Gorzki apel kierownika OSK

nauka jazdy

Zaniżanie cen za szkolenia, kontrole skarbówki i ciężka sytuacja polskiego instruktora – o tym wszystkim w przedświątecznym apelu pisze Tadeusz Stępniak, instruktor, kierownik ośrodka i skarbnik WSOSKiI

 

Koleżanki i Koledzy!

 

Od 2012 r. zmienia się system szkolenia. Od Ośrodków Szkolenia Kierowców wymaga się coraz więcej – poprzeczka idzie w górę. Coraz więcej musimy inwestować, coraz lepiej przygotować kursantów do egzaminu. A z czego inwestować, jeśli cena kursu stoi w miejscu lub spada w dół, podczas gdy (nie tylko – ale najbardziej) paliwo bardzo wyraźnie „idzie w górę”, także części samochodowe i naprawy – za regulację zaworów w Renault Clio trzeba zapłacić kilkaset zł, a trwa to od 1 do 1½ godz.!

Podczas badania kandydatów na kierowców lekarz zadał mi pytanie: od kiedy współpracujemy? – Od 2002 r. Ile wtedy kosztował kurs? – kat. B: 1400 zł. A ile kosztuje dziś? – 1250 zł. Ile wtedy kosztowało paliwo? – Ok. 3,50 zł/litr, a dziś ok. 5,50-6 zł./l, a nie jest tajemnicą, że za 1 litr w 2012 r. zapłacimy 8-9 zł/litr. Wówczas było 10 godz. teorii; dziś jest 30 godz. teorii.

1400zł. : 3,50zł/l = 400 litrów paliwa.

1250 zł. : 6,00zł/l = 208 litrów paliwa.

Wartość kursu w stosunku do paliwa wtedy i dziś wynosi ok. 50 %.

A gdyby do dzisiejszej ceny kursu (do każdej kat.) dodać 1000 zł? ZA DUŻO???

Egzamin praktyczny w WORD na kat. B kosztuje 112zł – od lutego egzamin będzie kosztował 200 zł, a trwa średnio ½ godz. Przecież niektórzy nie wyjeżdżają z placu i „są lżejsi” w ciągu kilku minut o 112 zł, egzamin na kat. C+E dziś to 195 zł.

Dlaczego ½ godz. jazdy na egzaminie państwowym na kat. B kosztuje 112 zł? Dlaczego niektóre WORD-y upadają przy takiej stawce? Czyżby 112 zł za godzinę jazdy było za mało? A może WORD-y mają więcej administracji? Po kilku lub kilkunastu latach szkolenia też będziesz miał tyle dokumentacji w przeliczeniu na 1 zatrudniona osobę.

Gdyby 1 godzina jazdy samochodem osobowym na kursie na prawo jazdy kat. B była skalkulowana na 100 zł x 30 godz. jazdy + 500 zł za szkolenie teoretyczne, daje to kwotę 3500 zł.

W WORD-ach to 112 zł za ½ godz. jazdy.

Cena kursu to nie tylko cena paliwa i to, co skonsumujemy. Pamiętać musimy, że z tej kwoty odłożyć trzeba także na nowy samochód (który musimy zmienić co kilka lat – a nikt nam do niego nie dołoży). Jeśli wszystko skonsumujemy, to za co kupimy nowy samochód? Za co uzupełnimy wyposażenie sali wykładowej? Za co kupimy nowe materiały dydaktyczne?

Dlatego proszę Was o rzetelne i rozsądne przekalkulowanie nowej ceny w 2012 r.

Nie namawiam do zmowy cenowej, aby wszyscy mieli jednakową cenę, jednak do rozsądnego skalkulowania nowej ceny. Ceny muszą się różnić między poszczególnymi OSK, ponieważ nie każdy daje jednakowy standard szkolenia. Jednak, aby poziom szkolenia podnosić, trzeba mieć z czego zainwestować w OSK. Przy obecnych cenach jest to niemożliwe. Dziś jeden instruktor z biurem w teczce nie ma szansy na przetrwanie.

