polecenia wydanego przez egzaminatora . W mojej ocenie zdawalność na egzaminie państwowym jest bardzo zbliżona do tych jakie wykazują WORD-y. Nasz kursant oblewa się sam, przy istniejącej instrukcji egzaminowania.

  1. prawda jest taka, że po 30h to tylko takie osoby ktore wczesniej jeździły po wsi mogą juz spokojnie jeździć większosc potrzebuje 35-40h, a niektorzy jeden na 10 i 2 kursy albo i wiecej. WORD ma pretensje do OSK ze wypuszczaja nieprzygotowanych kursantów bo olewaja egzamin wewn. OSK wzieły sie za dokładniejsze szkolenie i egz. wewn. to też źle.?Niech lepiej stworza ustawę, która pomoże OSK a nie dołoży im papierów.

    1. Wszyscy chcieliby dobrze nauczyć się jeździć i najlepiej za darmo. W chwili obecnej przy takim natężeniu ruchu i wymogach egzaminacyjnych nieraz nie ma szans na idealne przygotowanie osoby średnio zdolnej do egzaminu. A skoro pokazuje się rankingi zdawalności w mediach, OSK są zmuszone do takich posunięć chcąc dobrze wypaść. Ogólnie takie rozwiązania wychodzą zdającym na dobre doceniając to po pozytywnym zaliczeniu w WORD. Reasumując każdy ma węża w kieszeni i szkoda mu grosza. Mnie też.

  2. W Polsce kursant nie ma samokrytyki wobec swojej osoby i tylko w instruktorze widzi wyłudzacza pieniędzy a krytyki, że źle jeździ lub nie umie wcale jeździć do niego w ogóle nie docierają! Jak nie zda egzaminu to jest winien instruktor, bo nie nauczył tego,czy tego…….!
    W Niemczech jak instruktor powie, że jeszcze nie jest przygotowany do egzaminu, to nie ma dyskusji i kursant płaci i szkoli się tak długo, aż jest przygotowany, może to być nawet 70 godz. – 40 godz jest minimum.

  3. Nie spodziewałem się takiego wpisu na tym portalu. A co ma portal Bankier do wiatraka? To co należy zmienić, to przede wszystkim mentalność osób szkolonych. Jakie jest podstawowe założenie kursanta? Oczywiście błędne! Otóż osoba szkolona zakłada, że skoro rozporządzenie przedstawia szkolenie podstawowe w określonym wymiarze godzin (30 x 45 min teorii oraz 30 x 60min praktyki dla kat. B), to instruktor może na rzęsach stawać, ale właśnie w takim wymiarze godzin ma go nauczyć. Niektórzy są na tyle bezczelni, że już w połowie kursu żądają wystawienia zaświadczenia o ukończeniu kursu, na zasadzie „płacę – wymagam”. Nie dociera do niektórych, że kaleczą jazdę w dużym stopniu i absolutnie nie mogą podejść do egzaminu.

    1. c.d. Zapoznaliśmy się z projektem rozporządzenia dot. szkolenia i egzaminowania. Z rozporządzenia zniknął jeden istotny punkt. Mianowicie dot. szkolenia dodatkowego. Aktualnie, takie szkolenie musi przejść każda osoba, która 3krotnie „oblała” egzamin odpowiednio teoretyczny lub praktyczny. Wg mnie jest to zrozumiałe i ma rację bytu. Jednak w nowym rozporządzeniu tego nie ma.

  4. Jakie są wymogi dla przyszłych egzaminatorów lub instruktorów? Egzaminatorzy też leją, bo mają na kogo zwalić winę. Jak by nie lali to musieli by iść na „kuronia” Kto tworzy korupcję? Instruktorzy? Co robi ustawodawca żeby szkolenie i egzaminowanie było na uczciwym , a zwłaszcza na wysokim poziomie?

    1. Autor tego artykulu nie wie o czym pisze! to straszne! Jak każd szef osk, ja również spotykam sięod czasu do czasu z zarzutem, że „wyłudzam” pieniądze od biednego kursanta! Wtedy oczywiście długa pogadanka na temat przebiegu szkolenia, predyspozycji, egzaminu wewn. braku samokrytyki i konieczności doszkolenia! przeważnie dociera, jednak bardzo ciężko! Ale bywa, że kursant stanowczo rezygnuje z osk i zabiera dokumenty. Aby zmienić mentalność kursantów można jedynie konsekwentnie postępować i nie ulegać kursantowi trzymając poziom szkolenia. Nie wydawać zaświadczenia dopuki nie osiągnie odpowiednich umiejetności i wiedzy- ale wszyscy w całymkraju!!!

  5. Pingback: Online medicatie kopen zonder recept bij het beste Benu apotheek alternatief in Amsterdam Rotterdam Utrecht Den Haag Eindhoven Groningen Tilburg Almere Breda Nijmegen Noord-Holland Zuid-Holland Noord-Brabant Limburg Zeeland Online medicatie kopen zonder r

  6. Pingback: ufabtb

  7. Pingback: แทงบอล lsm99

  8. Pingback: https://www.ccrriosp.com.br/desktop?url=https://casino-spin.de/nb/mozzart-casino/

Dodaj komentarz