Kiedyś usłyszałem (mówiła mi to osoba ok. 20 lat wstecz, a dziś jest już na emeryturze), że za jej młodości prawo jazdy (kat. B – wtedy III kat.) kosztowało 1 do 2 miesięcznych pensji (wtedy było 12 godz. jazdy i 60 godz. teorii). Dziś, aby uzyskać kat. B, wystarczy najniższa pensja, a szkolenie praktyczne trwa 30 godz.

Urząd Kontroli Skarbowej

Czy pamiętacie jeszcze, że w tym roku po raz pierwszy w historii odwiedziły nas Urzędy Kontroli Skarbowej? Cieszysz się, że u Ciebie nie byli? Nie martw się – w następnych latach będą również u Ciebie. Będą sprawdzać wybrany rok z ostatnich 5 lat. Wiem, bo u mnie byli – a coś znaleźć muszą. Z czego zapłacisz? Na skontrolowane w 2011r. 108 ośrodków w 106 UKS znalazł 50 mln zł. Średnio prawie 50 tys. zł/OSK. Za jeden rok. Potem wrócą sprawdzić następne lata, bo dziura jest duża. Jeśli teraz zlikwidujesz ośrodek, to i tak przez 5 lat będziesz drżał, aby do Ciebie nie przyszli – a do takich przyjdą w pierwszej kolejności. Słyszałem, że pewien właściciel po otrzymaniu zawiadomieniu o kontroli przez UKS sprzedał wszystko i kupił bilet „w jedną stronę”. Chcesz być następny?

Szkoleniem kierowców zajmuję się ponad 20 lat. Przez ten czas „z niejednego pieca chleb jadłem” – pozostało mi jeszcze kilkanaście lat do emerytury. A emerytura będzie najniższa. Można – mamy w końcu wolny kraj – ubezpieczyć się na dodatkową emeryturę. Można pod warunkiem, że będziemy mieli z czego zapłacić składkę na dodatkowe ubezpieczenie chorobowe i emerytalne.

Pytam więc WAS wszystkich dlaczego:

• na Zachodzie 1 godz. jazdy samochodem osobowym kosztuje kilkadziesiąt euro? Ceny utrzymania samochodu tam są niewiele wyższe niż u nas.

• tamtejszy instruktor odstawia samochód na serwis z byle czym, a nas na to nie stać?

• polski instruktor/właściciel OSK niejednokrotnie sam naprawia samochód?

• polski instruktor/właściciel OSK w Polsce pracuje ponad siły?

• polski instruktor/właściciel OSK nie może pozwolić sobie na coroczne wakacje?

• polski instruktor/właściciel OSK nie ma karty nauczyciela?

• polski instruktor/właściciel OSK nie dba o swoją godność, o swój autorytet? – czy zaniżona cena podnosi nasz wizerunek?

• polski instruktor/właściciel OSK nie ma czasu dla rodziny, dla własnych dzieci?

• polski instruktor/właściciel OSK chce się zestarzeć w samochodzie za najniższą emeryturę (kilkaset zł./m-c)?

• polski instruktor/właściciel OSK z ceną „idzie” w dół podczas gdy koszty rosną?

• polski instruktor/właściciel OSK nie myśli o SWOJEJ przyszłości?

• nas nie stać na zakup własnego symulatora choćby na kat. B (nie mówiąc już o symulatorze do kwalifikacji wstępnej), aby lepiej przygotować adepta do kierowania pojazdem?

A może ktoś nam dyktuje cenę? NIE! Przez tyle lat nie udało nam się doprowadzić do ceny minimalnej lub urzędowej, dlatego musimy sami o siebie zadbać. Nie patrzcie na „ogon” – zacznijcie patrzeć na najlepszych. A jakość niestety musi kosztować. Sądzisz, że jestem zdesperowany? A może ktoś zaczął właściwie myśleć także o Tobie? Ja chciałbym, abyśmy my wszyscy mogli uczciwie zarobić na dobre wyszkolenie przyszłych adeptów i godną starość. Czy dobrze wyszkolona osoba nie przynosi Tobie chwały? A starość? Przecież to czeka każdego z nas. I Ty też będziesz mieć moje lata. I też chciał(a)byś godnie żyć.

Pomyśl i TY o swojej przyszłości.

Dlatego przemyśl to wszystko od początku. Kalkulując nowa, cenę pamiętaj także o SWOJEJ WŁASNEJ JESIENI.

Dalej sądzisz, że kilkaset zł za kurs wystarczy? Jeśli tak – przeczytaj to wszystko jeszcze raz może czegoś nie zrozumiałeś?

Z wyrazami szacunku i życzeniami Bożonarodzeniowymi oraz Noworocznymi „aby lepiej nam się działo” w 2012 r. i następnych latach.

 

Tadeusz Stępniak

skarbnik WSOSKiI

kierownik OSK i instruktor nauki jazdy

 

Chciałbyś się podzielić wrażeniami? Napisz:

[email protected]

 

 

25 komentarzy do “Gorzki apel kierownika OSK”

  1. A ja zrobię, właśnie niedawno podjąlem podnieść cenę z 1250zł na 1300zł i godzine jazdy z 50 na 60zł bo właśnie musimy z czegoś żyć a nie bidować. Kursanci i tak zapłacą. Godzina korepetycji angielskiego mojego brata kosztuje 60zł i tylko wkład własny nauczyciela tam jest, a my musimy dać to wszystko co tutaj jest napisane plus naszą wiedze, tak samo jak nauczyciel angielskiego! I my mamy pracowac za 1200-300zł? nie mowie juz o 900 i mniej typu grupon itp. Panowie i Panie z nowym rokiem wszystkim proponuje ceny w góry żeby sie nam lepiej żyło.

    1. Kolego jak traktować Twoje wyliczenia /Jako dowcip?/……….coś mi się nie zgadza.Jeżeli proponujesz cenę za kurs 1300zł,przy cenie 60zł/h,to 30x60zł============1800zł plus szkolenie teoretyczne.
      Jak Ci wychodziła cena kursu 1250zł przy 50zl/h.Narzekamy i sami wyceniamy swoją pracę.
      Oczywiscie całkowicie sie zgadzam z autorem tego apelu.
      Wszystkiego dobrego, zdrowych i spokojnych Świat Bożgo narodzenia oraz szcześliwego Nowgo Roku.

  2. A ja zrobię, właśnie niedawno podjąlem podnieść cenę z 1250zł na 1300zł i godzine jazdy z 50 na 60zł bo właśnie musimy z czegoś żyć a nie bidować. Kursanci i tak zapłacą. Godzina korepetycji angielskiego mojego brata kosztuje 60zł i tylko wkład własny nauczyciela tam jest, a my musimy dać to wszystko co tutaj jest napisane plus naszą wiedze, tak samo jak nauczyciel angielskiego! I my mamy pracowac za 1200-300zł? nie mowie juz o 900 i mniej typu grupon itp. Panowie i Panie z nowym rokiem wszystkim proponuje ceny w góry żeby sie nam lepiej żyło.

  3. W pełni się zgadzam z tym co Pan napisał. Pracuję jedynie jako instruktor wiec nie mam wpływu na np podniesienie ceny kursu, ale dziwi mnie że właściciele ośrodków działających w moim województwie nie podejmują żadnych działań w tym celu aby nie dokładać do interesu. Jest to naprawdę ciężki kawałek chleba bo codziennie jesteśmy narażeni na niebezpieczeństwo poruszając się po drodze i odpowiadamy za osobę, którą szkolimy a nauczyciel udzielający korepetycji siedzi sobie w ciepłym pomieszczeniu i nieźle mu za to jeszcze płacą. Pozdrawiam

  4. Wiesz kolego, tez chciałbym brać za kurs 1800zł ale u nas w mieście kury chodza od 900zł to jak mam brać 1800zł? nikt do mnie nie przyjdzie wtedy. Możemy stopniowo podnosić ceny kursów z miesiąca na miesiąc, tak jak i podnosić cene godziny dodatkowej np., na 60zł ale jeśli Ty masz cene 1800zl to Ci gratuluje bo ja do niej powoli doąże hehe 🙂 i wszystkim instruktorom życzę zdrowia na nadchodzące święta i nowy rok.

    1. Kolego w moim mieście też są kursy po 999zł.Nasza cena to 1400zł 30godz.x40zł=1200zł plus 200zł teoria.Cena od lutego 1800zł.Likwidują kursy doszkalające…….nie będą się doszkalać tylko będą próbować zdawać.Po dyskusji z instruktorami stwierdziliśmy, że zarobią tyle samo……..tylko będą pracować mniej,czas pokaże…..
      Pozdrawiam

  5. Ja w pełni popieram apel kolegi, jednak nie wtrącałbym WORD-ów. One działają na innych zasadach niż OSK. Szanowni Państwo! za bałagan w branży i to w każdym calu są winni nasi reprezentanci tzw, czynnik społeczny biorący udział w pracach nad stanowienia prawa, dotyczącego szkolenia i egzaminowania kierowców. Pomimo moich apeli o wprowadzenie cen minimalnych za szkolenie nie wystarczyło im determinacji w tej sprawie. To jest, to ” piekiełko” o którym pisał Roman Stencel. Wszelkie ponad regionalne organizacje nas reprezentujące, skompromitowały się. Tak dalej być nie może. Ambicje oraz konkurencja między szefami tych organizacji, a także kolesiostwo i brak dyplomacji w działaniu doprowadziło branżę na skraj przepaści ekonomicznej i wprowadziło w kłopoty przez UKS.

    1. Tak się dzieje, że czytam i piszę na oczach mojej żony, która również ma krytyczny stosunek do działań obu izb gospodarczych, a także PFSSK i pyta po co wy płacicie składki na te „NADBUDÓWKI” To jest bezsensu.Dla zasady nie przyznaję jej racji, ale trzeba być wyjątkowo głupim, aby nie dostrzegać tego co ONA. Tak więc daję kolegom pod rozwagę, co dalej? Zaprzepaściliśmy wszystko co było do załatwienia na etapie dyskusji oraz procedowania nad Ustawą o kierujących, a także rozporządzeń.

    1. Wszystko to prawda! Ale ile można czekać na światełko w tunelu. Od 14lat czekam, wierzę i pracuję ale to co zgotowała nam nowa ustawa załamuje mnie i odbiera wiarę, że będzie lepiej! Były już momenty aby podnieść choćby cenę kursu, jednak nie wykorzystana! I tym razem będzie podobnie! Ja już mam dość pracy od wymiany pojazdów do następnej wymiany itd. A o cenie kursu około 1800zł można będzie jeszcze długo pomarzyć!!!

  6. Marzycie o cenie 1800zł? W czym problem? Oferujecie kurs za 1800zł i bierzecie się do roboty. Chcecie sprzedawać kursy za 3500zł? Pozostaje szkolić dokładnie za taką kwotę. Wiem, wiem… Józek za rogiem ma za 899zł. Niestety patologia się pogłębia. Jeden patrzy na drugiego. Zamiast poprawić swoją sytuację, to pseudo biznesmeni w branży OSK wykańczają siebie wzajemnie, oferując ceny dumpingowe. Czas spojrzeć prawdzie w oczy. Tą działalnością trudnią się ludzie mało inteligentni. Bo jak inaczej wytłumaczyć oferowanie 1h=60min za nawet 29(!)zł. Może teraz jest dobry czas nauczyć się liczyć, skoro przespaliście lekcje matematyki w szkole. Ahhhh, jak wielu teraz poczuje się urażonych.
    U naszych sąsiadów za zachodnią granicą 1h szkoleniowa = 45min. Osoba szkolona za taką lekcję płaci od 25 do 30 EUR. Pojazdy oferowane są w podobnych cenach, za paliwo płacimy podobne pieniądze. Jednak na dzień dzisiejszy 1 EUR ~ 4,40 PLN

    1. c.d.
      Jakie są skutki idiotycznego zaniżania cen? Ciągła rotacja pracowników w szkołach jazdy. To oczywiście ma odbicie w jakości szkolenia. Jeden kursant przechodzi przez „magiel” kilku szkoleniowców, a żaden z instruktorów nie jest w stanie wyprowadzić tego kursanta na egzamin. Jeden instruktor zaczyna szkolić, drugi kontynuuje, trzeci udaje że szkoli, czwarty jeszcze coś spartoli, a piąty… A piąty myśli sobie – ja pier… ten bajzel i zakładam swoją szkołę. Zrobię to lepiej. Ale nie wychodzi lepiej, bo szybko orientuje się, że za 30zł za godz. faktycznie niewiele się zdziała, bo auto trzeba spłacać, biuro, salę wykł., plac… a paliwo drożeje i drożeje. Ale co? Podniesie cenę? Nie! Bo Józek za rogiem ma za 899zł. Panowie… i Panie! K…a! Czas się opamiętać. Wykonujemy poważny zawód. Ulotki się roznosi za 10zł/h bez umowy i świadczeń. Ryzykujemy zdrowie, a nawet życie za śmieszne pieniądze.

      1. c.d.c.d.
        Prawda jest taka, że niezależnie od ceny kursów, klienci na szkolenie zawsze będą. Ludzie biorą kredyty na takie pierdoły, że szkoda gadać… Wezmą też kredyt na kurs nauki jazdy, jeśli będą chcieli nauczyć się dobrze prowadzić auto, motocykl itp. Inwestują we własne bezpieczeństwo. Czas im to uświadomić. Oczywiście ze strony szkoleniowców nie mogliby dostać takiego partactwa, jakie dostają obecnie.

        1. c.d.c.d.c.d.
          Tak na marginesie. ODTJ oferują jednodniowe szkolenia na pojazdach uczestników. Szkolenie teoretyczne to zazwyczaj 1h wykładu, praktyka to 5-6h jazdy. Zaznaczam, uczestnik eksploatuje własne auto, sam tankuje paliwo, niejednokrotnie musi pokonać kilkaset km aby dojechać do ODTJ (których na lekarstwo) i płaci za szkolenie ok. 500zł. Potraficie policzyć ile kosztuje godzina szkolenia w ODTJ?
          Jest wiele fajnych Ośrodków Szkolenia Kierowców, które niestety brną na same dno, bo próbują konkurować z patałachami, którzy zaniżają ceny. Oni też się wykończą, ale przy okazji ciągną na dno tych naiwnych, którzy myślą że da się konkurować ceną. Niestety – konkurować możemy jedynie jakością.
          Pozdrawiam

          1. instruktor z Wawy

            Podpisuje się pod słowami autora oraz kolegi z Lublina. Panowie i Panie opamiętajcie się! Po takich cenach nie da się szkolić. Nie potrafię sobie nawet wyobrazić jak wy kalkulujecie ceny tych kursów. Ile km robicie z kursantem podczas 1h – 20 ? 25 km ? Kilometr jazdy taksówką w Warszawie kosztuje 2,40 zł. 25×2,40zł=60zł !!! Razy 30 godzin =1800 zł, a gdzie tu wykłady? gdzie pierwsza pomoc? gdzie wasz wkład pracy? Wasze zszargane nerwy? Nie ujmując nikomu, czy nasza praca jest mniej wartościowa? Życzę wszystkim z branży pomyślności i wytrwałości w Nowym Roku. Pozdrawiam !!!

        2. A wszystkiemu winna unia ,bo na otworzenie działalności taki adept dostanie 40 tyś i przez 2 lata płaci ok 300 zł ZUS-u a my co jak nie weźmiesz kredytu to na nowe auto nikt tobie nie da no i ZUS-u płacisz 900zł. Gdzie tu sprawiedliwość.

          1. Panie Instruktorze z Lublina-nic nowego Pan nie napisał! Wszyscy dokładnie o tym wiedzą! Ci inteligentni również szkolą po niżej kosztów. Stare dobre osk wchodzą w grupony itp. aby ściągnąć klientów ,którzy pokryją bierzące wydatki osk. I tak od miesiąca do miesiąca-aby przetrwać! Ale z tekstu wynika,że z Pana bohater! Ciekawe za jaką cenę Pan szkoli. Ceny może i pójdą w górę ale to będzie długi proces! Z dnia na dzień nie podniesie Pan ceny o 500zł -co najmniej!

            1. c.d. Podał Pan przykład z zachodu-ok! Oni umieją liczyć! Tylko tam jest zdrowy SYSTEM! Tam naprawdę zależy władzom na BRD. U nas tylko się otym mówi i pisze! N tzw. zachodzie właściciel osk-firmy nie nadąża za pojazdami WORD-ów. Ile to KASY z OSK poszło niepotrzebnie na przedwczesną, bezsensowną wymianę pojazdów. A Pan mówi, że nie umiemy liczyć! A co w nowej ustawie-te wypociny nie zasługują na miano Ustawy!!! To jest tworzenie warunków do szkolenia i poprawy BRD-KPINY!!!!!

              1. Kolego @właściciel osk, zdaję sobie sprawę, że „Ameryki nie odkryłem”. Zgadzam się z Tobą, że stosunek do BRD w naszym smutnym kraju jest co najmniej olewczy. Możemy to zmienić własnym podejściem do pracy. Czy jestem bohater? Niewiem, ale uwierz, że cenę na tle większości konkurentów mam zdecydowanie wyższą. Kursantów może mam mniej, ale zarobię tyle samo co te wszystkie „tanie ośrodki” nie eksploatując nadmiernie sprzętu i siebie, zachowując dobrą jakość szkolenia. Strategia niskich cen w tej branży nigdy nie przyniesie bogactwa. Nawet przy ogromnym ruchu klientów, zaoszczędzić można tylko przy grupowym szkoleniu teoretycznym. Szkolenie praktyczne wszędzie kosztuje tyle samo – a raczej powinno…

              2. c.d. Winien jest system! a nie mało inteligentni właściciele OSK. Na tzw. zachodzie osk nie muszą gonić WORD-y. Ile to KASY osk muszą wydawać na przedwczesną i nieuzasadnioną wymianę pojazdów! Wypociny w nowej ustawie nie zasługują na miano Ustawy! I to mają być warunki do poprawy poziomu szkolenia i BRD. A Pan Instruktor z Lublina porównuje nas do tzw. zachodu- oni potrafią liczyć bo mają zdrowy system, który nie przeszkadza a pomaga i wspiera szkolenie!

                1. @właściciel osk. Winien jest system? Tak to sobie tłumacz i brnij dalej w to g…. WORD zmienia samochody, to niech zmienia. Jak prowadzisz duży ośrodek, to wystarczy Ci jeden taki pojazd, aby przed egzaminem zapoznać kursanta z innym autem. Nie trzeba całej floty zmieniać. Masz jedno autko, to dokup drugie, albo zamień to jedyne. Jaki problem zmienić? Aha, nie stać Cię? To masz za niskie ceny, fatalny marketing, brak klientów – zamykaj interes. Zamiast biadolić na system, podnieś ceny. Znasz „bajkę” o baletnicy?

Dodaj komentarz